Homocykliczne substancje psychoaktywne, oddziałujące agonistycznie na układ serotoninowy w mózgu.
Więcej informacji: Fenyloetyloaminy w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 18 • Strona 1 z 2
  • 1443 / 75 / 0
[ external image ]
Substancja podobna w budowie do meskaliny i 3c-p.

http://hyperreal.info/proskalina-35dime ... pihkal-140
http://www.erowid.org/library/books_onl ... l140.shtml
http://en.wikipedia.org/wiki/Proscaline

Jak na razie nie wiele o niej słychać, może wypowiedzą się szczurki laboratoryjne, które mają za sobą jakieś eksperymenty z tą fenką? Na zagranicznym forum pojawiła się informacja, jakoby kilka osób testowało substancję w dawkach 25-100mg i prawie nikt nie odczuł efektów ("SWIM" twierdzi, że czystość 99,1%).
  • 3129 / 26 / 0
Naturalnie bieda w porównaniu do meskaliny, niewarta uwagi. TMA-x o wiele lepsze i łatwiej dostępne.
High, how are you?
  • 1876 / 23 / 0
Działać działa ale jakbym miał wybierać to wolalbym 3C-P działanie bez porównania lepsze i chyba najlepsze ze wszystkich analogow / homologów meski.
Lepsza jest eskalina , która w tym przypadku stawiam wyżej niż np 3C-E.
  • 1472 / 26 / 0
jak próbowałęs opisz substancje bo jak narazie mało info w temacie :-)
  • 1876 / 23 / 0
No wiesz na tamtą chwilę kiedy próbowalem a było to 3 lata temu to myslalem ze jest nie warta uwagi ale jednak pozniej jak poznałem specyfikę tych substancji to przyznam że sympatyczna substancja , i w sumie co tu pisać ? Specyfika jak z wszystkimi innymi analogami/homologami meskaliny nie licząc jakichś tam subiektywnych różnic , Dawka 50 mg czas działania jakieś 10 h. Sporo mi od tamte pory wyleciało z działania. Jeśli ktoś chce sie ucpać to napewno mu się nie spodoba , warta uwagi dla koneserów i poszukiwaczy nowych doświadczeń . W tej substancji najbardziej podoba mi się wygląd substancji i nazwa hehe
  • 766 / 133 / 6
Spożyłem ~50mg proskaliny. Set and setting - noc, dwójka dobrych znajomych będących na aPVP, perspektywa całonocnego słuchania hip-hopu (który nota bene nie jest tych, czego słucham na codzień) i rozmów. Byłem trochę zmęczony, jednakże nie czułem się źle.

T:+0:00 - rozpuszczone i wypite w soku.
T:+0:20 - pierwsze efekty bodyloadu, zmieniło się poczucia ciała. Nie było to jednak znieczulenie, a głębsze poczucie samego siebie. Prądy przebiegające przez moje nogi przywodzą na myśl stan tuż po kresce dopaminergicznego stymulanta.
T:+0:40 - pobudzenie, wzrasta ciepłota ciała. Jestem fizycznie nietrzeźwy, poruszanie staje się problematyczne. Brak nawet wyostrzenia kolorów, na razie czuję tylko wpływ substancji na ciało.
T:+0:50 - następuje średniego stopnia poprawa humoru, jednocześnie staję się przyjemnie rozleniwiony (nie śpiący). Dają się zauważyć pierwsze efekty wizualne, na oczy nałożony został delikatny rozmywający filtr, tempo rejestrowania wizji zwalnia.
T:+1:00 - podziwiam geometryczne struktury, jakimi był pokryty dywanik w łazience. Mozaika"w podzięce" delikatnie się zmienia. Nie są to jednak przemiany płynne, elementy przeskakują miedzy sobą o różnego rodzaju kąty, zwykle te, które mają prostsze w obliczeniu funkcje trygonometryczne (30, 45, 60, 90) - czyżby substancja na wykłady z matematyki? Źródła światła otacza delikatne, fioletowe halo, moi współtowarzysze nad głowami posiadają złoto-fioletowe aureolki. Nieco przeszkadza mi delikatny szczękościsk, tętno ~80 razy na minutę. Siedzę sobie pod kołdrą, oparty o siedzenie fotelu - moi towarzysze prowadzą rozmowę po aPVP, jednakże ja nie mam na nią ochoty, wolę się przysłuchiwać i analizować, aby później móc przekazać im moje przemyślenia.
T:+1:20 - myśli się bardzo trzeźwo, wizualnie jest słabo, jednak proskalina nadrabia klarownością przeżycia.
T:+1:40 - koniec bodyloadu, kolory zmieniły się na lekko pastelowe w stylu TMA-6, które także w moim przypadku nie podbija kolorów, tylko je łagodzi. Zauważam lekką hipertermię, obstawiam ok. 37 st., lecz bez termometru nie mogę być w 100% pewien.
T:+1:55 - pozwracałem się przez przyjętą 10 minut kapsułkę z witaminami, czasami staje mi na żołądku z racji swojej wielkości, sama proskalina też powoduje delikatne mdłości. Rośnie przyjemność cielesna, wzrasta też libido - z chęcią posiedziałbym sobie z moją kobietą i sprawiał jej przyjemność rozkosznymi słowami, podanymi w nieco hipnotycznej formie. Czuję, że podzieliłbym się każdą rzeczą z bliźnim.
T:+2:15 - OEVy są delikatne, bardzo geometryczne, forma dominuje nad treścią, to matematyczna, egzystencjalna zagadka do rozwiązania, żaden wizualny bajzel jak np. po 2C-P. Czarna przestrzeń przed zamkniętymi oczyma nabrała głębi, trzech wymiarów. Albo i czterech, choć czas był tylko czystą teorią. Wizje, które mnie nawiedziły, przepełnione były erotyką, uczuciami, pięknem istoty, którą zwą kobietą - niezwykła retrospekcja, podróż przez całą drogę, którą przeszedłem w życiu wraz z moją dziewczyną. Wyobraźnia pracowała na najwyższych obrotach. Faza jest już ustabilizowana. Moi współtowarzysze włączyli polski hip-hop; nie słucham tego typu muzyki w domu, ale w tym momencie zrozumiałem, że także taki styl muzyczny potrafi być głęboki, z przesłaniem. Lubię smutne, ponure kawałki, ale proskalina wymusiła na mnie, abym oddał się radosnym rytmom, mrok przestał mnie interesować. Co ciekawe, gdy spróbowałem puścić coś niepokojącego, miast krzywej jazdy, wszelkie efekty po prostu zanikły, a powróciły wraz z cieplejszymi klimatami. Muzykę czuję jako temperaturę na zasadzie kontrastu żaru z chłodem. Fascynuje mnie zapach, akurat miałem przy sobie nowo kupione kosmetyki, tak więc wdychanie ich zapachu i rozkoszne wyciąganie poszczególnych nut i barw aromatu było dla mnie inspirujące. Jest bardziej towarzysko niż na początku.
T:+3:20 - zaczęła boleć mnie głowa, lekko przyspieszyło serce.
T:+3:40 - zapaliłem JWH-307, co zwiększyło odczuwalne efekty wizualne, lecz zaburzyło klarowność umysłu. To naprawdę jeden z niewielu psychodelików, do którego nie polecam kannabinoidów, bo odbierają rozkosz wyższego stopnia, dają zaś w zamian jedynie płytką przyjemność.
T:+4:30 - efekty powoli słabną, może to złudzenie, gdyż JWH-307 przestawało działać.
T:+5:30 - ostatnia fala OEVów, trwająca około 30-45 minut. Wszystko, co widziałem przez okno migotało, wróżyłem z gwiazd, pławiłem się w fiolecie porannego nieba, kocham świat w którym żyję, uwielbiam każdy jego szczegół, odnawiam w sobie uczucie permanentnego zakochania w mej kobiecie, której przy mnie wtedy nie było, to wiem, że mentalnie czuwała nade mną i przeżywała to samo.
T:+6:30-9:00 - powolny zanik efektów. Nie spałem, ale moje ciało jest zrelaksowane. Kąpiel zmyła ze mnie cały brud zmęczenia, woda jest fascynującym żywiołem.

Występuje intensywna stymulacja skierowana na umysł, pobudzenie ciała jest raczej delikatne. proskalinę oceniam bardzo pozytywnie, jednakże jest to, tak jak napisał Opak, psychodelik dla koneserów, osób, które odczucia psychiczne przedkładają nad wizuale. Dawka 50mg wydaje się dawać wszystko, co substancja mogła pokazać w sferze mentalnej, a więc wyższe dawki zapewne zwiększą tylko efekty wizualne i nieco zintensyfikują bodyload. Następnym razem celuję w 70mg, aby przekonać się empirycznie na temat prawdziwości mojej teorii. Polecam!
Harm reduction i rozsądek sposobami na to, drogi użytkowniku substancji psychoaktywnych, byś cieszył się pełnią efektów swych specyfików przez całe życie.

ZERO TOLERANCJI DLA TOLERANCJI!
  • 3 / / 0
Berig pisze:
Lubię smutne, ponure kawałki, ale proskalina wymusiła na mnie, abym oddał się radosnym rytmom, mrok przestał mnie interesować. Co ciekawe, gdy spróbowałem puścić coś niepokojącego, miast krzywej jazdy, wszelkie efekty po prostu zanikły, a powróciły wraz z cieplejszymi klimatami.

Dokładnie też tak mam po homecie . im delikatniejszy ,cieplejszy dźwięk tym większa przyjemność i lepsze rozkminy mam .
  • 1425 / 80 / 0
Odnośnie mixu proskaliny i jwh to chyba tak jest, że akurat fenetylaminy i kanabinoidy niespecjalnie sie lacza, bo kiedys 2cb i ur tez niepokazalo nic ciekawego, a w niektorych momentach bylo gorzej niz neutralnie.
  • 39 / 1 / 0
Jakieś 7h przed całą akcją reset 225mg DXM, a później... Wszamanie >50mg proskaliny jakieś 10min. po wypiciu kubeczka z około 80-100mg 4-MeO-PCP sypanym "na oko" dało naprawdę przechuj efekty. Bodyload po prosce zmuszał do powtarzalnych postojów na hafty, praktycznie w środku miasta... później, gdy poszliśmy nad rzeczkę masa OEVów i CEVów (godziny nocne) wywoływała masakryczne psychozy. W międzyczasie zdążyłem jeszcze jebnąć wiadro, nie był to wyśmienity pomysł. Nieustające "przemieszczenia" z zapętleniami widoku gdy np. ktoś wstawał potęgowały SCHIZĘ. Kumpel po samym 4-MeO-PCP nie wytrzymał i sobie poszedł :D Efekty działania proskaliny opisałbym jako niezmiernie podobne do 4-HO-MET, ale w mixie z tym dysocjantem praktycznie wszystkie wizje były straszne, a działanie na psychikę po prostu niszczące.

Osobiście nie wiem, czy polecam ten mix. Na chwilę obecną nie mam ochoty brać żadnych narko, niech każdy zinterpretuje to na swój sposób :D
  • 3406 / 534 / 0
Weźcie tutaj piszcie o solo proskalinie.
F̲O̲R̲M̲Y̲ ̲Ż̲Y̲C̲I̲A̲ ̲O̲P̲A̲R̲T̲E̲ ̲N̲A̲ ̲W̲Ę̲G̲L̲U̲.̲
ODPOWIEDZ
Posty: 18 • Strona 1 z 2
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
Pierwsze takie badania obaliły popularny mit

Mikrodawki LSD zyskały popularność jako potencjalna metoda leczenia ADHD, ale najnowsze badanie kliniczne wykazało, że ich skuteczność nie przewyższa placebo. Choć wiele osób wierzyło w poprawę koncentracji i samopoczucia, naukowcy nie znaleźli na to dowodów.

[img]
Nowy gatunek grzyba produkującego alkaloidy sporyszu zidentyfikowany na WVU

Studentka mikrobiologii z Uniwersytetu Zachodniej Wirginii (WVU) dokonała przełomowego odkrycia, które może zrewolucjonizować rozwój farmaceutyków. Corinne Hazel, stypendystka programu Goldwater i specjalistka mikrobiologii środowiskowej, zidentyfikowała nieznany wcześniej gatunek grzyba, który produkuje związki chemiczne o działaniu zbliżonym do LSD – substancji wykorzystywanej w terapii depresji, zespołu stresu pourazowego (PTSD) i uzależnień.

[img]
Do 3 gramów marihuany bez recepty? Poszło pismo z Sejmu do rządu

Legalizacja posiadania marihuany na własny użytek w ilości do 3 gramów - taka propozycja wpłynęła do sejmowej Komisji do spraw petycji. - Obowiązujące przepisy penalizują za posiadanie nawet niewielkiej ilości marihuany. Nie odpowiadają one współczesnym realiom społecznym i ustaleniom naukowym - argumentuje autor.