Proszę o scalenie

Więc tak jak dla mnie to powinno być dawkowane 3 x 25mg dziennie + L-dopa, brakuje noradrenaliny jak dla mnie. Większe dawki robią się rekreacyjne a nie takie przywracające odczuwanie endorfin i tyle. Mdłości minęły, to nie jest jak te rozleniwiające typowe opio dla zabawy według mnie to bardzo dobry antydepresant, i polecam mimo, że opakowanie wystarcza na bardzo krótki czas terapii. Super jest to, że działa od pierwszej dawki i jak dla mnie na bardzo złe dni gdy coś się stanie 6 tabsów + monster to dobre rozwiązanie.

Ja uzależnilłem sie od tego jak pojeb, staram się nie brać wiecej, niz 50 tabletek dziennie, zajebiscie cenowo mi to wychodzi, Tianesal 11.90zl, ale nie da sie go w kabel walic, po zalaniu tabletek wodą, robi się galareta i nihuj przefiltrować. W sumie to i lepiej. Do walenia i.v. Tylko Atinepte. Moc i działanie bardzo zbliżone do kodeiny, tylko tianeptyna robi mi lepiej, bo jest jeszcze lekki spidzik, i takie fajne chemiczne samopoczucie. Mysle ze 125mg tianeptyny = 150mg kodeiny.

Minął miesiąc od mojego ostatniego posta w tym temacie a tianeptyna dalej działa jak należy: jem tylko jednego tabsa po pracy i czuję działanie za każdym razem. Delikatnie działa, dupy nie urywa ale jest spoko. Myślę, że rozsądne manipulowanie tianeptyną znacznie wspomogło mój proces powrotu do zdrowia (psychicznego).

Tianeptyna jest już dostępna w formie proszku. Można walić iv, nie bawiąc się tabletkami z wypełniaczami

hahaha koda, no chyba 125 mg tianeptyny to jak dla mnie mocniej niż 3 paczki śmiesznej kody bez tolerki ale to moje zdanie.
Bliżej w podobieństwach dawkowania rekreacyjnego tiane do Tramalu bez tolerki, podobne ilości może 1,5x więcej t wywala z butów tak podobnie.

[mention]FarmieGolda[/mention] coaxil czy zza granicy kolujesz? strasznie drogo wychodzi ta tianeptyna prawde mowiac.

Jesteś chyba jedną z niewielu osób, u których wywołuje mdłości, bierz to pod uwagę krytykując ją ;). Po drugie, wiele osób leczących się na depresję/porycia ponarkotykowe z naszego otoczenia sobie to chwali. Wg. mnie to jedyny antydepresant, który faktycznie działa i można odczuć jego działanie (choć potrzebuję do tego 5 tabletek - ale ja mam wrodzoną tolerkę na wszystko) - no, oprócz DXM oczywiście ^_^. Po trzecie na mdłości polecam ci spróbować nifuroksazyd - bez recepty. Świetna substancja, przy niej aviomarin to dziecięca zabawka. No i biegunkę wstrzymuje :). Też kiedyś brałem tianeptynę rekreacyjnie. Konkretnie za pierwszym razem, jak ją dostałem - uznałem, że to ciekawy substytut kodeiny. Poza tym wyczytałem o ćpunach z Rosji, którzy waląc Coaxil w żyłę dostali martwicy . Nie mogłem nie spróbować jebnąć tego iv, ale najpierw spróbowałem oral - taka słabsza kodeina. A zjadłem pudełko na 2 razy, w przeciągu 2 godzin. Nawet nie mogłem tego 300'ką nazwać. Oczywiście poprosiłem o Tianesal, który w przeciwieństwie do Coaxilu chyba można pukać, choć nie jestem pewien. Jak puknąłem w każdym razie . Teraz biorę tylko antydepresyjnie. 5 dziennie. Tzn. 5 naraz. Zamierzam zwiększyć częstotliwość do 2-3 razy na dobę, ale na razie mnie na to nie stać :). Hmm, a myślałeś nad kupieniem l-dopy? Rozmawiałem o tym właśnie parę dni temu z lekarzem i pewnym farmaceutą, obaj bardzo inteligentni i stwierdzili, że w przypadku l-dopy organizm weźmie tylko tyle, ile potrzebuje i o ile będziemy to ostrożnie dawkować, to nie ma szans, byśmy uniewrażliwili sobie receptory na dopaminę.
Oczywiście, lepszą opcją dla ciebie, byłoby endogenne wytwarzanie dopaminy, poprzez jakąś siłownię, czy inne 'wyzwania'.
BTW, jak czujesz brak energii, to może ci jeszcze brakować serotoniny. Jeśli uznasz, że tak jest, to najlepszym wyjściem byłoby codzienne uprawianie aerobów (najlepsze jest bieganie, bo najmniej czasu potrzeba na wysokie efekty - z pół godziny dziennie, przed snem np.) i dieta bogata w tryptofan (jajka, słonecznik itp.). Nie kupuj Coaxilu, bo to gówno nie dość, że ma 28 tab, to jeszcze ponad 2 dychy kosztuje. Proś o Tianesal, on nie przekracza 13zł, a poza tym masz 30tabsów :).

[mention]Uroboros[/mention] czemu twierdzisz, że powinienem łykać l-dopę celem podbicia dopaminy?
Tianeptyna po pracy pozwala mi się tylko zrelaksować, to lekki opioid, który nie ma nic wspólnego ze stymulacją :-D
Badania pokazały, że redukuje stres i wspiera neurogenezę. W ciągu dnia nie jest mi potrzebna.

Jak coś to nie mam problemów z brakiem dopaminy/motywacją do działania ;-)

o_O, serio, przy jednej tabletce odczuwasz opioidowe działanie? Myślałem, że chodzi ci tylko i wyłącznie o hamowanie wychwytu zwrotnego dopaminy, skoro po pracy czujesz się zmęczony, to znaczy, że w trakcie pracy wyczerpujesz zapasy neuroprzekaźników, i pomyślałem, że zależy ci na tym, by jeszcze po pracy mieć siłę #robićrzeczy ;). Jak? Gdzie? Kiedy?
#przysłówek

Wiesz "opioidowe działanie" to chyba za mocno powiedziane ale czuć delikatną poprawę nastroju i leciutkie wyluzowanie. Ale jednak wpływ tego jednego tabsa powoli słabnie, tydzień temu wyraźnie go czułem a wczoraj efekt już na granicy placebo. Chyba zrobię parę dni przerwy i sprawdzę czy zadziała coś po przerwie czy nie.