Substancje stanowiące pochodne kwasu γ-aminomasłowego (w tym gabapentynoidy) – m.in. baklofen i pregabalina.
ODPOWIEDZ
Posty: 9551 • Strona 208 z 956
  • 39 / / 0
Dla mnie nawet to 300 było jednak dawką morderczą choć zarazem (cóż za ambiwalencja!) niewystarczającą . Byłam prawdziwym hardkorem i lekożercą jeśli chodzi o ilości różnych pożeranych substancji. Doświadczałam zjazdów, oczywiście, ale wiedziałam po czym i "za co". Teraz po 150 mam lekki podskok w górę i niezwykle szybki zjazd. 5 tygodni leczenia ch*j strzelił. Wszyscy bliscy zauważyli zmianę odkąd tu przyszłam dlatego błyskawicznie powiązali to z jakimś lekiem. Ale to przecież miało być niewinne i wszyscy to żrą tu na wszystko choć jednocześnie z klonami i kwetiapiną, alprazolamem. Nie pytajcie mnie o celowość takich kuracji, bo tylko bardziej się wkurwiam. Dziś wzielam tylko 75, mimo że jakże szkoda było czuć się zdemotywowaną amebą. Ale i dysforia była łagodna i krótka.Odpukać. Nie rozumiem dlaczego tak się czułam/ czuję i stąd tylko większy strach i smutek.

2019 kwie 22, 19:16 / scalono - surv

Swoją drogą dziwi mnie taka niezachwiana pewność co poniektórych -na zasadzie : "ja odstawiłem po pół roku bez efektów odstawiennych bezboleśnie , to znaczy, że nie uzależnia, chyba jestem dowodem" . Jestem na 100 stronie wątków i co jakiś czas przewija się jakiś rozwrzeszczany jegomość, który jest przekonany co do jednej i tylko jednej słusznej prawdy (zamiennie - na pewno nie uzależnia/ na pewno uzależnia). Jeśli ja odstawiłam klona,alprazolam i lorafen bez bólu ( klon z lekkimi stanami lękowymi przez 2 dni) to czy to ma być jakiś dowód na to, że te leki nie uzależniają ? Nie róbmy jaj z pogrzebu. Reakcje osobnicze chyba występują w każdym przypadku.
No bo ja inaczej nie umiem wytłumaczyć tego co się ze mną dzieje :( .
  • 904 / 182 / 0
@DoDupy jak tam idzie przez swieta? Ja wrocilem do 2x75 by swieta byly fajne. Nie byly, psychicznie dalej lekka dolina. Slyszalem ze Kratom pomaga ale nie bd ryzykowal sprowadzic. Sprobuj wlaczyc baklofen jak kiepsko idzie i daj znać.
  • 2198 / 710 / 0
Coraz lepsze pomysly, to opio, to benzo się leczyć. Z deszczu pod rynnę i jeszcze za tą pregabaliną zapłaczecie.
Autor tego posta jest żywym (?) przykładem że selekcja naturalna nie działa.
Nie bierzcie moich rad poważnie, konsultujcie to z bardziej obeznanymi osobami a najlepiej lekarzem. Słuchacie mnie na własną odpowiedzialność.
  • 446 / 93 / 0
@BeautifulDisaster, ja tu widzę 2 wyjścia.
Albo poprosić lekarza o rozbicie zapisanej dawki na 3, albo odstawić zupełnie, żeby się nie wjebać (a masz potencjał).


Euforia powinna zniknąć po kilku razach przy stałej dawce (no chyba, że się dorzuca większe ilości).
No ale ty mówisz, że masz bordera, o czym wcześniej nie wspomniałaś.
Lek może na Ciebie działać inaczej, a do tego bierzesz też inne leki, które mogą coś tam mieszać pośrednio.
  • 2198 / 710 / 0
Border się dawek nie będzie trzymał, w tym problem.
Autor tego posta jest żywym (?) przykładem że selekcja naturalna nie działa.
Nie bierzcie moich rad poważnie, konsultujcie to z bardziej obeznanymi osobami a najlepiej lekarzem. Słuchacie mnie na własną odpowiedzialność.
  • 39 / / 0
Tu jest sporo racji, ale na przestrzeni lat wyszłam ze spraw potwornych i z rokowań " niepewnych przy systematycznym pogorszeniu" przeszłam na rokowania dobre. Border żyje w mojej skórze, ale jest go coraz mniej, natomiast ćpun żyje zawsze, nigdy nie miałam cienia iluzji - pierwszy dawka substancji odurzającej 15 lat temu i już wiedziałam "masz to, a raczej TO CIĘ MA". Wiecie jak jest, chciałam być szczęśliwa choć przez chwilę bez względu na późniejsze konsekwencje, a przynajmniej tak mi się wydawało. Przez wiele lat oczywiście żyłam w remisji uzależnienia, ale nie mam specjalnych złudzeń. Z bordera idzie się w bólach naprostować chociaż to kwestia wielu czynników. W uzależnieniu właściwie całe życie ... rokowania są jakie są, porównywalne dla wszystkich, którzy się wjebali, choć wiadomo, że Ci którzy rozpoczęli intensywaną i bezlitosną pracę nad sobą rzadziej wracają do czynnego uzależnienia. Pandimen - pisałam o tym, poprosiłam o redukcję leku jak tylko zaczęły się jazdy. Ale lekarz z jakiegoś powodu jest miłośnikiem powolnej redukcji, wczoraj się wpienilam i wyplulam jedną tabletkę co i tak wydaje mi się poziomem mistrzowskim kiedy stoi nad Tobą groźna i ponura dwumetrowa pielęgniarka. Mam dragowstręt, gdybym odbierała ten lek jak inni - że był w początkowym stadium zażywania "brakującym klockiem" to byłoby po mnie. Euforia i dziwne zapędy związane z motywacją plus 50 były jednak wyczuwalne i nachalne, a jak pisałam - ćpun we mnie nie śpi i szybko zachciało mi się dobierać. Przyszłam wyzerowana do szpitala, lekarze zachwalali pregabę i mówili, że pacjenci często doświadczają po nim "szczęścia". Niestety twierdzą też, że jest to bardzo nowy lek, dostępny w Polsce dopiero od 3 lat (pewnie wtedy wygasł patent na ten drogi prototyp) i dają go wszystkim choc przyznają, że jest w ich praktyce zbyt krótko żeby potrafili coś na jego temat powiedzieć.To jest niestety w szpital w Gdańsku i lekarzy powinnam hyperrealem dokształcać. Nie wiem co będzie w domu, bo te dawki działały na mnie osobliwie i euforyzująco, a teraz czuję, jakbym przez te 6 tygodni ćpała i cała moja piękna kilkumiesięczna abstynencja poszła się je*bać.
  • 39 / / 0
O borderze wspominalam, ale posta albo sama umieściłam w dziwnym dziale niezwiązanym w moim przypadku "pregabalina w odstawianiu benzo", albo nie wiem co się stało. Nie zamierzam nikogo zniechcęcać ani ostrzegać do leku, który w znakomitej większości pomaga użytkownikom. Natomiast piszę jak było u mnie, ku pamięci własnej i osób, którym mogą się przydarzyć takie przeżycia jak moje własne i obejmowały skutki uboczne z różnych grup- od somatycznych poprzez psychiczne, kończąc na takich dziwacznych, jak zapominanie słów i krótkotrwałej pamięci.
Ciężko żyć bez kopa, który sprzedawal mi ten lek.
  • 904 / 182 / 0
22 kwietnia 2019WrakCzlowieka pisze:
Coraz lepsze pomysly, to opio, to benzo się leczyć. Z deszczu pod rynnę i jeszcze za tą pregabaliną zapłaczecie.
Oj nie zapłaczemy. Jak tu ktoś wyżej wspomniał - ten cudowny lek ma mnóstwo uboków, które czasem nie wychodzą od razu ale wyjdą po paru latach stosowania. Mnie dopadły na szczęście szybko.

Oj, zapłaczą jeszcze ci, co myślą, że to cudowny lek.
  • 446 / 93 / 0
@BeautifulDisaster, skoro ta euforia u Ciebie nie ustępuje z czasem, to nie wróży to dobrze ani przy Twoim borderze, ani przy Twoim ćpaniu.
U mnie ona występuje na początku, a później to w mniejszym stopniu przy wyraźnym podbiciu dawki (także rekreacyjnym).

Do tego jest jeszcze jeden przyjemny efekt uboczny - przechodzące falowo przez ciało mrowienie - głównie czuć to w udach i łydkach.
Być może chodzi tu o rozluźnienie mięśni.
Gorsza pamięć, szukanie słów to na tym norma.
A na co dzień lek po prostu pozwala nie czuć lęku przy ludziach i trochę w innych stresujących sytuacjach plus trochę zmniejsza ból kręgosłupa, przez co ja zmniejszam dawkę leku przeciwbólowego

Lek wpierdala łatwo podatne jednostki - nie ma co zaprzeczać.
Sam dałem znajomemu jeden blister, no chciał zmniejszyć wkurwa na głodzie nikotynowym.
Za jakiś czas przyjechał po następny.
Wczoraj już pytał o kolejny, ale ja to pierdolę, nie będę jego dilerem.

Sam czasem wrzuciłem więcej, przyznaję, ale jest to marna faza i nie będę pierdzielić efektu terapeutycznego, bo ten lek działa u mnie na to, na co ma działać.
Benzo nie dostanę i się obawiam, a powrót do SSRI to ostateczność.
Tgabina za to droga bez generyków.
A najlepszy efekt/wyciszenie dawało MDMA raz na kilka miesięcy.

A co do stopniowego schodzenia z leków, to chyba obowiązuje to przy każdym psychotropie?
No przynajmniej na lekach/typach leków, które ja i moi bliscy używali.
  • 39 / / 0
Co masz na myśli, że nie wróży to dobrze przy moim borderze ? I przy moim ćpaniu? Ja to dostałam tutaj nie do ćpania tylko na poprawę nastroju. Moja diagnoza to zaburzenia depresyjne nawracające w przebiegu osobowości typu wiadomego. Euforia się zmniejszała, pojawiła się chęć dobrania - w związku z moimi jak sądzę jednak dość dobrymi prgnozami, poprosiłam o zaprzestanie podawania mi tego leku. Gdybym rokowała tak źle jak mówisz raczej dążyłabym do utrzymania go w jadlospisie , ba, dążyłabym do zwiększania jego ilości. Nie interesuje mnie już ekscytacja i dążenie do chemicznej magii. Jasne, coś we mnie chciałoby wszystkiego co robi dobrze. Ale wciąż mam szansę na fajne życie. Choć z samoregulacją, zwłaszcza samouspokojeniem są wciąż problemy.
Co do odstawiania stopniowo - myślę, że wszystko odstawia się powoli. Ale jeśli lek był brany krótko i przynosił pacjentowi więcej szkody niż pożytku ? Klony rzuciłam z dnia na dzień, lekarz doradzał żebym zrobiła jak czuję mówiąc, że konsekwencje mogą się pojawić. Oboje wiemy jednak, że nastawienie do odstawiania robi dużo roboty. Nie mogę wypowiadać się za wszystkich ani za większość tylko za swój przypadek. Powolna redukcja też może być dobrym sposobem dla kogoś kto się jej boi i dla wszystkich, którzy bardzo traumatycznie przeżywają odstawienie. Ja wszystko rzucam z dnia na dzień, gdyby organizm dawał mi sygnały, że znosi to fatalnie - nie jestem ( już!) masochistką, próbowałabym sobie pomóc. Wylali mnie z lekarskiego i mam inny zawód więc nie będę się mądrzyć. Subiektywnie na mnie lek źle podziałał i teraz chciałabym sobie pomóc :D . Ale nie dragami , po prostu ciągle nie umiem nauczyć się myślenia, że nawet najgorszy stan nie jest na zawsze :(.
ODPOWIEDZ
Posty: 9551 • Strona 208 z 956
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.