Siema.
Co mòwić to wiem, ale jak wybrać odpowiedniego magika ze strony typu znany lekarz?
Na co zwròcić uwagę. Kobieta czy mężczyzna. Pewnie że mężczyzna.
Młody stary? raczej stary.
Na co patrzeć opròcz zdjęć, ceny za wizytę ?
Komentarze? Na co zwròcić uwagę żeby wytypować jak najskuteczniej.
Jak jest z powołania, to chyba nie atut jeżeli zależy nam na zdobyciu konkretnych cukierkw. ;p

Pamiętaj iż złote czasy się kończą, jeden lekarz wie już lub niedługo będzie wiedział co przepisał ci inny lekarz.

@ ledzeppelin2

Ale Tobie chodzi o taki dil w stylu 'ja ci płacę a ty przepisujesz mi to i to, stale w tych samych dawkach'?

Nagrana gadka na wjebanie w np 5mg alpry dziennie i prosba o schodzenie z tego.
Co biorę, ile, inne leki.
Niech to ma jakieś znamiona teatru i określonej sceny gdzie z doktorem gramy swoje Złoto Malinowe role :d
Przecież wiadomo, że sprowadza się to do tego, aby obie strony były relatywnie zadowolone z transakcji.
Na końcu ślub jak w pornolu. Xd
Mniej bezpośredni styl po prostu.
Jednorazowa sprawa.

Powiedz, ze bardzo jestes nerwowy i masz lęki i powiedz wprost jaki lek potrzebujesz i jaka dawka. Jak Ci nie wypisze to uj nie lekarz.

Jak jednorazowa to nie lepiej kupić to na jakiś 'ogłoszeniach' , ze sprawdzeniem zawartości?

Wyjdzie Ci może trochę drożej ale przynajmniej bez ryzyka że zabulisz za wizytę i odbijesz się z drobnicą albo z zupełnie nie przydatnymi dla Ciebie reckami.
Ja ogólnie przerobiłem 3 psycholi, wszyscy ze 'znanego lekarza'.
Pierwszy - najmłodszy i najtańszy, bez problemu wypisał reckę ale tu chodziło mi właśnie o drobnicę.
Drugi - w średnim wieku, jak na lekarza, droższy - tu chodziło mi o już o wykaraskanie się z benzo-gówna więc w miarę szczerze mu to wszystko powiedziałem, tyle że no jakbym od 5mg zaczął to nie wiem...Szkoda że dałem dupy, bo z nim to już byłbym prawie czysty a tak to 'teoretycznie' jestem prawie czysty, w praktyce inaczej to wyszło, no ale moja wina
Trzeci - stary pryk, największa menda, sapiąc, wysłuchał mnie a prośba o redukcje kilkuletniego ciągu na benzo, skończyła się wypisaniem jakiś kompletnie nie działających , w tym przypadku gówien...aaaa, przepisał mi 1 paczkę 0.5 alpry sr. Na mój tekst, że to się powinno redukować stopniowo a ja jestem na 2 mg , stwierdził coś w stylu - 'oj tam takie bzdury piszą, magnez proszę brać '. Dobrze że w aptece nie rozczytali się z tych jego hieroglifów i dali mi normalną alprę bo pewnie bym już po padace był.

Więc jak widzisz, chujnia trochę.
Gdybym miał trochę poradzić to(oprócz pierwszej porady), może lepiej strzelać do takich których nie ma na 'znanym lekarzu' itp albo do tych mniej popularnych. Czasy się pozmieniały, nie sądzę że gosć co bierze 200-400 za wizytę i do tego ma harmonogram zapełniony i same świetne komenty, ryzykował by 'jednorazówką' i przepisał by Ci np 90 mg alpry, bo mu powiesz że schodzisz z 5 na dzień.

Zawsze można nakreślić sprawę przez telefon, powiedzieć że zależy nam na tym jednym konkretnym leku i zapytać czy nie będzie problemu z wypisaniem recepty. 90% lekarzy od razu po usłyszeniu słowa "benzo" zakończy rozmowę, ale zawsze znajdzie się ktoś kto wypisze. I tak jak napisał @gbu, najlepiej wybierać tych mniej popularnych lekarzy. Dla nich każdy pacjent jest cenny, a raczej jego pieniądze. :)

No dzięki za rady. Zdesperowany nie jestem. Spròbuje u rodzinnej na początek estazolam wyrwać , zawsze to jakieś doświadczenie jak taka rozmowa się odbywa.
Zawsze z ogłoszeń brałem i nie znam klimatòw.

Ogarnianie lekarzy prywatnie i płacąc takim 100+ za wizytę i dostanie nie tego czego się chce to zwykle byle jeleniem. Ogarnac jakas lekarkę u rodzinnego najczęściej taka kobiete 50+. Nagrać temat i ma sie potem swoje zrodelko

elo, mój psychiatra (na NFZ, chodzę do niego prawie rok) wie że nadużywałam fety, przepisał mi we wrześniu, na chyba 4 wizycie gdy mu powiedziałam, że straciłam możliwość chodzenia na terapię escitalopram na lęki i myśli s, teraz oficjalnie jestem czysta, tym co głównie mi przeszkadza w faktycznej odstawce to ciągła drażliwość i lęki, czy forsowanie wersji że to od esci da szanse na jakieś lajtowe benzo typu lora albo diazepam?

a i czy wspominać że biorę doraźnie benzo i z-drugs od 1,5 roku i nigdy się nie wjebałam i tylko dwa razy zarwałam film (raz po zolpi i raz po eti z wódą). Brałam (wg ilości): Klonazolam, zopiklon, etizolam, flunitrazolam, alprazolam, flunitrazolam, Klonazolam, Bromazepam, zolpidem plus daaawno temu Flubromazepam. Najbardziej do moich potrzeb chyba pasuje z aptecznych benzo alpra, której to 0,5 mg mnie wyciszy, a 1 mg z 3 mg broma uśpi konkretnie (choć najlepiej się wysypiałam po zopiklonie). hydroksyzyna na mnie zasadniczo nie działa. Kiedyś miałam przepisaną olanzapinę, ale za bardzo mnie zmulała nawet w dawce 2,5 mg. Doraźnie, bardzo rzadko, tak raz na pół roku jeszcze zdarzy mi się wziąć 25 mg ketrelu, który jednak na drugi dzień jest niefajny z tego względu, że podejrzewam u siebie ADHD i braki dopaminy dają się trochę we znaki.