Dział poświęcony harm reduction – metodom mającym na celu złagodzenie negatywnych konsekwencji zażywania środków psychoaktywnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 15 • Strona 2 z 2
  • 17 / 5 / 0
Łatwo mówić. Dla początkującej osoby,która chce wyjść z ćpania to nie będzie myślenie : oh, cieszę się każdym dniem.
Tylko walka, często nie ma się ochoty nic próbować. Trzeba wypracować systematyczność. Często też skupić się na ludziach i naprawiać szczególnie z rodziną realcje,które Twój nałóg zniszczył. Dopiero kiedy przyjdzie przyzwyczajenie do stabilizacji rusza się krok na przód. Wtedy się próbuje, zamiast „muszę jeść,zdrowie i samopoczucie idzie od jelit to jest a może dziś zrobię coś innego”. Dla dużej części sam fakt,że ma się stała prace to duży krok,jak się ją utrzyma wtedy człowiek myśli- dobra,może teraz jakaś lepsza.

Większość za nude ma brak spożywania tego czy tamtego, nie żadne kursy. Początkujący w leczeniu spożywa całą mobilizację na to by siebie pilnować. Wybieramy nie za ciężkie rzeczy,coś co nie wpłynie na psychike. Ksiązki zawsze są dobrym pomysłem ale najlepsze są ćwiczenia fizyczne, nawet takie jak medytacje, joga czy samo bieganie.

Poszedłeś o wiele kroków za daleko.
Kto na początku będzie pamiętał i pilnował,żeby brać X witamin czy ziół na wyleczenie organizmu? Najpierw o głowe trzeba zadbać. O stabilizację.

Ciągle siebie napominać,przypominać dlaczego ja to robie.

Po jakimś roku ( jest to okres w ,którym organizm ma wypracowane nawyki) wchodzimy wyżej.

Lepsza praca, lepsze hobby.

Co do głodów to tylko progam HALT.
  • 55 / 9 / 0
Tak, znam takie bon moty i nie tylko takie. Nie do końca się chyba zrozumieliśmy, ale fakt, że ja wyraziłem się mocno skrótami myślowymi.
Dziękuje w każdym razie za podjęcie tematu i odniesienie się do mojej wypowiedzi.
Co do samej "nudy" o której wspomniałem, to nie wyraziłem się precyzyjnie. Ja mam prawie 40 lat. Mam za co żyć i za co realizować swoje pasje, jakie by one nie były.
Miałem bardziej na myśli, jak przekonać siebie, do cieszenia się z tych "małych" rzeczy. Bo jak próbowałem to robić, to zawsze wychodziło na to, że próbuję się oszukiwać. To że wstaje rano jako tako zdrowy z łóżka, to być może powód do wdzięczności wobec opatrzności, ale koniec końców to jednak chuj. Chyba, że jestem po prostu niewdzięczny.
  • 17 / 5 / 0
Może masz za wysokie wymagania? Może oczekujesz,że nagle rzeczy,które nie mają dla Ciebie znaczenia zostaną przez Ciebie docenione. A według mnie nie o to chodzi,tylko o zaakceptowanie tego,że takie życie jest. Po narkotykach czy alkoholu mamy te silniejsze emocje. I często to one nas uzależniają. Nawet jak wszystko zostawiłam to ciągle szukałam nowych bodźców,nawet jeżeli miały być to prowokacje do samej kłotni. Byleby było coś mocniejszego. Obecnie już tego nie szukam, jakoś przestawiłam się na myślenie,że przecież jak byłam dzieckiem cieszyła mnie każda pierdoła. Z wiekiem utraciłam tą radość,chciałam ją stymulować. Teraz też mogę do tego wrócić. Też mogę się cieszyć ale nie aż tak. Emocje bez podparcia w postaci używek nie są takie wielkie(chyba,że ktoś ma zaburzenia). Po prostu zrozumiałam,że tej euforii już nie będzie. Przypominam sobie na jakim dnie byłam i co wokół siebie teraz mam. I to mnie cieszy. Tak 3/10. A kiedyś sztucznie zaburzałam tą radość,że chodziłam wiecznie na 10tce. I to nie było naturalne. Nie ma uniwersalnej odpowiedzi. Coś musisz w sobie mieć co sprawia,że Cie powstrzymuje. Ale to robota dla terapeuty.
  • 9140 / 1784 / 2
29 marca 2024castlecastle pisze:
Tak, znam takie bon moty i nie tylko takie. Nie do końca się chyba zrozumieliśmy, ale fakt, że ja wyraziłem się mocno skrótami myślowymi.
Dziękuje w każdym razie za podjęcie tematu i odniesienie się do mojej wypowiedzi.
Co do samej "nudy" o której wspomniałem, to nie wyraziłem się precyzyjnie. Ja mam prawie 40 lat. Mam za co żyć i za co realizować swoje pasje, jakie by one nie były.
Miałem bardziej na myśli, jak przekonać siebie, do cieszenia się z tych "małych" rzeczy. Bo jak próbowałem to robić, to zawsze wychodziło na to, że próbuję się oszukiwać. To że wstaje rano jako tako zdrowy z łóżka, to być może powód do wdzięczności wobec opatrzności, ale koniec końców to jednak chuj. Chyba, że jestem po prostu niewdzięczny.
Od tego jest terapia i dobry terapeuta. Jeśli nie jesteś gotowy na rzucenie nałogu to wróć jak będziesz gotowy. A jeśli myślisz, że jesteś gotowy i nie starasz się iic zrobić z głodem to nie jesteś gotowy.

Co do terapii HALT to wygląda ok, ciekawe jak wygląda to w praktyce.
Wchodzić i głosować
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
  • 17 / 5 / 0
Spisuje się ten program.
Robie się głodna- mogę mieć humory. Więc nie dopuszczam do tego.
Jestem zła- mogę podjąć złą decyzję.
Więc stosuje nie wiem co nawet, oddycham głeboko aż zejdzie ze mnie ciśnienie.
Zmęczona- kiedy tylko się tak czuje staram się spać,robić nawet dodatkowe drzemki.
A jak czuje się samotna czy jakaś tam to wtedy rozmawiam o swoich emocjach albo znajduję jakieś zajęcie , żeby nie dopuścić do toksycznych myśli.
Mi ten program realnie pomaga.
ODPOWIEDZ
Posty: 15 • Strona 2 z 2
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Silny psychodelik amazońskich szamanów. Chcą nim leczyć ludzi

“W przypadku uzależnienia od alkoholu 50 proc. osób wraca do nałogu w ciągu trzech miesięcy, a około 60–70 proc. w ciągu trzech lat. Leczenie samo w sobie nie zmieniło się zasadniczo od 70 lat, więc istnieje pilna potrzeba nowych leków i podejść terapeutycznych. Jeśli DMT może dostarczyć bardziej efektywnego podejścia, warto to zbadać” - wyjaśnia prof. Ravi Das, który wraz z prof. Jeremym Skipperem prowadzą badania w University College London.

[img]
Wiadomości Świat Dealer fentanylu dostarczał klientom narkotyk przy pomocy drona

Z aktu oskarżenia wynika, że mieszkaniec Kalifornii używał drona do dostarczania narkotyków swoim klientom, a jeden z nich zmarł po przedawkowaniu fentanylu.

[img]
Używanie marihuany może wiązać się ze zmianami epigenetycznymi

Naukowcy podjęli się próby zbadania związku między zmianami epigenetycznymi u dorosłych osób, którzy palili lub palą marihuanę.