Żadna substancja nie spowoduje że przytyjesz.
Tyje się od nadmiaru kalorii.
Pogódź się z tym.

Dokładnie.
Musi byc nadwyżka kcal dziennie czyli wiecej przyjmujesz kcal niz spalisz
wylicz sobie ile kcal dziennie spalasz. potem oblicz z posiłków ile potrzebujesz kcal by przytyc. sa na necie aplikacje do tego.

Polecam roznwego rodzaju Gainery. Ktore sa smaczne i pijesz w postaci szejków i zawieraja nawet 3000kcal i wiecej w porcji wiec mozna sobie wyobrazic ;)

olanzapina

Ja wyjatkowo podpisze sie pod misspill ze mianseryna. I jest to lepsza opcja niz olanzapina

Olanzapina to za mocny kaliber. Zgadzam się, że mianseryna. Ja brałem mirtazapinę i powoduje ona mega apetyt (przynajmniej na początku). Z tym, że na obu tych lekach tyjesz, nie tyle przez zwiększony apetyt, co przez zatrzymanie wody w ogranizmie. Więc zastanów się czy chcesz być spuchnięty. Poza tym branie takich leków jedynie po to żeby przytyć jest bez sensu.

Zgadzam się w 100% z dashem. Ponadto olanzapina skutecznie zaburza gospodarkę trójglicerydów, dzięki niej tyje się w zastraszającym tempie, ale też i dawka musi być odpowiednia co równa się zwarzywieniem. mianseryna to mniejsze zło.

Jeszcze noopept, pamiętam jak się uczyłem z użyciem noopeptu, zapotrzebowanie na jedzenie, a szczególnie ochota na słodycze wzrosła masakrycznie. Jadłem praktycznie cały czas. A noopept nie będzie miał tylu skutów ubocznych, a jeszcze wzmocnisz być może pracę umysłu.

Aczkolwiek zgadzam się z kilkoma osobami, że najlepszym sposobem zawsze będzie dobrze dobrana i zrównoważona dieta.
To tak jakby spróbować schudnąć za pomocą amfetaminy.

biorę noopept i zauważyłem wzrost apetytu :) ale właśnie on nie działa zbytnio na pamięć, dopiero 2 tygodnie biorę.

Przecież gościowi nie chodzi o substancje które same z siebie go utuczą, tylko substancje które wpływają na apetyt.

Najlepsze co testowałem to mianseryna. Generalnie zawsze byłem raczej niejadkiem, po tym wpierdalałem tyle ile widziałem. Innych rzeczy nie polecę, bo to dział zdrowie, a te rzeczy to narkotyki.
Porównujesz ciężki drag, do środków na poprawę apetytu? Gz.

Nie rob jaj. Porownanie adekwatne. Wszumystkie swoje pseudo srodki wsadzcie w buty.
Autor tematu rozejrzj sie le la czedc z nichsie leczy. Po wiekszosci tych smieci skonczysz jak oni.

W kwestii tycia zainwestuj w tluszcze one sa najbardziej kaloryczne. 100 gr orzechow ma wiece kalorii niz niektore obiady.
Ryby, mieso, jajka naboczku, pestki dyni, slonecznik.
To są bomby kaloryczne.
Wazny jest tez ruch ktory napedza przemiane materii.
Mozesz zastosowac myk z bialkiem.
Bialko podkreca podstawowy metabolizm. Na kazdy gram bialka potrzebna jest pewna ilosc ww i tluszczy. Sprobuj z rana wrzucic samo bialko. Tylko uwierz lepiej zebys mial cos slidnego pod reka.
Mozes sprobowac tez aminokwasow rozgalezionych bcaa. Podobnie podkrecaja przemiane.
Zartow z gainerrami, cukrami cz zyenocia przetworzona nie bierz na powaznie. Predzej czy pozniej albo rozjedzie sie cukier w organizmie, albo zlapiesz insulinoodpornosc albo rozjedzie cholesterol.

Tyj zdrowo. Rozpiske ile czego masz na 1 stronie i to zart nie byl. Tylko ryz mozesz zmienic na makaron.
Kiedys w sklepach bylo dibencozide magnum. Byl to kompleks wit B bardzo fajnie podkrecaly metabolizm.

Co wieczor licz kalorie. Jesli brak dorzuc np oliwe.