Ja też urzeczony recenzjami nie tylko tego forum mowię - a co mi tam. Przecież to nie wjebie. A jak wjebało - no to rozpocząłem intensywny risercz. No i generalnie są tacy co odstawka ich nie rusza, rusza jak kac po majówce albo ostro ryje te kanały z Ca+. No i ja poniekąd nie żałuję - bo po miesięcznym teście miałem na dłużej związać się z pregabą. Jakoś od czerwca, a okazuje się, że do lipca z niej zejdę hehe. Szkoda tylko, że wybrałem zły moment bo gdyby nie egzaminy i uniwerek, który sam opłacam w wysokości... no właśnie, trzeba było zostać, teraz to przepchnąć i przez wakacje zrobić detox.

Dzięki odstawianiu pregaby odsyawiłem kofeinę, nie energetyki bo takich nie piję ale zwykłą kawę. Piłem 20 lat po parę diabłów dziennie zwłaszcza w pracy. A teraz kawa działa lekko toksycznie, indukuje lekkie lęki i brain fog - zamiast skupienia to rozpierdol we łbie.

Nim ktoś po to sięgnie niech zrobi dobry risercz i sprawdzi, co sądzą o gym ludzie biorący parę lat. Ci co naprawde tego potrzebuja by funkcjonować nie muszą bo jak + niwelują - to w końcu jest to lek.

Ja mimo wszystko już załadowałem spiżarkę feniem i czekam na baklo. Boje sie utknac na jakiejs dawce, z ktorej bedzie tylko duża ciemna dupa. O samodyscyplinę się nie martwię, a feniu w końcu full legal brz kombinowania recek.

Gabapentynoidy, a wiec gabapentyna i pregabalina nie sa gabaergikami, poniewaz nie zwiekszaja transmisji gabaergicznej poprzez dzialanie na receptory GABA A i B. Wykazuja one jedynie chemiczne podobienstwo do tego neuroprzekaznika, co mogloby sugerowac takie ich dzialanie. Natomiast baklofen i fenibut sa zarowno pochodnymi GABA jak i oddzialywuja z receptorami dla tego neuroprzekaznika, preferencyjnie typu B. Chemiczna pochodna GABA jest tez picamilon, ktory zwieksza stezenie tego transmitera w neuronach lub tez dziala jak slaby agonista receptora GABA typu A.

To jest bardzo, bardzo zły pomysł, ale doskonale go rozumiem. Mi tak jak pisałam też bardzo się spieszyło, bo nie chciałam siedzieć na takim redukcyjnym przyjebaniu i powolnym schodzeniu. Od połowy grudnia do połowy stycznia zeszłam z 900 do 300 i było szybko, spoko i była pełna nadziei, że mnie skutki odstawienia nie dopadną. I zaczęłam redukcję tak o 75mg co ok 3 dni. Było już kiepsko, ale powiedziałam sobie, że przecież z heroiny i pozostałych opio zawsze schodziłam CT, bo poprostu jestem kiepska w redukcji, to nic mi się nie stanie. Wykombinowałam nawet sobie, że wyzeruję jak będę za granicą na trzydniowej delegacji, bo przy odstawianiu opio zawsze praca mi pomagała i nawet na najcięższych skrętach starałam się coś robić, żeby zająć głowę. A przy takiej pregabalinie, to to nie będzie żaden problem, bo to to niby jest - takie nic.

Jak w 3 dobie od wyzerowania, mnie pierdolnęło - takie ataki paniki z epizodami psychotycznymi to skomląc dzwoniłam z zagranicy do mojej psychiatry co mam zrobić, bo zaraz zwariuję. Kazała mi wejść znowu na 300 mg (na szczęście miałam pregabalinę tam ze sobą) i po półgodzinie wszystkie objawy zniknęły i było dobrze.

No i musiałam spokornieć i uzbroić się w cierpliwość i cięłam bardzo, bardzo powoli - ponad 3 miesiąca.
I chociaż nie polecam "zamieniania siekierki na kijek" i leczenia pregabaliny opiatami (w drugą stronę działa b. dobrze i pregabalina jest świetna na opiatowego [przynajmniej tramalowego] skręta), to jestem wdzięczna mojemu rozcięgnu podeszwowemu, że się popsuło do tego stopnia, że po to, żeby móc chodzić dostałam na niego tramal - bo okazał się wybawieniem również do zerowania pregabaliny. Oczywiście nie odbyło się bez zwiększania jego dawek na koniec - dlatego nie polecam go, czy innych opio do schodzenia, ale ja wiedziałam na co się piszę i z dwojga złego wolałam zaleczać swoje receptory opioidowe niż walczyć z systemem GABA.


@BeautifulDisaster Co do diety - na ten moment polecam wszystko co wypłukuje organizm: woda z cytryną i imbirem; pokrzywa; woda z octem jabłkowym lub zakwas z buraków z rana; plus jedzenie z tryptofanem: w twoim wypadku to będą produkty sojowe; avocado, banany, daktyle; szpinak; róże nasiona i orzechy.

Trzymam kciuki i bądź dzielna.

Despite the fact that pregabalin is a GABA analogue,[56] it does not bind to the GABA receptors, does not convert into GABA or another GABA receptor agonist in vivo, and does not directly modulate GABA transport or metabolism.[54][17] However, pregabalin has been found to produce a dose-dependent increase in the brain expression of L-glutamic acid decarboxylase (GAD), the enzyme responsible for synthesizing GABA, and hence may have some indirect GABAergic effects by increasing GABA levels in the brain
wiki.

Podnosi pośrednio GABA = agonista GABAA = gabaergik.


https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/11709066
gabapentin and pregabalin caused a 2-fold increase in subsequent GABA uptake, which was concentration- and time-dependent

Acha , żeby być dokładną -byłam wcześniej na dawce 300 5 tygodni, 5dni na 150, 1 na 75 - wypis do domu- zero przez 3,4 dni. i potem już nie pamiętam, chyba próbowałam być poprawna i wziąć zalecone 450 (choć to głupota, tak wiedziałam o tym, ale usprawiedliwiałam się, że lekarz tak kazał) skończyło się na 6 dniach na 600 (w tym jeden- dobrałam, bo denerwowałam się, że nic nie czuję).

SCALONO - NIE PISZEMY POSTA POD POSTEM! UŻYWAJ FUNKCJI EDYTUJ. - JAMEDRIS

@BladziuchnyStrach a Ty dajesz teraz radę chodzić do pracy?
@drmjp Kochanie , dziękuję, jutro idę po buraki i cytrynę.Masz tak jak ja, też nienawidzę się pierdzielić w zmniejszanie , odmierzanie itd. Z klonami w dawce 4- 6mg pożegnałam się po 8 latach w jedn dzień, z alprazolamem i Lorafenem podobnie. A Ty teraz jesteś już na czysto ze wszystkim ?
Mój problem polega na tym, że ja po prostu czuję po pregabalinie wyrzut dopaminy. Tak jakby solidny kop w układ nagrody, motywacje, chęci, pomysły. Nie wszyscy tak mają, właściwie większość czuje inne działanie , przede wszystkim przeciwlękowe. Ja wcale, lęki mam po staremu, ale już nic na nie nie biorę, bo są do przezycia, mam od roku opakowanie rolek 2 mg, ale to bardziej na wysoką tachykardię, która pojawia się po silnych wstrząsach psychicznych.

Proszę Cię, nie stawiaj znaku równości między pośrednim podniesieniem poziomu GABA, a agonistą..

Tak, daję radę bo schodzę pomału. Nie jest łatwo ale też nie ma tragedii. Stąd droga małych kroczków. Nie mogę iść do rodzinnego i oznajmić, że psych w PL przepisał mi pregabę bo uznał za bezpieczny i nieuzależniający lek na odstawienie benzo. Zresztą - nie chcę mieć nic w historii o tym więc sobie pomału zjadę licząc, że zerowanie nie będzie jakimś dramatem w kilku aktach. Na to mam zreszta jak cos ,, pakiet awaryjny".

Jesteś niedługo na tym 600 - zejdz na 300 i daj kilka dni sprawdzając jak sie czujesz. Jak dobrze - daj 225. Pierwsze kroki sa latwe, nie szukaj tego fajnego high co daje pregaba tylko zejdz stopień poniżej strefy komfortu - ja te 2 tygodnie czuje sie jakbym mial kaca - nerwowy, psychicznie tak 5/10, depresyjnie troche - ale to jedyna droga. Im dłużej na tym tym gorzej bedzie zejść - dla takich podatnych jak ja czy ty. Idzie sie przyzwyczaić, w porównaniu z tym jak czulem.sie na 75mg to o 90% lepiej. Nie podchodz do tego jak do benzo - to ze kiedys dalas rade z nimi na ostro moze oznaczac, ze teraz masz bardzo wyczulony CNS i CT może zrobić kuku.

I niczym się nie martw, zajmij głowę czymś innym. Mi parę dni zajęło pogodzenie się z faktem, że mnie pregaba wjebała. Trza odstawić i tyle.

post3215196.html#p3215196

Jestem nowy w temacie psyhotropow. Nakrecila mnie na temat lekarka do ktorej zgłosiłem się przez objawy somatyczne nerwicy. Po nieudanych próbach z Dutiloxem duloksetyną i Brintelixem wortioksetyną, przepisala mi Pregabaline. Końskie dawki Duti nie robily na mnie wrażenia a po 3 dniach 2x75 Pregabalina zaczela wchodzić ostro. Duze wyciszenie, statycznosc. Gdy brak zajecia wchodzi senność jak po Alpragenie alprazolamie. W połączeniu z kofeina dzialanie jest super. Kawa zapobiega sennosci a Pregabalina stabilizuje emocjonalnie. Objawy somatyczne ( u mnie skurcz mięśni twarzy, sztywnienie karku, milion mysli na minutę) zredukowane. W zeszłym tygodniu przez swoja glupote zabrakło mi tabletek na 2 dni. Zejście na zero bylo ciezkie. Skurcz na gebie dramatyczny, wrecz bolesny. Spore pobudzenie, agresja. Przy tym ciekawe efekty sensoryczne - jakbym wczesniej przez mgłę świąt oglądał i nagle sie rozwiala. Dzisiaj wskoczylem na 2x150 dziennie. Jestem zombie. Wypiłem tyle kawy ze łeb juz boli a przymulenie nadal konkretne. Może jak sie zainstaluje na dobre to bedzie git.

na forum nie stosujemy nazw handlowych leków tylko nazwy substancji czynnych - 04pain

I na tej dawce zostań nawet jak minie magia. To połowa max dawki na padaczki czy bóle neuropatyczne, po czasie uboki miną a potem staną się normą. Zrób dobry risercz co robi pregabalina brana przez długi czas.