Pochodna kwasu gamma-aminomasłowego, o działaniu podobnym do modulatorów GABA (lecz nie działająca w ten sposób).
Więcej informacji: Pregabalina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 10214 • Strona 50 z 1022
  • 1009 / 42 / 0
Ja tam jestem juz jakoś piąty dzień bez benzo, lecz na samej pregabalinie 300mg. Nie mam benzo skręta i jest spoko. Przetrwać jeszcze kilka dni a później redukcja pregaby. Trzymajcie kciuki bo jadę w poniedziałek za granicę i nie biorę ze sobą nic poza pregabaliną.
Wszystkie moje posty to zwykła fikcja literacka i nie ma nic wspólnego z rzeczywistością!
  • 2873 / 298 / 0
Dobra substancja do reduukowania benzo (jakieś 4-6 tygodni) oraz potem przez kilka dni już po odstawce benzo nasennie. Na prawdę wydaję mi się że pomogła, ale jak widzę że wy już któryś miesiąc lecicie to chyba nic dobrego z tego nie będzie
Więc się w miasto wypuszczam
niech Bóg będzie ze mną jak autodestrukcja
masz wyraźny kształt, a świat to iluzja
jakbym te twoje pieniądze miał to bym je puszczał
  • 571 / 73 / 0
Długo niczym "Thriller" Michaela Jacksona, "Blue Hawaii" Presleya czy muzyka z filmu "South Pacific" na pierwszym miejscu notowania Billboard 200, długo pregabalina wydawała się numerem 1 na rynku leków okrzykniętych innowacyjnymi. Unikalna - leczy, odurza i nie uzależnia, czyli mamy to, czego szukaliśmy. Szkoda tylko, że wszystkie trzy powyższe to jedynie złudzenia.

Leczyła kiedyś, na samym początku. Leczyła, a może i maskowała problem. Po tym, jak wszyscy już jednogłośnie stwierdzili, że barbiturany i benzodiazepiny nie leczą, a jedynie wyciszają objawy zaburzeń, do których leczenia miały służyć, chyba czas najwyższy powiedzieć to o kolejnym cudzie farmacji, mającym w swej farmakokinetyce szczególny związek z układem GABA.
Odurzała też kiedyś, na samym początku, ale z czasem działanie to zmieniło się w wysięk z nosa, migreny, obniżoną samoocenę i, jak to ujął ktoś kiedyś na tym forum, ogłupienie samo w sobie.
A jak nie uzależniała, tak nie uzależnia, tyle dobrego. Już wręcz odpycha. Nie mogąc znieść występujących popołudniami skoków temperatury, istotnych braków w słownictwie i sposobie wypowiadania się oraz zaniku emocji, zmniejszyłem zalecaną mi dawkę 450 mg do 300 mg. Tu, dalej mając ubytki w wokabularzu i spłycony afekt na dostawkę, czując się wrecz staro jak na te swe nieco ponad dwie dekady życia, dokonałem kolejnej redukcji, już do wyjściowych 150 mg. Tu poczułem się niebo lepiej, ale nadal zautomatyzowany, zniechęcony do każdego człowieka na tej planecie. W końcu tego nie wytrzymałem i zrealizowałem recepty na tramadol w kroplach, swoją drogą skradzione i jeszcze podbite przez siebie przy okazji wizyty u lekarza nocnej opieki zdrowotnej. Krople zalałem brandy, dolałem portera, zapaliłem skręta i wciągnąłem kreskę bliżej niezidentyfikowanego prochu. I to celowo, z tą wiedzą, że następnego dnia kończą się pregabalina i kwetiapina. Jeden dzień, może półtora swoistego pokłosia w mojej prywatnej, narkotykowej dramaturgii. "Leków pod ręką brak, co mnie więc czeka?", gorączkowałem się. Dziś jest trzeci dzień jak jestem trzeźwy od naprawdę WSZYSTKIEGO, włączając w to te nabrałe na chujni farmaceutyki. Tak dobrze nie czułem się od dawna. Śpiewam i gram, chłonę gazety i wiersze, słucham koncertu Cream z Royal Albert Hall z 2005. Hipomania? Niech trwa.

To paradoks, że pierwsze dni całkowitej, zupełnie suchej abstynencji mogą być lepsze od całej poprzedzającej środowe zdarzenie farmakoterapii.
11 sierpnia 2020CATCHaFALL pisze:
Ty kurwo już sklej tą pizdę tak samo, bo ani to śmieszne, ani żałosne w twoim wykonaniu.
  • 1070 / 135 / 0
Jest tutaj ktoś kto stosował pregabalinę doraźnie, a jeśli tak czy ma to sens?
  • 128 / 98 / 0
03 lipca 2017dash pisze:
Pregabaliny zjadłem już kilogramy, więc wiem o czym piszę ;-). Stosowanie doraźne ma sens większy niż długoterminowe. To lek, który działa jak benzo czy Baclofen - od pierwszej tabletki. Jeśli potrzebujesz szczypty odwagi i/lub euforii w wersji instant, to dobrze trafiłeś. Środek świetnie sprawdzi się na stresującą rozmowę albo randkę z nowo poznaną panna. O ile na Ciebie zadziała (są tacy, których nie rusza, więc najpierw wypróbuj w samotności). Doraźne stosowanie na sen czy zejście ze stimów sensu raczej nie ma. bo to jednak nie benzodiazepina...
Vis a vis z drzwiami
Od pokoju do planety
  • 1070 / 135 / 0
@Camel dzięki za info. Czy branie 1-3 razy w tygodniu będzie ok? Zacznę od dawek 75-150mg. Pregabe wyrwałem od psycha, cos ostatnio lekarze chętnie to wypisują bo przede mną była fajna laseczka i tez to dostała. (W poczekalni słychać rozmowę z gabinetu xD
Mam nadzieje, ze będzie to dobra alternatywa dla benzo, ktore staram sie brać bardzo rzadko. Inna sprawa jest taka, ze pregaba cos miesza w kanałach wapniowych jak @PEA pisał, a ja jestem wieloletnim użytkownikiem phenibuta, wiec mogę jej w ogóle nie poczuć:( no cóż zobaczymy od jutra zaczynam testy.
Jeśli stsosowanie doraźne jest lepsze to czemu lekarze tak tego nie przepisują. Po ciągłym stosowaniu przecież tolerka rośnie bardzo szybko i lek przestaje przynosić korzyści. Ale sa tez tutaj opinie, ze na małe dawki lecznicze tolerka nie rośnie, juz głupieje. Jak samemu sie nie obada to można błądzić wśród tych sprzecznych informacji.
  • 128 / 98 / 0
04 lipca 2017dash pisze:
Cóż, na każdego lek działa inaczej, trudno więc wyrokować. Ja nie jadłem nigdy Phenibutu, zatem o tolerancji krzyżowej się nie wypowiem. Pregabalina moduluje właśnie kanały wapniowe w układzie glutaminergicznym (choć mechanizm jest bardziej złożony, jak wynika z moich internetowych poszukiwań). Lekarze piszą lek chętnie bo dopiero niedawno (w 2016 r) wygasł patent na oryginalną Lirycę i ma on pewnie opinię nowoczesnego i innowacyjnego. Dodatkowo działanie jest wyraźne i to już od pierwszej tabletki co podnosi skuteczność w oczach psychiatrów. Lek, według producenta ma być jednak stosowany ciągle i długofalowo (ciekawe czemu ;-)?) więc trzymają się wytycznych a sami przecież Pre nie jedli. Przewlekłe stosowanie to również wymóg przy padaczce i bólach neuropatycznych więc do tolerancji czy uzależnienia od Pre koncerny na pewno się nie przyznają. Pregabalina to nie benzo, zatem nie nada się do likwidacji napadu lęku panicznego (działanie rozkręca się po minimum półtorej godziny za to trwa ze 12) a GAD wymaga przewlekłego stosowania. Osobiście i szczerze polecam Ci robienie przerw, albo na kilka dni w tygodniu albo na kilka tygodni, gdy tolerancja wzrośnie, zamiast zwiększania dawki docelowej. Leczniczo na start sprawdzi się pewnie ze 150 mg dziennie a jak chcesz dostać euforycznej hipomanii, celuj w 300 mg :-D .
P.S. Opinie, że na małe lecznicze dawki nie rośnie tolerka, to raczej opinie lekarzy, oparte na zapewnieniach producenta i mechanizmie działania leku, ewentualnie wmówione pacjentom...
Vis a vis z drzwiami
Od pokoju do planety
  • 1070 / 135 / 0
@up zależy mi na działaniu leczniczym, tzn niwelującym lęki, wkurw i zły humor. Dlatego zacznę od najmniejszych dawek i będę stosować z przerwami. Oczywiście zdaje sobie sprawę, ze to nie benzo ale jeśli zlikwiduje powyższe objawy o chociaż 50% i nada się do długotrwałego stosowania to będzie bajka.
  • 128 / 98 / 0
@up
Zaczynaj od najmniejszych działających dawek. Pochwalam takie podejście ;-). Myślę, że 150 mg/d powinno zaleczyć lęki i zły humor. Na wkurw gwarancji nie daję. Przy Pregabalinie, jak pisałem, lek czuć od pierwszej kapsułki/kapsułek. To również nie SSRI, który trzeba brać regularnie po to, by pomagał. Po miesiącu stosowania nie powinno być żadnych efektów odstawiennych, sam zatem zdecyduj, co ile robić przerwy. Tak ja, jak i paru innych userów potwierdza sens doraźnego brania leku oraz robienia przerw, aby efekty nie osłabły. Wyczuwalne działanie to minimum 12 godzin, więc osobiście rekomenduję przyjmowanie schematem 2-0-0 a nie 1-0-1 jak proponuje ulotka.
P.S. Na początku stosowania lek mi smakował i pomagał bardziej niż Alprazolam...
Vis a vis z drzwiami
Od pokoju do planety
  • 96 / 5 / 0
Jest ktoś mi w stanie biologicznie wytłumaczyć w jaki sposób pregabalina leczy GAD? Już od pierwszej dawki czuję się mniej spięty, nie stresuję się, nie mam drgawek, mam odrobinę więcej motywacji i siły, jednak nie przekłada się to na siłę fizyczną, na siłowni totalna klapa, nic się nie chce, mięśnie się jakby nie spinają, nie można się zmusić po prostu i zrezygnowany, lecz w dobrym humorze idę do domu wcześniej. Po tygodniu brania 2x75mg efekt nadal się utrzymuje, lecz po około 2 tyg zaczynam odczuwać uboki w postaci zaburzeń erekcji i ogólnie mniejszego libido, lekkie zaburzenia mowy i chodu, czasem problemy z koncentracją. Ale dobra, powiedzmy, że jestem w stanie przetrzymać te uboki, dziewczyny i tak nie mam a już chuj z tą siłownią, jeśli ma być lepiej. Tylko właśnie pytanie, czy jest sens? Wiem, że podczas brania SSRI na depresję lek potrzebuje tych 6-8 tygodniu minimum, bo mózg się "uplastycznia", czy coś. Tutaj jest podobnie? Chodzi mi o to, czy chociaż w jakimś stopniu pregabalina wyleczy mnie z nerwicy po dłuższym okresie brania (lekarz powiedział, że bierze się minimum rok aby się utrwaliło czy coś tam) czy po prostu zamaskuje objawy a po odstawieniu (nawet po tym roku, czy chociaż pół) znowu wszystko wróci do punktu wyjścia?
Czy może już teraz zacząć uczyć się z tym żyć i radzić sobie normalnie (wysiłek fizyczny, zdrowe odżywianie, zero używek itd)?
ODPOWIEDZ
Posty: 10214 • Strona 50 z 1022
Newsy
[img]
Ulubiona muzyka uruchamia układ opioidowy mózgu

Słuchając ulubionej muzyki odczuwamy przyjemność, niejednokrotnie wiąże się to z przeżywaniem różnych emocji. Teraz, dzięki pracy naukowców z fińskiego Uniwersytetu w Turku dowiadujemy się, w jaki sposób muzyka na nas działa. Uczeni puszczali ochotnikom ich ulubioną muzykę, badając jednocześnie ich mózgi za pomocą pozytonowej tomografii emisyjnej (PET). Okazało się, że ulubione dźwięki aktywują układ opioidowy mózgu.

[img]
Psychodeliki mogą odwracać zmiany neuroimmunologiczne wywołujące strach — nowe badania

Czy psychodeliki mogą być kluczem do leczenia zaburzeń lękowych i depresyjnych? Najnowsze badania sugerują, że ich rola sięga znacznie dalej niż zmiana percepcji. Naukowcy z Mass General Brigham odkryli, że psychodeliki mogą regulować interakcje pomiędzy układem odpornościowym a mózgiem. To przełom, który może odmienić podejście do leczenia depresji, lęku i chorób zapalnych.

[img]
Szympansy biesiadują? Sfilmowano je, gdy dzieliły się owocami zawierającymi alkohol

Ludzie od dawna spożywają alkohol i od tysiącleci odgrywa on rolę we wzmacnianiu więzi społecznych. Nowe badania wskazują, że nasi najbliżsi krewni – szympansy – mogą wykorzystywać alkohol w podobnym celu. Po raz pierwszy udało się sfilmować szympansy, które dzielą się sfermentowanymi owocami, w których stwierdzono obecność alkoholu.