Dyskusja na temat grzybów halucynogennych, m.in. łysiczki lancetowatej i muchomora czerwonego.
Więcej informacji: Grzyby w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 9 • Strona 1 z 1
  • 157 / 5 / 0
Pytania do doświadczonych i rozsądnych osób.

Jaki waszym zdaniem SETTING do grzybów jest najlepszy i daje najgłębsze doznania? Jak wyobrażacie sobie otoczenie idealne (najlepiej obrazując to na konkretnym przykładzie)? W lesie? Na łące? W dzień? W nocy? Sami? Czy bardziej w grupie? W jakich okolicznościach lubicie najbardziej jeść grzyby?

Wiadomo - inny SETTING = inne doświadczenie. Jestem ciekaw jak bardzo wasze tripy różniły się w zależności od okoliczności i w jakich doswiadczyliście najbardziej satysfakcjonujących doznań.

Moje top 3:
1. Bieszczadzka łąka na skraju lasu z widokiem na całą wieś oświetloną przez zachodzące słońce. Sam. Sidząc w trawie pośród odgłosów natury i kontemplując ten piękny widok na przemian z zagłebianiem się w swój wewnętrzny świat.
2. Na kocu pośród drzew w brzozowym zagajniku. Sam. Obok glosnik bluetooth z którego wydobywa się cichy, nienachalny ambient. Wzrok skierwany na błękitne niebo i korony drzew. Głębia doświadczanych emocji była powalająca.
3. Wczesnojesienny spacer po lesie w godzinach popołudniowych, również w samotności. Zapraszające leśne ścieżki. Przemawiające, bujające się na wietrze korony drzew. To robi robotę.

Ogółem ja najbardziej lubię na łonie natury, jesienią, w godzinach popołudniowych. Tak żeby po peaku móc cieszyć się zachodzącym słońcem, a w nocy na after glow jeszcze wczuć się w magię gwiazd. Dzień oczywiście ciepły, na niebie najlepiej trochę różnokształtnych chmur. Lubię mieć "bazę" której się trzymam i w razie chęci oddalam się nieco, aby eksplorować otoczenie. Najbardziej lubię w samotności - mam wtedy najgłębsze doznania.

A wy? Czekam na inspirujące relację ze spotkań z grzybami i zachęcam do dyskusji. Skoro otoczenie ma takie znaczenie, warto z pomysłem przystąpić do jego organizacji.
Ostatnio zmieniony 24 listopada 2019 przez blazee, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 157 / 5 / 0
Ciekawy był też nocny trip w domu, przy delikatnch światłach z albumami rodzinnymi w ręku. Możecie sobie wyobrazić co się dzieje we wnętrzu podczas ich przeglądania. Aczkolwiek nocy nie polecam w takich okolicznościach, bo psylocybina męczy i tak już zmęczone z racji pory umysł i ciało.
  • 684 / 150 / 1
Najbardziej lubię samotne tripy nocą z dobrą muzyką psybient : ) Muzycznie stymuluję swój trip ile się da, bo to daje mi najbardziej emocjonalne doświadczenia, a jeśli tego nie robię, to próbuję się wyciszyć leżąc i starając się wyłączyć wszystkie nienaturalne bodźce z otoczenia. Zarówno tripowanie z muzyką jak i bez łączy jedno - nie przepadam z ruszaniem się w trakcie najbardziej intensywnego oddziaływania substancji, wolę osiągnąć głęboką podróż mentalną, zatopić się w tym doświadczeniu umysłu... Nieczęsto to robię, ale lubię też gdy trip kończy się rano i warunki to bezchmurne niebo - wychodzę wtedy na zewnątrz obserwować wschód Słońca i wdycham świeże powietrze obserwując zanikające jakby azteckie wzory oplatające trawnik, drzewa i najbliższe otoczenie, to dla mnie bardzo wartościowe chwile : )

W planach mam jeszcze trip przy rozpalonym ogniu w kominku.
  • 55 / 6 / 0
Dzień, ciemna jaskinia w górskim lesie. Jaskinia musi być tak ciemna żeby ledwo było cokolwiek widać, ale nie może być tak ciemna by nie było widać nic. Oczywiście musi być to miejsce gdzie nikt nie zagląda. Jaskinia jest najlepszym miejscem, gdyż oprócz oczywistej ciemności, mamy nieregularne kształty "ścian" które dzięki swojej strukturze i ciemności zaczynają żyć. Ciężko opisać jakie wspaniałe bitwy rozgrywały się na ścianach, widziałem najpiękniejsze płaskorzeźby jakich żaden rzeźbiarz by nie był wstanie wykonać, miałem ochotę wziąć dłuto i kuć skałę na wzór tego co widzę jednocześnie wiedząc że nawet najlepszy artysta nie oddał by tego piękna. Nie raz też widziałem jakby postacie ze skał wyłaniające się i przesuwające się w moim kierunku. Widziałem dużo twarzy wpatrujących się we mnie. Wizuale ze względu na cimność także przybierały na sile. Kolejnym plusem jest chłód i wilgotne powietrze, bardzo przyjemne zwłaszcza gdy na zewnątrz jest gorąco. Jednak trzeba też wspomnieć o nie zapomnianym klimacie, czasem czułem się jak jaskiniowiec, a czasem jak jakiś asceta mieszkający w jaskini :D
Nawet udało mi się spotkać w tych skałach podobizny istot które nazwałem Bogami. Żeby nie było niedomówień te wszystkie postacie były raczej statyczne i przedstawiały się bardziej w formie płaskorzeźb, niż żywych istot z którymi mogłem wchodzić w interakcje.

Dzień jest odpowiednią porą, bo nie dość że jesteśmy wypoczęci to gdy zrobi się za grubo w środku, a takie miejsca na prawdę podkręcają doznania, można wyjść i wyczilować spacerując po lesie i górach. W czasie takich podróży na zmianę siedzę w jaskini i spaceruję, dlatego okolicy musi też sprzyjać spacerom.
  • 423 / 255 / 0
Ja niestety mam tak, że wszędzie byłoby idealnie, gdyby nie ludzie. Nawet w lesie obawiam się, że ktoś będzie mnie niepokoić.

Staram się minimalizować szansę na spotkanie kogokolwiek, dlatego im później w nocy, tym lepiej.
Pokażę Wam to, czego nie ma.
  • 1521 / 987 / 7
Przerabiałam już chyba wszystkie możliwe scenerie, począwszy oczywiście od domu, poprzez las, łąkę, klify, plażę i wszystko co z morzem związane, bo akurat mieszkam w takim a nie innym miejscu, jest pięknie i okolica bardzo sprzyja tripowaniu.
Zarówno dzień, jak i w nocy. Nie jestem w stanie określić który że scenariuszy jest najbardziej odpowiedni, ponieważ grzyby są na tyle elastyczne, że wpasowują się do każdej sytuacji.
Jeszcze jak masz w porządku kompana obok, to już w ogóle nic dodać, nic ująć.

W domu już nie robi na mnie takiego wrażenia, jednakże na zewnątrz to inna bajka. Z ostatnich tripów miło wspominam początek fazy przy pewnym zamku (południe UK), z wielkim globusem, oraz zegarem słonecznym. Mieliśmy bardzo ciekawe przemyślenia na ten temat 😉

Poniżej kilka zdjęć, jak widać są też jaskinie w klifach. Niestety bodyload powstrzymał mnie przed skakaniem po skałach, poza tym był to weekend i niestety ciekawskich mord nie brakowało, zatem nastąpiła szybka ewakuacja w ciche, ustronne miejsce.
Na szczęście takich u mnie nie brakuje.

https://ibb.co/zhT4zh2
https://ibb.co/wp3z32D
https://ibb.co/Wnqm8L6
https://ibb.co/zhx8TWz
https://ibb.co/wWVPX4B

Życzę wszystkim udanych lotów, oraz wkrótce owocnych zbiorów jeśli sami nie hodujecie 😊

Jeśli to będzie Twój 1 raz z grzybami i nie wiesz czego się spodziewać, to zostań w domu. Jak się zaznajomisz z fazą, wtedy wyruszaj na podbój świata 😉
  • 152 / 24 / 0
Moje tripy na grzybach nie były złe, aczkolwiek uważam że najlepszym możliwym settingiem byłby dla mnie Chopin i Liszt w jesiennym otoczeniu, najlepiej ze sztalugą w bardzo wyjątkowym otoczeniu, najlepiej samotnie, tak jeszcze niestety nie tripowałem na grzybach.
Eskperymentalnie spróbowałem jedynie namalować horyzont węglem drzewnym i kartą gwarancyjną, bo tylko to miałem pod ręką, każde pociągniecie było niezwykle przyjemne, nie mogę się doczekać spotkania ze sztuką i jej esencją jaką są grzybki, niestety mam problem aby je dorwać czy też znaleźć, zawsze byłem na idealnym niby polu i zero, coś mi mówi że to nie mogą być krowie pola
  • 1521 / 987 / 7
@solventsmellover bardzo interesujące jest to, co piszesz. Mnie Bozia niestety nie obdarowała talentem artystycznym, dwie lewe ręce jeśli o te sprawy idzie. Mniemam, że różne ładne cuda mogą wyjść na papierze pod wpływem grzybów.

Nie myślałeś, żeby sobie sprawić grow kit i samemu wyhodować? Nie wytrzymałabym całego roku czekając na jesień, zawsze mam mój magiczny słoik z wysuszoną zawartością w środku pod ręką o każdej porze roku 😁 poza tym to bardzo pasjonujące zajęcie, sprawia frajdę a i sama moc grzybów jest konkretna.
  • 152 / 24 / 0
@CATCHaFALL to nienajgorszy pomysł, jak będę miał zbędne 200zł to z przyjemnością wydam na growkit, sam trip o którym wspomniałem mi się nieziemsko marzy ale problem w tym że po prostu moje samopoczucie mnie blokuje, to nie byłby przyjemny trip, póki co zostanę przy wodorostach :fuj:
ODPOWIEDZ
Posty: 9 • Strona 1 z 1
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.