...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 3572 • Strona 82 z 358
  • 115 / 3 / 0
możliwe.

W każdym razie, w większości ośrodków można mieć telefon i korzystać z internetu, jednak z reguły trzeba na takie przywileje poczekać/zapracować (w sensie terapeutycznym).
Uwaga! Użytkownik lazarz nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1 / / 0
Nieprzeczytany post autor: GibkiBondo »
Witam,

Dziś zapisałem się na listę do ośrodka w Toruniu (terapia trwa 8 miesięcy). Z tego co się dowiadywałem, to jest prawdopodobne abym dostał się tam już w lipcu.
Proszę o pomoc w podzieleniu się ze mną doświadczeniami/co muszę wiedzieć/na co się mniej więcej przygotować.
Piszę, gdyż będzie to moja pierwsza tak długa terapia i szczerze powiedziawszy z lekka się niepokoję.
Wcześniej byłem na 2 terapiach zamkniętych w Żukówku ( 2msc - głównie alkoholicy).

Zdrówka
  • 800 / 8 / 0
Telefonów to mieć nie można w większości. Internet owszem zdarza się ale pod sporą kontrolą - żadnych komunikatorów, żadnych stron społecznościowych typu facebook, nk czy grono, żadnego wchodzenia na fora internetowe.
  • 1360 / 179 / 0
CHECINY- ciezki osrodek, ale jak ktos go ukonczy ma szanse sie ogarnac. Malo kto jednak konczy, 3 miechy bylem i ze 100 osob sie przewinelo, choc tak jest raczej wszedzie. Znajomy jeden byl w Smazynie i mimo 15 miesiecy nadal grzeje. Betania dobry osrodek, wiem o 2 osobach co skonczyly ze nie grzeja juz dlugo. Wszystko jednak zalezy od kazdego, na ile chce byc uczciwy wobec siebie i innych i nauczyc sie zyc na nowo.
Pamietajcie- jak jest lajtowo to predzej czy pozniej wiekszosc wraca do nalogu. Lepiej poswiecic te 12-24 miechy (dluzszy okres zwykle z praca i mieszkaniem na hostelu) niz szukac prostych rozwiazan. Wiekszosc zalezy od nas samych ale nie tylko i nie do konca, najtwardsi wydawaloby wymiekaja lub lamia tak regulamin ze wylatuja.
Patrzac wstecz i zakladajac kto skonczy osrodek w Checinach wsrod osob ktore byly ze mna dawalem szanse 1-2 osobom i jedna z tych osob wlasnie ukonczyla jakis czas temu, druga wyleciala za zlamanie "Aesa" (seks).
Telefonów to mieć nie można w większości. Internet owszem zdarza się ale pod sporą kontrolą - żadnych komunikatorów, żadnych stron społecznościowych typu facebook, nk czy grono, żadnego wchodzenia na fora internetowe.
Dostep do neta w wiekszosci przypadkow otrzymuje sie bedac dluzej w osrodku i zdobywajac pewne przywileje, jak np. przejscie z nizszego stopnia na wyzszy- przykladowo z nowicjusza z czasem stajesz sie domownikiem. Ogolnie roznie sie te stopnie nazywaja w roznych osrodkach ale wiadomo ocb.
mój mail: maykel855@gmail.com
  • 1 / / 0
Już tutaj ktoś pisał o ośrodku w nowym dworku - polecam również. byłam na górce krakowskiej, byłam w wapiennicy i porównując te ośrodki zdecydowanie stawiam na Dworek. Dlaczego? Terapii grupowej przez pierwsze miesiące jest dużo, od poniedziałku do piątku po 3-4 godziny, społeczność zaliczam do terapii grupowej, pracy jest tyle samo co teorii czyli 3-4 godziny dziennie pn-pt, klimat w porządku choć pierwsze miesiące jak wiadomo wszędzie są przejebane. Terapia to 18 miesięcy, pierwsze 9 lub 10 miesięcy siedzisz na wiosce i odpoczywasz yyy, nie soryy "leczysz się", po tym czasie z wioseczki jesteś wysłany do miasteczka gdzie zaczynasz pracować na zewnątrz, zarabiać troszkę kasy, dostajesz ekwiwalent - 108 zł na dwa tygodnie, do tego jakieś symboliczne nagrody za pracę na rzecz ośrodka. Bardzo szybko możesz szukać pracy na własną rękę - to zależy tylko i wyłącznie od Ciebie.
Scalono-Sonen
divide pisze:
Cześć mam niezmiernie ważne dla mnie pytanie. Czy może mi ktoś doradzić jakis ośrodek w którym pozwalają mieć tel kom ,albo internet??
Za każdą odpowiedz będę wdzięczny!!!!!
Nowy Dworek kochanie, po 10ciu miesiącach idąc standardowym trybem
  • 1360 / 179 / 0
Cygnus, skonczyles terapie w Nowym Dworku? Jesli tak jak dlugo od wyjscia jestes czysty? Dlugo sie leczyles? Pomijajac pobyt w osrodku, chodzi mi o czas trzezwosci po wyjsciu. Napisz cos wiecej z ciekawosci.

Pamietajcie, jak jest lajtowo i jestescie nieuczciwi wobec siebie i innych, wchodzicie w uklady- chocby z samym soba (tak, jest to mozliwe, jak kogos ciekawi ocb moge napisac) etc. to nie ma szans na rzucenie nalogu, nie ma cudow. Udaje sie jednej na 100 osob pozostac trzezwym po skonczonej terapii, skonczyc jakikolwiek osrodek dlugoterminowy (czyli jak dla mnie minimum 12 miesiecy) mysle ze nie wiecej niz 10% osob. Ta 1 na 100 osob ktorej sie udaje pozostac trzezwym po leczeniu rowniez wchodzi w uklady, lamie regulamin, bo nie da sie tego nie robic. Jednak zrzucajac tzw. garba i otrzymujac dociazenie/a rehabilituje sie. Jak chce naprawde byc trzezwa to z czasem popelniajac bledy (lamiac regulamin) przyznaje sie od razu na codziennej spolecznosci przez co zaczyna zyc w zgodzie z soba i swiatem, bo narkomania to jak wiadomo jedno wielkie klamstwo. Jak garb rosnie to nawet jak skonczysz osrodek dalej bedziesz cpac po wyjsciu na 99%. Nawet jak nie od razu i nie wpadniesz w ciag to predzej czy pozniej na 99% sie wezmie. Wiekszosc jednak wyjezdza jak nie chce sie zrzucic z garba. Zreszta bez sensu tracic rok czy dwa jedynie zeby ukonczyc a nie zmienic w tym czasie swojego zycia, znaczy dalej zyjac w zaklamaniu jakim jest ta choroba.
mój mail: maykel855@gmail.com
  • 48 / 2 / 0
Dobrych pare lat temu mocno siedziałem w amfie. Tak naprawdę żeby wyjść z nałogu w moim wypadku wystarczyła zwykła decyzja. Skorzystałem z terapii ambulatoryjnej Monar w Gdańsku na ulicy 3 maja. Chodziłem około roku na terapie indywidualną i grupową. Mialem chyba jakies glupie szczescie, bo prawie nie mialem cisnienia, prawdopodobnie po prostu przećpałem swoje, a monar tylko dokształcił mnie w schematach uzależnień itd.
Generalnie polecam terapie grupowe, podbudowywuje kiedy się wszystko wali bo widzisz, że nie masz najgorzej, choc czujesz dno. Pozatym w razie wpadki masz papiery, ze sie leczysz. Nie zamykają Cie w osrodku jak więźnia. Z grupy około 15osobowej wyskoczyły ostatecznie chyba 4 osoby, reszta miała nawroty, jedna osoba zmarła (heroinistka). Atmosfera na terapiach grupowych była różna, przychodziły czasami cwaniaki dla papierow aby nie siedziec za dilerke, jednak szybko byli przez grupe wyrzucani z zajęć. Bylo tez zabawnie, poniewaz zdarzylo sie wyrzucic za drzwi terapeute :) W dodatku w przychodni byl psychiatra ktory wspierał środkami na psychoze amfetaminową zupełnie bezpłatnie. Chyba najważniejsze co spamiętałem, to że ciśnienie na wzięcie trwa określoną ilość czasu i odpuszcza. Niejednokrotnie mając świadomość tego udało mi się przeczekać ssanie.
Ostatecznie jestem zdania, że tak naprawdę tylko bardzo silna decyzja o odstawieniu skutkuje. Reszta to tylko uzupelnienie i pomoc w realizacji celu. Watpie aby jakikolwiek detox uleczył psychiczne uzależnienie, podobnie zamykanie się w ośrodku licząc ze samo się wszsytko zrobi.
Wielu się pewnie nie zgodzi, ja jednak tak uważam.
  • 6 / / 0
Dwa razy zaliczałem detoks w krakowie i nawet gdyby mnie tam siłą umieścili i przypieli łańcuchami do tych obleśnych łóżek i tak bym stamtąd zwiał. Jedynie pani doktor Ola o ile dobrze pamiętam, wspierała mnie żebym dokończył detoks. Tak na marginesie mile wspominam tą panią. Nieraz ponad godzinę siedziałem w gabinecie i rozmawialiśmy na przeróżne tematy. Reszta personelu traktowała ludzi jak śmieci, przynajmniej ja mam takie odczucie. Kurwa jak sobie przypomnę ten jebany zapach, ten karton z czarnymi bananami i dni w których nagle przyjeżdżało kilku frajerów z wwa, którzy pierdolili jacy z nich "gangsterzy " i ile to towaru nie przerobili , to bywało, że krakusy i ślązacy mieli dość pierdolenia i w połowie odtruwania pakowali manatki i w swoją stronę. Jedyne plusy to pani dr Ola i to, że mnie skutecznie odtruli.
  • 115 / 3 / 0
bo detoks po to jest, żeby skutecznie odtruć, a nie żeby była miła atmosfera i kurwa wakacje :)

co do bonusów w stylu czarnych bananów - monar po sąsiedzku "wyrywa" różne rzeczy drugiej świeżości dla pacjentów i część idzie na dtx, więc trzeba być po prostu ostrożnym, bo imho te rzeczy są półoficjalne i można się nimi struć (zwróćcie uwagę, że w jednym zdaniu dokonałem dwukrotnie syntaktycznej ekwilibrystyki w stylu "figury niemożliwe", takiej jak "półoficjalne" i "druga świeżość". Behemot wyrwałby mi cohones)
Uwaga! Użytkownik lazarz nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1680 / 266 / 0
Ja byłem na tym detoksie o którym piszesz anthrax jeszcze przed reformą żywieniową (od czerwca 2011 mieli przechodzić na catering) i jedzenie było wypaśne i było go sporo. Codziennie inne menu, nie dało się narzekać.
Co do warszawskiej "gangsterki" - trochę więcej dystansu. Każdy ma prawo się detoksykować.
A dr Ola cały czas na klonach śmigała.
Największy przegryw na forum
ODPOWIEDZ
Posty: 3572 • Strona 82 z 358
Artykuły
Newsy
[img]
Nie mógł pogodzić się z rozstaniem, rozsypał "biały proszek" na dachu auta byłej partnerki

36-latek dobijał się w gminie Giby (Podlaskie) do drzwi swojej byłej partnerki. Awanturował się i krzyczał, a na koniec rozsypał na dachu jej samochodu amfetaminę. Został zatrzymany przez policję. Był tak pijany, że nie był w stanie dmuchnąć w alkomat.

[img]
Zaskakujące słowa Tomasza Lisa. "Odrobina amfy by Rafałowi nie zaszkodziła"

Zaskakujące słowa Tomasza Lisa! W swoim internetowym programie, w którym dyskutował na temat kampanii wyborczej, nagle stwierdził, że "odrobina amfy [amfetaminy - dop. red.]" Rafałowi Trzaskowskiemu by "nie zaszkodziła".

[img]
1 na 50 przewoźników był karany za narkotyki – nietypowe badanie z Holandii

Holenderski urząd statystyczny CBS (Centraal Bureau voor de Statistiek) opublikował wyniki nietypowego badania, mogącego wskazywać na powiązania między branża narkotykową a innymi, legalnymi sektorami gospodarki. Skupiono się przy tym na właścicielach firm oraz prezesach, a na szczycie rankingu pojawili się między innymi przewoźnicy.