Podsumowujac inne watki nie jest to uzaleznienie od dragow a bardziej od pasji, doslownie. Zycie musi sie wokol czegos krecic, wokol grania na konsoli/kompie, gotowania, nauce, cpania picia, nawet od przegladania hajpa czy szpiegowania ludzi na fejsie, zawsze cos. Druga rzecz to skrajny egocentryzm i perfekcjonizm, widze po sobie ze jesli sie czyms zajmuje to musi TO byc idealne inaczej po prostu nie zasne nawet na trzezwo przez kilka dni, czasami lapie mnie kilkudniowa bezsennosc i nawet nie wiem dlaczego dopiero potem sie lapie na tym ze nie dokonczylem czegos ostatnio. Samoocena tak wystrzelona ze we wszystkim zawsze mam racje, znaczy zmieniam swoje zdanie nawet czesto ale zawsze gleboko wierze ze mam racje inaczej trace grunt pod nogami, kiedys jeszcze staralem sie respektowac racje innych osob ale wtedy czulem sie okropnie, jakby mnie ktos cial tepym nozem do stekow :-/
Ale czy wszyscy znani kompozytorzy/wynalazcy/artysci nie cierpieli dokladnie na to samo? Opierali swoje dzialania wylacznie na pasji i wierzyli w swoje racje nawet jak nikt nie wierzyl, potrafili tysiace razy stworzyc cos co nie dzialalo ale w koncu im sie udalo. Niestety byli albo wiecznie szczesliwi albo wiecznie nieszczeliwi tak ze w leb sobie strzelali :rolleyes:
Wiem jak bardzo to potrafi wkurwiac i ze nigdy to nie zniknie, znaczy moge brac benzo raz na jakis czas leczniczo zeby wyluzowac ale na dluzsza mete to nic nie daje. Wieczne hustawki nastrojow ale ostatnio nawet gdy mam dobry humor fantazjuje zeby sie polozyc i zasnac, na wiecznosc i miec wieczny spokoj wiadomo o co chodzi - wiem wiem to popierdolone i tez przez depreche tak mam :-p Ale wiem ze jak po raz n-ty strace punkt zaczepienia to bede wygladal jak trup przez kilka dni poki czegos nie znajde.
Przez ta sytuacje zrezygnowalem z wszystkiego 'gornolotnego', rzucilem studia i pracuje raczej w nizinach spolecznych. Kiedys tez kochalem sie zajmowac infa, ale jak to robilem to tez bylem popierdolony potrafilem pierwszy wiekszy program zrobic w tydzien i robilem go po 20h na dobe ale przez ten czas bylem okropnie zadowolony, chyba bardziej niz po opioidach i seksie, nauki sie chyba nie da przedawkowac
Jak jest u Was i co robicie (poza kierowaniem uwagi na rzeczy kompletnie bezsensowne jak granie czy przegladanie neta) zeby to jakos zwalczyc ? Ktos sie z tego wyleczyl i prowadzi unormowane zycie, nawet cpunskie :-) ? Ja sie staralem zbijac ta samoocene i ego i wtedy jest lepiej ale na krotko i nie powiedzialbym ze sie dobrze wtedy czuje. :-p Teraz skupiam sie na graniu badz ogladania serialu lub czytaniu hajpa, bo tu ciezko o popelnienie bledu(wtf??
Jak jest u mnie. U mnie dobrze. To jest właśnie śmieszne, że nie jestem wjebana w nic konkretnego, tylko po prostu w ćpanie (oczywiście mam jakichś tam swoich faworytów ;) )
I to "ciśnienie na cokolwiek"
Ja staram się mieć zawsze jakieś zainteresowanie, które zajmuje mi dużo czasu i nie dopuszczam do sytuacji, że żyję tylko, żeby się naćpać. Wiadomo, są takie dni, że odpłynę trochę za daleko, stracę trochę czasu i zdrowia, ale na zjazdach staram się nie popadać w błędne koło, żeby się nie uzależnić, tylko na siłę zajmuję uwagę czymkolwiek - od filmów przez muzykę, książki, pisanie itd.
PS Można zmienić Twój problem ze stabilizacją nastroju przez jakieś leki z grupy SSRI/SNRI i jest szansa, że zrobią z Ciebie bardziej "normalnego" człowieka, ale to zależy czy wolałbyś pozostać sobą czy stać się kimś innym ;-)
Wlasnie po przespaniu sie z tymi myslami wydaje mi sie ze przesadzilem troche, perfekcjonizm to juz zupelnie inna broszka, co do egocentryzmu to sie zgadza ;-) Tak, tak znam te leki znaczy czytalem wiele razy o nich itd. ale jakos nie wierze ze mozna sie zmienic po kilku pigulach (a uwierz jadlem ich troche ale innego typu :-p ) Bardziej mnie zaciekawil Twoj koncowy wniosek czy wole pozostac soba czy byc bardziej 'normalny', skoro sie pytasz to musiales odczuc ze jestem troche zadowolony ze jestem jaki jestem i nie chce tego zmieniac, a podczas pisania tego tekstu zupelnie tak nie myslalem wiec moze troche to lubie, nawet na tyle ze nie chce tego zmienic, a moze pierdole glupoty bez sensu i sie soba fascynuje...
Ha, wiadomo, że często jak mamy jakieś odmienności, to czujemy z jednej strony, że to jest problem, a z drugiej cieszymy się ze swojej indywidualności - ja mam tak samo, wolę mieć niezdrową gonitwę myśli, jakieś dziwne pomysły i fascynację dragami niż prowadzić nudne, poukładane życie, mając pospolity charakter :)
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/9/9db44e2d-c8cf-4c70-8edd-4f8ac4c72961/nie_podchodz.jpg?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250902%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250902T112502Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=e41b1fe8640557abfae2c83bfba03f228055a6d548d5057050fe2fbf789d1085)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zdzojntempolak.png)
Polacy a marihuana w 2025 roku: Co mówią najnowsze badania?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/weedtravelbyair.jpg)
Podróż z medyczną marihuaną samolotem – co musisz wiedzieć?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cbd_0.jpg)
Legalne, ale traktowane jak podejrzane. Nowy biznes tonie w absurdach przepisów i kontroli
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/casper_ruud.jpg)
Wszędzie zapach marihuany. Partner Świątek mówi głośno o problemie
Casper Ruud, mikstowy partner Igi Świątek na US Open, skarżył się na zapach marihuany na kortach w Nowym Jorku. To nie pierwszy raz, gdy zawodnicy zgłaszają ten problem.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/ecigcuse.jpg)
„Czyste” e-papierosy mogą być bardziej szkodliwe niż aromatyzowane
Aromatyzowane e-papierosy są bardziej pociągające dla młodzieży i młodych dorosłych, dlatego też w wielu miejscach – w ramach walki na nałogiem – wprowadza się ograniczenia czy zakazy sprzedaży tego typu produktów. Naukowcy z Yale University. Boston University oraz University of Louisville porównali skutki wdychania „czystych” liquidów z aromatyzowanymi oraz z niepaleniem. I okazało się, że te „czyste” są pod pewnymi względami bardziej szkodliwe dla zdrowia.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/niemcycrack.jpg)
Narkotyki. Nie trzeba dealera, młodzi kupują przez internet
Narkotyki są coraz mocniejsze i coraz łatwiej dostępne, alarmuje pełnomocnik rządu Niemiec ds. uzależnień.