Nic, tak samo nie rusza mnie, że się kalendarz powoli kończy ;) Znaczy era, i to nie tak GSM, chociaż...

Kończy się pewien etap, jak i wiele razy wcześniej. Majowie opanowali do perfekcji pojęcie czasu, przez ludzi rozumianego w jeden sposób, jako cyferki i ciągle do przodu. Nie można pojąć czasu nie będąc jego nawigatorem.

Świat fizyczny i duchowy sie przeplata i to co widzisz "kątem oka" to są mieszkańcy tego drugiego świata.

A kim oni są?

A chuj to wie, takich istot są MILIONY więc skąd mógłbym wiedzieć co to konkretnie było na podstawie tego co napisał smoke elite :D. To tak jakbyś usłyszał w lesie trzask gąłązki i zapytał mnie czy to dzik czy surykatka australijska.

No niezupełnie, bo surykatki zamieszkują południowe rejony Afryki, czyli jeśli to nasz las, to raczej odpada, chyba że jakiś nie do końca legalny przelot, jeśli zaś miałaby być australijska, to jeszcze bardziej czeski film. Wtedy dopiero bym się zastanowił, o co tutaj chodzi.

"Jest żubr, bóbr, kurwa łoś, lis, wilk, kuna, koń, wydra, ryjówka, zając. To są zwierzęta, które żyją w Polsce!"

A może właśnie bedziesz w lesie gdzieś w afryce :P? Moja myśl została przekazana a Ty sie dalej zastanawiaj skąd wziąść surykatke.

Ale ja wcale nie zamierzam jej brać, w tym całe sedno sprawy.

Wracając do tematu dowodów na istnienie Boga... miałem jakiś czas temu jakąś taką kontemplację z samym sobą, po obejrzeniu programu dokumentalnego o istnieniu we wszechświecie antymaterii. W skrócie chodziło o to że cały świat, kosmos i inne światy jest tym wypełniony, tą niewidzialną niematerialną czymś, a przecież Bóg sam siebie opisywał jako "niematerialną siłę". W sumie nikt tego nie może sprawdzić, ale podejrzewam że część tej antymaterii (tzw. Boska cząstka) w jakiś sposób jest w każdym żywym stworzeniu na świecie a po śmierci powraca do źródła. (pewnie kojarzycie film "21 gram" :-P)
Ludzie którzy doświadczyli OOBE prawdopodobnie w szerszym zakresie rozumieją "powrót do źródła", sam tego nie doświadczyłem, ale podejrzewam że dopiero tam ludzki umysł jest w stanie sobie uświadomić że nasza fizyczność jest tak naprawdę niczym wartościowym, a śmierć to tylko kamień milowy w istnieniu naszych ego.
Mam nadzieję że nie zapisałem swoich przemyśleń w zbyt zawiły sposób, ale jest mnóstwo czynników które wpłynęły na mój tok rozumowania i czasami sam się w tym gubię.
Albo po prostu całkiem mnie pojebało...

Ło, matko! Bój się boga, dziecko, skoro w niego wierzysz. A tak w ogóle, to siadaj, pała.

Antymateria jest jak najbardziej widoczna, ma masę. Wytwarza się ją w akceleratorach w wielu miejscach na Ziemi. Mogą istnieć całe obszary Wszechświata zbudowane z antymaterii - gwiazdy, planety itp. Więc tak - chyba jednak trzeba oglądać takie programy na trzeźwo. Jedyną zagadką jest, czemu materia przeważa nad antymaterią. I nie - antymateria nie może być w "każdym stworzeniu", ponieważ antymateria po połączeniu z materią anihiluje (np elektron + pozyton = dwa kwanty gamma).