Dział dotyczący grzybów i roślin wykazujących działanie halucynogenne, psychodeliczne lub dysocjacyjne.
ODPOWIEDZ
Posty: 12 • Strona 1 z 2
  • 1259 / 10 / 0
mojej radosci nie bylo konca, kiedy otworzylem [dzisiaj] niewielka paczencje z 50g nasion peganium harmala. nieopodla niej lezala juz i wesolo potrzasala korą najcudniejsza mimosa. ale cos mi sie poprzekrecalo i ogolnie zbyt malo czasu poswiecilem na "data mining" i zostalem z wspomnianym 50g nasion ruty i 25g kory mimozy. na mimosahuasce zuzyje max. 15g nasion ruty, wiec poczalem sie zastanawiac co tu zrobic z reszta [czesc pewnie spobuje skiełkowac, jednak z tego co czytalem jest to cholernie trudne]. tak wiec pozostale nasionka PH postanowilem uzyc do wzmocnienia sojuszniczych roslin [https://hyperreal.info/node/1800]

tak wiec moje pytania sa dwa:
1. psilocybina; jak dawkowac [krajowe łysiczki ofkors]? czy taki mix zmienia trip, czy tylko obniza efektywna dawke materialu grzybowego
2. HBWR; tu takze zapytuje o dwakowanie i o trip... pozatym ciekawi mnie dzialanie takiej mieszanki na zoladek, bo z jednej strony samych nasionek HBWR wystarczy mniej, stad tez pewnie beda slabsze doleglowosci zoladkowe, ale z drugiej strony harmalina tez nie jest neutralna dla zoladka..
2.5. salvia divinorum; chodzi o metode żucia kulki z liści... nigdzie na ten temat nic nie ma :-/ poza mocno watpliwym trip reportem [http://www.erowid.org/experiences/exp.php?ID=13013]

prosze expertow praktykow o rzeczowa odpowiedz
albo teoretykow o barwne teorie
Ostatnio zmieniony 25 września 2006 przez wintermute, łącznie zmieniany 1 raz.
Uwaga! Użytkownik wintermute jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 177 / 7 / 0
Nieprzeczytany post autor: clomipramine »
ad. 1: Ja bym na twoim miejscu wogóle nie próbował mixować grzybów z MAOi ze względu na to, że ruta w połączeniu z innymi roślinami ma za zadanie aktywować ich działanie (w tym przypadku podane doustnie N,N-DMT) Pamiętaj, że psilocybina sama w sobie jest dość silnym psychodelikiem i nawet kilkukrotne zmniejszenie jej dawki, ale zażycie również w tym samym czasie MAOi może mieć nieprzewidywalne skutki uboczne (w tym groźny dla życia przełom nadciśnieniowy). Skutkiem ubocznym może być również niebezpieczne przedłużenie fazy (nawet do klilkunastu godzin) ze względu na to, że enzym MAO odpowiedzialny jest za unieczynnienie psilocybiny czyli przekształcenie jej w niewczynne metabolity. Jak już bardzo jesteś chętny na takie dość niebezpieczne eksperymenty to polecam najpierw zjeść 1/3 nominalnej dawki nasion i max. 10 gribenzów. Tak małe dawki nie są przesadą, bo isnieją w farmakologi interakcje tak silne, że zażycie naraz dwóch normalnych dawek środków może wywałać kilkudziesięciokrotne wzmocnienie działania jednego z nich, a chyba nie chciałbyś się przekręcić, albo przez 20 godzin dośiwadczać chalucynacji, których normalnie po pół godzinie miałbyś dosyć.

ad. 2: Patrz punkt 1. Co do żołądka, to raczej działanie nie będzie ani bardziej ani mniej dyskonfortowe.

ad. 2.5: No i tutaj dochodzimy do najciekawszego punktu. Z teoretycznego punktu widzenia ruta nie wywoła tutaj żadnych zmian ze względu na: salvinorin nie jest aminą, ale diterpenem w związku z tym nie jest w mózgu rozkładany pzez MAO, więc i inchibicja tego enzymu nie będzie miała żadnego wpływu na jego rozkład.
Po drugie: salvinorin jest atypowym halucynogenem, działającym nie na poziom katecholamin w mózgu, ale na raceptor opioidowy (kappa). I teraz nie wiadomo, czy salvia powoduje również wzrost poziomu tych katecholamin. Jeśli tak, to zażycie ruty będzie skutkowało znaczącym przedłużeniem i wzmocnieniem tripu. Jęśli nie, to nie będzie żadnego skutku. Ja bym się skłaniał do teorii, że nie zajdzie interakcja międzi harmaliną a salvinorinem, ale w razie eksperymentów bądź ostrożny, bo to tylko teoria. Po co sobie zrobić krzywdę np. wzmocnieniem i dziesięciokrotnym przedłużeniem tripu salviowego. Chyba wiesz, że takie eksperymenty są dość niebezpieczne.

P.S. Po eksperymentach opisz ich skutki dla potomnych. Po za tym sam jestem ciekawy co z tego wyjdzie.
  • 763 / 6 / 0
clomipramine pisze:
ze względu na to, że ruta w połączeniu z innymi roślinami ma za zadanie aktywować ich działanie
wielu tak ma, że salvia często na nich nie działa (przynajmniej na początku). także jakby zapodać trochę nasion, a powiedzmy po godzinie zapalić salvię ... no czy to by pomogło? zapewne miało by to przełożenie i w innych roślinkach (np. calea). najpewniej jak nikt nie spróbuje to się pewnie nie dowiemy ...
Ostatnio zmieniony 26 września 2006 przez GrupaOlewającaWładzę, łącznie zmieniany 1 raz.
"Prawda jest daleko bardziej potężna niż jakakolwiek broń masowej zagłady" Mahatma Gandhi
  • 1259 / 10 / 0
Nieprzeczytany post autor: wintermute »
ja sprobuje bardzo chetnie mixu z salvia, mam jej dosyc duzo, wiec przetestuje wszelkie mozliwe wariany, ale zaczne od palenia i niewielkich ilosci ruty [tak jak mowisz clomipramine bedzie to na poczatek 1g], potem jeszcze metode kulkowa. w tym polaczeniu najbardziej mi zalezalo na przedluzeniu fazy, bo SD jak dla mnie dziala okrutnie krótko..
odnosnie grzybow, to rzeczywiscie chyba nie najlepszy pomysl, zwlaszcza, ze nawet pomijajac psilocybine moze to byc dosc niebezpieczne, poniewaz grzyby [wszystkie] znajduja sie na lisice FOODS WITH INSUFFICIENT EVIDENCE FOR RESTRICTION (McCabe, 1986) http://www.erowid.org/chemicals/maois/maois_info2.shtml
ale jak to zwykle bywa od razu znalazlem wypowiedzi chwalace takie polaczenie --> http://www.erowid.org/plants/syrian_rue ... nfo3.shtml
w kazdym razie, jesli pogoda sie w najblizszym czasie nie zmieni i grzyby beda towarem deficytowym, to takie polaczenie trzeba bedzie [na sobie] wyprobowac...

damn, wszytsko sie tak pieknie ukladalo, az do momentu otwarcia przesylki z zamowionymi roslinkami. okazalo sie ze smartshop.pl byl tak mily i podrzucil 3 darmowe probki: Yopo, Wild Dagga i Voacanga africana.
[ external image ]
Boje sie ze moja dusza odkrywcy nie pozwoli tym roslinkom zbyt dlugo lezec, wiec poszperam jeszcze w necie odnosnie ich laczenia z maoi i zdam ewentualna relacje z tego czego sie dowiedzialem, z tego co przezylem, albo moja rodzinka walnie skana aktu zgonu
Uwaga! Użytkownik wintermute jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1259 / 10 / 0
Nieprzeczytany post autor: wintermute »
Uwaga! Użytkownik wintermute jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1259 / 10 / 0
Nieprzeczytany post autor: wintermute »
pierwsza faza testow zakonczona pomyslnie [zyje], jednak nadal jest wiecej niewiadomych niz faktow.
Wczorajszy dzien zaczal sie jak zwykle przejrzeniem forum, a w miedzyczasie podgryzalem ok. 5g nasionek peganium harmala. po godzinie, literki na ekranie lekko sie rozmazaly, rozleniwilem sie dosc mocno i siegnalem to torbe z salvia. wzialem solidna kupke lisci i wrzucilem do gęby, po sprasowaniu wyszedl z tego walec ktory zajmowal mniejwiecej 1/3 yamy mojej ustnej. po 15 mintach zucia pojawilo sie znane mi z palenia nieprzyjemne uczucie na skorze [zimne kolce] wiec wyplulem staff i wrocilem do przegladania forum. To co bylo na ekranie, zdawalo sie byc trojwymiarowe i czsami sie poruszalo, ale bez wiekszych wodotyryskow. niedlugo potem polozylem sie do wyra, ale efekty powoli zaczely slabnac. ogolnie faza bardzo lekka.
wieczorem pojechalem do dziweczyny robic cos przy kompie i wziolem moja paczencje coby sie pochwalic nowym nabytkiem. wracajac napotkalem moich cpunskich znajomych, ktorzy udawali sie do pobliskiego parku [ale zajelo nam to blisko godzine, bo kolezanak zgubila dwie grudy, ale potem je znalazla :nuts: ]. kiedy zabralismy sie do haszu, mialem juz ryja wypchanego salvią [nie jestem w stanie okreslic ile tego bylo, ale zajelo mi wiekszosc jamy ustnej]. po 10 minutach zaczalem odczowac pierwsze efekty, jak zwykle nieprazyjemne odczucia na powlokach. bardzo szybko efekty zaczely narastac. jak szlismy lesna droga, ku wyjsciu [jakies 5 minut] mialem kilkadziesiat przeskokow, tzn. wydawalo mi sie ze jestem zupelnie gdzie indziej, czesto za dnia, w raczej wiejskich klimatach. odnosilem mleko, szedlem do podstawowki etc. cala droge w lesie prowadzilem rower, ale podczas przeskokow wogole o nim zapominalem. w koncu wypuscilem go z lap, wiec poprosilem dziwczyne zeby go poprowadzila, a ona wsiadla i sobie pojechala do reszty znajomych, bo zostalismy z tylu. mialem dosc mocne problemy z chodzeniem, ktore zreszta pozniej zmusily mnie do siedzenia. potem poszlismy do sklepu, ktory byl zamkniety, ale niewiele juz wtedy do mnie docieralo. wtedy efekty przestaly narastac i faza sie ustabilizowala. po jakis 20 minutach przypomnialem sobie o lisciach w ryju, wiec z duzym trudem je wyplulem, przy okazji sie zakrztuszajac. mialem bardzo nieprzyjemny kaszel, ktory troche mnie zbadtripowal. potem zdecydowalem sie od grupy odlaczyc i udac do domu [naszczescie byl blisko]. salvia powoli odpuszczala, wiec wsiadlem na rower, ale jazda i tak byla ciezka [ale bardzo przyjemna]. po dotarciu do domu zrobilem sobie duża kolacje [raczej z przyzwyczajenia, bo smak mialem uposledzony, podobnie jak na dxm'ie] i polozylem sie spac. salvia caly czas dzialala, wiec nie jestem w stanie okreslic kiedy przestala i wogole ile trwal sam trip.
przez cala wycieczke wogole nie czulem haszu.
oba tripy mialy tez swoj humorystyczny akcent, bo mniejwiecej w apogeum fazy dostawalem nagłej i bardzo szybkiej erekcji. ciekawe czy to wina mao czy SD, wczesniej, przy paleniu SD nic takiego nie mialo miejsca.

teraz planuje wrzucic salvie oralnie, ale tym razem bez mao, zeby miec jakies porownanie, jak tylko dozyskam moją głowe to zdam relację. peace
Uwaga! Użytkownik wintermute jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 763 / 6 / 0
po jakim czasie od wszamania nasionek zapodałeś salvię (za pierwszym jak i za drugim razem)?
"Prawda jest daleko bardziej potężna niż jakakolwiek broń masowej zagłady" Mahatma Gandhi
  • 1259 / 10 / 0
Nieprzeczytany post autor: wintermute »
GrupaOlewającaWładzę pisze:
po jakim czasie od wszamania nasionek zapodałeś salvię (za pierwszym jak i za drugim razem)?
najpierwiej po 45 minutach, drugi raz po ok. 6 godzinach

wczoraj po 2 godzinach od wziecia ok.3g ruty zjadlem 50 grzybow i]
- zawsze po grzybach, ktore sa moja ukochana uzywka odliczam uplywajace sekundy, bo chcialbym zeby trip nigdy sie nie konczyl. tym razem [po 4 godzinach szczytowania] mialem dosyc. duze problemy z zasnieciem
- jedyny zgrzyt, jednak wogle nie zwiazany z ruta; zwinely mnie psy, ale dzielnie wlaczylem i skupialem sie nad takimi faktami jak data urodzenia na przyklad. nic nie znalezli, wiec pojechali w huj i dobry humor od razu wrocil
Uwaga! Użytkownik wintermute jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 31 / / 0
Meskal + ruta
Nieprzeczytany post autor: Phunkee »
A co myślicie nad połączeniem meskalu (san pedro) z rutą? San perdo jest dość drogi i trudno dostepny (podobnie jak peyotl) wiec moze w polaczeniu z ruta mozna by zredukowac ilosc kaktusa jaka by trzeba brac (z san pedro to chyba okolo 25g na przyjemny trip)
Uwaga! Użytkownik Phunkee nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1071 / 10 / 0
Nieprzeczytany post autor: newbe »
Pierwszą podróż z grzybami odbyłem właśnie w połączeniu z ruta stepową.
Wraz z 2 towarzyszami podróży przeżuliśmy 3,5 ruty i gdy po ok.godzinie dało się odczuć delikatną zmianę percepcji i otoczenia(uczucie że jest inaczej)więc zjedliśmy po 33 suszone grzybki co zaowocowało 3 godzinną piękną i głęboką podróżą w głąb zakątków świadomości i psychiki. Podróż była bogata wizualnie(drzewa wyglądały jakby się chciały przytulić, zoomy na różne przedmioty, delikatne falowanie tekstur, zaburzenia w ocenie odległości, wysokości etc, efekt rozmycia kolorów nieba które ruszały się i nachodziły na siebie), występujące silne cevy, depersonalizacja (w moim przypadku), poczucie obecności Boga, silnego kontaktu z naturą, uczucie niezwykle czystego stanu umysłu bez myśli, jakichkolwiek barier - oświecenie. W niektórych momentach czułem się jak buddyjski mnich po kilkunastogodzinnej medytacji, jednym słowem cudownie. Muzyka brzmiała przepięknie podczas tego stanu.
Jednym słowem kosmos, lecz zupełnie inny kosmos niż ten po LSD. Faza bardzo głęboka i mistyczna.
Rano czułem się troszkę podtruty i myślę ze to wina ruty, lecz podtrucie to umywa się do zjazdu po amfetaminie czy xtc więc nie ma sie czego bać... i miksować :D

pozdrawiam
The World Needs Truthfulness, Compassion, and Forbearance
ODPOWIEDZ
Posty: 12 • Strona 1 z 2
Newsy
[img]
1,3 tony kokainy przejęte dzięki współpracy służb z Polski, Hiszpanii i Francji

Efektem działań CBŚP, francuskiej Służby Celnej i hiszpańskiej Policji Narodowej, we współpracy z Europolem, było przejęcie ogromnej ilości kokainy na terenie Francji i Hiszpanii, która docelowo miała trafić na czarny rynek Niemiec, Polski, Niderlandów i Wielkiej Brytanii. W ramach działań skontrolowano dwie ciężarówki z Polski i zatrzymano polskiego obywatela.

[img]
TVN24: „Tak wpadł szaman-informatyk"

UWAGA: Uwaga artykuł z TVN24, który poniżej przedrukowujemy, jest raczej kiepskiej jakości, jednak publikujemy go z uwagi na fakt, że jako jeden z niewielu opisuje przypadek zatrzymania i represjonowania osoby najprawdopodobniej prowadzącej ceremonie z ayahuascą.

[img]
Strzelanina w ośrodku leczenia narkomanii. Są ofiary

Grupa uzbrojonych ludzi zaatakowała ośrodek rehabilitacji narkomanów w Meksyku - podały miejscowe władze. Zginęło co najmniej dziewięć osób, a pięć zostało rannych. Do zdarzenia doszło w poniedziałek w stanie Sinaloa na północnym zachodzie kraju.