Więcej informacji: Benzydamina w Narkopedii [H]yperreala
Gum@ pisze: Nof ale benzydamina nie wydaje mi się żeby była aż tak straszna. Poniej ja przynajmniej normalnie rozumowałem i miałem kontrole nad moim zachowaniem. Choć przyznam że podobało mi się tylko dwa razy po strasznie szybko mi się znudziło......
Nof pisze: Po benzydaminie myśli jedynie wydają się normalne i logiczne.
Merida pisze: Etam myśli są napewno logiczne nawet mój kumpel tak mówił jak zapodał. Sam na sobie sprawdzałem i wszystko jest okej.
Nof pisze: Co z tego że zarówno Ty jak i twój kumpel uważacie że po benzydaminie myśli się logicznie? To tylko potwierdza co napisałem wcześniej.
PanMuchomor pisze: Też niestety brałem benzydaminę i co mnie zaskoczyło to halucynacje występowały przy całkowitej trzeźwości umysłu. Też myślałem normalnie (albo przynajmniej mi się tak wydawało)
Gum@ pisze: Nie wydaje mi się żeby mi się wtedy wydawało że mam normalny umysł. Brałem to w obecności trzeźwych osób które potwierdzały moje normalne zachowanie i normalną rozmowe z nimi. Poza tym nawet gdyby mi się wydawało to na pewno zmiana nie jest znaczna....
2 raz to przed dyskoteką prawie po 2 saszetki wyzło na głowe i musze przyznać ze bawiłem sie naprawde zajebiście. chciało sie tańczyć, ze wszytkimi gadac i w ogóle + drobne haluny najczescie w postaci latających kolorowych gwiazdek itp ;] a swiat po benzo wydaje sie bardzo piekny, życie ma sens itp ;] tylko spać w nocy sie nie da oraz zcasami jak coś mówiłem to w połowie zdania traciłem myśl. wiecej nie zamierzam bawić sie z cipaczem :) bo w sumie malo widomo na ten temat a za młody jestem by psuć sobie zdrowe :]
Ok 20 minut później wsiadłem do autobusu, w którym zacząłem intensywniej odbierać kolory.
Ok 11 byłem już w metrze, i jadąc zacząłem odczuwać w nim irracjonalny strach i intensywniej odbierałem dźwięki, zwałszcza wysokiej częstotliwości.
Po wyjściu najpierw z ogromną siłą poraziło mnie światło, a po 10 min, gdzy oczy się przyzwyczaiły, wszystkie kolory stały się bardzo soczyste.
Potem wejście do klatki i znowu niesamowity irracjonalny strach jadąc windą.
Pierwsze haluny w mieszkaniu przedstawiały się jako fioletowo-ciemnoróżowe dżydżownice, a w przezroczystych pojemnikach z wodą lub herbatą widziałem niesamowicie realistyczne ryby (wszystko w tych samych kolorach). Pierwsze poważne zaburzenia równowagi.
W pokoju obok siedząc przy kompie i patrząc się na ścianę widziałem demoniczną twarz i doskolnale słyszałem jej demoniczny śmiech (niesamowicie realistyczny), a w czarnych kolumnach głośników znowu widziałem te dżydżownice. Jednak najbardziej niesamowite haluny nawiedziły mnie w kuchni, gdzie gapiłem się do ciemnego wnętrza piekarnika. I znowu. Kulka z wijących się dżydżownic, potem ryby i tańczący w środku ludzie. Wyglądało to jak oldshoolowa dyskoteka. Potem znowu wyjście na dwór (i też strach przed windą) Miałem problemy z chodzeniem, ale jakoś dotarłem do metra, którym dotarłem do Stacji Centrum ( Niesamowite, caly czas myślałem całkowicie trzeźwo, chociarz wyraźnie czułem się oddzielony od reszty świata)
Przy wyjściu grał Pan Witek, ale jakoś inaczej odczuwałem tą muzykę, to było bardzo dziwne uczucie.
Potem usiadłem za wprosł PKiN, od którego ncudownie odbijało się slońce, i te soczyste niebieskie niebo za nim, no po prostu coś pięknego.
Potem zapuściłem się w podziemia pod Centralnym, gdzie prawie nie popuścilem ze strachu ( po prostu czysty strach, sam strach bez żadnych powodów).
Potem przelazłem piechotą do stacji metra Świętokrzyska napawając się intensywnością kolorów ( i wogóle było jakoś tak pięknie :D) z której poszedłem do Empiku ( Od wyjścia z Centralnego cały czas miałem uczucie że ktoś mnie śledzi) W Empiku haluny znowu powrócily, i tam widzialem żecz najbardziej niesamowitą, fioletowy róg wyrastajacy z czoła jakiejś babci (bardzo się na tym koncentrowałem)
Następnie piechotą doszedłem do stacji metra Wilanowska, caly czas podziwiając kolory i będąc pewien że ktoś za mną idzie. Zrobilo się ciemno więc miałem więcej fioletowych halunów.
Najgorsza byla podróz od stacjimetra na której wysiadłem (Imielin) do mojego domu ( jakieś 15 minut chwiejnym krokiem) było już naprawdę ciemno, a ja znowu zacząłem odczuwać niesamowity strach oi widziałem wszędzie gdzie się popatrzyłem fioletowe dżydżownice.
Gdy wróciłem do domu odkurzyłem mieszkanie (jakoś mi się udalo przy pelnej koncentracji), usiadłem na godzinę przy kompie, po czym poszedlem spać (była 22). Oczywiście zasnąć nie mogłem. Haluny już się skończyły, jednak cały czas miałem ogrone zaburzenia wzroku. Gdy machałem w ciemnościach swoją zapaloną komórką, zostawiała ona półmetrowe smugi, tak zamo było ze wszystkimi innymi źródłami światła.
Ok 4.30 udało mi się zasnąć, po czym miałem bardzo interaktywny ( i cholernie przyjemny) sen.
o 9 się obudziłem i jeszcze troszeczkę inaczej się czuję, ale praktycznie wszystko już ze mnie zeszło.
Do pierwszego posiłu moglem się zmusić dopiero po 24 godzian od wzięcia TR.
Teraz strasznie źle się czuję, jestem rozdrażniony, wkurzony, smutny i samotny.
Za kilka miesięcy wezmę 3 zaszetki.
again and again
Jedyne co pamiętam to mocne halucynacje o nieprzyjemnym zabarwieniu (pająki, trupy, krokodyne, robaki itp.) przy całkowitej trzeźwości umysłu.
No i bałem się pójść spać, siedziałem do rana w pokoju przy zapalonym świetle, bo kolejnym efektem działania była taka paranoja że zaraz cos wyjdzie spod łóżka i mnie zabije, ale te robaki zejdą ze ścian i mnie zjedzą... :nuts:
bo to zapewnia więcej doznań. Trzy saszetki i cie ostro nie klepneło? może zbyt rozcieńczyłeś albo się przed tym nażarleś?
Ja widziałem po TR dużo robaków i właśnie IMO najlepiej brać TR na wieczór, bo efekty świetlne są wtedy niezłe.
drag pisze: Nie rozumiem jaki jest wstyd przy ćpaniu Tantum Rosa?
i przez to mam później erotyczno-koszmarno-robaczywe halucynacje
Długotrwałe używanie marihuany może mieć wpływ na zdolności poznawcze
Czy lekarstwem na samotność, niepewność lub lęk mogą być psychodeliki?
Rewolucja w leczeniu bólu po 20 latach. FDA zatwierdza przełomowy lek
Suzetrygina to pierwszy od ponad 20 lat nowy lek przeciwbólowy, który nie jest opioidem i nie powoduje uzależnienia. To przełom w leczeniu ostrego bólu, dający pacjentom bezpieczniejszą alternatywę w obliczu trwającego kryzysu opioidowego.
Kilkanaście tysięcy butelek wina i 270 kilogramów marihuany
Trzy osoby podejrzane o przemyt ponad 270 kilogramów narkotyków ujęli wielkopolscy policjanci - podała we wtorek KWP w Poznaniu. Szacunkowa wartość przejętych narkotyków to 12 mln zł.
Silny psychodelik amazońskich szamanów. Chcą nim leczyć ludzi
“W przypadku uzależnienia od alkoholu 50 proc. osób wraca do nałogu w ciągu trzech miesięcy, a około 60–70 proc. w ciągu trzech lat. Leczenie samo w sobie nie zmieniło się zasadniczo od 70 lat, więc istnieje pilna potrzeba nowych leków i podejść terapeutycznych. Jeśli DMT może dostarczyć bardziej efektywnego podejścia, warto to zbadać” - wyjaśnia prof. Ravi Das, który wraz z prof. Jeremym Skipperem prowadzą badania w University College London.