Ja kiedyś przez długi czas jadłem ćwiartkę tabletki litu 250 mg trzy razy dziennie: rano, w południe i wieczorem - działało zajebiście, 100% ochrony przed depresją :D

Hej, czy brał ktoś opio będąc na licie? Głównie o majkę mi chodzi. Widziałam, że parę lat temu ktoś chyba w tym wątku pisał, że tak, ale może ktoś konkretniej powie jakie dawki próbował. Pytałam na wątku ogólnym o majce, ale chyba nikt nie wie. Dogrzebałam się tylko do info, że może być większe ryzyko depresji oddechowej, ale mi chodzi o niewielkie dawki (z 60-80mg p.o, z 30 i.v)

Rozumiem że wspominane tutaj apteczne tabsy zawierające lit tylko na receptę?

To jest chyba oczywiste, skoro od zmixowania tego z naprawdę wieloma różnymi rzeczami można się przekręcić.

Nie oczywiste, skoro są również jakieś suplementy z litem.

Z MAOI też są suplementy.

Są. I jak ktoś pisze, że jadł ćwierć czy pół tabletki litu - nie wiadomo czego i ile.

Czy lit można łączyć z moklobemidem i kwetiapiną? Mam też nadciśnienie i tachykardię, biorę na to beta-bloker, Diuresin i Kaldyum. Niestety mam takie natarczywe myśli samobójcze, że mam już nawet jeden bardzo 1000000% skuteczny plan ułożony, który, gdy tylko będę gotowy, bym mógł zrealizować!!! Te leki nie chcą tych myśli samobójczych zwalczyć. Nie mogę brać innych neuroleptyków niż kwetiapiny, bo źle je toleruję, a lamotrygina podobno nie ma działania na myśli samobójcze. Chyba zostaje tylko lit, który podobno jak już działa to bardzo skutecznie. Te myśli samobójcze są spowodowane tłumieniem w sobie złości, nie potrafię jej wyrażać, jestem bardzo uległy, w ogóle mam bardzo poważne problemy emocjonalne i psychoterapii też potrzebuję. Ale na psychoterapię muszę jeszcze poczekać z racji kolejki. Też nikt nie traktuje tych moich myśli samobójczych na poważnie, bo twierdzą, że zdarzają mi się tylko w "trudnych momentach". Psycholog nawet raz mi powiedziała, że mam się nauczyć z tym żyć, bo nikt nie ma różdżki i nie zdejmie ze mnie tych złych myśli. Samemu jestem bezradny z tymi myślami, odbierają mi one chęć do życia. Spycham je, tłumię, ale one bardzo lubią wracać.

Jest sens badania poziomu litu u osoby, która jego nie zażywa? Tak z czystej ciekawości, czy jest w normie.

Każdy psychiatra powie, że nie ma potrzeby monitorowania poziomu litu. Nie ma czegoś takiego jak 'niedobór litu', czasem ludzie kminią, że mają niedobór Li, dlatego mają depresję.
Poziom Litu jest badany, czy pacjent ma stężenie terapeutyczne, bądź toksyczne.
Oczywiście nikt Ci nie zabroni, for fun, prywatnie kosztuje 15-30 zł