Wasza najglupsza, najdebilniejsza i najbadziej nielogiczna wkreta/wkrety po jaraniu.
Ja i dwoch kumpli zjaralismy sie na dzialce w lesie i nagle zauwazylismy ze drzewa faluja w rytm muzyki, (Sun is shining-Boba Marley'a) wiec pomyslelismy ze sobie razem z natura potanczymy. Stanelismy obok, rece i glowki do gory, no i zaczelo sie falowanie na wietrze, teraz sie zastanawiam co musieli sobie pomyslec ludzie z sasiednich domkow :D.
PS. Zazwyczaj udaje ciuchcie parowa wiec jak spotkacie w Warszawie kogos kto jest ciuchcia i robiu ciuciuciu to pewnie ja ;)
Jak byłem na wiosce u wuja na urodzinach, wziąłem ze sobą kumpla no i wiadomo co sie miało dziać :-p Przyjechałem z rodzinką no i przywitałem sie no i od razu z kumplem i kuzolami na tyły gospodarstwa ściągnąć po wiaderku(paliliśmy ja i kumpel)no i po tym wiadrze poszliśmy stanąc pod wiśnie na peta. Klimat był w huj na maxa no i było zajebiście. ALe potem zaczeło padać no i kuzole zmyli sie do chaty. Ja sobie myśle kurwa nie ide bo na 100% wiara sie zczai no i poszłem z kumpel siedziec do takiego pomieszczenia gdzie robi sie żarci dla świń i tam siedzieliśmy jak debile czekając i dosłownie modląc sie aby przyszli kuzyni(huj wie czemu <_< )no i patrze a tu wujas wychodzi na peta(nie ten solenizant tylko gość ale też wuja)idzie do tego pomiszczenia a my shiza i spierdalamy do świń no i one zaczęły tak w huj kwiczeć to kumpel zaczął spierdalać i sie poszczał w gacie ze strachu :-p :-p beka była z niego co niemiara a wujas podszedł kumpel siada gdzieś żeby nie było tak widac , wujas spytał sie czy chcemy faje dał nam i poszedł w pizdu :-)
Zjaraliśmy się z kumplami u mnie na chacie. Na parapecie stał taki mały minutnik (do nastawiania na przykład 10 minut zeby zadzwonil jak sie jajko ugotuje) w kształcie czajnika. Ktoś zrobił wkręte żeby sobie mierzyć tętno zgodnie z jego cykaniem. Wszyscy się już znudziliśmy oprócz jednego ziomka. Po jakichś kilku minutach patrzymy na niego a on zawieszony z łapą przy szyi dalej się w niego gapi. Podchodzimy i pytamy się:
- M. co ty teraz robisz?
A M. na to w 100% poważny:
- czekam aż się woda zagotuje...
To ludzie stworzyli sobie boga.
Spalilismy po lufce z wiadra na twarz z kumplem, staf był dosc dobry.
Wychodzimy na dwor, na tzw "obchód osiedla". Wziolem ze sobą aparat cyfrowy, nawet niewiem czemu, pomyslalem ze bedzie fajnie, czego mialem potem żałować. Przechodzilismy koło takiej knajpy/ogrodu obok monopola, zasłonietego wysokim drewnianym płotem gdzie zawsze żule piją procentowe napoje. W płocie byla dziura a ja zjarany wpadlem na kretynski pomysl zeby pstryknąc fotke pijaczką, Podchodze do dziury w drewnianym plocie, (dziura byla akurat na wymiary aparatu a nikt ze srodka mnie nie widział) Pstrykam fotke a tu sie okazalo ze flesz byl wlaczony i nagle slysze jakies wyzwiska ze srodka, odrazu dzida na bezpieczną odległość. Idziemy z kumplem dalej jakies 10 min, ja zjarany i przejety wczesniejszymi zdarzeniami ogladam sie za siebie co jakis czas. Po chwili widze 2 koksów w odległosci ok 70m biegnących w naszą stronę. Zorałem sie maksymalnie, jedyne co mi wpadlo do glowy to ucieczka. Kumpel nie biega za szybko i raczej nie zaszedl im za skore wiec stwierdzil ze nie ucieka chociaz mowilem mu "uciekajmy". Biegne biegne, ogladam sie za siebie a tam kumpel wlasnie zostaje przywalony do ziemi przez tego koksa. A ja jeszcze nafazowany i biegne ile sił w płucach slysząc głosy zza pleców "Chodz tu kurwa" i tym podobne. Drugi pan nie gonil mnie zbyt długo bo chyba woda w bicepsach mu sie skonczyla. Ale ja uciekalem twarto jeszcze jakies 5 min. Kumplowi na szczescie nic sie nie stalo. A ci panowie jak sie okazalo mysleli ze jestem z jakiejs gazety i za to mnie tak gonili. W tym wypadku mj strasznie spotęgowała u mnie strach, ale teraz jak o tym mysle to wspominam to z usmiechem na ustach.
Razem z kumplem poszliśmy zajarać przed lekcją. W trakcie lekcji zaczęło mi się wydawać, że głowa kołysze mi się na boki, raz w lewo raz w rawo i raz do przodu. Siedząć próbowałem, opierać głowę na rękach, aby głowa mi się nie ruszała. Była gdzieś 10 min. lekcji,a do klasy weszła jakaś panienka i powiedziała że Z.X musi zgłosić się teraz do pedagoga szkolnego 8-( . Ja w szoku wychodzę z sali. Pukam i szybkim krokiem wchodzę do gabinetu, i widzę pedagog rozmawia z pewną nauczycielką(jebaną kurwą której nikt nie lubił) po chwili wstaje i mówi żebym poczekał na korytarzu. Zacząłem się wkręcać, że on rozmawiał na mój temet :scared: . Normalnie paranoja nie z tej ziemi. Po wyjściu nauczycielki przerażony wchodze do gabinetu, przygotowany na najgorsze. Ufffff....okazało się że pedagog chciał tylko porozmawiać o moim zachowaniu na ostatniej lekcji WOS-u.
Gorszej wkręty po bakaniu chyba nie miałem.
1. Kiedyś w zimie jak byłem w 2 gimnazjum to się najaraliśmy na osiedlu w kilka osób poszliśmy na taki nowo zbudowany plac zabaw ( bardzo nowoczesny ) i po paru minutach zebrało się tam z 10 osób ja siędząc na takim kogucie na sprężynie tylko słuchałem ich rozmów po paru minutach mulenia wstałem a tu BANG powoli zwężało mi się pole widzenia ( takie cuś jak za szybko wstaniesz po leżeniu ) , kręciło we łbie . Próbowałem coś powiedzieć kumplom ale wydali mi się zupełnie obcy i niewykrzsztusiłem z siebie ani słowa. Najgorsze że powoli przez minute traciłem wzrok aż w końcu nic niewidziałem (trwało to z 15 sekund) Poprosiłem kumpla żeby odprowadził mnie do domu i oddałem mu palenie :'( , pod domem już widziałem co nieco. Po paru chwilach widziałem z powrotem i zacząłem opalać lufe :-D
2. Jaraliśmy ostatniej zimy na działce u kumpla 1 gieta na 5 osób a było wtedy ze -20 stopni :-( po jakimś czasie od spalenia niemogłem prawie nic mówić bo gardło mnie napierdalało strasznie :'( i niechciało mi się nic robić....
3. Spaliliśmy z kumplem w kanciapie połówke, przed paleniem kupiliśmy sobie dużo jedzenia ( słodkie , kwaśne , gorzkie , słone ) i umówiliśmy się że niewychodzimy z piwnicy dopuki nas niepuści....
po jakiejś godzinie zajebistej fazy, zaczęło mi się chyba mieszać różne żarcie i zwymiotowałem do pobliskiej miski... ja nawet podczas wymiotowania się śmiałem ale kumpel spanikował i zaczął się mnie pytać czy niebrałem niczego innego przed paleniem, czy niechciałem popełnić samobójstwa, pytał się ciągle czy niedzwonić po karetke lub moją matkę i tak przez jakieś 15 minut ;-)
Przez te wszystkie fazy najadłem się dużo strachu ale teraz wszystkie wspominam bardzo przyjemnie i z uśmiechem na ustach :-)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cbd_0.jpg)
Legalne, ale traktowane jak podejrzane. Nowy biznes tonie w absurdach przepisów i kontroli
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mjleaves.jpg)
Polska zmaga się z "treatment gap". Psycholog: etykieta ćpuna blokuje dostęp do pomocy
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/germancannaclubs.jpg)
Niemiecki ekspert: trudno dostrzec w legalizacji konopi cokolwiek pozytywnego
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/metaukropol.jpg)
CBŚP i ukraińska Służba Bezpieczeństwa rozbiły grupę przestępczą produkującą metamfetaminę
Funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji z Zarządu w Poznaniu, we współpracy z jednostką śledczą Służby Bezpieczeństwa Ukrainy z obwodu zaporoskiego, pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Poznaniu oraz prokuratury ukraińskiej, przeprowadzili skoordynowaną operację wymierzoną w zorganizowaną grupę przestępczą, która zajmowała się nielegalnym wywozem z Polski do Ukrainy leków zawierających pseudoefedrynę, które następnie były wykorzystywane do produkcji metamfetaminy.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/1a12346x60.jpg)
W sieci znaleźli ogłoszenia, zatrzymali 22-latka. Po raz kolejny za narkotyki
Policjanci zatrzymali 22-latka podejrzanego o posiadanie i udzielanie znacznej ilości narkotyków. Mężczyzna miał docierać do klientów w sieci i oferować im sprzedaż marihuany i 4CMC. W przeszłości był już zatrzymywany w związku z podobną sprawą.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/kpp_sejny.jpg)
Nie mógł pogodzić się z rozstaniem, rozsypał "biały proszek" na dachu auta byłej partnerki
36-latek dobijał się w gminie Giby (Podlaskie) do drzwi swojej byłej partnerki. Awanturował się i krzyczał, a na koniec rozsypał na dachu jej samochodu amfetaminę. Został zatrzymany przez policję. Był tak pijany, że nie był w stanie dmuchnąć w alkomat.