tak wiec moje pytania sa dwa:
1. psilocybina; jak dawkowac [krajowe łysiczki ofkors]? czy taki mix zmienia trip, czy tylko obniza efektywna dawke materialu grzybowego
2. HBWR; tu takze zapytuje o dwakowanie i o trip... pozatym ciekawi mnie dzialanie takiej mieszanki na zoladek, bo z jednej strony samych nasionek HBWR wystarczy mniej, stad tez pewnie beda slabsze doleglowosci zoladkowe, ale z drugiej strony harmalina tez nie jest neutralna dla zoladka..
2.5. salvia divinorum; chodzi o metode żucia kulki z liści... nigdzie na ten temat nic nie ma :-/ poza mocno watpliwym trip reportem [http://www.erowid.org/experiences/exp.php?ID=13013]
prosze expertow praktykow o rzeczowa odpowiedz
albo teoretykow o barwne teorie
ad. 2: Patrz punkt 1. Co do żołądka, to raczej działanie nie będzie ani bardziej ani mniej dyskonfortowe.
ad. 2.5: No i tutaj dochodzimy do najciekawszego punktu. Z teoretycznego punktu widzenia ruta nie wywoła tutaj żadnych zmian ze względu na: salvinorin nie jest aminą, ale diterpenem w związku z tym nie jest w mózgu rozkładany pzez MAO, więc i inchibicja tego enzymu nie będzie miała żadnego wpływu na jego rozkład.
Po drugie: salvinorin jest atypowym halucynogenem, działającym nie na poziom katecholamin w mózgu, ale na raceptor opioidowy (kappa). I teraz nie wiadomo, czy salvia powoduje również wzrost poziomu tych katecholamin. Jeśli tak, to zażycie ruty będzie skutkowało znaczącym przedłużeniem i wzmocnieniem tripu. Jęśli nie, to nie będzie żadnego skutku. Ja bym się skłaniał do teorii, że nie zajdzie interakcja międzi harmaliną a salvinorinem, ale w razie eksperymentów bądź ostrożny, bo to tylko teoria. Po co sobie zrobić krzywdę np. wzmocnieniem i dziesięciokrotnym przedłużeniem tripu salviowego. Chyba wiesz, że takie eksperymenty są dość niebezpieczne.
P.S. Po eksperymentach opisz ich skutki dla potomnych. Po za tym sam jestem ciekawy co z tego wyjdzie.
clomipramine pisze: ze względu na to, że ruta w połączeniu z innymi roślinami ma za zadanie aktywować ich działanie
odnosnie grzybow, to rzeczywiscie chyba nie najlepszy pomysl, zwlaszcza, ze nawet pomijajac psilocybine moze to byc dosc niebezpieczne, poniewaz grzyby [wszystkie] znajduja sie na lisice FOODS WITH INSUFFICIENT EVIDENCE FOR RESTRICTION (McCabe, 1986) http://www.erowid.org/chemicals/maois/maois_info2.shtml
ale jak to zwykle bywa od razu znalazlem wypowiedzi chwalace takie polaczenie --> http://www.erowid.org/plants/syrian_rue ... nfo3.shtml
w kazdym razie, jesli pogoda sie w najblizszym czasie nie zmieni i grzyby beda towarem deficytowym, to takie polaczenie trzeba bedzie [na sobie] wyprobowac...
damn, wszytsko sie tak pieknie ukladalo, az do momentu otwarcia przesylki z zamowionymi roslinkami. okazalo sie ze smartshop.pl byl tak mily i podrzucil 3 darmowe probki: Yopo, Wild Dagga i Voacanga africana.
[ external image ]
Boje sie ze moja dusza odkrywcy nie pozwoli tym roslinkom zbyt dlugo lezec, wiec poszperam jeszcze w necie odnosnie ich laczenia z maoi i zdam ewentualna relacje z tego czego sie dowiedzialem, z tego co przezylem, albo moja rodzinka walnie skana aktu zgonu
Wczorajszy dzien zaczal sie jak zwykle przejrzeniem forum, a w miedzyczasie podgryzalem ok. 5g nasionek peganium harmala. po godzinie, literki na ekranie lekko sie rozmazaly, rozleniwilem sie dosc mocno i siegnalem to torbe z salvia. wzialem solidna kupke lisci i wrzucilem do gęby, po sprasowaniu wyszedl z tego walec ktory zajmowal mniejwiecej 1/3 yamy mojej ustnej. po 15 mintach zucia pojawilo sie znane mi z palenia nieprzyjemne uczucie na skorze [zimne kolce] wiec wyplulem staff i wrocilem do przegladania forum. To co bylo na ekranie, zdawalo sie byc trojwymiarowe i czsami sie poruszalo, ale bez wiekszych wodotyryskow. niedlugo potem polozylem sie do wyra, ale efekty powoli zaczely slabnac. ogolnie faza bardzo lekka.
wieczorem pojechalem do dziweczyny robic cos przy kompie i wziolem moja paczencje coby sie pochwalic nowym nabytkiem. wracajac napotkalem moich cpunskich znajomych, ktorzy udawali sie do pobliskiego parku [ale zajelo nam to blisko godzine, bo kolezanak zgubila dwie grudy, ale potem je znalazla :nuts: ]. kiedy zabralismy sie do haszu, mialem juz ryja wypchanego salvią [nie jestem w stanie okreslic ile tego bylo, ale zajelo mi wiekszosc jamy ustnej]. po 10 minutach zaczalem odczowac pierwsze efekty, jak zwykle nieprazyjemne odczucia na powlokach. bardzo szybko efekty zaczely narastac. jak szlismy lesna droga, ku wyjsciu [jakies 5 minut] mialem kilkadziesiat przeskokow, tzn. wydawalo mi sie ze jestem zupelnie gdzie indziej, czesto za dnia, w raczej wiejskich klimatach. odnosilem mleko, szedlem do podstawowki etc. cala droge w lesie prowadzilem rower, ale podczas przeskokow wogole o nim zapominalem. w koncu wypuscilem go z lap, wiec poprosilem dziwczyne zeby go poprowadzila, a ona wsiadla i sobie pojechala do reszty znajomych, bo zostalismy z tylu. mialem dosc mocne problemy z chodzeniem, ktore zreszta pozniej zmusily mnie do siedzenia. potem poszlismy do sklepu, ktory byl zamkniety, ale niewiele juz wtedy do mnie docieralo. wtedy efekty przestaly narastac i faza sie ustabilizowala. po jakis 20 minutach przypomnialem sobie o lisciach w ryju, wiec z duzym trudem je wyplulem, przy okazji sie zakrztuszajac. mialem bardzo nieprzyjemny kaszel, ktory troche mnie zbadtripowal. potem zdecydowalem sie od grupy odlaczyc i udac do domu [naszczescie byl blisko]. salvia powoli odpuszczala, wiec wsiadlem na rower, ale jazda i tak byla ciezka [ale bardzo przyjemna]. po dotarciu do domu zrobilem sobie duża kolacje [raczej z przyzwyczajenia, bo smak mialem uposledzony, podobnie jak na dxm'ie] i polozylem sie spac. salvia caly czas dzialala, wiec nie jestem w stanie okreslic kiedy przestala i wogole ile trwal sam trip.
przez cala wycieczke wogole nie czulem haszu.
oba tripy mialy tez swoj humorystyczny akcent, bo mniejwiecej w apogeum fazy dostawalem nagłej i bardzo szybkiej erekcji. ciekawe czy to wina mao czy SD, wczesniej, przy paleniu SD nic takiego nie mialo miejsca.
teraz planuje wrzucic salvie oralnie, ale tym razem bez mao, zeby miec jakies porownanie, jak tylko dozyskam moją głowe to zdam relację. peace
GrupaOlewającaWładzę pisze: po jakim czasie od wszamania nasionek zapodałeś salvię (za pierwszym jak i za drugim razem)?
wczoraj po 2 godzinach od wziecia ok.3g ruty zjadlem 50 grzybow i]
- zawsze po grzybach, ktore sa moja ukochana uzywka odliczam uplywajace sekundy, bo chcialbym zeby trip nigdy sie nie konczyl. tym razem [po 4 godzinach szczytowania] mialem dosyc. duze problemy z zasnieciem
- jedyny zgrzyt, jednak wogle nie zwiazany z ruta; zwinely mnie psy, ale dzielnie wlaczylem i skupialem sie nad takimi faktami jak data urodzenia na przyklad. nic nie znalezli, wiec pojechali w huj i dobry humor od razu wrocil
Wraz z 2 towarzyszami podróży przeżuliśmy 3,5 ruty i gdy po ok.godzinie dało się odczuć delikatną zmianę percepcji i otoczenia(uczucie że jest inaczej)więc zjedliśmy po 33 suszone grzybki co zaowocowało 3 godzinną piękną i głęboką podróżą w głąb zakątków świadomości i psychiki. Podróż była bogata wizualnie(drzewa wyglądały jakby się chciały przytulić, zoomy na różne przedmioty, delikatne falowanie tekstur, zaburzenia w ocenie odległości, wysokości etc, efekt rozmycia kolorów nieba które ruszały się i nachodziły na siebie), występujące silne cevy, depersonalizacja (w moim przypadku), poczucie obecności Boga, silnego kontaktu z naturą, uczucie niezwykle czystego stanu umysłu bez myśli, jakichkolwiek barier - oświecenie. W niektórych momentach czułem się jak buddyjski mnich po kilkunastogodzinnej medytacji, jednym słowem cudownie. Muzyka brzmiała przepięknie podczas tego stanu.
Jednym słowem kosmos, lecz zupełnie inny kosmos niż ten po LSD. Faza bardzo głęboka i mistyczna.
Rano czułem się troszkę podtruty i myślę ze to wina ruty, lecz podtrucie to umywa się do zjazdu po amfetaminie czy xtc więc nie ma sie czego bać... i miksować :D
pozdrawiam
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/b/bcbf3421-8070-46d5-91ca-7f1208a02183/xan-shooter.jpg?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250425%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250425T041502Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=d81e2c7a9d7583fb64bb81bee3d874567b0461617b2c2fa69c8b8fc5638437d3)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news/klefedronfabrik5.jpg)
Polski narkobiznes zwiększa zasięgi. Czarny rynek domaga się towaru
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cannaheart.jpg)
Marihuana zwiększa ryzyko rozwoju chorób serca
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mmnaswiecie.png)
Mówili: "Narkotyków to ja nie chcę". Dopóki ból stawał się nie do zniesienia
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/3-446297.jpg)
1,3 tony kokainy przejęte dzięki współpracy służb z Polski, Hiszpanii i Francji
Efektem działań CBŚP, francuskiej Służby Celnej i hiszpańskiej Policji Narodowej, we współpracy z Europolem, było przejęcie ogromnej ilości kokainy na terenie Francji i Hiszpanii, która docelowo miała trafić na czarny rynek Niemiec, Polski, Niderlandów i Wielkiej Brytanii. W ramach działań skontrolowano dwie ciężarówki z Polski i zatrzymano polskiego obywatela.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut_ekranu_z_2025-04-14_20-26-59.png)
TVN24: „Tak wpadł szaman-informatyk"
UWAGA: Uwaga artykuł z TVN24, który poniżej przedrukowujemy, jest raczej kiepskiej jakości, jednak publikujemy go z uwagi na fakt, że jako jeden z niewielu opisuje przypadek zatrzymania i represjonowania osoby najprawdopodobniej prowadzącej ceremonie z ayahuascą.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/culiacan.jpg)
Strzelanina w ośrodku leczenia narkomanii. Są ofiary
Grupa uzbrojonych ludzi zaatakowała ośrodek rehabilitacji narkomanów w Meksyku - podały miejscowe władze. Zginęło co najmniej dziewięć osób, a pięć zostało rannych. Do zdarzenia doszło w poniedziałek w stanie Sinaloa na północnym zachodzie kraju.