Dział poruszający prawne kwestie użytkowania narkotyków. Legalizacja, kary, pytania do adwokata.
ODPOWIEDZ
Posty: 14 • Strona 1 z 2
  • 1519 / 20 / 0
Bez obaw, pytam tylko teoretycznie. Czy w razie wpadki z dragami, osoba z zaburzeniami może być uznana za niepoczytalną i dostać psychiatryk zamiast pierdla?
Żeby życie miało smaczek, raz grzybek a raz maczek...


Breslau jest niemieckie!
  • 1049 / 10 / 0
I tak i nie, moga skierowac na leczenie. I tak biegly bedzie sie musial wypowiedziec w tym temacie, bo wazne jest, czy byles swiadom popelniania przestepstwa. Lecz podpowiem, ze leczenie psychiatryczne moze byc dobrym argumentem przed prokuratura i sadem w razie czego.
  • 1456 / 19 / 0
Zależy z jakimi konkretnie zaburzeniami, czy wcześniej leczyłeś się w jakikolwiek sposób, itp. Raczej ciężko jest uogólniać w takim przypadku.
Uwaga! Użytkownik kfs nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1530 / 9 / 0
EdwardZnienacka pisze:
Czy w razie wpadki z dragami, osoba z zaburzeniami może być uznana za niepoczytalną i dostać psychiatryk zamiast pierdla?
Znam kilka pobieżnych opinii osób, które właśnie w ten sposób chciały uniknąć odpowiedzialności karnej. Wolą więzienie od psychiatryka, a z doświadczenia wynika że wiedzą o czym mówią bo w wiezieniu też byli. Do pierdla idziesz na wyznaczony okres, a w psychiatryku mogą Cię trzymać ile chcą! Teraz jest kryzys, ciężko o robotę, a na państwowym popierdzieć w stołek każdy by chciał za fajny pieniądz. Dlatego też tak chętnie stamtąd nie wypuszczają.
"Przyszła wojna będzie wojną niewidzialną Dopiero gdy dany kraj zauważy że jego plony uległy zniszczeniu jego przemysł jest sparaliżowany jego siły zbrojne są niezdolne do działania zrozumie nagle że brał udział w wojnie i że tę wojnę przegrywa"
  • 174 / / 0
EdwardZnienacka pisze:
Bez obaw, pytam tylko teoretycznie. Czy w razie wpadki z dragami, osoba z zaburzeniami może być uznana za niepoczytalną i dostać psychiatryk zamiast pierdla?
jak chcesz byc taki cffany , chodz na wyklady do Monaru , i lecz sie u psychiatry na urojone fobie ,
badz opcja druga praca w biedronce na kasie i sen po wieczorynce ,i nikt nie powinien niepokoic Twej duszy :-D
  • 1519 / 20 / 0
Nie zwracaj sie bezpośrednio do mnie, bo tak tylko pytałem, zeby wiedzieć. Ja jestem kurwa normlany :finger:
Żeby życie miało smaczek, raz grzybek a raz maczek...


Breslau jest niemieckie!
  • 1456 / 19 / 0
Nie ma normalnych, są tylko nieprzebadani. ;-)
Uwaga! Użytkownik kfs nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 5299 / 104 / 0
shott pisze:
jak chcesz byc taki cffany , chodz na wyklady do Monaru , i lecz sie u psychiatry na urojone fobie ,
badz opcja druga praca w biedronce na kasie i sen po wieczorynce ,i nikt nie powinien niepokoic Twej duszy :-D
To jest jedna z lepszych opcji. W dodatku mozna wyłudzać benzo na terapiach ze względu na fobie społeczne wyimaginowane %-D Co do psychiatryka, no bez jaj, dożywocie tam nie grozi. To, że każdy chce pierdzieć w stołek nie znaczy, że delikwenta będą trzymać osiemset lat ;)
Spokój jest najwyższym szczęściem :*) Czanga tak bardzo
  • 1530 / 9 / 0
No nie wiem, nie wiem czy to taka lepsza opcja. Zakładasz, że tam będziesz miał nad wszystkim kontrolę, a tak nie jest. Tam Tobą sterują, w końcu jesteś niepoczytalny, i nic nie możesz z tym zrobić. Nie dostaniesz benzo kiedy chcesz, a jak już to jakieś gówniane, a do tego garść tabletek, które Ci nie są potrzebne, ale musisz łykać. Musisz być grzeczny by stamtąd wyjść. W takim klimacie jaki tam panuje może to być trudne.
Psychiatryki kiedyś były dobrą opcją dla poważnych gangsterów, którzy mieli plecy. Dostawał taki za zabójstwo kilka lat, kierowali go do psychiatryka a stamtąd szybko na wolność. Drobni przestępcy także próbują takich sztuczek ale później żałują, bo oni tak łatwo stamtąd nie wyjdą.
Wiesz, personel jest stale zatrudniony na daną liczbę pacjentów. Ich praca zależy od tego czy będzie cały czas taka sama liczba pacjentów. Czasami będziesz czekał aż przyślą kogoś nowego bo wtedy ktoś może wyjść. A, no i personel też ma rodzinę, która nie pogardzi pracą na państwówce więc w ich interesie jest mieć jeszcze więcej pacjentów. Osobną kwestią jest to czy oni tam nie testują jakiś nowych leków na pacjentach. Oczywiście nie na wszystkich. Zdrowy rozsądek nawet mi podpowiada, że żal byłoby zmarnować taką okazję. Można sobie dorobić i jaki postęp dla nauki, oj!

Nie, nie byłem tam. W więzieniu masz jakieś swoje zagwarantowane prawa, których (przynajmniej teoretyczni) więzienie Ci nie ruszy. Masz się gdzie odwołać i na co poskarżyć. W psychiatryku nikt ni potraktuje Cię jak człowieka, który ma racje. Jesteś tam jako niepoczytalny i się mylisz. Widocznie za mała ilość tabletek...
"Przyszła wojna będzie wojną niewidzialną Dopiero gdy dany kraj zauważy że jego plony uległy zniszczeniu jego przemysł jest sparaliżowany jego siły zbrojne są niezdolne do działania zrozumie nagle że brał udział w wojnie i że tę wojnę przegrywa"
  • 1456 / 19 / 0
Wszystko zależy od danej placówki, w niektórych jest rzeczywiście ciężko, a studenci, którzy sobie tam praktykują używają pacjentów jako królików doświadczalnych. Ale są miejsca, które naprawdę służą pacjentom, niestety z przymusu ciężko do takiego trafić.
Uwaga! Użytkownik kfs nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 14 • Strona 1 z 2
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Europa zasypana kokainą. Rekordowy przemyt i miliardowe zyski narkotykowych karteli

Unia Europejska stała się światowym centrum przemytu i konsumpcji kokainy, a rekordowe konfiskaty nie są w stanie zatrzymać fali białego proszku zalewającej kontynent. Jak alarmuje hiszpański dziennik „El Pais”, powołując się na dane światowych i unijnych agencji antynarkotykowych, nigdy wcześniej na świecie nie produkowano ani nie konsumowano tak dużej ilości tego narkotyku. Rynek jest wart miliardy euro, a na granicach UE działa ponad 440 potężnych organizacji przestępczych.

[img]
Palenie marihuany na mrozie: Dlaczego „faza” uderza dopiero po wejściu do ciepła?

Stoisz na balkonie, skulony w kurtce, przestępując z nogi na nogę. Jest minus pięć stopni. Odpalasz jointa, zaciągasz się mroźnym powietrzem i… masz wrażenie, że to nic nie daje. „Słaby temat?” – myślisz. Dopiero gdy wchodzisz do ciepłego salonu i zdejmujesz czapkę, rzeczywistość uderza Cię z siłą pociągu towarowego. Nogi robią się miękkie, a głowa nagle waży tonę.

[img]
Alkohol daleko od kasy i z brzydką etykietą

Minister Katarzyna Kęcka o walce z piciem w "Miodowej 15".