16 lipca 2022Migomat pisze:

Ja obstawiam pregabaline 14 czerwca braną około 5 lat w różnych dawkach na początku 150mg później były wysoki do grama rok temu leciałem głowie na 300mg, ostatni rok to dawka 150mg i odstawiłem ją bez trudnu.
Jedyna opcja to redukcja dawek z 300 do 150 później 75 i koniec taka redukcja powinna zająć ci trzy tygodnie po tygodniu mniejsza i mniejsza dawka.
Jak lekarz podniósł ci dawkę do 450 a objawy jakie cię męczą występują dalej to nie wina pregabaliny ja na odstawce nie miałem nic podobnego, problem leży gdzieś indziej, poza tym pregabalina z reguły niczego nie leczy tylko maskuje objawy kiedy się ją bierze po zaprzestaniu wszystko wraca z odbicia.
Nudności, wymioty, biegunka to problem z układem trawienia, co jesz na co dzień ? Ile posiłków wartościowych, czy są to fast food lody ciasteczka ? Czy pełno wartościowe posiłki ? Ile ważysz jak masz nie dowage to jedz musisz przytyć i uzupełniać witaminy z Grb, minerały, magnez, sód, potas, wapno.
Generalnie to co odpisujesz to typowe objawy uzależnienia fizycznego mogą potrwać 2/3 tygodnie aż w końcu znikną same o ile nie wrócisz do pregabaliny.
Tak jak pisałem odstawiaj ją powoli redukuj dawki co tydzień, ale nawet przy takim schemacie nie ominie cię tzw skręt objawy uzależnienia, bezsenność to około 2 tygodnie do miesiąca, depresja może się ciągnąć bez odpowiedniej diety i trybu życia.
Na tę wymioty i brak chęci na jedzenie idź czym prędzej do lekarza i niech zrobi ci kompleksowe badania czy wszystko jest okey bo to nie jest normalne.

16 lipca 2022Patrycja1996 pisze:

Witajcie, zacznę od początku: od 4 lat leczę zaburzenia lękowo-depresyjne. Najbardziej dają mi w kość uogólnione zaburzenia lękowe. W maju 2018 roku trafiłam po raz pierwszy pod opiekę psychiatry. Dostałam SSRI oraz Alprox. Po zażyciu pierwszej tabletki (Alproxu) lęki ustąpiły i stałam się innym człowiekiem. Po depresji nie było śladu, nie mówiąc o lękach. Tak było do czasu. Lek działał coraz krócej, coraz słabiej, lęki wracały ze zdwojoną siłą. Potem pierwsze zwiększenie dawki, drugie, trzecie i czwarte. Doszłam do 2.5 mg na dobę po czym trafiłam do nowego psychiatry. Okazało się, że to uzależnienie i trzeba to odstawić. Brałam wtedy to około 3 miesięcy. Przez kolejne 6 następowała redukcja dawek aż do zera. Dostałam wtedy Pregabaline w dawkach do 600 mg na dobę, Atarax i nowe SSRI. Miesiąc temu minęły 4 lata, a ja u nowego lekarza (i psychologa) dowiaduje się, że jestem uzależniona od Pregabaliny. Lekarz kazał odstawić wszystkie leki z Pregabaliną włącznie (przy czym przepisał Nexpram). Po dwóch dniach bez pregabaliny wymiękłam. Miałam jeszcze trochę zapasów, więc pomyślałam, że sama zejdę z dawek (podobnie jak z Alproxem). Zejście do 300 mg w 2 tygodnie to był koszmar i niestety muszę to przyznać, ale jestem strzępkiem człowieka. Towarzyszą mi nudności, wymioty, biegunki, wysokie ciśnienie, bezsenność, koszmary senne, bóle głowy, nasiliły się lęki i depresja. Kolejna wizyta u lekarza utwierdziła mnie w przekonaniu, że problem jest poważniejszy niż się wydaje. Zwiększył mi dawkę do 450 mg na dobę, a objawy odstawienne jak były tak są dalej. Jedyne co jest w stanie zatrzymać nudności i wymioty (chociaż żeby coś zjeść i połknąć leki) to Aviomarin. Lęki teraz tłumię Ataraxem. Biorę jakiś lek od ciśnienia (w razie potrzeby). Nie wiem co mam z tym zrobić. Strasznie się boje tego odstawiania i śmiem twierdzić, że jeśli nie jest gorzej, to przynajmniej tak samo jak z odstawianiem Alproxu. Przechodził ktoś coś podobnego i wie co mogło by mi choć trochę pomóc? Ja po prostu cierpię i szukam tylko czegoś w rodzaju ukojenia. Dziękuję wszystkim tym co będą mieli coś do powiedzenia i poratują dobra radą.

Przeniesiono do wątku ogólnego — CATCHaFALL