Dział poruszający prawne kwestie użytkowania narkotyków. Legalizacja, kary, pytania do adwokata.
ODPOWIEDZ
Posty: 42 • Strona 1 z 5
  • 1472 / 25 / 0
8 Maja 2009 weszła ustawa delegalizująca aż 17 roślin

ARGYREIA NERVOSA – powój
Rivea corymbosa - powój
Banisteriopsis caapiayahuasca
Mimosa tenuiflora - ayahuasca
Psychotria viridis - ayahuasca
Echinopsis pachanoi – kaktus
TRICHOCEREUS PERUVIANUS – kaktus
Calea zacatechichidream herb
Kava Kava
LEONOTIS LEONURUS – wild dagga
MITRAGYNA SPECIOSA - Kratom
NYMHAEA CAERULEA – blue lotus
PEGANUM HARMALA – Ruta stepowa
salvia DIVINORUM – Szałwia wieszcza
Tabernanthe iboga - ibogaina

i tylko dwie syntetyczne (BZP,JWH-018)

ustawa miała uderzyć w sklepy z dopalaczami w mieszanki,piguły itd a w sklepach z roślin sprzedawano tylko szałwie i bardzo rzadko Kratom

po ustawie sklepy z Dopalaczami dalej się w najlepsze prowadziły,dalej było tak duzo kannaboidów i mn mefedron które były znane dużo wcześniej no to odeszły roślinki

za bardzo rozpisałem się o tej ustawie ,chodzi o to ,że teraz interesowanie się etnobotaniką traci trochę sens,

zostały moim zdaniem dwie rzeczy które wyrażnie działają odurzająco i rekreacyjnie mulungu i Morning Glory co z tego ,że reszta działa bardzo wyrażnie np bieluń ale co z tego skoro cała reszta to rośliny toksyczne,mocno trujące ,nawet taki Morning Glory nie jest dla każdego,nie dla każdego przecież psychodeliki więc pozostaje tylko mulungu

Można powiedzieć ,że jest pełno takich roślin jak MB ,serdeczniki,Kanna... które działają wyrażnie nie jest to placebo ,ale nie są środkiem rekreacyjnym ani odurzającym tak samo Ilex i Yerba Mate,działają wyrażnie ale to taka mocniejsza kawa

ale niestety nie ma roślinek rekreacyjnych,co by można było powiedzieć ,że to środek odurzający ,bo jesli chodzi o chemie ,jak zdelegalizują jakiś Kannaboid to da się go innym zastąpić ,a tutaj po prostu roślinę się traci na zawsze,przecież nie stworzy się nowej

Jeśli znacie jakieś rośliny o wyrażnym działaniu odurzającym,które są dla każdego to piszcie
  • 4022 / 356 / 949
Emce pisze:
rośliny o wyrażnym działaniu odurzającym,które są dla każdego
Nie ma i nie było czegoś takiego,toteż trudno zgadnąć o co Ci chodzi.

Żadnego końca etnobotaniki w Polsce też nie zauważyłem, nikt nie zabrania Ci poszerzać swojej wiedzy w tej dziedzinie, jedynie w praktykowaniu tego czy owego prawo stwarza pewne utrudnienia, ograniczając wolność ciekawości, autoeksploracji i religii.
  • 119 / 1 / 0
Należy przyznać, iż o realnym poznawaniu magicznych roślin w Polsce, dziś mówić nie możemy. Nasza władza skutecznie promuje wszelakie świństwa usuwając z legalnej sprzedaży produkty naturalne. Takie jak susz roślinny, który z dnia na dzień uznano za truciznę. Ciekawe, czy nasi przywódcy kiedyś zezwolą na normalność?
  • 36 / / 0
Widze, ze ktos odkopal dosc stary temat :) no, ale skoro juz jest to tez dorzuce swoje dwa grosze. Wydaje mi sie, ze akurat ta nowelizacja pokazala dobitnie w jakim zaklamanym panstwie zyjemy. Ktos chyba faktycznie wszedl na strone pierwszego lepszego sklepu etnobotanicznego i powiedzial "to, wszystko" delegalizujemy. Smuci mnie to, ze zyje w takim kraju i coraz czesciej mysle o wyjezdzie.

Kiedys przypadkowo trafilem na ciekawy wpis na jakims blogu, autor opisuje czesc tych "szatanskich" roslin. Od tamtej pory coraz czesciej sie zastanawiam, o co tak naprawde dbaja ludzie rzadzacy nami, bo chyba nie o nasze dobro i zdrowie. (troche ironizuje, bo od dawna wiem ze nie;))

Dla zainteresowanych: http://stateless.jogger.pl/2009/02/
“(...) everything is upside down. Doctors destroy health, lawyers destroy justice, psychiatrists destroy minds, scientists destroy truth, major media destroys information, religions destroy spirituality and governments destroy freedom.”
― Michael Ellner
  • 119 / 1 / 0
Odkopałem niniejszy wątek, ponieważ dotyczy on zagadnienia kluczowego, wiedzy ogólnej naszych polityków. O tym, że jest ona mała, często żadna, wiemy, lecz to samo można powiedzieć o zdecydowanej większości społeczeństwa. Nałogowy palacz papierosów i alkoholik są tolerowani a ktoś palący Marysieńkę kilka razy w roku, zostaje od razu i nieodwołalnie uznany za narkomana. Etnobotanika nie ogranicza się do zażywania roślin, które są częścią innych kultur. Jest ona związana także z poznawaniem ich samych, czego nasi dygnitarze pojąć nie potrafią. Jestem przekonany, że przeciętny poseł nie ma pojęcia co różni Majów od Azteków a większość nie wie nawet, że takie cywilizacje w ogóle istniały. Problem ma przede wszystkim podłoże finansowe. Usuwanie środków legalnych zwiększa sprzedaż chemicznego świństwa. Gangsterzy chętnie podarują odrobinę swoich krociowych zysków politykom, aby taki stan rzeczy trwał i pogłębiał się, gdy sposobność się nadarzy.
  • 36 / / 0
Dokladnie o to mi chodzilo. Ostatnie afery dobitnie pokazuja, ze w tym kraju nie bedzie dobrze.

Mnie coraz bardziej interesuja srodki psychodeliczne i mozliwosc rozwoju duchowego dzieki nim. Pare razy zapalilem szalwie, niestety zapas sie skonczyl zanim zaczalem odczuwac jakies powazniejsze efekty, a teraz zamiast sobie po prostu kupic albo wychodowac swoja roslinke mysle nad bieluniem (wiem, ze to zlo :).

Jestem kur... dorosly i odpowiadam za swoje czyny, wiec czemu na kazdym kroku ktos mi czegos zabrania.
“(...) everything is upside down. Doctors destroy health, lawyers destroy justice, psychiatrists destroy minds, scientists destroy truth, major media destroys information, religions destroy spirituality and governments destroy freedom.”
― Michael Ellner
  • 279 / 2 / 0
Wiedza polityków, jest pewnie taka, jak wiedza człowieka, który robił to 'coś'.
Wczoraj na to przypadkiem trafiłem googlując o mimosie... Poczytajcie i pośmiejcie się, albo rozpłaczcie...
Warto też na tagi spojrzeć - do łez doprowadziła mnie 'szałwia wilcza' %-D

http://kuchnia.wp.pl/fototematy/28/1/1/ ... anych.html
  • 119 / 1 / 0
Paoliusz pisze:

Tak sobie myślę. Niektórzy piszą o końcu polskiej etnobotaniki właśnie od tej daty, ale z drugiej strony ma to pewne pozytywy:
1. Zmusiło psychoogrodników do zwracania uwagi na inne rośliny co może skutkować (i w sumie już to robi) odkrywaniem właściwości nowych roślin. Np. African Dream Root, który wydaje się, że nie był aż tak popularny, gdy jeszcze było dostępne Celea. Że o African Dream Herb nie wspomnę.
2. Etnobotanicy stali się pewną elitarną grupą. Już nie byle małolat może sobie kupić cuda z internetu, żeby przyszpanować i przy okazji się zatruć. Teraz aby zdobyć wiele z owych cennych roślin trzeba mieć albo już w swojej kolekcji od dawna albo znajomości nieraz większe niż przy typowych dragach.
Powyższy post znajduje się oryginalnie w wątku:
http://talk.hyperreal.info/magiczny-ogr ... 87-70.html
Odpowiadam w niniejszym temacie, gdyż wydaje mi się do tego miejscem bardziej stosownym.
Zaliczam się do grupy twierdzącej, iż ta cholerna ustawa skończyła polską etnobotanikę i jak dotychczas nie znajduję argumentów obalających tą tezę.
Uważam, że debilna ustawa żadnych pozytywów nie posiada.
1. Nowe rośliny mogą być odkrywane bez zakazywania znanych. Załóżmy, że smutni panowie czytający nasze forum służbowo, przy okazji pozdrawiamy i apelujemy o pozostawienie nas w spokoju, przeczytali twojego posta. Jutro zadzwonią gdzie trzeba i za miesiąc wymienione przez ciebie rośliny staną się nielegalne. Jakie plusy będzie miała ta zmiana prawa? Pytanie retoryczne.
2. Zdaje się inaczej rozumiemy słowo elitarność. Pojmuje je w kategoriach dawnych tzn. przedwojennych. Elita to ludzie wybitni, twórczy, szlachetni itd. itp.
Kraj, w którym elitę stanowią tzw. kolesie nazywano dawniej republiką bananową. Patrz kraje afrykańskie, lub latynoskie. Z racji klimatu niestety się do nich zaliczyć nie możemy, więc pozostaje marna republika ziemniaczana. Wielkie koncerny zachodnie umieszczają nas, w ramach swojej klasyfikacji krajów, w tym samym koszyku co Kongo. Myślę, że nie do takiego modelu społeczeństwa i państwa powinniśmy dążyć, lecz w przeciwnym kierunku.
Obecnie nasze za przeproszeniem elity to krąg uprzywilejowanych: policjanci - prawa do wcześniejszych emerytur, prawnicy - wąska grupa dopuszczona do zyskownych zawodów, architekci j.w. Tą listę można ciągnąć naprawdę długo. Na samym szczycie znajdują się oczywiście politycy, których nowa definicja elitarności dosłownie określa. Bo jeśli wyznacznikiem mają być znajomości, to o nie właśnie zabiega się dziś najbardziej. Kto by nie chciał mieć kumpla ministra, lub pracownika fiskusa władnego umorzyć każdy podatek, lub dyrektora ustawiającego przetargi, lub... Zabrnąłem w dygresję, aby ukazać patologiczność obecnej sytuacji. Piszesz o gówniarzach kupujących magiczne rośliny i obchodzących się z nimi niewłaściwie. Jeżeli mają odpowiednio wysokie kieszonkowe, mogą kupić znacznie gorsze rzeczy, u dilera w szkole. W najgorszym razie zawsze pozostają im fajki i alkohol. Zatem także ten argument uznaję za błędny. Dawniej używki otoczone były swoistym tabu. Pierwszy raz upiłem się mając dwadzieścia lat, bo wcześniej nie wypadało. Obecna popkultura znosi sukcesywnie wszelakie ograniczenia i normy, ale to temat na osobną dyskusję.
Dzisiejsza sytuacja etnobotaników w Polsce jest fatalna, ponieważ ta dziedzina znajduje się pod paragrafem i nic nie zapowiada rychłej zmiany tego stanu rzeczy. Żywię jednak irracjonalną nadzieję, że to się zmieni, bo niejako naszą władzę może zmusić do tego szereg uwarunkowań zewnętrznych. Myślę tu przede wszystkim o spokojnym podejściu do tej kwestii braci Czechów. Poza tym nie wiadomo na co zdecyduje się zgraja przygłupów z Brukseli. Może raz wymyślą coś mądrego i jedną z niezliczonych dyrektyw zmuszą naszych pajaców do rozsądniejszych posunięć.
  • 279 / 2 / 0
Również i mi, ale ja na poprawę nie liczę.
Dlaczego miało by się zmienić coś na 'nasze' w ogóle?
Czemu tak samo Bruksela miała by cokolwiek w tej kwestii zmienić?

Przecież badania nad psychodelicznymi i psychoaktywnymi roślinami są zakazane, więc nie wyjdzie, że mają pozytywny wpływ na człowieka. Ba! Nawet jak by ktoś o tym zaczął znowu pracować, badać, a potem ogłaszać wyniki swych prac szerzej szybko został by uciszony, a wyniki badań zanegowane czy odpowiednio spreparowane... Na długie lata zapewne.

Z roślin nie mają zysków, nie mogą ich opatentować. A poszerzanie człowieczych horyzontów i świadomości... Nie dla nich, ludzie mają być zbłąkanymi owieczkami, wierzącymi w każde ich słowo, oglądającymi non stop telewizję bezmózgami, które to tylko wydają miliony na farmaceutyczne pastylki, by zasilić kieszenie koncernów farmaceutycznych. Przecież lepiej tak, jak by jeden z drugim mieli mieć lekarstwa na parapecie czy w ogródku ;)

Żyjemy w pięknym kraju z chujowym prawem, które tylko nas i nasze prawa ogranicza. Co jakiś czas coraz bardziej. No paranoja.

Ale ludzie narzekają, tylko narzekają. Na ulicę to tylko wychodzą ludzie za legalizacją cannabis i związków homoseksualnych, hah. No nic, ja irracjonalnie wierzę, że w końcu, pewnego dnia, w tym kraju ktoś przegnie swoim nowym dekrecikiem czy ustawą przysłowiową pałeczkę i będziemy mieć wojnę domową. Wtedy może, ale wątpię, ktoś zacznie się liczyć ze zdaniem szarego człowieka.
  • 119 / 1 / 0
W żadnym razie nie posądzam unijnych urzędasów o posiadanie takich cech jak inteligencja, czy choćby szczypta zdrowego rozsądku. Coś mało znanego przypadkiem może się stać legalne, ale to mało prawdopodobne. Obecny polityczny półświatek jest całkowicie debilny, więc jedyne, czego możemy się spodziewać, to dalsze utrudnianie nam życia, tj. delegalizacji jeszcze dostępnych roślin i zwiększanie wyroków. Tzw. troska o zdrowie Polaków. Do zmian na lepsze, czyli legalizacji zakupów dla pełnoletnich, może dojść dopiero po rozmontowaniu obecnego systemu politycznego. Osobiście podzielam pogląd, który głosi m.in Mariusz Max Kolonko, mówiący, iż znaczne wpływy będą mięli, za jakiś czas, narodowcy. Uważam, że już dziś powinniśmy wysłać sygnał do tego środowiska, w interesującej nas sprawie. Obecni politycy pewnie jeszcze zaostrzą kary. Kaczyński będzie chciał przelicytować Tuska, więc za grama, gdy zostanie premierem, zarządzi pięć lat. Oczywiście bez możliwości zawieszenia, niech kler patrzy, jak pobożny o owieczki dba. Jeszcze legalne są w Polsce książki z regionów etnobotanicznych. Przykładem znakomita "tajna misja Eldorado" Romana Warszewskiego, ciekawe kiedy i tego cenzura zabroni?
Co do sytuacji etnobotaniki w Czechach, może ona stanowić ważny argument przemawiający za naszymi racjami. Myślę tu o wszelakich debatach, jakie się przecież w podziemiu toczą. Jeżeli gigantyczny kryzys gospodarczy, który nam władza zafundowała, rozmontuje cały układ, to także dzisiejsi przywódcy odejdą do przeszłości. Nie wiem, kto będzie rządził Polską za dziesięć lat, lecz na pewno nikt z dzisiejszego towarzystwa wzajemnej adoracji, tzn. z naszego parlamentu. Za klucz do lepszego odbioru etnobotaniki w społeczeństwie uznałbym lepszą wiedzę na te tematy, ale to problem godny osobnego wątku, o którego kształcie na razie tylko myślę, bo sam do końca nie potrafię sformułować istoty tego zagadnienia. Postaram się coś sklecić, może jakaś ciekawa i owocna dyskusja się z tego wywiąże.
ODPOWIEDZ
Posty: 42 • Strona 1 z 5
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.