Jestem bardzo ciekawy jak jest na wyższych poziomach salviowego tripa. Mam już jakieś doświadczenia z salvią ale nie były bardzo mocne chyba ze względu na nie wyrobione receptory. Kręciło mnie w lewą stronę, jak chodziłem to miałem wrażenie że po kolana zanużony jestem w podłodze, jakieś falujące przedmioty, no i kontakt z istotami z innego wymiaru. Przy czym żadnej paranoi i niemiłych lęków jak po trawie. Ale byłem lekko sfazowany i czułem się dość bezpiecznie, i tylko nie zbyt miłe były te ciarki chodzące po całym ciele.
Zastanawiam się jak to by było gdybym spalił więcej, ponoć salvia jest najsilniejszym psychodelikiem tylko co to znaczy? jesli będę miał wizje to ok ale boję się emocji nad którymi nie będę mógł zapanować, choć o dziwo w moich pierwszych salviowych doświadczeniach nie czułem żadnych obaw ani lęków a jedynie wkurwienie na kobietę która mi towarzyszyła bo się gapiła na mnie i jakichś ludzi z innego wymiaru wobec których prewencyjnie byłem agresywny.
Boję się jakiejś paranoi czy ataku jakichś lęków, demonów, uczucia kiedy nie wiem czy żyję... Boję się badtripa, jako dziecko przeżywałem nocne koszmary, wiem co to jest bezgraniczny lęk, poczucie beznadziei i uczucie że koszmar nigdy się nie skończy. nie chciałbym tego przeżyć ponownie.
Nie wiem czy mnie rozumiecie... chodzi mi o to czy salvia albo grzyby też mogą spowodować taką paranoję jak trawa? Czy na tym polega ta ich większa moc czy może na czymś innym? Czy te odczucia salviowe i grzybowe mają coś wspólnego z tymi marichuanowymi czy są to może innego rodzaju rzeczy. Czy wejście na te "właściwe obroty" salvii czy grzybów wiąże się z takim "trzepaniem czachy" jak przy zbyt mocnym zjaraniu się trawą?
formatowanie - nicze
makabra pisze:Nie wiem czy mnie rozumiecie... chodzi mi o to czy salvia albo grzyby też mogą spowodować taką paranoję jak trawa? Czy na tym polega ta ich większa moc czy może na czymś innym? Czy te odczucia salviowe i grzybowe mają coś wspólnego z tymi marichuanowymi czy są to może innego rodzaju rzeczy. Czy wejście na te "właściwe obroty" salvii czy grzybów wiąże się z takim "trzepaniem czachy" jak przy zbyt mocnym zjaraniu się trawą?
Te trzy rzeczy które wymieniłeś oddziałują na inne receptory w mózgu. Trawa -> kannabinoidowe, grzyby -> serotoninowe, salvia -> kappa-opioidowe. Podejrzewam, że "paranoje" związane z tymi środkami mają cechy wspólne, ale mimo to posiadają zauważalne różnice. Pikanterii sprawie dodaje fakt, iż odczuwanie ów niespodzianek jest często cechą osobniczą.
Nie mniej jednak, dla osób przejawiających problemy z komputerem pokładowym, stanowczo odradza się stosowanie każdego z tych środków.
makabra pisze:boję się (...) Boję się (...) Boję się
makabra pisze:Jak byście porównali salvię, grzyby i marihuanę w kwestii mocy fazy? Po trawię potrafię mieć naprawdę mocne fazy
Nie wiem czy mnie rozumiecie... chodzi mi o to czy salvia albo grzyby też mogą spowodować taką paranoję jak trawa? Czy na tym polega ta ich większa moc czy może na czymś innym? Czy te odczucia salviowe i grzybowe mają coś wspólnego z tymi marichuanowymi czy są to może innego rodzaju rzeczy. Czy wejście na te "właściwe obroty" salvii czy grzybów wiąże się z takim "trzepaniem czachy" jak przy zbyt mocnym zjaraniu się trawą?
Marihuana jest najsłabsza.. po latach palenia myśle że to dobra używka tak po prostu, lepsza od etanolu.. za gówniarza działała jak psychodelik
(bardzo wyolstrzonezmysły). Teraz właśnie w taki sposób mniej więcej działają grzyby - czyli grzyby to taka marihuana tylko o wiele lepsza - wyostrzone zmysły i wielka śmiechawa a do tego dużo myśli przez co mózg generuje fajne halucynacje wzrokowe i słuchowe.
Szałwia to inna historia - gdy ją zapaliłem umieściłem ją w hierarchii narkotyków o wiele wyżej od MJ. Marihuana to po prostu nic do tego co może zaoferować (pokazać) szałwia. Jeśli porównać szałwie z grzybami - jedząc grzyby pozostajesz świadomy i możesz decydować (mniej lub bardziej) co robić, gdzie patrzeć itd. w szałwi zwykle po kilku sekundach oglądam film - świat się rozjeżdża na kawałki, ja się wtapiam śmieje się jak psychicznie chory i po chwili mnie nie ma - na ok 10m oglądam niesamowite produkcje jakie mój mózg jest w stanie mi pokazać :)
generalnie te 3 używki należą do moich ulubionych :) mj to tak jak piwko na codzień, grzybki to większa zabawa na kilka godzin, a szałwia to
taki pseudomistyczny fajny narkotyk-kino
Aha w kwesti paniki - po mj zdarza się panikować jak się pewnie rzadko pali, lub dopiero rozpoczyna historię z nim. Po grzybach już o wiele
łatwiej dostać badtripa - grzyby wyolbrzymiają stan w jakim człowiek się znajduje, także raczej na wesołe dni. W szałwii wydaje mi się że nie ma znaczenia humor ani nawet stopien najebania - nie da się chyba nawet po tym wyrzygać - człowiek po 10minutach trzeźwieje i zachwyca się tym co przeżył :).
I mean no harm.
Ani To Ani Tamto
– Jestem przyzwyczajona do długich podróży... Kiedyś wybrałam się nawet do Piekła – wyjaśniła.
– Jak zdołałaś wrócić?
Przyglądała mi się długo i uważnie.
– Wrócić? Wrócić? Ja tu zostałam...
makabra pisze:chodzi mi o to czy salvia albo grzyby też mogą spowodować taką paranoję jak trawa? Czy na tym polega ta ich większa moc czy może na czymś innym? Czy te odczucia salviowe i grzybowe mają coś wspólnego z tymi marichuanowymi czy są to może innego rodzaju rzeczy. Czy wejście na te "właściwe obroty" salvii czy grzybów wiąże się z takim "trzepaniem czachy" jak przy zbyt mocnym zjaraniu się trawą?
Salvia podobno takich nie wywołuję, ale to ja nie wiem, nie próbowałam.
Ja to bym się najpierw postarała uporać z tymi lękami, potem brać za psychodeliki.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/weedtravelbyair.jpg)
Podróż z medyczną marihuaną samolotem – co musisz wiedzieć?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/nowenarkogis.jpg)
Coraz więcej Polaków przedawkowuje nowe narkotyki. Raport GIS
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/aptekadyzurna.jpg)
Rewolucja w receptach na opioidy przyniosła skutek? Przepisy miały uderzyć w receptomaty
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/amnesia_ibiza.jpg)
Największa europejska imprezownia tonie. Karetki błagają o pomoc – jeżdżą tylko do nocnych klubów
Ibiza – symbol beztroskiej zabawy, dźwięków techno i drinków za 25 euro – pęka w szwach. Ale, co ciekawe, nie z powodu tłumu turystów. Pęka system ratownictwa medycznego. Jak podaje lokalny związek zawodowy służby zdrowia, nawet jedna trzecia wszystkich interwencji karetek dotyczy klubów nocnych, gdzie dochodzi do… „bad tripów” po wiadomych zakazanych używkach.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/k0lumbijska_marynarka_wojenna.jpg)
Bezzałogowa łódź z internetem od Muska. Kartele coraz bardziej „smart”
Kolumbijskie służby wiele już widziały, ale ich ostatnie odkrycie zaskoczyło nawet weteranów walki z kartelami narkotykowymi. Marynarka wojenna tego kraju po raz pierwszy zatrzymała półzanurzalną, zdalnie sterowaną łódź do przemytu narkotyków. Jednostka była połączona z internetem przez system Starlink należący do Elona Muska.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/3-453330.jpg)
CBŚP z Łodzi zlikwidowało dwa laboratoria syntetycznych narkotyków
Zgarnęli klofedron o wartości ponad 25 mln PLN.