Podejście do narkotyków w innych krajach.
ODPOWIEDZ
Posty: 166 • Strona 4 z 17
  • 413 / 8 / 0
Nieprzeczytany post autor: trąpka »
Dariusz pisze:
Jade, zobacze, napisze :). Jak to jest z powrotem do polski? Można bezpiecznie wwieźć coś do kraju?
Jak wiadomo przez granice niekontroluja,ale straz graniczna ponoc czasem auta zatrzymuje i trzepie przynajmniej tak slyszalem
jak wracaliśmy peżotem malutkim z ostravy to nas zatrzymano, mieli nawet psa, który o dziwo(!!) nie wyczuł 3g weedu nie wiem jak to się stało, pewnie jakiś pies-straszak
zdecydowane i stanowcze raczej nie
  • 31 / / 0
może ten pies naćpany był, ktoś kogo trzepali wcześniej przemycał futro, pies sobie pociągnął i na piździe %-D
Uwaga! Użytkownik rusałkagrassuje nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 423 / 1 / 0
Nieprzeczytany post autor: Frame »
praga, palenie z za lady baru - ulica opatovicka.
pozdrawiam i polecam
Uwaga! Użytkownik Frame nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2 / / 0
Nieprzeczytany post autor: harmider »
Byłam na borantynkach w Pradze, więc podzielę się swoimi doświadczeniami, bo przyznam, że wcześniej szukałam na tym forum informacji.
W dzień szukaliśmy tego Independent Reggae Bar, o którym wspominał Spliff. Najpierw zapytaliśmy o niego w informacji turystycznej w pobliżu mostu Karola, a tam pewien rasta wyjaśnił nam, że delikatnie mówiąc... nie jest to miejsce, w którym biali są mile widziani. Mimo to poszliśmy, minęliśmy nawet komendę policji po drodze (zgodnie z opisem), pytaliśmy po drodze ludzi, ale nikt o niczym takim nie słyszał i polecali nam inne miejscówki.
Byliśmy troszkę zrezygnowani, ale zaczęło się ściemniać i na ulice wyszli czarni. Ustawiają się co kilkanaście metrów w samym centrum - np. na Mustku i nie zwracają uwagi na policję, której jest pełno i która nic sobie z tego nie robi.
Podeszliśmy więc do dwóch gości i zagadaliśmy o ten Independent, gość nie wiedział, ale chyba zczaił o co chodzi i zapytał, czy chcemy kupić marihuanę :) No, to w końcu był jeden z celów podróży. Wychwalał, chciał dać nam powąchać, spróbować. W dodatku sam się targował na naszą korzyść:
- How much?
- 350
- Can u repeat? (gość mówił z jamajskim akcentem)
- 300
Decydujemy się, że bierzemy a gość mówi, że 200 :)
Więcej się nie "targowaliśmy" - cena taka jak w PL, ale zielone... Pachnące i mocne. W dodatku ilościowo zdecydowanie lepiej niż krajowe.
Odchodząc kolega naszego "sprzedawcy" zapytał, czy chcemy też "very good cocaine", ale podziękowaliśmy.
Postanowiliśmy dobić się kilkoma czeskimi piwkami a wieczorem w hotelu spożyć zakupione zielsko. Krążyliśmy trochę po ulicy i spotkaliśmy ponownie naszego sprzedawcę. Zagadał do nas, porozmawialiśmy chwilę. Zdecydowanie najsympatyczniejszy diler jakiego w życiu spotkałam :D
Dwa dni boraliśmy 1g, ciągle na fazie. Najgorzej było w hotelu - absolutnie nie wiedziałam co się ze mną dzieje. W pewnym momencie coś powiedziałam i zaczęliśmy się śmiać. Nie wiem ile to trwało, ale pamiętam, że się śmiałam a po 12 obudziła nas sprzątaczka, że doba hotelowa nam się skończyła :D
Jeśli chodzi o lokale - widziałam, jak gość skręcał blanta w kawiarni. Natomiast przy wejściu do klubów często wiszą karteczki "drug zone" czy przedstawiające gościa z blantem.
Na ulicach palą ludzie starsi i młodsi, jest bardzo wesoło - zwłaszcza po zmroku :) W niektórych uliczkach można natknąć się na baaardzo intensywny zapach zioła :)

Jeszcze dodam, że wizyta w Czechach jeszcze bardziej utwierdziła mnie w przekonaniu, że narkotyki powinny być zalegalizowane. Zawsze nienawidziłam ograniczania czyjejś wolności, odbierania mu prawa do wyboru, rozliczania moralności drugiego człowieka według własnych zasad, a po trzech dniach spędzonych w stolicy Czech dodatkowo nie widziałam ani jednego melińskiego widoku, co niestety jest częste w naszym kraju i to wyłącznie z powodu alkoholu. Polakom wydaje się, że osoba zażywająca narkotyki to od razu menel leżący gdzieś pod przejściem na dworcu, a to nie prawda.

Aaaa, jeszcze co do przewozu przez granicę. W jedną stronę jechaliśmy samochodem i nikt nas nie sprawdzał, droga powrotna pociągiem. Gdzieś w okolicach Międzylesia wbił do przedziału polski celnik, zapytał, czy jesteśmy Polakami i poszedł dalej nawet nie sprawdzając dokumentów.
  • 46 / / 0
Czyli: można było posiadać na własny użytek cokolwiek z listy tzw. nielegalnych substancji, natomiast handel oraz uprawa (np. MJ) były niby oficjalnie zakazane jednak... No właśnie. Można było kupić MJ i inne narkotyki bez żadnych ustawek itp. Właściwie nie trzeba było nikogo znać, wchodziło się do klubu / baru, popatrzyło się na kolesi, podeszło i kupiło. Oczywiście przekręty też bywały, ale cóż tak to jest.. Najczęściej można było normalnie cieszyć się jointem, krechą, fazą itp. Niestety pod wpływem debili - urzędasów z MONARu i tzw. matek narkomanów wszystko się zmieniło i Kwach podpisał ustawę, którą znamy w roku 2000 (została znowelizowana czyli zaostrzona).
Uwaga! Użytkownik Moonglum nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 423 / 1 / 0
Nieprzeczytany post autor: Frame »
@harmider
nie wiem jak długo palisz, ale Ci 'czarni' na ulicy sprzedają beznadziejne jaranie, asfalt zamiast haszu i sam sie boje myslec co zamiast koksu. albo mialas szczescie albo, no, moglas trafic lepiej.
Uwaga! Użytkownik Frame nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1 / / 0
Witam wybieram sie niedlugo do Pragggggi , i chcialem zapytac czy wie ktosmoze o jakis miescach gdzie mozna kupic dobre koko?:) bo domyslam sie ze ulicy od czarnych to bedzie loteria odnosnie jakosci tego koko chanell.Dzieki za odpowiedzi.Pozdro!
  • 413 / 8 / 0
mirek__st pisze:
Witam wybieram sie niedlugo do Pragggggi , i chcialem zapytac czy wie ktosmoze o jakis miescach gdzie mozna kupic dobre koko?:) bo domyslam sie ze ulicy od czarnych to bedzie loteria odnosnie jakosci tego koko chanell.Dzieki za odpowiedzi.Pozdro!
szate la ruż;)
stać tak, żeby przed soba mieć ten wielgachny zegar na głównym praskim placyku, później spójrz w prawo i dostrzeżesz przejście między bodaj kościołem a knajpą, idziesz nim, idziesz, idziesz, cały czas prosto, to chyba kilkadziesiąt metrów, dochodzisz baru, czerwony napis w żabojadowym języku,
ludzie czemu nie używacie webehigh? tam jest wszystko pięknie opisane, sam znalazłem wyżej wymienioną knajpę właśnie przez tą stronę.
powodzenia
  • 1876 / 23 / 0
Z tym asfaltem to niezla akcja , koledzy jak byli na majowce tez dali sie na to nabrac i zamiast haszu dostali asfalt.
  • 1 / / 0
knajpa nazywa sie Szapo Róz no i palenie owszem kupilem, 250 za grama, solidne palenie, dosyc dobre palenie, ale raczej pobudzajace, troche sie smialem, ale na drugi dzien myslalem ze zemdleje, a palilem z 3 osobami polowke grama. Pierwszy raz w zyciu mi sie cos takiego przydazylo. Aha i nie mozna nic negocjowac w Szapo Roz bo uciekaja :)

Dzisiaj zagadalem do Czecha na ulicy i oni kupuja po 100 miedzy soba
ODPOWIEDZ
Posty: 166 • Strona 4 z 17
Artykuły
Newsy
[img]
Medyczna marihuana długoterminowo poprawia jakość życia pacjentów

Australijscy medycy mówią, że pacjenci, którym przepisano medyczną marihuanę, mogli liczyć na poprawę ogólnej jakości życia związanej ze zdrowiem, a także zmniejszenie zmęczenia i zaburzeń snu przez okres jednego roku. Lęk, depresja, bezsenność i ból również ulegały osłabieniu.

[img]
Narcos Holandia. Rekordowa liczba zlikwidowanych laboratoriów narkotykowych

O ponad 10 proc. wzrosła liczba zlikwidowanych laboratoriów narkotykowych – informuje holenderska policja. W 2024 r. wyeliminowano aż 167 takich przybytków. Dla porównania w Polsce w tym samym roku odkryto 85 przestępczych laboratoriów. Wzrasta też liczba składowisk nielegalnych odpadów po produkcji narkotyków, zagrażających środowisku.

[img]
"Bardzo lubiłem amfetaminę". Znany muzyk o narkotykach

Kazik Staszewski opowiedział o swoim doświadczeniu z narkotykami. Muzyk sporo eksperymentował z używkami.