"Magia" tego leku znika bardzo szybko, poza tym - uzależnia po około dwóch miesiącach (wg kogoś kto ten lek bierze i z niego schodzi, kogoś wiarygodnego)

Objawienie 2017, patent padł i koncerny rzuciły się na to jak na padlinę wygłodniały zwierz.

Dlaczego padlinę, a nie żywą sarenkę np.?

Bo pregabalina to kolejna pochodna GABA, która uzależnia w dłuższym procesie, a czego wiele psychiatrów nie wie. Znaczy. Odwiedziłam jednego psychiatrę ostatnio i mi wypisał, wyszło śmiesznie, bo on był na izbie, jak wpierdolilam za dużo miętusów i odwaliłam manianę.
Izba przyjęć psychiatrii to mój nowy sor ostatnio w moim mieście.

Lek nie ma mieć "magii", lek ma działać w tle. Po to jest lek.

Wenlafaksyna uzależnia gorzej i raczej ma mniejsze możliwości niż pregabalina. Pregabalina nie jest idealna, ale modulatory VDCC to przyszłość.
Z pregabaliny można stosunkowo łatwo zejść chociażby flubromazepamem czy baklofenem.

Psychiatrzy to ignoranci które ostatnie badanie naukowe, widzieli przy okazji pisania pracy mgr. (w najlepszym przypadku), I nie dociera do nich że ktoś może mieć np. uszkodzoną trzustkę albo tarczycę i po prostu nie może brać tego czy owego. Nawet nie wpadną na pomysł zapytać/zlecić badania pacjenta/ zobaczyć badania.

Uzależni nawet szybciej. Pisano o tym, w tym wątku (i innych takoż). Ma wady-jak wszystko. Dlatego trzeba przyjmować ją cyklami z innymi specyfikami/ w mniejszych ilosciach/ w mixach. Wtedy tolerka nie ma szans. I magii też trochę zostanie.

Pozdrówka

Chciałabym, aby mi ktoś z Was doradził jak rozłożyć sobie odstawienie opio, wspomagane pregabaliną oczywiście. Samo działanie leku nie jest dla mnie zbyt przyjemne, dziwnie się po nim czuję, ale najgorsze dni skręta zaplanowałam na weekend, więc te działanie jakoś zmęczę.
Generalnie trzy tygodnie temu przeszłam z maku na DHC, na którym miałam zmniejszać dawki. Wyszło tak, że wszystko w tydzień wygrzałam, a tolerka trochę podskoczyła. Pierwszy dzień bez dawki opio znośny, drugi był nieco gorszy, choć miałam wrażenie, że bez pregabaliny byłoby znacznie gorzej. Tylko że z założenia miała ona likwidować ten okropny przymus wyginania rąk, nóg, pleców, a jednak czasami czułam jakby ten niezwykle przykry objaw chciał się "przebić" przez działanie pregaby. Tylko pregabaliny wzięłam tylko dwie tabletki, jedną wieczorem pierwszego dnia bez opio, drugą następnego dnia rano. Wieczorem złamałam się i wypiłam pst. Teraz podchodzę do odstawienia kolejny, mam nadzieję ostatni raz. Stąd mam pare pytań.
Czy może zatem system brania raz dziennie, dwóch tabletek wieczorem będzie lepszy i lepiej zniesie przykre objawy? Czy benzo jest skuteczne w zwalczaniu tego uczucia? Można pregabalinę łączyć z benzo w ogóle?

Chciałbym niestety z przykrością zawiadomić, że prof. dr hab. inż. Ryszard Andruszkiewicz od przyszłego semestru kończy swoją karierę zawodową i akademicką z powodu stanu zdrowia... Od 10 lat zajmuje się wyłącznie lekami przeciwgrzybicznymi i przeciwnowotworowymi, ale to dzięki jego pomysłowi i przypadkowi mamy w zasadzie pregabalinę, która być może otworzy nowy rozdział w leczeniu wielu schorzeń (GAD i VDCC). Wiem, offtopic. Myślę, że jednak wart zanotowania. ;)

@Stubborn:
Przede wszystkim napisz jakie masz tabletki (ile mg?)
, U Ciebie będzie to specyficznie, bo używasz tego do schodzenia z innych substancji, ale generalnie zaczyna sie od 2x75 (zeby zobaczyć jak to na Ciebie działa) albo 2 X 150. Przy czym trzeba zaznaczyc że 2x 150 w efektach może być rózne od np. 1 X 300.
W twoich celach wybrałbym raczej 2 X np.150 albo 75
Ale piszesz też, że to dziwnie na Ciebie działa...
Użytkownik JSC bodajże schodził z opiatów na tym (chyba 2 strony wstecz) więc myśle że najpierw z nim powinnaś zagadać. Ja to raczej teraputycznie/rozrywkowo używam więc moje doswiadczenia raczej nie będą Ci pomocne.
Jak sie źle czujesz po małej dawce to na razie odpusć i skonsultuj z JSC bądź innym użytkownikiem opiatów

Móc, można, ale jak to zadziała to bóg raczy wiedzieć. Nie polecam. Zbyt nieprzewidywalne. I jakie benzo? Ja mieszałem z alpra i klonem. Z alprą bardziej ludzko ale początkowo to bym usnął na stojąco. Z wyrobioną już tolerką, działa nawet synergistycznie i motywujaco, ale nadal nie polecam-co organizm to inny-cienka granica . Z clonem, to juz głupawka na całego, nawet nie wiedziałem co sie dzieje. I mowimy tu o dawkach rzędu 0,5-1mg. Moze sie nic nie stać, ale moze głowa Ci odpadnie. Hu nołs?
W Twoim stanie nie wskazane raczej :-)

Pozdrowienia i powodzenia!

Właśnie wróciłem do chaty, przyjołem dawkę 150 mg o 17:10, czując spokój i prowadząc konwersacje z typem z hyper poszedłem po piwo 10% , nie wierzyłem, że spirytusu tyle leją. Poprawiłem o 18 :47 kolejną 150 bo słabo, po przyjęciu poczułem że pierwsza weszła. Świat wolno się przesówa ale mało mnie to w zasadzie obchodzi.bo czuje spokój, . Po wcześniejszym doświadczeniu.z benzo spodziewałem się większego problemu z motorycznoscia, a jestem spowolniony. Ciężko w zasadzie pozbierać myśli

Ciężko pozbierać myśli, jak się czyta posty tego typu. Chcesz sobie zrobić krzywdę, naćpać się czy co?

:-D :-D
A mi tam się podoba...Taki trip report :yay:

Hehe, phoebie, propsy za ava i nazwe [emoji16]

Lekarka mi powiedziała że to na leki, i się nie kwalifikuje. Napisała za to alpre o.5 plus zolpidem po 1 paczce. Może kiedyś...