Alkaloid opium - metylowana pochodna morfiny.
Więcej informacji: Kodeina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 111 • Strona 1 z 12
  • 655 / 3 / 0
Witam,

Nie wiem czy to jest powszechne (a może na ile), ale jak czytam niektórych posty to jest pewien nazwijmy to "problem".
/Jeżeli szefostwo stwierdzi, że wątek nie nadaje się na osobny topic proszę o przeniesienie lub wyrzucenie go/
Otóż wszyscy dobrze wiemy że kodeina ma swoje "pierdolnięcie" i przez jakiś czas działa zajebiście (tylko dlaczego tak krótko).

Ale te pół godziny do godziny trwa taki błogostan i jest cudownie :-) później jednak przychodzi przynajmniej u mnie coś co można nazwać zjazdem, który objawia się lekkim podkurwieniem i chęcią powtórzenia tego błogostanu- ale to przynajmniej u mnie to nie działa. Po magicznym działaniu kody, zaczyna wrzucona powtórnie ta sama dawka a nawet odrobinę większa powoduje coby nie powiedzieć rozdrażnienie :-/ .

Dlatego pytanie, co robicie jak koda zejdzie, albo schodzi? Ja jak mam pod ręką to biorę benzo - ale z benzo jak z benzo nie zawsze jest dostępne i tolerka szybko idzie w góre.
Myślałem też o alko i to jak najlepsza opcja dla mnie (choć czasem zgadza mi się przesadzić i rano znowu się leczę - kaca - kodą :nuts: ).

Ale chyba po prostu jestem tak wjebany, że gdyby koda działa poprzez to że jak schodzi można znowu przygrzać to pewnie bym to robił na okrągło (całe szczęście nie mam, albo nie chce mieć dostępu do mocnych opio).

Ale wracając do tematu, co robicie na zejściu kody? Macie również uczucie podkurwienia czy raczej błogi spokój do końca dnia? Działa na was dorzucanie (Bo u mnie musi upłynąć doba - nawet to że się prześpię w ciągu dnia nie pomaga)? Czy może macie jakieś inne swoje sposoby na radzenie sobie z zejściem? (nie wiem, fantazjuję ale szczelacie sobie stymulanty psychodeliki itp?)

PS. Ja przyznam się :nuts: że ostatnio próbowałem kody o 10:00 i później wpieprzyłem w cholerę Hepatilu czy tam innego syfu na wątrobę, wygłodziłem się i spróbowałem ponownie kody o 14:00 w większej dawce niż poprzednio. Dodam tylko, że o 15:00 mój obiad wyglądał tak :kotz: .
  • 3309 / 20 / 0
Przy pierwszych kilkunastu (a może więcej) razach z kodeiną, miałem bardzo przyjemne zejście. Zawsze potem się kładłem - dobrze i długo spałem po niej. Teraz z kolei gdy biorę kodeinę, to wiele ciężej mi się usypia, niż bez niej. Może to kwestia zwiększenia dawki i zwiększenia się ilości jakiegoś metabolitu? Albo samej morfiny? Dodam, że kodeinę zawsze (oprócz jednego razu) biorę w nocy. Tak więc staram się po zejściu kody wrzucić coś na sen (neuroleptyki, benzo biorę rzadko co) - wtedy jakoś usypiam.

Co do działania benzo to jak już pisałem w innym wątku - ostatnio po takiej mieszance zwyczajnie usnąłem, co było właściwie dobre. Wyglądało to dokładnie tak, że wziąłem 0,75 mg alpry i 750 mg kodeiny (zwykła dawka). Gdy kodeina już schodziła, a mnie miks wydawał się kiepski, postanowiłem dorzucić kolejne 0,75 mg alpry. Nie wiem jak to dokładnie było, ale wygląda, że po kilku-kilkunastu minutach usnąłem w tej pozycji co siedziałem. Obudziłem się po jakichś 2 godzinach. Z krzesła przeniosłem się po chwili do łóżka i spokojnie przespałem noc. Tak więc jak dla mnie, to na takie "zjazdy" benzo sprawdza się dobrze. Tylko mniejsza dawka by była wskazana. Z drugiej strony mam świadomość, że taki miks może bardzo uzależniać.

No i jak bierzesz antka, to nawet nie myśl o miksowaniu tego z alkoholem. To duże wyzwanie dla wątroby.

edit: a do kolejnych dawek mnie nie ciągnie.
sqrt(666)
  • 1959 / 53 / 0
Ja dobrze wspominam zarzucone jakieś 150mg DXMu, gdy zaczynał się kodeiny zjazd. Owocowało to bardzo dobrym humorem przez praktycznie cały dzień.
Thirteen seconds to blood-brain barier. thirteen@safe-mail.net
  • 461 / 6 / 0
Na zejściu dopada mnie straszny wkurw... ale z czego on wynika?
Uwaga! Użytkownik elitesse nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3359 / 345 / 0
Z tego, ze juz fajnie nie jest i sie szybko skonczylo.
Zejscie mi sie kojarzy bardziej ze stymulantami, gdzie dopada straszny dolek serotoninowy, zas kodeina pozostawia przyjemny afterglow, tudziez sennosc i oslabienie.
  • 3309 / 20 / 0
Z tego, ze juz fajnie nie jest i sie szybko skonczylo.
Wątpię, że to tylko sprawa tego.

Ten przyjemny afterglow miałem tylko na początku. Tylko wciąż nie wiem czy jego brak to kwestia stażu czy zwiększonej dawki.
sqrt(666)
  • 461 / 6 / 0
angor animi pisze:
Z tego, ze juz fajnie nie jest i sie szybko skonczylo.
Wątpię, że to tylko sprawa tego.
No właśnie ja też wątpię. Może gdy kodeina przestaje działać zmniejsza się ilość dopaminy - czy coś w tym stylu, bardziej w takie "wytłumaczenie chemiczne" bym strzelał (nie mówię, że akurat przykład który podałem bo o tego typu sprawach nie wiem nic, chciałem tylko 'zobrazować' o co mi chodzi) w każdym bądź razie na pewno nie jest to tylko sprawa tego, "ze juz fajnie nie jest i sie szybko skonczylo." bo idąc tym tropem, po każdym "miłym" doświadczeniu (wynikającym z wzięcia narkotyku) taki "wkurw" powinien pozostać; po MJ na przykłąd, a taki nie występuje.
Jeśli ktoś wie coś na ten temat, proszę niech napisze.
Uwaga! Użytkownik elitesse nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 655 / 3 / 0
" bo idąc tym tropem, po każdym "miłym" doświadczeniu (wynikającym z wzięcia narkotyku) taki "wkurw" powinien pozostać; po MJ na przykłąd, a taki nie występuje.
Nie palę MJ ani nie biorę psychodelików więc do końca nie wiem jak to jest. Możliwe że masz rację. Ale sam szukam przyczyny i rozwiązania zarazem.
Zauważ, że po alkoholu masz kaca, po stymulantach masz zwałę itp. A najlepszym lekarstwem np. na kaca jest wypicie paru piwek i wszystko "wraca do normy".
Wygląda, że jedynym sposobem by nie czuć zwał jest w ogóle nie zażywać. Ale to decyzja każdego i nie zamierzam tutaj na nikogo wpływać.

Mam do was takie pytanie, po jakim czasie od przyjęcia kody (w sensie godzin) możecie przyjąć drugą by zadziałała? Musicie się przespać by zadziałała czy jak przywalicie np. rano o 8mej to 19 możecie przywalić znowu i poczuć efekty?
Ja pamiętam właśnie taką masakrę jaką sobie kiedyś zafundowałem o 13stej poszło 900 mg a o 16 450 mg. Druga dawka zero efektów a najmniejszy pokarm powodował taką reakcję---> :kotz:

Dlatego pytam też offtopowo czy ja jestem dziwny, czy to należy dać odpocząć wątrobie czy jak to działa?
  • 461 / 6 / 0
Pobozny user pisze:
Mam do was takie pytanie, po jakim czasie od przyjęcia kody (w sensie godzin) możecie przyjąć drugą by zadziałała? Musicie się przespać by zadziałała czy jak przywalicie np. rano o 8mej to 19 możecie przywalić znowu i poczuć efekty?
Ja pamiętam właśnie taką masakrę jaką sobie kiedyś zafundowałem o 13stej poszło 900 mg a o 16 450 mg. Druga dawka zero efektów a najmniejszy pokarm powodował taką reakcję---> :kotz:

Dlatego pytam też offtopowo czy ja jestem dziwny, czy to należy dać odpocząć wątrobie czy jak to działa?
3) Przerwy pomiędzy dawkami i częstotliwość brania kodeiny: Przyjmuje się, że najkrótszym okresem, po którym "opłaca" się wziąść kolejną dwakę, jest 8-24h. Jest to związane z jej metabolizmem - kodeina jest przetwarzana do morfiny przez enzym CYP2D6, ale, jednocześnie, jest inhibitorem tego enzymu (czyli spowalnia jego wytwarzanie). Tak więc, dopóki organizm nie wytworzy znowu odpowiedniej ilości CYP2D6, przyjmowanie kolejnej dawki jest praktycznie bezcelowe, gdyż efekty będą słabe.

To samo dotyczy "dorzucania" kodeiny na przykład godzinę po przyjęciu pierwszej dawki. Dorzucona zadziała o wiele słabiej, często wręcz niezauważalnie.

Czytaj więcej na: http://talk.hyperreal.info/kodeina-howt ... z1V1SOJtmE


Nie, nie jesteś dziwny - przynajmniej jeśli chodzi o kodeinę %-D

Pobozny user pisze:
" bo idąc tym tropem, po każdym "miłym" doświadczeniu (wynikającym z wzięcia narkotyku) taki "wkurw" powinien pozostać; po MJ na przykłąd, a taki nie występuje.
Nie palę MJ ani nie biorę psychodelików więc do końca nie wiem jak to jest. Możliwe że masz rację. Ale sam szukam przyczyny i rozwiązania zarazem.
Zauważ, że po alkoholu masz kaca, po stymulantach masz zwałę itp. A najlepszym lekarstwem np. na kaca jest wypicie paru piwek i wszystko "wraca do normy".
Wygląda, że jedynym sposobem by nie czuć zwał jest w ogóle nie zażywać. Ale to decyzja każdego i nie zamierzam tutaj na nikogo wpływać.
No dokładnie, po takim na przykład mefie jesteś wypruty z dopaminy (chyba się nie mylę?) więc zejście charakteryzuje się stanem depresyjnym, "wkurwem" itd. więc wydaje się że, podobnie będzie z kodeiną.
Ostatnio zmieniony 14 sierpnia 2011 przez elitesse, łącznie zmieniany 2 razy.
Uwaga! Użytkownik elitesse nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 655 / 3 / 0
dziękuje :blush:
ODPOWIEDZ
Posty: 111 • Strona 1 z 12
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.