Mam pytanie dlaczego kosmici rosną na krawędziach a na środku GK jest pusto, jeden abort tylko był?
Czytałem ,że pierwszy rzut zazwyczaj jest słabszy od drugiego ale czy jest szansa na to ,że jakoś się to wyrówna i będą rosły równomiernie?
Kolejne pytanie jest takie czy już jest ścinać? ewentualnie czy wyciągnąć tylko te największe i zostawić mniejsze żeby podrosły?
[ external image ]
[ external image ]
28 kwietnia 2021jajo20 pisze: Mam pytanie dlaczego kosmici rosną na krawędziach a na środku GK jest pusto, jeden abort tylko był?
Nie robi się tego wprost do środka ciastka, bo moment wsiąknie i będzie się rozwijać w małym punkcie.
Do czego zmierzam, w tych punktach iniekcyjnych grzybnia jest najsilniejsza i to najpewniej dlatego tak się dzieje że rosną tylko z jednej strony, ale to naprawdę częste zjawisko.
Pozostaje liczyć, że przy drugim namoczeniu grzybnia zaszaleje i rozprzestrzeni się dalej - stąd się przyjęło, że drugi rzekomo ma być większy.
P.S. Zbieraj hurtem, już
//
@falsyfikot
Faktycznie wygląda dziwnie, albo wina wermikulitu, bo są różne rodzaje w zależności od przeznaczenia, więc Ty albo masz ten największy, albo podczas mieszania składniki źle się wymiksowały i powstała taka pulpa właśnie.
No nic, daj znać jak pójdzie dalej, a nóż tragedii nie będzie.
Ciężko tak ze zdjęcia wywnioskować, ale to białe wygląda sypko jak mąka właśnie, a nie rozwijająca się grzybnia
Jakie proporcje w stosunku do wody i wermi tej mąki wsypałeś i w jakiej kolejności?
//
Btw, jestem podniecona ilością ludzi którzy zaczęli działać na własną rękę
Powoli do przodu, metodą prób i błędów!
Fajnie, jakbyśmy je tu wszystkie uwzględniali, aby inni mogli je pominąć...
Białe to pewnikiem grzybnia, bo codziennie zwiększa zasięg swoich działań. Przez tę konsystencje chyba ma utrudnioną robotę, ale wydaje mi się, że powinno się udać, o ile żaden syf się tam nie zadomowi, a przy zaszczepianiu miałem kilka "wpadek" ze sterylnością. Zobaczymy.
scalono-delicsajko
edit: a, no i kolejność oczywiście - woda do wcześniej wymieszanych sypkich składników.
Po pierwsze: preferuję zboża i większego kalibru pudła, ale to już chyba na stałe się wpisało w moje życie, więc powrócę do ciastek z mąki, coby nas przybywało!
Po drugie: dlaczego akurat 5 słoików?
Ano, bo mam szybkowar 7L i właśnie tyle słoików 450ml tam wejdzie. W przypadku szklanych naczyń słynne powiedzenie "jak się popieści, to się wszystko zmieści" nie działa
Lecimy.
Standardowy PF Tek, czyli ciastka z mąki i wermikulitu, trochę przeze mnie zmodyfikowane, ale ultra sprawdzone.
Użyłam:
• 5x słoik o pojemności 450ml "manson jar", bardzo popularne w UK, bo ładnie wyglądają, ale mi zależało na "braku zwężenia", więc ot dlatego.
W PL nie wiem; szukać w internecie, albo stacjonarnie w sklepach z akcesoriami do domu.
• 1080 ML średniej wielkości wermikulitu
• 540 ML organicznej mąki z brązowego ryżu
• 495 ML wody
• jedną łyżeczkę zwykłej kawy rozpuszczalnej (jeśli nie masz to się obejdzie)
• jedną łyżeczkę gipsu (jeśli nie masz, to też luz)
Zwróćcie uwagę na miary, szybka matematyka i wyszło mi idealnie na 5 słoików do pełna, nie zostały nawet okruszki, wszystko widać na zdjęciach. Suche mierzone w naczyniu na mililitry, woda również, czyli nie potrzeba wagi, beng.
Zaczęłam od odmierzenia wody do dowolnego naczynia, do której dodałam jedną, małą łyżeczkę rozpuszczalnej kawy i wlałam to do odmierzonego w misce wermikulitu, choć z reguły wszyscy robią na odwrót: wszystkie suche razem, na końcu woda.
Po pierwsze to nie pierwszy mój taki eksperyment, a po drugie również moja grzybową biblia to zaleca i działa! Wermikulit elegancko nasiąka wodą, a dopiero później do mokrego przyklejają się jak należy suche składniki. Jak kto woli, do mnie to przemawia.
Mamy zatem wermi zmieszany z wodą, do którego przesiewam przez sitko mąkę z łyżeczką gipsu aby uniknąć grudek: mąka ich nie pozostawi, ale malutkie drobinki gipsu już tak. Jeśli nie dodajesz gipsu, to olej sitko.
Mieszam wszystko ręką, wcześniej zdezynfekowaną, ale sterylność na tym poziomie nie jest wymagana, gdyż finalnie wszystko skończy w szybkowarze w celu wytępienia wrogów
Konsystencja perfekcyjna. Mocno wilgotny wermikulit po dodaniu mąki zamienił się w fajną, puszystą "masę", która przy delikatnym ściśnięciu nie cieknie.
Dalej.
Każdy że słoików przecieram od środka (pokrywki też) 99.9% alkoholem izopropylowym i zostawiam do odparowania, bo jestem pedantyczna, ze względu na późniejszą sterylizację również można ten krok pominąć, ja po prostu lubię mieć czyste sumienie.
Wsypuję powstały miks prawie do pełna, zostawiam około 2cm do górnej krawędzi, nie ubijam ręcznie, tylko delikatnie stukam dnem o blat, żeby było równomiernie a nie po to, aby zbyt mocno się zbiło.
Pozostałą przestrzeń wypełniam suchym wermikulitem, poczym każdy ze słoików zakręcam, owijam folią i (można pominąć) zaklejam cienką taśmą, aby mieć pewność szczelności.
Gdzieś przehuśtałam to sitko, które się wkłada na dno szybkowaru, więc w zastępstwie na dno wkładam zwykłą, kuchenną szmatkę, aby uniknąć stukania słoików o podłoże podczas tego ciśnieniowego tańca, aby się nie potłukły.
Czas w szybkowarze to 30 minut, od momentu widocznego wydostawania się pary na zewnątrz skręcam na średni gaz, nie posiadam miernika niestety, więc na czuja.
GOTOWE.
I tu pro tip: Jeśli sterylizujecie po południu albo wieczorem, to logiczne że trochę się to będzie studzić. Dobrze jest to zrobić rano, albo kiedy nam tam czas pozwoli, ale wtedy pozostawiamy słoiki do ostudzenia w szybkowarze, zamiast gdziekolwiek poza nim. Będzie pewność, że nic podczas studzenia się nie dostanie do środka, szczepimy bezpośrednio po wyjęciu, szybko i sprawnie.
Słoiki są gotowe do szczepienia, o czym w następnym poście.
Jak przejdzie cały proces pomyślnie (a przejdzie
Pozdro
ps @CATCHaFALL świetna robota
scalono-delicsajko
edit:
Ja mam jakiś większy,grubszy ten wermi, czy to nie ma dużej różnicy i mogę spokojnie z niego korzystać? Czy moge go jakoś zmielić czy coś :P Został mi jeden 2 litorwy worek i szkoda mi go by było nie wykorzystać.
I jeszcze pytanko, czy 3.2ml płynu wystarczy, żeby zaszczepić dwa słoiki 350ml, bo tyle mi zostało.
Ze dwa razy w miesiącu wyjeżdżam z mieszkania i jadę do rodziny. Chciałbym rozpocząć przygodę z hodowlą od kupna growkitu, który jeśli tylko małżonka pozwoli da zalążek przyszłym pokoleniom małych grzybków. Trochę poczytałem i growkit, a nawet terraria wymagają codziennej uwagi, wietrzenia i zwiększania wilgotności powietrza. Czy są jakieś przeciwskazania do tego, żeby growkit/terrarium przewozić w aucie tak żeby mieć je cały czas na oku i móc się maluchami zajmować? (Poza oczywistym proszeniem się o przypał)
Oprócz tego, czy ktoś mógłby podzielić się linkiem do pomysłu na tanie terrarium z jakimś systemem nawilżającym którego budowa wymaga minimum umiejętności majsterkowania i które nie kosztuje miliona monet? Ultradźwiękowy nawilżacz powietrza nie brzmi tanio, a wierzę że jest jakiś Januszowy sposób na to żeby grzyby przetrwaly 2 doby bez wachlowania i zraszania - więcej mi nie trzeba.
Z góry dzięki za pomoc.
Poza przypałem i trochę zwiększonym ryzykiem kontaminacji nie ma. (chyba że zostawisz kit w rozgrzanym aucie i ugotujesz grzybnie)
Tanie terrarium - przezroczyste pudełko plastikowe z zamknięciem. U dołu wywiercić dziury. Spód wyłożyć namoczonym perlitem podczas owocnikowania. Wszystko.
Dzięki za odpowiedź (: Jeszcze kilka spraw dla doprecyzowania.
Rozumiem że namoczony perlit funkcjonuje jako źródło wilgoci i pozwala na niespryskiwanie przez te powiedzmy 2 doby? Czy w takim układzie, do kontroli wilgotności w boksie używać jakiegoś czujnika, czy po prostu postawić ciastko np. na mniejszym pojemniku plastikowym odwróconym do góry dnem i wtedy można wręcz zalać perlit i nie spinać się ze spryskiwaniem przez dłuższy czas? Czy otwory wywiercone dość nisko boksa sprawią, że nadmiar CO2 wyleci sobie zgodnie z prawami fizyki, biorąc pod uwagę że zatkam je jakaś watą?
I jak to jest z otworami w monotubach? Obejrzałem kilka filmów i mam wrażenie że często były wiercone wyżej niż ja bym to zrobił, ale większość autorów nawet nie zająknęła się o tym, że CO2 nie sprzyja rozwojowi owocników.
Rozumiem że sterylność, zwłaszcza na początku procesu jest niezmiernie ważna ale czy należy popadać w paranoje, montować glovebox i inne takie? Na yt jakiś rodak w filmie instruktażowym robił ciastka w dość zwykłej kuchni, przetarł blat alkoholem, coś tam niby udawał że pilnuje sterylnych warunków ale generalnie przeprowadził proces w dość niechlujny sposób i grzyby wyrosły. Jak to jest w praktyce?
I na koniec, proszę o subiektywną opinie ciastko vs. monotuba. Czy jako nowicjusz ogarnę tę drugą metodę? Sprawia wrażenie takiej która nie zrobi że mnie niewolnika grzybow, bo jeśli dobrze wszystko rozumiem po wysypaniu warstwy okrywowej nie otwiera się boxa aż do żniw.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut.jpg)
Biały popiół vs. czarny popiół: Prawda o wskaźnikach jakości konopi
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/221176_r2_940.jpg)
Alkohol zabija 82 osoby dziennie. "W Radomiu jest więcej monopolowych niż w całej Szwecji"
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/psyloszwajcaria.jpg)
Szwajcaria – jedyne miejsce w Europie z legalną terapią psychodeliczną
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/alkoupadek.jpg)
Alkohol a rak: Każdy łyk może zwiększać ryzyko nowotworów
Alkohol jest jednym z najczęstszych czynników ryzyka rozwoju raka, odpowiedzialnym za około 100 tys. przypadków rocznie w USA. Naukowcy odkrywają coraz więcej mechanizmów, przez które alkohol uszkadza komórki i przyczynia się do powstawania guzów. Choć spożycie alkoholu jest powszechne, niewielu z nas zdaje sobie sprawę z powiązania między alkoholem a rakiem.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/politie.nl_.jpg)
Narcos Holandia. Rekordowa liczba zlikwidowanych laboratoriów narkotykowych
O ponad 10 proc. wzrosła liczba zlikwidowanych laboratoriów narkotykowych – informuje holenderska policja. W 2024 r. wyeliminowano aż 167 takich przybytków. Dla porównania w Polsce w tym samym roku odkryto 85 przestępczych laboratoriów. Wzrasta też liczba składowisk nielegalnych odpadów po produkcji narkotyków, zagrażających środowisku.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/jelitko.jpg)
Częste używanie konopi ma związek ze zwiększoną śmiertelnością pacjentów z rakiem jelita grubego
Osoby z rakiem jelita grubego i udokumentowaną historią częstego używania konopi były ponad 20 razy bardziej narażone na śmierć w ciągu pięciu lat od diagnozy w porównaniu z osobami bez takiej historii - informuje pismo „Annals of Epidemiology”.