ale ja jestem milo zaskoczony gałką że też wczśniej o niej nie pomyślałem, zraził mnie pierwszy raz 8 lat temu a teraz z desperacji i braku alternatywy moglem ja ponownie odkryć a raczej po raz pierwszy lepiej sie przyjżeć jej działaniu i ma coś z thc wspolnego. Bardzo długo działa. dobre raz na 8 lat

Zgadza się. Gałka muszkatołowa to chyba najbardziej podobny do mj legalny środek i jak najbardziej, jest psychodelikiem z grupy deliriantów. W jej działaniu wyróżniałbym dwa etapy- pierwszy, pojawiający się przy wejściu, podobny do działania thc, czyli euforia, zaburzenie postrzegania czasu i przestrzeni, oraz drugi, pojawiający się w kilka godzin zażycia i objawiający się już mniej przyjemnymi efektami jak nieprzyjemne spadki ciśnienia, zamulenie, lekki stan " delirium" podobny do stanu po gorączce.

czy Mj jest do gały taki podobny to bym się sprzeczał <_<
ogólnie znaleźć coś podobnego lub zamiennik czegokolwiek jest dość trudno w psychodelikach :/

Gałka i Mj różnią się imho znacznie, ot choćby tym że Mj bardziej zamula umysł całościowo a gała wręcz przeciwnie bo daje nawet większą kontrolę w czasie rzeczywistym nad niektórymi jego aspektami (które normalnie są raczej nieświadomie sterowane) a zamula głównie ciało, zmysł czasu i zmienia sposób odczuwania wszystkiego łącznie z swoją jaźnią, myślami i ciałem. W miksie razem działanie jest bardzo ciekawe, ciężko odróżnić myśli od rzeczywistych obiektów, zamieniło mi się też odczucie myśli i właśnie tego co jest na zewnątrz ciała łącznie z totalną dezoriętacją zmysłową. Zamuła potem jest koszmarna a oczy tak czerwone że lepiej nie gadać...

Oczywiście na część ludzi (może własnie większość?) gałka i thc będą działały bardziej podobnie... lub też ogólnie działają na tyle podobnie że nie poznawszy prawdziwej natury gałki szybko się ją zaszufladkuje jako "zamiennik zioła" :-O

A ja właśnie jestem w środku "gałkowej otoczki układu nerwowego" it rzeba przyznać, że przy takich objawach syntesezji, że śmiało można uznać ją za psychodelik.

Wręcz przeciwnie :P Spójrz na wszystkie psajko działające na serotoninę. Psychodeliczne fenyloetyloaminy, tryptaminy, jeszcze bardziej wyszczególniając - lizergamidy. Profil działania jest dokładnie ten sam, różnią się między sobą tylko drobnymi szczegółami jak czas działania, bodyload... Kannabinoidy też są do siebie baardzo podobne.
A działanie gałki. Nie wiem, czy to deliriant. Stan po gałce przypomina mi bardziej mocne upalenie syntetycznymi kanna niż gorączkę.

Teoretycznie tak. Praktycznie nie do końca :)

naprodukowali ostatnio RC masę psychodelików na jedno kopyto więc nie dziwota że podobnie działają ;-)

a co do gały to działa ona na dopaminę, może się wiążę nawet do receptorów dopaminowych. Napewno coś z dopaminą bo potrafię odróżnić nadmiar dopaminy od nadmiaru serotoniny ;-) Kwestia tylko czy ktoś od dopaminy dostanie psychodeliczne CEVy i inne atrakcje włącznie z głębokimi duchowymi przeżyciami czy skończy się na euforii i/lub zamule potem. CEVy po metkacie (tak, mam po nim CEVy i to lepsze niż po nie jednym serotoninowym psychodeliku) i po gale i mają podobne kolory :-)

Jest, oczywiście że jest psychodelikiem, jakby kto tego nie nazwał. Stan bardzo podobny do tego po upaleniu a nawet powiedziałbym bardziej psychodeliczny, cięższy ale z pełnym ogarem, tylko te oczy haha

na oczy dobre krople moga duzo pomoc.
oczywiscie przy dawkach konkretniejszych krople do zera nie wybiela a i przy malych opuchlizna delikatna zostanie aczkolwiek roznica z kroplami vs bez jest ogromna i warto takie krople uzywac

Moim zdaniem jest. Nietypowym jednak, ale jest. Zupełnie inne działanie niż kwasopodobne bajery, ale przypomina bardziej psychodeliczny haszyk imho i ta bania wydaje się taka rozkminkowo-psychodeliczna:)