Dzień dobry Wszystkim,
w piątek (19.07.2024) zostałem zatrzymany za posiadanie 1.38g kokainy. Byłem trzeźwy, towar miałem w samochodzie i nie prowadziłem pojazdu tylko stałem obok i paliłem papierosa. Podczas przeszukania zostałem skuty w kajdanki, wylądowałem na dołku i tak dalej. Podczas przeszukania nieruchomości policja niczego nie znalazła (nie było więcej towaru ani nic co wskazywałoby, że jestem dilerem). Nie podpisałem nic co nie byłoby zgodne z prawdą, nikogo nie wystawiłem. Przed wypuszczeniem mnie z komendy przyznałem się do stawianych mi zarzutów i odmówiłem składania wyjaśnień. Zdążyłem już sobie znaleźć dobrego adwokata karnistę, który postara się umorzyć warunkowo postępowanie, ale nic nie jest pewne. Nie byłem wcześniej karany, pracuje, jestem studentem i generalnie ani nie wyglądam ani nie zachowuję sie jak osoba, która nie radziłaby sobie z życiem. Moje pytanie brzmi: Jak obstawiacie finał tej sprawy? Czy ktoś z was miał podobną sytuację i jak to się skończyło? Na co uważać? Czy mogą mi zrobić w którymś momencie testy narkotykowe?

Nie mogą cię znienacka wysłać na testy. Nie wykluczone jednak że jeszcze kiedyś cię odwiedza pod innym pretekstem, albo zatrzymają auto do "przypadkowej" kontroli.
Koka to jednak twardy narkotyk.
Ale ta ilość nie jest znowu jakaś duża.
Jak nie byłeś karany, pracujesz i studiujesz to rozejdzie się po kościach. Dostaniesz zawias albo jakiś środek karny typu wpłata na fundację czy prace społeczne...
Myślę że zawiasy

@Retrowirus, podczas rozmowy z Adwokatem dowiedziałem się, że najlepszym wyjściem jakie może mi załatwić to warunkowe umorzenie, a najgorszym to grzywna albo prace społeczne. Nic mi nie wspomniał o zawiasach. Ciekawe który z Was będzie miał racje . Przyznam, że jak pewnie każdemu zależy mi na byciu nieskazanym. Przygotowuje się merytorycznie do aplikowania na dobrą posadę jako inżynier i ostatnie czego potrzebowałem to taka luka w papierach. Ktoś mógłby mi powiedzieć, że trzeba było myśleć wcześniej, ale przy takiej ilości to dla mnie zwykle pierdolnie. Tak czy tak będę na bieżąco informował jak wyglada sytuacja. Na dniach muszę się stawić na komendzie, żeby mogli mi zrobić zdjęcia i pobrać odciski. Jade tam z Adwokatem i zaczynamy nasze starania żeby się dogadać.

Fuzja - D5

Pozwolę jeszcze dodać, że jak czytam różne posty ludzi z tej sekcji i jeszcze różniejsze wyroki za podobne przewinienia to modlę się, żeby dobry adwokat w rezultacie oznaczał dobry finał tej sprawy. Żeby było zabawniej to przytoczę sytuację sprzed grubo kilku lat kolegi, który został złapany za prowadzenie pod wpływem alkoholu i prawdopodobnie środków (już nie pamiętam). Chłopak nie mógł mieć nasrane w papierach, bo był po AWFie i chciał pracować w szkole z dziećmi. Wydał ponad 10 tysięcy złotych na papugę i przyjęli właśnie taką linie obrony: Mój klient nie może zostać skazany, bo nie będzie mógł pracować w placówce edukacyjnej. Wynik? Postępowanie umorzone warunkowo. Oczywiście sytuacja uproszczona do maksimum. Pozdrawiam wszystkich czytających. Zapraszam do dyskusji.

No spoko stary tego ci życzę – umorzenia za ilość na własny użytek. I tak też by było gdyby to była trawka... Ale koks to twarde dragi, przecież pisałem o tej subtelnej różnicy.

Oczywiście, słuchaj sie swojego adwokata w pierwszej kolejności, tutaj to sobie możesz poczytać o innych przypadkach ludzi którzy mieli problemy za posiadanie.

Kurczę, być może istotne może być to, czy jesteś z dużego miasta czy z małej miejscowości. W dużych miastach częściej się spotyka takie rzeczy jak kokaina. Na prowincji to zawsze mocniej razi w oczy. Może być inaczej traktowane przez prokuratora, który na co dzień ma do czynienia z gandzią i amfetaminą.
Nie wiem, mogę się mylić, tak sobie tylko zgaduję ;)
Wbrew pozorom – od prokuratora też dużo zależy w sprawach karnych.
Słyszałem już o takich, którzy mieli absurdalne schematy działania: na przykład w piątki walimy srogie wyroki a w poniedziałek, na pierwszej sprawie od rana, przychylamy się do wniosków adwokata oskarżonego. I bądź tu mądry!

O, wiem! Ostatnia rzecz która mogłaby mi przyjść do głowy to próby policji do przyciśnięcia cię o źródło. Dojechanie dilerów kokainy i przechwycenie tego narkotyku to zawsze pierwsza liga, nieco
lepiej notowane w oczach prasy i opinii społecznej niż takie marihuany- wiesz o co chodzi.

No i istnieje zasadnicza różnica między przyklepaniemy winy (Jeśli by ci proponowali przyznanie się Plus jakiś wyrok zawieszeniu czy też prace społeczne) a umorzeniem już na wstępie.
To implikuje konsekwencje: przy umorzeniu nie masz wpisu do rejestru karnego (myślę że w twoim wypadku można też spokojnie mówić o znikomej szkodliwości społecznej czynu)
Przy dobrowolnym przyznaniu się do winy jesteś już notowany w krk, prokurator proponuję ci karę typu zawias albo pracę.
Dopiero po sześciu miesiącach od zakończenia okresu próby (zawiasy) możesz dostać zaświadczenie o niekaralności= zatarcie skazania. [Zatarcie skazania może wynosić także pięć albo 10 lat jeżeli dostałbyś wyrok pozbawienia wolności w przedziale od x do y albo od x+n do y+n]

Podsumowując:
osoba, która dobrowolnie przyznaje się do winy i zgadza się na karę, zostaje skazana i jej skazanie jest odnotowane w KRK. Zatarcie skazania następuje po upływie określonych w przepisach terminów. Od tego momentu osoba uznawana jest za niekaraną i może uzyskać zaświadczenie o niekaralności.

Ja bym stawiał na umorzenie ze względu na niską szkodliwość społeczną za którą przemawia ilość nie przekraczająca półtora grama, czyste konto i wzorowy stosunek wobec prawa do momentu twojego pecha, uczciwa postawa obywatelska – praca i nauka. Idzie to spokojnie wybronić. Ale upierdliwy prokurator Może się też czepiać i robić pod górkę.
Jeśli jesteś z dużego miasta, bądź dobrej myśli. Tak samo jeśli masz dobrego adwokata.
;)

Będzie dobrze! Pamiętaj dać znać

Miałam podobną sprawe bo zostałam zauważona przez monitoring miastowy.Mogłabym dostać zawiasy ale dostałam 200zl wpłaty na dowolny cel charytatywny.
W mieście moim ulubionym jest taki stół do ping pong na dworze i walilam sobie kreskę nic nie szkodząc nikomu sama pod wieczór.
Prokuratur był spoko spytał tylko czy nie mam więcej dla niego ( mogła to być posłucha oczywiście). Odpowiedź była jedną no nie jednorazowe. To powiedział wpłata na dowolny cel charytatywny w kwocie 200zl i tyle.

@AnnaS
Znaleźli narkotyki u Ciebie? Czy tylko za wciąganie białej substancji do nosa, uwiecznione na monitoringu?

Jeśli to drugie, to nie bardzo chce mi się wierzyć. Można przeróżne leki wciągać do nosa po rozdrobnieniu. Sam tego nie robię ale znam osoby, które regularnie to robią (nie publicznie). I robią to w celach leczniczych. Taka drobna rada dla wszystkich: Można mieć ze sobą któryś ze swoich leków i w razie podobnej sytuacji powoływać się na taką okoliczność. Nawet kofeina w proszku będzie OK w takiej sytuacji. Większość ulicznej amfetaminy o kofeina z drobnym dodatkiem amfetaminy. Najlepiej kupić sobie przez internet 100 gramów i poprosić sprzedawcę o fakturę na swoje nazwisko. To będzie skuteczny dowód w takich okolicznościach.

Resztki koki w woreczku w ilości 1.40 g także nie tylko monitoring.
Na szczęście trafiłam na normalnych ludzi.