Dział poświęcony harm reduction – metodom mającym na celu złagodzenie negatywnych konsekwencji zażywania środków psychoaktywnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 19 • Strona 1 z 2
  • 9 / / 0
Yo! Daruję sobie gadki na przywitanie się świeżaka, więc przejdźmy do meritum.
Sprawa ogólnie wygląda tak, że kurna coś mi się w baniak zrobiło. Nie mogę się skupić w szkole na żadnej lekcji, robić notatek, kompletnie zerowa produktywność w czasie lekcji. I potrzebuje jakiegoś specyfiku. Opiszę wam moją historie jakoś tak średnio krótko poniżej. Dotrwajcie do końca i pomóżcie. Jak Wam się nie chce czytać to w sumie możecie od razu zjechać na sam dół i zobaczyć jakiej pomocy oczekuję.

W gimnazjum jako tako byłem skupiony, słuchałem, notowałem, nie musiałem sie dużo uczyć na piątki, tylko przejrzeć conajwyżej tematy kilka godzin przed sprawdzianem i czwórka wchodziła elegancko. Potem poszedłem do liceum, nowi ludzie, nowe wszystko. Zjadłem dużo stresu, bo nie byłem przyzwyczajony do takiej dużej klasy i ludzi z elity intelektualnej (chodzę do prawie najlepszej szkoły w mieście). Przeszkodziło mi to w nauce. Na lekcjach byłem albo ospały albo zestresowany, bałem się iść do tablicy, żeby nie wyśmiali głupszego. Przestałem notować, skupiać się , słuchać, uczyć cokolwiek. Ciągle się zamyślałem i zamartwiałem. Do tego doszło w chuj problemów rodzinnych, szkolnych( pał od zajebania) i miłosnych. Ciągłe ochrzany od starego nie pomogały w mobilizacji do nauki :P Chodzę już do psychologa. Myślałem, że to ADD ale Pan Doktur Specjalista powidział mi, że to niemożliwe jest w tym wieku i, że nie widzi u mnie braku skupienia itd. I że siedzi w tym coś innego, jakiś uraz lub coś. Nie wie jeszcze jak to ze mnie wyciągnąć. Potrafię się skupiać tylko na rzeczach które leża w sferze obiektów moich zainteresowań. Jak mam sie czegoś uczyć to wysiadam. Potrafię stwierdzić, że zarywam nockę, żeby się nauczyć na sprawdzian, po czym zajmuje sie pierdołami i odkładam naukę do kolejnych pełnych godzin i w końcu nie robie nic i bang kolejna jedynka.

Często mi się zdarza, że ktoś mi coś opowiada albo tłumaczy co mam zrobić a mnie akurat złapie gonitwa myśli i się zastanawiam nad jakimiś nie istotnymi rzeczami nie rejestrując kompletnie nic z tego monologu. Ludzie mi wtedy mówią, że się wyłączam jak zombie jakieś. Gonitwa myśli polega na filozofowaniu, na dociekaniu czemu ktoś tak zrobił, co by się stało jakby zrobił to inaczej. Takie tworzenie miliona scenariuszy dla jednej sytuacji i tworzenie nowych tematów po drodze. Upierdliwe natrętne myśli na jeden temat - przemyślę coś i powtarzam to w kółko przez długi czas w myślach. Potrafię analizować w myślach cały dzień wspominając każdą rozmową z kimś bez głębszego celu. Nie czuje za grosz motywacji do zrobienia czegokolwiek. Brak jakiejkolwiek determinacji. Kiedyś jak miałem coś oddać na ostatni termin to potrafiłem całą noc zarwać i to zrobić na tip top, a teraz nie robię podczas takiej nocki nic... Martwię się często o sytuacje co by było gdyby. Na lekcji nie koduje nic z wykładu nauczyciela. Notując zapisuje parę słów, bo już zapominam o szczegółach, które powinienem umieścić w swoim zdaniu, więc dalej nie piszę dotąd aż znów uda mi się złapać wątek. Słuchając nauczyciela, często odnoszę wrażenie, że nie rozumiem kompletnie nic co do mnie mówi. Po prostu mówi, ale ni chuj nie wiadomo o czym. I w takim spotęgowanym stopniu mam w szkole. Poza nią jest trochę łatwiej. A i czytając podręcznik ciągle się zamyślam po przeczytaniu kilku zdań i muszę nieraz po kilka razy wracać do tego samego zdania, bo nie rozumiem/nie pamiętam co przeczytałem. Do tego często jestem zmęczony, bo nie kładę się regularnie spać. Jak to ma w czymś pomóc to mam czasem sny na javie, tzn. gdy próbuje usnąć, zamykam oczy i widzę w wyobraźni realistycznie wyglądające sny, gdy o czymś rozmyślam. W ciągu kilku minut sny stają się tak bardzo absurdalne, bezsensowne, nierealne i nielogiczne ze stwierdzam w myślach, że już zasypiam i w końcu mi się udaje. Taka dziwna przypadłość z tym snem.

Moja prośba sprowadza się do tego, że potrzebuje jakiegoś fajnego specyfiku
-poprawiającego: motywację, determinację, myślenie, sprawność intelektualną, pamięć, koncentrację i uwagę, nastrój (chcę być happy w końcu)
-redukującego: gonitwę myśli, zmęczenie, tendencje do zamartwiania się, wyłączanie się z kontaktu słuchowego, i tę tępotę umysłu w sytuacjach kiedy muszę go użyć na lekcji lub czasem podczas uczenia się ( w domu łatwiej mi się skupić)

BTW wiem, że mam na pozór przeczący temu podpis, ale nie ćpam nic oprócz mj raz na miesiąc i to w małej dawce (2-3 kory/mies)
Dragsy są stworzone tylko dla tych, którzy wiedzą jak je używać, aby potem nie bolało. Każdy drag ma swoje przeznaczenie
  • 1262 / 17 / 0
Dobra po pierwsze co masz zrobić to wyjebać MJ ze swojego życia raz na zawszę.
Chyba sobie żartujesz jak chcesz poprawić sobie koncentracje trując się gównem które najbardziej ze wszystkich dragów ją jebie nie licząc syntetycznych kannaboidów i ciągów na dysocjantach w dużych dawkach. MJ demotywuje i robi ogrom nie fajnych rzeczy z głową i tak naprawdę mało wiadomo dlaczego.

Temat zostaje tymczasowo, jak zostanie wyczerpany/odmówisz współpracy to go wywalę Na początek droga multiwitamina z minerałami, aspargin, omega 3(najwieksza paka). Później coś się wymyśli na przejarany mózg jakiś piracetam/noopept.
Najlepiej jakbyś się zmusił do różnych czynności które są męczące. Idź do lekarza może masz ADHD. W teorii niskie dawki stymulantów(np. etylofenidat ALE NIE Z JAKIEJŚ PROMOCJI!) działające odwrotnie niż stimy powinny gonitwe mysli hamować ale akurat na tym sie nie znam bo nie miałem nigdy takich problemów.

Na nastrój czekolada, 5-HTP, jakieś ziołowe uspokajacze.
Uwaga! Użytkownik NieLubieZielska nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 811 / 5 / 6
Apropo tego zasypiania - poczytaj sobie o hipnagogach.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Omamy_hipnagogiczne

Z wyżej wymienionych przez szanownego pana moderatora rzeczy, z witamin mógłbym stanowczo polecić Olimp Vita-Min Plus za jakieś 20zł. Tak czy siak lepiej sie nie pchać w żadne stymulanty. Jak coś się dzieje z psychiką to możesz się wybrać do psychoterapeuty na parę sesji. Miałem problemy z nerwicą lękową, gonitwa myśli to był mój najmniejszy problem i bardzo pomogło. Rozmowa potrafi leczyć, oczywiście jeśli ma się do tego odpowiednie nastawienie.

PS. Gdybyś kiedykolwiek wylądował u psychiatry, nalegam, abyś przenigdy w życiu nie decydował się na leki SSRI. To tylko pogorszy sytuację.
Uwaga! Użytkownik szpak123 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 9 / / 0
Zapomniałem dodać, że kiedyś miałem nerwice natręctw objawiające się ciągłym myciem rąk i strachem przed jakimkolwiek dotykiem czegokolwiek. Dostałem wtedy na 2 lata właśnie SSRI. Wtedy nawet nie wiedziałem, że to psychotropy, tylko zwykłe leki na uspokojenie. Była to Asentra, Hydroxyzyna. Pewnie ma to jakiś wpływ.
Dragsy są stworzone tylko dla tych, którzy wiedzą jak je używać, aby potem nie bolało. Każdy drag ma swoje przeznaczenie
  • 1262 / 17 / 0
o kuwa tu już będzie trudniej dawno to było? Bo tak naprawdę może nie mieć to wpływu jak bardzo dawno.
A może tak terapeuta i jakieś najlżejsze leki? Ps. psychotropy czasem jebią pamięć, ale nie zawsze. Z witamin to ja biorę Multicode 45+ i jestem zadowolony 23 zł w dobrej aptece.

Daj znać jak sobie dobierzesz co potrzebujesz i zdecydujesz na lekarza i informuj co bierzesz i co dostałeś od lekarza, pomożemy!
Uwaga! Użytkownik NieLubieZielska nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 9 / / 0
Asentrę przestałem brać równo 3 lata temu. Raz miałem dawkę 100mg na dzień z tego co pamiętam. Okres największej dawki trwał może z pół roku. Co do mj wątpie, że to wpływa, bo mam tak od 2 lata, a pierwszy raz zapaliłem rok temu, i praktycznie tak samo jest, a może nawet z lekka lepiej, bo troszkę mniej się zamyślam. Jak już palę to z reguły Sativę i dzień po bardzo dobrze się czuję po takim korze i jestem dość błyskotliwy. Piszę do was, bo w październiku mi będą chcieli pewnie dojebać psychotropy jakieś, a ja się nie chce ładować w takie syfy, bo wiem, że w wielu lekach jest w chuj skutków ubocznych, np problemy z potencją :P i wiele innych niekorzystnych. Może być i jakiś stymulant, coś ziołowego cokolwiek żeby mi pomogło i miało jak najmniej skutków ubocznych przy dłuższym braniu.
Dragsy są stworzone tylko dla tych, którzy wiedzą jak je używać, aby potem nie bolało. Każdy drag ma swoje przeznaczenie
  • 811 / 5 / 6
No mówiłem Ci spróbuj psychoterapii. Uwierz mi na słowo, że to działa. Po chuj się pchać w leki, stymulanty skoro może one stłumią objawy na XYZ okres czasu, ale prędzej czy później to wróci, może nawet ze zdwojoną siłą. Wiem po sobie. SSRI brałem przez pół roku, wytłumiło emocje - czułem się jak robot, o seksie nie było nawet mowy. Przestałem brać, tydzień się dobrze czułem i jak mnie dopierdoliło to nawet z domu nie wychodziłem. Terapia poznawczo behawioralna nie dość, że przynosiła ulgę z każdym spotkaniem, to pomogła mi poznać siebie i lepiej radzić sobie z chorymi mechanizmami według których mój mózg funkcjonował. Teraz czuje się wspaniale, miewam oczywiście czasami lekkie nawroty depresji i lęków, ale przechodzą po krótkim okresie czasu.

Jak już chcesz coś brać, to kup sobie jakieś ziołowe leki typu Valused albo tabletki uspokajające z Labofarmu. I radź sobie sam ze sobą na trzeźwo. Co sie odwlecze, to nie uciecze. Dasz radę, wierze w Ciebie.

PS. Masz problemy z motywacją, koncentracją? Załóż sobie zeszyt i wypisz cele na każdy miesiąc, rok. Krok po kroku je realizuj, ważne by nie odpuszczać. Satysfakcja gwarantowana. Mogą to być najmniejsze drobnostki nie wiem, np:

- w sierpniu 2015 dokończę kurs prawa jazdy
- we wrześniu 2015 wycisnę 100kg na sztandze płaskiej
(te cele to akurat z mojego zeszytu)

itd.

PS2. Też podchodziłem sceptycznie. Jak rozmowa może w czym kolwiek pomóc? Ale jak to mówią tonący brzytwy się chwyta. Kiedy leki nie pomagają, a psychika nie pozwala Ci żyć wtedy każda opcja jest dobra.
Uwaga! Użytkownik szpak123 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 9 / / 0
Dzięki za szczere rady i chęć pomocy :D Nawet nie myślałem, że na tym forum taka życzliwość. Chodze już do psychologa od 2 miesięcy. Próbuje dotrzeć do mnie. Niby mówi, że mogę mieć takiego zbuntowanego wewnętrznego dzieciaka. Jeszcze w gimnazjum sie mocno mamy musiałem słuchać, nie wychodziłem na żadną imprę, nie zostawałem na noc, nie wychodziłem za bardzo z domu. I że to dziecko mi mówi, że teraz mam buntować, nie słuchać, czego też jest przejawem olewanie wszystkiego co jest związane ze szkołą. Może w końcu do mnie dotrze. Ale w październiku, żeby znów nie zawalić szkoły będą myśleć o lekach. A ja żadnych psychotropów nie chce sobie wciskać. Już wolę jakieś naturalne stymulanty z ograniczonymi skutkami ubocznymi. A zależy mi, żeby klasę maturalną dobrze przejść, więc muszę się koniecznie ogarnąć i to jak najszybciej :/ szkoda, że wcześniej nie byłem świadomy skali problemu, bo korzystając z waszych rad to z zakończenia roku pod koniec czerwca może bym wrócił z dobrymi ocenami.

A i zgadzam się z tym, że takie stany najlepiej przezwyciężać samemu bez leków. Bo leki tylko uciszają i w dodatku sieją ostre spustoszenie w mózgu. Tylko, że ja nie mam za dużo czasu na ogarnięcie się i jeśli mi będą wciskać psychotropy to juz wolę sobie stymulanta naturalnego jebnąć przed nauką. Tylko nie wiem jaki taki ewentualny stymulant mógłby być dla mnie odpowiedni, żeby nie pogorszyć sprawy i żeby to silniejsze kiedyś nie wróciło
Dragsy są stworzone tylko dla tych, którzy wiedzą jak je używać, aby potem nie bolało. Każdy drag ma swoje przeznaczenie
  • 560 / 39 / 0
Smieszny jesteś gościu :nuts:
Typek ci poleca odstawienie mj (bo jest chujowa jak "hÓi" ) a ty sie bronisz że jest sii ... z takim nastawieniem nic ci nie pomoże (błyskotliwość po mj buhahah , po mery jane jesteś ogłupiony spada ci IQ) :cool:
Poczytaj o receptorze kanabinoidowym typu 1 ( CB 1 )
Wpierw odstaw dragi pozniej kombinuj :finger:
  • 1 / / 0
Powiedziałbym, że jest to efekt zbytniej aktywacji współczulnego układu nerwowego kosztem współczulnego. Zamiast chemii, lepiej po prostu się wyciszyć relaksacją mięśniową czy rozciąganiem całego ciała. Może to też mieć związek z niedoborami pokarmowymi - na http://nerwica.vegie.pl masz całą encyklopedię witamin mających związek z nerwowością.
ODPOWIEDZ
Posty: 19 • Strona 1 z 2
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.