skrzynkaprzodownik@protonmail.com
with regards, przodownik
na mnie żadne działanie, na poziomie placebo.
Zdecydowanie poprawiło mi to pamięć długotrwałą. Zacząłem łatwo przywoływać odległe wspomnienia/sytuacje, o których myślałem, że już zniknęły. Łatwo mi coś przytoczyć cytat np z książki którą czytałem na wiosnę. O krótkotrwałej się nie wypowiem, bo mam taki zapierdol w pracy, że pisanie na kartkach to obowiązkowo, ale chyba mam też niestwierdzone ADHD więc uj to wie. Koncentracja to samo nie wiem czy coś na to działa, wątpie, już lepiej sobie kawę strzelić.
Za to moim ulubionym działaniem jest redukcja szumów usznych, u mnie one się objawiają jako ciągły pisk/dzwonienie, przeszkadza zasnąć i trochę derealizuje. No po prostu wkurwia. Za to (już drugi raz) gingko zmieniło mi ten pisk w taki szum a la white noise cichszy niz normalnie i dzięki temu zasypiam normalnie i się nie odklejam. Też przy reduckji szumu usznego mam zmniejszone szum optyczny, który po latach jarania baki za dzieciaka był ultra silny, normalnie fraktale przy zamkniętych oczach i pokaz fajerwerków na nocnym niebie, kto wie ten wie. Teraz czil jest to jakieś takie wygładzone i nie przeszkadza.
Polecam gingko na piski w uszach i pamięć długotrwałą. Resztę potencjalnych efektów imo można włożyć między bajki.
04 listopada 2024biel pisze: @przodownik - spora ta dawka piracetamu. Nie wydaje ci sie ze to jego działanie czujesz a nie gingko?
na mnie żadne działanie, na poziomie placebo.
XD a teraz najzabawniejsza część.
W jaki sposób chcielibyście w ginkgo odczuć antagonizm rec GABA ? W jaki sposób chcielibyście odczuć bardzo mocne wywalanienie wolnych rodników ? W jaki sposób chcielibyście poczuć ochrone głowy przed alzheimerem ?
I na koniec xD mało który z Was ma kobietę, bo od razu zobaczylibyscie różnice w łóżku
Fajnie też wycisza głowę poprzez tonizowanie osi HPA
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/9651122/
Choć ja tam nie wiem, nie stosowałem tych wszystkich standaryzowanych ekstraktów tylko napar.
Biloby dawno nie stosowałem ale wspominam bdb. Zwłaszcza w miksie z brahmi. Najważniejsze przy ginkgo jest to co jecie. Biloba głównie zwiększa "przemiał" subst odżywczych w mózgu. Bez dobrej diety nie ma sensu kupowania biloby.
Ps jak tak działa placebo, to dajcie.mi więcej takich placebowatych substancji.
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
05 listopada 2024Stteetart pisze: Sami fachowcy xD
Nie są to wysokie dawki.04 listopada 2024biel pisze: @przodownik - spora ta dawka piracetamu. Nie wydaje ci sie ze to jego działanie czujesz a nie gingko?
na mnie żadne działanie, na poziomie placebo.
XD a teraz najzabawniejsza część.
W jaki sposób chcielibyście w ginkgo odczuć antagonizm rec GABA ? W jaki sposób chcielibyście odczuć bardzo mocne wywalanienie wolnych rodników ? W jaki sposób chcielibyście poczuć ochrone głowy przed alzheimerem ?
I na koniec xD mało który z Was ma kobietę, bo od razu zobaczylibyscie różnice w łóżku
Fajnie też wycisza głowę poprzez tonizowanie osi HPA
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/9651122/
Choć ja tam nie wiem, nie stosowałem tych wszystkich standaryzowanych ekstraktów tylko napar.
Biloby dawno nie stosowałem ale wspominam bdb. Zwłaszcza w miksie z brahmi. Najważniejsze przy ginkgo jest to co jecie. Biloba głównie zwiększa "przemiał" subst odżywczych w mózgu. Bez dobrej diety nie ma sensu kupowania biloby.
Ps jak tak działa placebo, to dajcie.mi więcej takich placebowatych substancji.
rozmowa jest o subiektywnych odczuciach odnosnie stosowania tego suplementu. Dla przypomnienia, panie ekspert hypkowy, pomijając fakt twoich wybitnych zasług dla ćpuństwa wirtualnego na tym forum, raczej wątpię żebyś miał logiczne, semantyczne i merytoryczne podstawy do pisania o tych rzeczach. Dołączasz więc do naszej ławeczki tylko jesteś nadętym bucem.
Co do odczuwania "wywalenia wolnych rodników". Chciałbym wierzyć, że to pewna hiperbola użyta w rozmowie, natomiast wątpie. Odczuwalne skutki brania adaptogenów i nootropów, które przynajmniej mi do głowy przychodzą i po co chciałbym je brać, tym terapeutycznym celem, to złapanie większego "flow" i usunięcie pewnego brain-fog znanego chociażby po ciągach z benzo. Miałem okazję po odstawce stosować różne środki. głównie piracetam, i mowa właśnie o tym "odczuwalnym działaniu".
Co do niskich dawek piracetamu - pamiętam po covidzie rozmawiałem z moim dokturkiem z POZ. Pokazywał wytyczne do przepisywania m.in żeby przyspieszyć powrót po mgle covidowej. W zaleceniach rodzinni dostali 1200-1800mg/d podzielone na dawki. Dawki 2,4 czy nawet 5g stosowane sa, owszem, ale przy zdecydowanie cięzszych stanach otępiennych.
Ale... co to za różnica. To przesądy światło-ćmiące.
1/ ostrzec, że kolejne wycieczki osobiste to wywalenie posta + warn
2/ kiedy Ty jeszcze mówiłeś beb na chleb ja eksperymentowałem co z czym działa (i jak). I Twoje posty gdzie piszesz, że lęki można oswoić biorę jako żart, bo pokazuje, że niezbyt wiesz jak co działa.
3/ piszesz o dawkowaniu piracetamu. Ja przerobiłem dawki od 800mg/dzień po 7,2gr a kiedyś w ramach testów poszło i prawie 10gr - i to są wysokie dawki. Aczkolwiek piracetam nie działa na zasadzie "zjem dużo więcej i efekty będą dużo lepsze" W moim wypadku optymalna dawka to 4.2gr.
4/ O czym już pisałem - nootropy działają na tyle na ile im Ty pozwalasz. Różnica między np Sunifiramem, piracetamem czy ziołami jest bardzo duża. Na zamule po benzo bierze się coś innego niż Ginkgo ale ginkgo wspomoże pewne procesy które UŁATWIĄ pracę nad sobą, choćby przez antagonizm rec GABA.
Choć na benzo nic nie działa tak jak na ludzi którzy tych śmieci nie biorą.
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
Dla porządku dyskusji. W dupie mam ciebie i twoje warny, co to jest za argument? wycieczki osobiste? czekaj czekaj...
"I na koniec xD mało który z Was ma kobietę, bo od razu zobaczylibyscie różnice w łóżku " - tak apropos wycieczek osobistych.
2) Co do twojego "stażu" - to dość zabawne, chcesz się licytować? to jakbyśmy się licytowali kto ma większy wrzód weneryczny. A dalej...oswajanie lęku - bredzę, bo nie wiem jak to działa. No zdecydowanie, nie mam tylu cyferek przy nicku co ty. Nie da się go oswoić, rabini forumowi są w tej kwestii kategoryczni. Chociaż czekaj, a o psychoterapii słyszałeś? np. o terapii behawioralno-poznawczej? Czy przypadkiem na niej nie uczysz się i nie dowiadujesz trochę, nie przepracowywujesz skąd bierze Ci się ten lęk, co go powoduje, jak reagujesz na bodziec by nauczyć się jak oszukać trochę ten mechanizm? Czy to nie jest trochę zrozumienie i oswajanie lęku? Ja wiem, wprost nie jest napisane, ale nie jesteśmy chyba świadkami Jehowy żeby literalnie przerzucać się wersetami, prawda?
Punkt 3 i 4 zbiorczo - wydaje mi się że to forum i miejsce ewoluowało ze spędu wesołych mefedroniarzy i chłopców w rasta-ubraniach krzyczących o wolnych konopiach - do czegoś więcej. Fajnie by było mieć jakieś podstawy do tego, o czym piszemy. Wcześniej z tymi po-covidzie to kwestia od rodzinnego. Miał to wypisane w wytycznych. Argument "no kurwa mordo mówię Ci" mnie nie do końca przekonuje.
Ale wracając z preach'ingu do gingko, żeby pozostać w temacie. Ja tam się osobiście rozczarowałem. Zazdroszczę tym, na których to działa.
@WonszKryty z tymi szumami usznymi czytałem żę suplementacja cynku pomaga w tej kwestii. Sam nie próbowałem..
Swoją drogą - ja mam wrażenie, że wielu ludzi ma pretensje do ziół czy całego światq, że działają tak a nie inaczej. Z faktami trzeba się pogodzić i działać.
Czemu mielibyśmy nie pisać swojego stażu w tym co sprawdzamy ? Czemu uważasz, ,d ludzie którzy wspomagają swoje życie ziołami czy nootropami to swój staż mogą opisać mianem wrzoda wenerycznego ?
Co do "oswajania" lęku to można go nazywać jak się tam chce ale trzeba go przepracować i pokonać. Oswajanie niewiele da. Chyba, że to określenie przepracowania to ok.
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
Andrzej Urbanowicz, dla dobra sztuki, zgodził się być królikiem do testowania LSD
Czy świadek może odmówić odpowiedzi na pytania w sprawie o narkotyki? Analiza art. 183 K.p.k.
Miało być wino, było wino i kokaina. Przechwycili transport z Ameryki Środkowej
Około 7,5 miliona złotych - taka jest czarnorynkowa wartość 44 litrów płynnej kokainy, która zabezpieczona została w ramach współpracy służb ze Stanów Zjednoczonych, Republiki Czeskiej oraz Europolu. Transport, w którym miały być tylko markowe wina, został załadowany na kontenerowiec w Panamie. Przechwycono go na terenie województwa lubelskiego. Zatrzymano dwóch mieszkańców tego regionu oraz 53-latka z Kujawsko-Pomorskiego.
Syrop "przyjaciel matek". Dzieci spały jak zabite, niektóre nigdy się nie budziły
Syrop dla dzieci na bazie opium i alkoholu? A może preparaty z kokainą lub heroiną na różne dolegliwości? To produkty, które w minionych wiekach były powszechnie stosowane zarówno w uspakajaniu oraz leczeniu dzieci, jak i dorosłych. Dopiero z czasem okazało się, że preparaty te bardziej szkodziły niż pomagały.
Tajemnicza torba w lesie. W środku było blisko 700 gramów narkotyków
Blisko 700 gramów narkotyków było w torbie, zauważonej nieopodal leśnej drogi, przez strażników miejskich. Funkcjonariusze ujęli też i przekazali policji mężczyznę, który krążył wokół podrzuconej w lesie kontrabandy.