Dział służący dyskusji o pozostałych odmianach roślin, np. afrodyzjakach, ziołach snu, czy ziołach o właściwościach uspokajających i sedatywnych a także o substancjach pochodzących z organizmów zwierząt.
Czy uważasz ,że Kanna działa?
1.TAK
26
67%
2.NIE
7
18%
3.W miksach
6
15%

Liczba głosów: 39

ODPOWIEDZ
Posty: 391 • Strona 16 z 40
  • 161 / / 0
Spotkaliście się kiedyś z kanną znieczulającą jezyk (podobnie jak kava)? Ja po raz pierwszy. Działa chyba całkiem dobrze :)
THE EDGE, there is no honest way to explain it because the only people who really know where it is are the ones who have gone over.
  • 6 / / 0
Testowałem ostatnio Kanne z MO (ziele fermentowane) za pierwszym razem wzięta z gumą do żucia, efekt ciekawy, powiedzmy że miłe rozluźnienie, ale bez fajerwerków, wczoraj zrobiłem skręta. Odnoszę wrażenie że tytoń wzmacnia trochę działanie kanny, ktoś jeszcze się z tym spotkał?
  • 236 / 10 / 0
Za mną kolejne próby z kanną i muszę przyznać, że zostałem pozytywnie zaskoczony mocą.
Obecnie degustuję ekstrakt 4x o nazwie kanna superior z ss.
Wydzieliłem "na oko" 250mg i wsypałem do szklanki zalewając lekko ciepłą, przegotowaną wodą. Całość została wypita. Zrobiłem dolewkę, aby żaden osad nie pozostał w szklance. Nie jest to typowy proszek i raczej się tego w wodzie nie da skutecznie rozpuścić. Spostrzeżenia co do samego ekstraktu są takie, że porządnie śmierdzi zoologicznym, a szczypta która dostała się na czubek języka spowodowała jego znieczulenie (To o czym wyżej pisze TheZionTrain). Nie wiem, czy to jakiś wyznacznik, ale chyba można w ten sposób określić, czy sort ma moc i nie jest zwietrzały. Kanna widocznie długo nie może leżeć, no i fermentacja to podstawa.

Teraz najlepsze, czyli działanie... Po 10 minutach coś zaczęło się dziać, a po kolejnych 5 minutach nastąpiło mocne wejście, sam początek to właściwie mocna sedacja. Odczuwałem przyjemne mrowienie skóry na głowie, a ogólne odczucie określiłbym jako bardzo głęboki chillout. Na samym początku miały miejsce lekkie bóle brzucha, ale ustąpiły po kilku minutach (ostatnio jadłem sporo bardzo ostrego żarcia, więc to też może mieć związek). Pierwsze kilkanaście minut to totalne rozleniwienie, wręcz niemożność podniesienia się z fotela, lekkość ciała. Dobrze, że nie testowałem tego sortu w tej dawce w pracy, bo mogłoby być nieciekawie. %-D
Gdy całość nieco się ustabilizowała pozostawałem dalej w stanie głębokiego relaksu, pojawiła się też nadmierna gadatliwość i przemożna potrzeba rozmowy, wszystko to doprawione odczuciem euforii, chęci do działania i jasności umysłu.

Nie jestem w stanie powiedzieć ile działała ta kanna sama w sobie, bo postanowiłem kuć żelazo póki gorące i wzmocnić nieco doznania mieszanką ziołową. Synergia jest tutaj świetna. Normalnie mieszanki siadają strasznie na oczy i w ogóle głowę. Zamuła bywa taka, że ledwo można patrzeć przez szparki jakie powstają w miejscu oczu i najchętniej od razu człowiek położyłby się spać. Kanna te negatywne skutki skutecznie znosi. Oczka się już same nie zamykają i można sobie porozkminiać bez przeszkód to i owo, faza staje się jaśniejsza i bardziej pozytywna, że nie wspomnę o wrażeniach ze słuchania muzyki, czy oglądania jakiegoś pokręconego filmu.

Ogólnie jak dla mnie obecnie jedna z lepszych rzeczy z dziedziny etno. Wygląda na to, że grunt to stosunkowo świeży, prawidłowo przefermentowany ekstrakt i nie ma prawa nie działać.
  • 37 / / 0
Witam, wczoraj miałem pierwszy raz do czynienia z Kanna :) Niestety nie przetestowałem jej samej a w miksie z mj jednak to co się stało przeszło moje najśmielsze oczekiwania... mj jaram od kilku lat, nałogowo także tolerancja na bardzo wysokim poziomie. 0,5 Kanna + 0,5 mj zsypane w młynek w celu porządnego przemieszania. Wbiłem szkiełko, smak przyjemny, dym słodki nie gryzący (choć sama Kanna w postaci sfermentowanego suszu śmierdzi jak stare końskie gówno) zapaliłem z kompanem po buszku, wbijam drugie już odczuwając efekty pierwszego, zdziwienie, lekka dezorientacja, dziwny szum... wbijając przywiesiłem się kalkulując myśli czy aby nie placebo ;) w ten czas odpalam drugie, większy buch i totalna zmiana. Zajebany byłem pół dnia wcześniej cały czas, także gwarantuje że to były wyraźne efekty przyjęcia Sceletium tortuosum. Oczy otworzyły się szeroko tak jak bym nie palił a nawet wyraźniej, zdecydowanie lepsza jakość obrazu, przesycone kolory i ogólnie zdecydowanie zwiększone pole widzenia, gdy w polu widzenia znalazła się żarówka za oczami rozbłyskiwały mi ciepłe smugi. Ciało zostało wbite w krzesło bez ochoty na jakikolwiek ruch mimo że czułem się lekko, nie wiem jak opisać stan umysłu bo to dziwny stan był (spotykałem się że nazywali go jasnością, yhym jeśli według nich to jasność, domyślać się mogę że życie spędzili w dupie), po ok 10 min napady śmiechu długie i mocne głównie z tego że kompan także się śmiał, tak jak pozbawione mózgów istoty siedzieliśmy i jeden z drugiego śmiał się jeszcze mocniej i jeszcze bardziej. mineło ok 20-30 min gdy bez słowa wstałem i wyszedłem, kompan za mną przeszliśmy kilkaset metrów gdy dotarło do nas że kompletnie nie wiemy co robimy i gdzie idziemy. W wybuchach śmiechu zaczęliśmy wracać, wyszliśmy zostawiając drzwi otwarte na oścież z całym niedozwolonym sprzętem na stole i sprzętem multimedialnym wartym z 3 kołki. Dopiero dotarło ,, co ty człowieku odpierdalasz,, gdy już usiedliśmy wszystko zaczęło wracać do normy. Jestem podatny na wszelakie dary od mateczki, ale Kanna zaskoczyła mnie niezmiernie. Polecam choć palić tego cały czas w miksie nie mam zamiaru, raz kiedyś fajna sprawa.
  • 236 / 10 / 0
Miałeś normalną fermentowaną kannę, czy ekstrakt?
Ja przymierzam się do walnięcia większego posta, bo próbowałem z kilku źródeł i wiem skąd tak rozbieżne opinie o kannie.
Na dzień dzisiejszy kanna 4:1 od szamana miecie, ale stety/niestety ma spory potencjał rekreacyjny co skłania do nadużywania, a jednocześnie tolerancja powoduje, że wiele fajnych efektów przestaje się pojawiać także obecnie przerwa, reset i zaczynamy na nowo.
Natomiast teraz zagwozdka... kanna wywołała u mnie krzyżową tolerancję z EPH, wtf!? Czy kanna aż tak może działać na układ dopaminergiczny. Bo raczej nie kofeina z yerby i guarany?! Dodam że ten sam sort EPH w dawce 40mg oralnie u mojego szczurka spowodował, że w godzinę miałem wysprzątane mieszkanie.
Inne ciekawe efekty tej kanny... mały w czasie działania robi się baaardzo mały i postawić go ciężko no i ogólnie wazokonstrykcja, wtf!? A tak to wszystkie efekty zgadzają się z opisami dobrej kanny na forach zagranicznych.
Ktoś coś?
  • 527 / 6 / 0
u siebie nie zaobserwowałem negatywnych efektów o których mówisz. Może za dużo mixujesz?
Ja również od dłuższego czasu testuje kanne 4:1 i jest rewelacyjna! Z tym że robię spore przerwy i sporo suplementuję:
5-htp (od dawna), l-arginina przed treningami, maca-po treningu i sporo witamin itd.
A na "te" problemy polecam Catuaba x20- również od SS:D Zawsze jestem zaopatrzony w 2 kapsułki po imprezie mocno zakrapianej i okraszonej różnymi smakołykami. Za każdym razem staje na wysokości zadania.
  • 236 / 10 / 0
Jakie dawki tej kanny stosujesz? Ja jadę w zakresie 200-300 mg oral. Zdarzyło się nawet 400mg. Generalnie w tygodniu była jedna dawka co drugi dzień, natomiast ostatnimi weekendami zdarzały się maratony. Przez nockę do 5-6 rano szły dorzutki co jakieś dwie godziny w wyżej wymienionych dawkach. Fajnie się nad czymś siedziało. Do tego odmulało kompozycję 2v2. Jednak na drugi dzień mimo wyczerpania przez pół dnia nie mogłem zasnąć. Do tego zapewne nakładała się zjebka po kompozycji.
Ćwiczę siłowo i jem dziennie jakieś 3500kcal, dużo białka, witamimy, omega3. Po tych maratonach to nie wiem, czy udało się zjeść 1000kcal na następny dzień.
W rezultacie takich zabaw mój nowy nabytek w postaci EPH nie działa na mnie w ogóle.
Teraz robię przerwę od wszystkiego, nawet zastanawiam się, czy nie zostawić yerby na jakiś czas. Niby kofeina też coś muska dopaminę.
Muszę zrobić porządek z transmiterami i zacząć to wszystko stosować zgodnie z przeznaczeniem ;)

Aha, co do kuśki to problem jest tylko przez jakiś czas gdy kanna działa, później jest ok. To samo relacjonował mój kolega, któremu pokazałem piękno kanny 4:1. Chociaż do sytuacji gdy sprzęt ma być na zawołanie, dobrze sprawdzał się u mnie tongkat ali od szamana.
  • 1203 / 21 / 0
Właśnie zamierzam rozpocząć swoją przygodę z kanną :D Mam ekstrakt 4:1 i z tego co się dowiedziałem najlepiej wrzucić 250mg do soczku (albo na polu kapsułeczkę załadować) i siup.

Mam tylko pytanie: czy występują jakieś interakcje? Z czym tego nie można mieszać? Mam na myśli jakieś tryptaminy, benzofurany, MDMA, zioło, alkohol?
Chcę widzieć już tylko jedno światło.
Widzenie zbyt wielu jest wyczerpujące.
  • 236 / 10 / 0
Raz albo dwa testowałem bombkę z kanną. Nieco dłużej się ładowało jak na mój gust. Do wody/soku jest fajnie. Ja uwielbiam ten smrodek kanny i gorzki smak. Właściwie sam zapach mnie już uspokaja ;-)
250mg to jest optimum na początek. Później można się bawić zwiększając lub zmniejszając dawkę. Kolega, którego wciągnąłem w kannowe sprawy :diabolic: wręcz polecał mi jedynie 100mg dosypane do kapsułki z suplem z Olimpu o nazwie Guaranax. Kapsułka tego guaranaxu zawiera 400mg ekstraktu 20% z guarany i czystej kofeiny jest tam 80mg. Kolega relacjonował fajny nastrój i stymulację.

Co do miksowania. Uważa się, że kanna jest SSRI (albo działa jak SSRI). Różne artykuły podają, że faktycznie jest inhibitorem wychwytu zwrotnego serotoniny, ale nie selektywnym. Niemniej ja bym uważał z MAOi.
Chociaż ja w niedługim odstępie piłem wywar z guayusy i jadłem kannę (ale nie bezpośrednio jedno po drugim, tylko w odstępie jakichś dwóch godzin) i nic złego się nie stało. Może jakieś poddenerwowanie. Ale ogólnie działanie kofeiny jest intensyfikowane i po kannie w konkretniejszej ilości, nawet jeden kubek zwykłej kawy może wywołać efekty w stylu 'za dużo kofeiny', roztrzęsienie itp.
alkohol i kanna to fajny miks. Jedno piwo może zrobić jak trzy. Ale z drugiej strony, gdy kanna przejdzie w swoje działanie stymulujące może wręcz otrzeźwić, czy raczej nadać fazie fajnej energii. To samo tyczy się palonych przymulaczy. W ogóle miks z klasykiem, czyli mj jest wszędzie polecany i uwielbiany. Widziałem opisy ludzi, którzy takim miksem powrócili do stanu jaki mieli przy pierwszych paleniach :-D :-D Energia i euforia. Ludzie pisali, że uczucie "stoned" zostało zastąpione uczuciem "high". Co do benzo, opio itp. to nie mam pojęcia.
Widziałem też na zagranicznym forum, że gość był zaskoczony pewnego dnia bardzo mocnym działaniem kanny, a okazało się, że suplementował się kurkuminą (MAOi)
Jak stosowałem kannę na początku, pojawiał się efekt odczuwania braku potrzeby sięgania po inne używki ;-) Myślę, że rozsądnie używana może się nadać komuś do odstawienia, na przykład depresantów. Niemniej im więcej się kanny używało, tym bardziej chciało się z czymś łączyć, zwłaszcza w weekendy hehe. Dlatego teraz robię sobie małą przerwę jak wspomniałem ;-)
Zastanawiałem się w ogóle nad bardziej terapeutycznym używaniem kanny, powiedzmy codziennie rano po 20-50mg. Ciekawe czy to ma sens. Z drugiej strony, efekty przy większych dawkach są na tyle fajne, że chyba będę stosował doraźnie, ale już w konkretnym dawkowaniu.

Ciekawi mnie jeszcze jak Ty jakcha dawkujesz kannę 4:1, jako że widzę, że używasz jej już jakiś czas.
  • 82 / 5 / 0
420alldaylong pisze:
Właśnie zamierzam rozpocząć swoją przygodę z kanną :D Mam ekstrakt 4:1 i z tego co się dowiedziałem najlepiej wrzucić 250mg do soczku (albo na polu kapsułeczkę załadować) i siup.

Mam tylko pytanie: czy występują jakieś interakcje? Z czym tego nie można mieszać? Mam na myśli jakieś tryptaminy, benzofurany, mdma, zioło, alkohol?
Cześć, próbowałem kanny z alkoholem, kompozycjami ziołowymi oraz pseudo-ayahuaską (ekstrakt z Diplopterys cabrerana + ekstrakt z guayusa jako IMAO + ekstrakt z passiflory jako źródło alkaloidów harminowych + mocny tytoń (też ponoć lekkie IMAO)). Co mogę powiedzieć... działa pozytywnie, tzn. moim zdaniem nie podbija wcale działania, ale dodaje właśnie te poprawienie nastroju i lekką euforię do wyżej wymienionych używek. Nie zauważyłem też jakichś negatywnych akcji związanych z przyjmowaniem większych ilości lekkich IMAO (guayusy).
Próbowałem kanny x2 i x4 z SS: jak dla mnie działają z taką samą intensywnością, ale na pewno mocniej niż typowy sproszkowany susz. Z reguły wciągam ją jak tabakę, wydaje mi się, że ekstrakty nie drażnią tak śluzówki nosa, no i jest ekonomiczniej. Pod język próbowałem, też działa, ale te znieczulenie języka przechodzi w pewnym momencie w bolesność :-)
- Jak się pan czuje?
- A dziękuję, doskonale :-)
ODPOWIEDZ
Posty: 391 • Strona 16 z 40
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
Marihuana zmniejsza pragnienie alkoholu u osób pijących dużo – Nowe badania finansowane przez rząd

Czy marihuana może pomóc osobom pijącym dużo alkoholu pić mniej? Nowe badanie przeprowadzone w USA sugeruje, że tak – i to z zaskakująco prostego powodu. Osoby, które sięgały po marihuanę tuż przed alkoholem, piły wyraźnie mniej i miały mniejsze łaknienie.

[img]
Turcja: Całe miasto na haju po spaleniu 20 ton marihuany przez policję w centrum miasta

W tureckim mieście Lice 25 000 mieszkańców zostało nieumyślnie odurzonych dymem z marihuany po nieprofesjonalnej akcji spalania 20 ton marihuany. Sprawdź, co się wydarzyło.

[img]
Ten napój to hit w USA. Sprzedaż rośnie jak szalona, alternatywa dla drinków

Rewolucja na rynku napojów trwa – Amerykanie coraz częściej sięgają po napoje z THC zamiast po alkohol. To już nie nisza, a branża warta setki milionów dolarów, która zmienia oblicze rynku spożywczego i wywołuje poruszenie wśród regulatorów.