21 grudnia 2017hertz pisze:

^ poważnie o to pytasz?
qrw..

21 grudnia 2017Gleba pisze:

Brałem pregabalinę przez 5 miesięcy w dawce 450mg z powodu RLS. Większość tego czasu stosowałem dodatkowo antydepresanty (już ponad rok, różnego rodzaju i niestety z marnym skutkiem, w postaci epizodu maniakalnego na początku i nawrotu depresji gorszej niż wcześniej, nawet pomimo prób dalszego leczenia). Jakiś czas próbowałem lecieć na samej pregabalinie, ale miałem wrażenie, że działała na granicy placebo, jedynie mnie zamulała i wywoływała niechęć do czegokolwiek. Ostatni miesiąc - zamiana antydepresantów na tramal 100-400 mg (szybko rosnąca tolerka = sukcesywnie zwiększana dawka). Czułem się rewelacyjnie. 4 tyg. temu odstawiłem wszystko cold turkey. Pierwsze dni - wiadomo, masakra. Dreszcze, uczucie zimna, "brain zaps", zespół nie spokojnych nóg, derealizacja, okropny niepokój, huśtawki nastrojów, lęk, koszmary senne i wiele innych przykrych objawów. Aktualnie większość ustąpiła, ale nie wszystkie. W nocy nadal mam koszmary lub strasznie żywe sny, budzę się niewyspany, w strasznie podłym nastroju lękowo-depresyjnym z derealizacją. Pierwsza część dnia jest masakryczna. Około południa zaczynam odczuwać uspokojenie i wyraźną poprawę nastroju, ale wtedy z kolei załącza się silny ból głowy, jakieś takie osłabienie mięśni karku. Poza tym mam niemiłe uczucie suchości w oczach, nosie i na skórze. Ten zespół objawów mam już ok 1,5 tygodnia.

Teraz pytanie - na ile są to objawy odstawienia tramadolu, na ile pregabaliny, na ile antydepresantów? Jak długo to może jeszcze potrwać?

PS: Jedyny plus - moje RLS zmniejszyło się o jakieś 80%