wydaje mi sie, ze odstawilem tramadol. Zaczelo sie robic zbyt niebezpiecznie. Nie tknalem tego gowna od tygodnia, nie mam zapasow, skretow. Troche mnie ciagnie psychicznie ale jakos lajtowo rolkami to zaleczam. I tu mam pyt: czy wiecej mam tego nie tykac, czy po powiedzmy raz na 2-3 tyg moge se zakupic pake i troche sie pobawic z rozsadnymi dawkami? bardzo lubie ten lek, daje cos co nic nego mi nie dawalo a po mocniejsze rzeczy nie siegne.

myślę że wiele osób mówiło źe po mocniejsze nie sięgnie... Jaki sens jest brać w weekend i cały tydzień siedzieć na ciśnieniu zwłaszcza że to nie jest jak kodeinka po której po wzięciu przez długi czas jest gut samopoczucie, tutaj zjazd jest depresyjny a ciąg jest only kwestią czasu. Ja to bardziej jak już to bym kodę tak na weekendzik serwował ale jest wiele innych rzeczy poza opoidami do robienia zwłaszcza w wiosnę/lato.

łał kurwa spore życiowe osiągniecie, będziesz miał co opowiadać wnukom

od siebie dam tyle: jak nie chcesz ćpać to nie ćpaj tylko żyj i rób coś dla siebie- ucz sie, pracuj czy też jedz z kurwikiem na wakacje do Holandii, a jak chcesz ćpać to to lepiej grzej coś lepszego od tych gówienek tramadolu czy kodeiny, bo tu szkoda zdrowia i czasu na 'kaszlaki' :)

haha kurwa, nie rozumiem sensu tego tematu

pytasz sie nas czy masz cpac dalej czy co ?

wiem, ze tu jest wielu hardcoreowcow, co sie z tego smieja. mam to w dupie. tramadol uzaleznia. a moje pyt jest chyba jasno sformulowane? czy jak pierdolic trampki to foreva czy raz na jakis czas mozna wrocic? np alkocholikiem jest sie do konca zycia...teraz kapujesz ;)

a zebys kurwa wiedzial,ze bede siadal z nimi na kolanach w bujanym fotelu, odpalal blanta i snul opowiesci :-D

LOL

Cpunem tez bedziesz do konca zycia. Twoje pytanie jest nonsensowne, ale na nie odpowiem: skoro czujesz, ze sobie nie radzisz (czyt. wpadasz w ciagi), to lepiej dla ciebie bedzie, jezeli nie bedziesz juz na tramal nawet patrzyl.

zawsze lepiej LOL niz ROFTL. nie wykluczam brania tego raz na dluzszy czas. Ale nie wykluczam tez, ze tego juz nie tkne. co jest z Wami chlopaki, badzcie troche milsi... pewnie problem jest w ty, ze poslugujemy sie tu samym tekstem
a to przewaznie rodzi nieporozumienia.... nie zalozylem tego topicu po to zeby zadawac glupie pyt tylko zeby ktos mi
sensownie poradzil. W takim razie dzieki Filippo....

baw się jeżeli ci to sprawia przyjemność.żeby to rzucić musisz sam definitywnie poczuć na własnej skórze uzależnienie.bo ja to widzę tak że ciągnie cię do tego ale nie chcesz tego brać ale znowu nie uzależniłeś się tak bardzo to chcesz sobie coś tam zarzucić ale znowu nie chcesz się w to wjebać.no i wiesz sam że to pokręcone troche.albo możesz zająć się czymś przyjemnym i pożytecznym żebyś nie tak bardzo nakręcał się na to.heh

Albo konczysz teraz raz na zawsze, albo nie bedziesz bral moze i jakis czas, ale wrocisz do tego i sie wjebiesz. Dlatego koncz calkowicie i to szybko. I benzo tez nie jedz, bo to jeszcze wiekszy syf, a wychodzenie z tego to wielka kurwa jak ktos na forum pisal juz. Uzaleznienie psycho-fizyczne po benzo jest straszne, znam z autopsji. Daltego koncz z tramsem i benzo jak najszybciej, bo potem twoje zycie juz nigdy nie bedzie takie samo. Bedzie gorsze i to na dlugi czas jak nie przestaniesz brac. Ja nie biore dosc dlugi czas benzo i tramsa, a jeszcze nie doszedlem do siebie do konca. Z tym, ze odstawialem bez lekow, psychiatrow itd. Tzw. zimny detoks zrobilem i udalo sie.

powiem ci że mocny jesteś jak wyszedłeś sam o własnych siłach.ej ale nie to żebym się czepiał ciebie czy coś.ale psychiatra nikomu nie zaszkodzi i jeżeli czujesz coś nie tak to wal do niego.zawsze można zakończyć wizyte na pogadance i się upewnić że wszystko jest OK.ja tam po benzo dochodziłem do siebie w 2miesiące,tyle czasu potrzebowałem.ale ci powiem że miałem wsparcie farmakologiczne i psychologa.teraz jestem czysty,jedynie lekarz mi zalecił jeszcze branie klomipraminy przez jakiś czas 37,5mg ale to nie jest nawet dawka terapeutyczna tylko profilaktyczna.także już kończe terapie.