...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 35 • Strona 4 z 4
  • 3 / / 0
Pewnie nie moge edytować to na spokojnie dodam ,że Pregabalina ma za zadanie zamaskować uciążliwe efekty odstawienia opio. Ja osobiście miałem złe doświadczenie z pregą przed którym przestrzegam. Jednego wieczoru zmixowałem aljo z buprą - duża dawka typu 8mg sniff plus duża dawka Pregabaliny - ok 1000mg. I to bez tolerkk na pregę. Tu się zaczął mój koszmar. Usnąłem niewiem kiedy ale po paru godzinach obudziłem się z wysokim tentnem, gorączką 42st.i oddechem jak po przebiegnięciu sporegl dystansu. Rozpoznaje mniejwięcej jakie na jakie jakie neurlprzekaźniki w danym momencie odczuwam i skojażyłem ten stan z Zespołem Serotoninowym.Na szczęście miałem pod ręką rolki i ze 4x5mg wyeliminowało ten zagrażający życiu stan..Może jakieś inne pomysły co to była za reakcja ktoś ma? Może rodzaj padaczki? W każdym razie niemal przez głupotę straciłem zaufanie do jedynego leku który tak dobrze łagodzie opio skręta. Zauważyłem też że nikt nie pokusił się o opisanie jakiejś procedury użycia Pregi w celu wyjścia z Opio. W związku z tym dodam parę wytycznych ktore okazały się podstawowe. Przesewszystkim bez pośpiechu ponieważ Prega od początku daje zbośne samopoczucie które sprawia że zbyt prędko czukemy się uleczeni i zwłaszcza gdy jesteśmy zaszczuci na ten lek jako uzależniający, prubujemy jak najszybciej go odstawić...tak było u mnie.Wielki błąd. Nie wiem czy wspominałem ale mój ostatni okres szarpaczki z opiatami to była naiwna chęć zredukowakia buprenorfiny do zera co jest klmpletną bzdurą.bupra kadaje się do redukcji ale nie do odstawki do tego stopnia że pod koniec potrafilem 0.2mg dziennie brać i funkcjonować.Niestety całkowita odstawka jest bafdzo trudna z powodu przeciągających się lęków, deprech, bezsenności i bezsilności..Stwierdzam pl fakcie że lepsza była by redukcja Codeiną w ostatnim miesiącu ale nadal zostajemy z emocjonalną męczarnią którą właśnie równie dobrze jak fizycznego skręta przy szybkiej redukcji zaleczy nam Pregabalina.I teraz tak dostosuwukemy dawkę która faktycznie umożliwia nam funkcjonowakie ale nie jest rekreacyjna za bardzo. Aby uniknąć bólu głowy typu kapięciowego oraz p9ważniejszegl zatwardzenia trzymał bym się dawek poniżej do 400mg 2-3 x dziennie.Czas kuracji pregą ustalił bym fo miesiąca właczając w to ostatni tydzień do jej zredukowania. Żeby przyspieszyć regulację snu włączył bym Kwetiapinę do 100mg na wieczór a w pierwszym tggodniu bawet dorzucil do tego 1x5mg diazepam. Osobiście dmuchając na zimne można też dla komgortu psychicznego stosować małe dawki diazepam do tygodnia czasu.Resztę potraktował bym jak rodzaj depresji i udał się do psychiatry po jakieś snri albo nawet ssri.Mamy w końcu nieaktywny układ nagrody więc trzeba jakiś czas polatać na antydepie by serotonina ustabilizowała nas i dała nam czas na przemyślenia i odbudowę dopaminy.Ot prosty sposób na wyjście z opiatów. Dla opornych czy też nazwijmy to grubl wjebanych którzy opiaty mają już w DNA polecił bym kurację naltrexonem który będzie swego rodzajj zabezpieczeniem ale i upregulatorem receptorów opio(nie wiem czy mi sie wydaje czy tak jest że antagoniści danych receptorów powodują jego ponowne uwrażliwienie🤔)
Powyższa metoda w znacznym stopniu pokrywa się z metodami stosowanymi w klinice MAD** z Modlina której nie polecam gdyż właściciel dr.W jest niesamowitym burakiem ,cjciwym materialistą któremu brakuje profesjonalizmu ale mniejsza oto.W ten otl sposób przekazuję cenną wiedzę za którą płaci się w prywatnych klinikach nieżadko 20tys zła dzień dzisiejszy.Robię to bo przez 3 lata nie szczególnie spotykałem się z darmowymi źrudłami informacji na temat tegl stosunkowo niedrogiego(czyt.niedochodowego dla pseudo lekarzy)
Mam nadzieję że komuś to pomoże i w razie pytań zapraszam
  • 203 / 27 / 0
No jak ktoś wrzuca 1000 Pregabaliny to chyba nie może się spodziewać niczego dobrego;)
150 bez tolerki już daje mocne łaskotanie w gardle i może powodować duszności.
  • 22 / 15 / 0
Jako, że ten temat przyczynił się w znacznym stopniu do mojego ostatecznego skumania że Pregabalina jest jedynym skutecznym i "wyjątkowym" specyfikiem, nieocenionym w leczeniu uzależnienia od opiatów - zwłaszcza tych beznadziejnych przypadków (opiaty.zabijają rocznie dziesiątki tysięcy ludzi w samym USA), zdecydowałem napisać o tym tu....🙂.Mój przypadek to efekt nawrotu choby po 1,5 roku całkowitej abstynencji. Pierwszy rok leciał tramadol w dawlach 400-600 co było przgięciem ,które powodowało przymus zażywania benzodiazepin i alkoholu w celu wyciszenia tego psełdoproduktywnego przestymulowania.Następny rok to jedna wielka muka. Usłyszałem gdzieś w rapowych piosenkach z USA na temat oxycodonu, mixów w z xanax i z ciekawości szybko zdobyłem od dr.
Dealera Oxycontin 40mg (zbyt duża dawka na początek ale jan tondealer moj dr. chciał mnie w to wj.. i mu się udało) Więc wszamałem na nieświadomce pare tabsów
W krótkim czasie miałem delegację, więc nie zdążyłem zejść z oxy tylko pod jej wpływem pojechałem.Tolerka była jedynie od Tramalu jakaś , a od razu szły dawki do 160mg oxy na dobę. Nic dziwnego że po powrocie , nie kontynuując już łykania, poznałem pierwszego prawdziwego , najgorszego ,przesadzonego na maxa "skręta" opioidowego/oksykodonowegoWiedziałem od razu, że nic już nie będzie tak samo. Krótko mówiąc w głowie tylko to że tego trzeba się koniecznie pozbyć. Ale. Jak ktoś zna temat to go nie zdziwi że walka z tym najcięższym fizycznie nałogiem miała potrwać jeszcze kolejne 3 mata. Mijał czas, próby redukcji za pomocą oxy (dziś juz wiem bezcelowe) były trochę z braku wiedzy a trochę jednak z psychologicznego uzależnienia czyli poprostu polubienia działania tego gó**.Podupadałem na zdrowiu , coraz mniej pracowałem, traciłem mnustwo kasy, popsułem wszystkie relacje-zarówno z rodziną jak znajomymi, a jednocześnie bardzo chciałem i robiłem co mogłem by się z tego wyrwać.Niezliczone redukcje powolne, przeskakiwanie na DHC , spowrotem tramal , załamania nerwowe , odstawki CT , stan zagrażonia życia(bliski perforacji przełyku przez alko , zatwardzenie opiatowe i wymioty), właśnie ta wieczna ,nieprzyjemna walka z zatwardzeniami -( koszmar, krwotoki z nosa, z dupy, ból na dole ,problemy ze szczaniem, wrzody).Bardzo chciałem się wyrwać.Czułem że odstawka to już walka o życie ale uparłem się że nie - NFZ który znałem od najgorszej strony.Potrzebowałem tylko warunków.Niestety w domu miałem słabe."Rodzina" nie angażowała się a w ręcz była kuresko obojętna i niewyrozumiała.Choć po tragicznej zimie i o obiecującej Wiośnie, udało mi się przekonać członka rodziny do pomocy mi przy redukcji DHC na którym udało mi się do wiosny przetrzymać z nadzeją (mininadzią bo to był ostatni gwizdek, w ręcz nie małym niepokojem), że z pomocą członka rodziny, (gdyż wiedziałem że musi mnie ktoś pomagac przy żywieniu, wykupowaniu leków, roboenia zakupów) uda się jakoś wyrwać.Nadal to miało być kolejne podejście na zasadzie - duży skręt , rozłożony w czasie , zostawiający mnię z grubą deprechą i rozwalonym życiem.
I tu szczęście w nieszczęściu, członek rodziny, który jak już mówiłem dawno stracił nadzieję i wiarę we mnie, postanowił wyjechać za granicę w celach zarobkowych.
Świat mi się zawalił. Bałem się o życie i zdrowie.Członek rodziny niejako przestraszony moimi deklaracjami i info
o potencjalnym zagrożeniu życia, trochę jakby zdał sobię sprawę z powagi sjtuacji i będąc za granicą - zaproponował mi dofinansowe wsparcie jeżeli pojadę do prywatnego ośrodka.Ośrodek wcześniej już sprawdzony w internecie chwalił się leczeniem z benzo, z-drugs jak i opioidów.Zdecydowałem że jadę na 2 miesiące.Przed przyjazdem dowiedziałem się tylko że leczenie odbywa się tam buprenorfiną.( sugerując się ostatnimi filmikami z YT myślałem że chodzi o szybką redukcję buprenorfiną) Okazało się owszę - Procedura podmianki opio na buprę - w dużej dawce 8mg i redukcja.Redukcja miała się też tyczyć benzo czyli relanium i wspomaganiem zasypiania silnym benzo plus Kwetiapiną ranono i woeczór.
Ośrodek "M****x" w Modlinie okazał się obskórny, niekompetentny , drogi(dziś już i tak nie ma tanich) , nieprofesjonalny, a jedynym plusem było wyżywienie. Nieprofesjonalność przejawiała się od początku takimi sytuacjami jak:
- ciąganie mnie na siłę na zajęcia terapeutyczne w czasie gdy przechodziłem dwutygodniowy detox. Po pierwsze byłem pod wpływem ogromnych, zamulającyc ilości, benzo , kwetiapiny jak i dużych dawkach bupry. Jak mozna sie domyśleć zajęć nie pamiętałem, przysypiałem na nich ale nawet to nie przeszkodziło mi w tym żeby stwierdzić że kadra pseudoterapeutów to banda amatorów działających w komitywie(niczym nfz-owskie kliki) , która ma podejście olewające, amatorskie i jest słabo wykształcona, słabo doinformowana, po prostu jak nfz tylko prywatnie.Moje uwagi na ten temat(podstawowe błędy, brak pilnowania formy informacji zwrotnej no i ciąganie mnie na zajęcia zanim w pełni odzyskałem ogarnięcie bo byłem na dłuższym detoxsie oraz na sporej piździe buprenorfinowej(przez 2,5 tyg zjechano z 8mg na 4mg po 2 tyg.) zostały potem traktowano fanaberie wymagającego klienta-czyli jeszcze gorzej mnie traktowano niż innych.
I teraz nagle ni z tąd ni z owąd pojawia się główny psychiatra dr.Wo.. (gruby materialista jak się okazało ale może o tym potem a może pominiemy) i zaprasza na spotkanie wszystkich, bez wyjątków. Na spotkaniu jak bym wszedł do innej rzeczywistości i wszystkie kurtyny doktorek zaczyna opuszczać jak by gadał do samych debi**.Okazuje się że "cała ta terapia grupowa to jest dla zajęcia czasu😳, a tak na prawdę ośrodek skupia się na farmakologii do której jesteśmy przygotowywani(teraz już wiem po co ta bupra niekontrolowana) i docelowo dostaniemy "naltrexon" który pomoże tylko alkoholikom i opiatowcom a benzodiazepiniarze będą poprostu redukować po Bożemu przez dłuższy czas, co wiadomo od dawna jest najlepszą metodą.I teraz w mojej głowoie szok.Byłem wręcz mękany żeby chodzoć na zajęcia, ledwo wiedząc co się dzieje przez duże dawki leków, a tu się okazuje że to tylko nie koniecznie terapeutyczny(i mówi to lekarz prowadzący tą klinikę, potwierdzając tylko to co czułem wcześniej że to wszystko na odpierd** robią te "terapie").
Dobra w takim razie w związku z mijającym 3 tygodniem na buprze w duzych dawkach, zacząłem się upominać o moją osobę i konieczność zakończenia "detoxu" i szykowania mnie na naltrexon i TU NASTĘPUJE ZWROT.Mianowicie (nie wiem skąd mi się to wzięło) uprzedzam słowa dr.Wo.. i trafiam celnie wypowiadając niemal jednocześnie z nim że teraz przechodzimy na..PREGABALINĘ !!!!
Jak się później doinformowałem i uświadomiłem cała klinika bazuje na mocy terapeutycznej tej substancji w celu eliminowania skudków (nagłego) odstawienia buprenorfiny(lub alko), co miało mnie przygotowac do wprowadzenia Naltrexonu przed opuszczeniem ośrodka.
Tak poznałem Pregabalinę ten wspaniały lek który umożliwia wprowadzanie zmian w życiu.
Może co do kliniki M***x z Modlina - zakończę tylko odradzając to miejsce z powodu chamstwa, braku profesjonalizmu i złego podejścia i traktowania klienta ale też obnażę ich metodę, którą wydaje się że pan dr Wo** chciałby ukryć przed światem żeby dalej na tym robić kokosy..
Metoda jest jak w temacie i w mojej opowieści.Nie ważne jak mocne opio/opiat.Pierwszy krok to przejście na buprę i teraz ciekawostka - ja za 3 podejściem już "opatentowałem" swoją metodę. Umiałem w trakcie brania oksykodonu , z dnia na dzień(dwa dni - pierwszy dzień, na drugi dzień po 200mg oxy branego do.wieczora, od południa zastosowałem 2-3x pojedyncze mikro dawki 0,4mg buprenorfiny (to delikatny zabieg' uważamy żeby POW był kontrolowany), wieczorem tylko 20mg oxy i od razu 75 lub 150mg Prdgabaliny.Drugi dzień budzimy się fajni.Ostatnia dawka bupry 0,4 bupry i zaczynamy leczenie Pregabaliną.Ja długo na 150-0-150 nie wytrzymam na pocsątku , zwłaszcza że odkryłem zjawisko osiągania stacjonarnego stężenia leku we krwi, więc na początek można 3 x 150 a później zmniejszyć po paru dniach na 300mg(2 x 150)
W ten sposób całkowicie unikamy fazę ostrą skutków odstawienia opioidów/opiatów.
Dodatkowo lek ten w dalszym etapie blokuje depresyjno-lękowe objawy odstawienia opio.(No i po tygodniu jesteśmy gotowi na terapię NALTREXONEM, który jest dobry dla ciężkich przypadków które nie potrafią się kontrolować)
Ja odstawiłem Pregabaliną
- alkohol i co niesamowote (przypisuję to dodatkowym działaniom pregi-lekko psychodelicznym.Sprawia to że można np. jak ja o.180st zmienić postrzeganie alkocholu i dosłownie przestać całkowicie czuć z nim związek.
To samo tyczy się z Opio.Rzuciłem tak jak mówiłem i teraz w razie perturbacji zawsze mogę wskoczyć na Naltrexon.
O to cała prawda o wykorzystaniu i działaniu pregabaliny przy odstawieniu Alkocholu oraz Opioidów/Opiatów , między innymi przez takie kliniki jak
"M...x" z Modlina które biorą wielkie pieniądze , strzegąc tajemnicy Pregabalinowej puki mogą na tym się nachapać.
Na razie piszę o tym w tym temacie ale zarówno moje odkrycia jak i metody zasługują na nowy temat ale to zalezy od moderatorów.Tymczasem zostawiam to tutaj jako potwierdzenie tematu i Pozdrawiam, a jak by to czytał dr.Wo.. z kliniki "M...x" z Modlina to pierd** się pajacu..

scalono — czoug

Przepraszam za tonę błędów i nie do końca zrozumiałe akapity.Prubowałem edytować ale edytowanie też zajęło tyle czasu że aż ta opcja zniknęła🙂
Post pisany w nocy.W razie co służę pomocą jak łatwo, szybko i "mało"-boleśnie wyjść z opio lub alko.Pozdrawiam

bardzo źle sie to czyta; kolejne takie posty będą odrzucane — czoug
  • 1225 / 238 / 0
no przeczytałem do końca ten epos z jedną przerwą na siku,
ten zwrot akcji z pregabaliną to serio jak w jakimś thrillerze, to dobrze że poskutkowała pregabcia 😉
Ja odstawiłem Pregabaliną
- alkohol i co niesamowote (przypisuję to dodatkowym działaniom pregi-lekko psychodelicznym.Sprawia to że można np. jak ja o.180st zmienić postrzeganie alkocholu i dosłownie przestać całkowicie czuć z nim związek.
dokładnie ja też tak miałem
potrafiłem w środku picia łychy odmówić, bo mi się źle piło %-D
szwagier sie wkurzył pamiętam
  • 9 / 4 / 0
Potwierdzam. Bujałem się z kodą z 5 lat, przerwy nie dłuższe niż 3 dni bo dłużej nie mogłem wytrzymać. Dzięki predze odstawiłem na stałe od grudnia. Dawki zalecone przez lekarza to 3 x 150 dziennie i prawie całkowicie zniwelowało objawy fizyczne skręta. Jako entuzjasta i pasjonat chemii (czytaj lekoman) sam podbiłem sobie pregę na 600 (z wyskokami do 900). Po miesiącu bycia na średniej dawce 600 ed. (ogólnie pregę brałem 3 miesiące) odstawiłem cold turkey - w drugiej i trzeciej nocy były problemy z spaniem i to tyle.

Ten lek to zUOto!
ODPOWIEDZ
Posty: 35 • Strona 4 z 4
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.