Dział, w którym omawiane są konkretne kondycje, oraz ich wpływ na i współzależności z efektami środków psychoaktywnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 16 • Strona 1 z 2
  • 52 / / 0
Miesiac temu, mialem konkretny bad trip po dxm. Walenie serca, drgawki, kompletny nieogar. Poskutkowalo to tym, ze od tamtej pory miewam (tak mi sie wydaje) ataki paniki, strachu.

Bezposrednio po tamtym zdarzeniu, potrafilem miec 3-4 ataki dziennie + w przerwach, lek przed nastepnymi i tym co sie ze mna dzieje. Ostatnie dwa tygodnie wygladaly juz jednak duzo lepiej, mocne walenie serca ustapilo, uczucie ciezkosci na klatce piersiowej tez, flaszbaki zbastowaly z czestotliwoscia pojawiania sie, ze spaniem caly czas jest roznie, przewaznie jeszcze budze sie w nocy i ciezko jest mi zasnac, jednak generalnie stan ogromnie sie poprawil. Ciekawe jest to, ze nie miewam ich juz atakow w dzien, najczesciej sa to godziny wieczorne/pozne od 20-21 wzwyz. Tak np wczoraj mialem atak, po tygodniowym spokoju, dokladnie w okragla rocznice (miesiac po bt), nawet w podobnej godzinie.

Po kazdym ataku obiecywalem sobie, ze wybiore sie w koncu do psychologa, bo potrzebuje, zeby mnie ktos uspokoil i wytlumaczyl od poczatku do konca co sie dzieje, tak dzisiaj poszedlem, ale wystalem sie tylko pol godziny przy rejestracji, czekajac na typiare, ale nikt nawet nie raczyl sie pojawic. Pojde w poniedzialek.

Poki co, pomagam sobie cwiczeniami relaksacyjnymi http://www.samadi.republika.pl/rart107.htm i roznice widac jak na dloni, rzucilem fajki, jem owoce, lykam magnez, mysle jednak, ze bez lekarze sie nie obejdzie.

Interesuje mnie czy ktos ma/mial podobny problem? Chodziliscie na jakas terapie, moze dostaliscie jakies leki - diazepam, cos...
  • 99 / / 0
Mój przypadek jest całkiem podobny. Z pół roku temu miałem leciutki bad trip po homecie (tak wiem, to niemożliwe :-) ). Pomyślałem sobie: heh, gówno, zdarza się i już po 3 tygodniach zafundowałem sobie 25mg hometa + paczuszkę DXM'u. Przejechałem się kompletnie. Uczucie, że nic nie ma sensu, nieuzasadniony strach, ale najgorsze uczucie, że ciągle ktoś mnie obserwuje. Mimo, iż całkowicie zdawałem sobie sprawę z tego, iż jest to tylko działanie substancji nic nie mogłem poradzić. Po tym tripie odpuściłem sobie na pewien czas dalsze eksperymenty.
Lecz ten trip już coś zmienił. Zacząłem zwracać uwagę na moje reakcje: czerwienienie się w czasie rozmowy, przyspieszone tętno, silne pocenie się. Następnie przyszły napady lęku, później paniki, które występują jedynie w kontaktach międzyludzkich.
Chujowa sprawa. I tak tkwię starając się samemu przezwyciężać problem. Lecz coraz częściej zauważam, że bez pomocy lekarza się nie obędzie.
Podejrzewam fobie społeczną :emo: .
Tobie radzę nie zastanawiaj się, tylko idź pogadać z lekarzem. Bądź przykładem. :-)

Teraz okazjonalnie zapalę oregano, czy zażyję kodę. Myślę nad "przemyśleniem" sprawy na salviowym tripie.
Pozdrawiam!
  • 2497 / 45 / 0
Orme pisze:
Uczucie, że nic nie ma sensu, nieuzasadniony strach, ale najgorsze uczucie, że ciągle ktoś mnie obserwuje.
Kryzys wiary? Pamietaj, ze Jezus patrzy ;)

Na twoim miejscu sprobowalbym "psychoanalitycznego" tripa na ho-mecie, albo czyms podobnym, majac pod reka benzo na wszelki wypadek. No i nie ruszalbym DXM przez czas dluzszy, bo potrafi bardzo na psychike wsiasc i moze zryc beret dlugofalowo.
Uwaga! Użytkownik świetliste macki kosmicznej jaźni nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1478 / 14 / 0
Miałem niemalże identyczną sytuację. Do 8 browarów dorzuciłem 300mg DXM (to był mój trzeci raz z deksem) i się porobiło nieciekawie. Czułem jakbym się palił od środka, myślałem, że wstępuję do piekieł.. Później drgawki, rzyganko... Przez kolejne 2 miesiące codziennie przed zaśnięciem miałem ataki drgawek, schizy i ogólny rozpierdol w głowie.. Żeby nie mieć schiz zajadałem uspokajacze zapijając alkoholem i pomogło ;) Może i Tobie pomoże :finger:
  • 52 / / 0
Dzieki za odpowiedzi. W poniedzialek na pewno ide do lekarza.
  • 1 / / 0
fobie spoleczna? napady lekowe? wybacz, ale psycholog tu nic nie pomoze. na takie dolegliwosci pomagaja neuroleptyki, czyli ja bym polecal wizyte u psychiatry. ja mialem miedzy innymi podobne objawy ale troche czym innym spowodowane, nie mniej jednak mi pomoglo. ale pamietaj ze bedziesz musial sie wyspowiadac lekarzowi ze wszystkiego co brales :D
  • 52 / / 0
Fobie spoleczne? Nie pisalem nic takiego. Chyba mnie zle zrozumiales.

Generalnie wczorajszy dzien, okazal sie przelomem. Po sobotnim piciu i 3 godzinach snu musialem cisnac na akademie, na zajecia - na miejscu myslalem, ze nie wystoje, co chwile wychodzilem zaczerpnac powietrza. Wrocilem do domu i wyspowiadalem sie ze wszystkiego najpierw matce, potem ojcu (kwestie dxmu zgrabnie pomijajac). Z mojego starszego zaden psycholog, jednak typ jest inteligentny i ogarniety na tyle, ze potrafil mi wyjasnic na spokojnie wszystkie objawy jakie wymienialem i rozne dziwne akcje/mysli/zachowania o ktorych wspominalem. W pewnym momencie doslownie czulem, ze trafil w sedno problemu. Pomijajac juz dalszy przebieg domowej terapii, podstawilem sobie to wszystko do wzoru i wyszlo na to, ze dex, do spolki z bt byl tylko zapalnikiem tego wszystkiego; predzej czy pozniej, pewnie i tak by mnie "pogielo".

Oczywiscie nadal jestem swiadomy, ze wszystkie objawy nie ustapia z dnia na dzien i do lekarza pewnie i tak pojde, ale ze swiadomoscia, ze nie jestem juz sam z tym problemem, jest duzo lzej. :finger:
  • 52 / / 0
Nie wiem gdzie zniknela edycja, ale widze, ze poprzedni post, nie odnosil sie do mojego - lajt i floł
  • 368 / 6 / 0
Mi osobiście pomogły neuroleptyki , klony, opiaty i ograniczenie THC oraz ćwiczenia.Mam takie ataki od wielu lat ciężko z tym wygrać, występują jedynie w dużych, głośnych skupiskach ludzi. Czuje że się duszę i muszę uciekać. Na mnie najlepiej działała karbamazepina + kodeina + citrosept (dwa razy w tygodniu)
  • 10 / / 0
Beckett pisze:
Fobie spoleczne? Nie pisalem nic takiego. Chyba mnie zle zrozumiales.

Generalnie wczorajszy dzien, okazal sie przelomem. Po sobotnim piciu i 3 godzinach snu musialem cisnac na akademie, na zajecia - na miejscu myslalem, ze nie wystoje, co chwile wychodzilem zaczerpnac powietrza. Wrocilem do domu i wyspowiadalem sie ze wszystkiego najpierw matce, potem ojcu (kwestie dxmu zgrabnie pomijajac). Z mojego starszego zaden psycholog, jednak typ jest inteligentny i ogarniety na tyle, ze potrafil mi wyjasnic na spokojnie wszystkie objawy jakie wymienialem i rozne dziwne akcje/mysli/zachowania o ktorych wspominalem. W pewnym momencie doslownie czulem, ze trafil w sedno problemu. Pomijajac juz dalszy przebieg domowej terapii, podstawilem sobie to wszystko do wzoru i wyszlo na to, ze dex, do spolki z bt byl tylko zapalnikiem tego wszystkiego; predzej czy pozniej, pewnie i tak by mnie "pogielo".

Oczywiscie nadal jestem swiadomy, ze wszystkie objawy nie ustapia z dnia na dzien i do lekarza pewnie i tak pojde, ale ze swiadomoscia, ze nie jestem juz sam z tym problemem, jest duzo lzej. :finger:
Możesz poczytać moje posty z tematu http://talk.hyperreal.info/problemy-psy ... 77-30.html , ja do lekarza nie poszedłem bo z natury nie ufam ludziom i wolałem nie dopuścić do sytuacji, gdy psycholog dowiedziałby się że że mam rzekomo $, to uczyniłby sobie ze mnie źródło własnego zarobku. Objawy ustąpiły stopniowo z dnia na dzień, a jak sam widzisz zwykła rozmowa z ojcem Ci pomogła, lekarz nie ma ostatecznej wiedzy na dany problem, a jedynie książkowe interpretacje i jakieś tam własne doświadczenia, źródłem problemu jesteś ty i to tylko ty wiesz co się z tobą naprawdę dzieje. Naturalnie nie musisz się mnie słuchać, bo być może lekarz naprawdę Ci pomoże, u mnie obyło się bez dodatkowych stresów w postaci wstydu przy spowiadaniu się z zażywania jakiś substancji, próby wrzucenia mnie do szufladki z ćpunami i etykiety "nerwica natręctw, nieuleczalny problem".
ODPOWIEDZ
Posty: 16 • Strona 1 z 2
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.