W "Konrekcie" podobno był AM-694. Przypomniałeś mi jak się jarało te maczanki za czasów szkoły. Jeszcze "Sztywny Misza" był niczego sobie :)

W knajpie wszysyc chcieli tego tematu

to własnie tutaj powspominamy jak zamawialiśmy spice golda ,jak jeszcze nie było sklepów stacjonarnych , z dopalaczy z róznych etnoshopów

jakie to na nas wrażenie robiło, znalezliśmy cos legalnego co działa podobnie do mj i jest legalne :)

to tutaj sobie przypomnimy pierwsza i w sumie tez drugą generacje pamietacie Smoke,ex-sesa,Spice tropicala :-)

Pamietacie ksiora,smart shive ,15 sklepów w całym mieście jakie to były dobre mieszankki ,nie teraz jak AM-2201 które powoduje psychozy tylko smiechawa,wyostrzenie zmysłów

JWH-018 ,JWH-073 ,JWH-203,CP-47 ,HU-210 to własnie kiedyś paliliście ,co sobie teraz myslicie kiedy o tym wspominacie :-)

aż mi sie łezka w oku zakręciła :-)

smoke, ten w metalowej puszcze, byl ZAJEBiSTY. Lepszy moim zdaniem niz normalna gandzia. Chyba JWH-018 tam siedzialo.

Siedziało tylko JWH-018,tylko SMoke miał tą przewage nad innymi mieszankami ,że dodatkowo był Oleamid on sam nie działał psychoaktywnie ,ale nadawał ten przyjemny profil działania

Cena Smoke rozbrajała 120 pln za 3 g jednak Smoke wystarczył nawet niecały buch ludzie bez tolerki dawkowali to szczyptą ,dawki wychodziły 30-50 mg co było i tak ekonomiczne nawet przy tak wysokiej cenie

co się wam podobało w Smoke ten rozpierdol psychodeliczny czy jednak po prostu działał przyjemnie,euforyzujaco itd ,dużo ludzi wolało go niż mj

Przede wszystkim podobalo mi sie opakowanie

Ja tam najbardziej lubiałem black widow z szopa, co w tym mogło być? pierwsza shivka to tez bylo cos zajebistego, po zmianie skladu byla mózgojebna. Ktoś wie co w niej siedzialo?

No, mam ciągle toto pudełeczko, trzymam w nim sitka do fajek, bardzo poręczne. Koneserem tych produktów co prawda nigdy nie zostałem, ograniczając się do stestowania paru rzeczy typu pierwszy Spice/Gold, Ex-ses czy właśnie puszkowany Smoke, ale szczególnie ten ostatni zapadł mi w życzliwą pamięć jako fajny i wydajny. Pracowałem wtedy w systemie dojazdowym, czyli dość późno byłem w domu i relatywnie wcześnie musiałem wstać następnego dnia, i jako uprzyjemniacz tych dwóch, trzech godzin jakie mogłem sobie po pracy przed komputerem czy przy książce posiedzieć sprawdzał się idealnie - nie motał nadmiernie, działał dość przewidywalnie i równo, nie przeszkadzał ani w zasypianiu ani wstawianiu. Zapalony z kolei na szybko przed wsiądnięciem do autobusu (droga ~1,5 h), gdy czuć jeszcze było świeże zmęczenie, potrafił zadziałać kojąco niczym opium, a w każdym razie tak, jak sobie opium wyobrażam. No i w smaku całkiem do rzeczy.

No właśnie, wie ktoś może jaka była substancja czynna we Smart Shivie z dawnego smartshop.pl? Czytałem gdzieś przypuszczenia że było to JHW-073, ale nie jest to potwierdzone. A przecież to była taka kosiara ;]

Ja dołączam się do pytania o Black Widow. Pamiętam, że nie mogłem po tym chodzić

a ktoś pojęcie co mogło być w Git Romanie I generacji ?
Te nastepne to była lipa, ale po pierwszym miałem najsilniejszą fazę w życiu, a dodam że paliłem DMT i waliłem psychodeliki po kablach, i nadal uważam że to było mocniejsze
Prawdziwe halucynacje, kompletna utrata ego
Wszytsko trwało jakąś godzinę
NIc mi do głowy nie przychodzi