19 lipca 2023london5 pisze:

18 lipca 2023Atropolamine pisze:

poppers to coś jak to ciepło z butanu,tylko bez wizuali? zgaduję że tak to mniej więcej wygląda.

Ciepło, no ciepło, ciepło...
No coś takiego. Tylko połączone z rozluźnieniem mięśni, uderzeniem euforii i podnieceniem. Na szczęście nie trwa to zbyt długo. Łeb boli mnie już od tego.
Musisz sam spróbować. Samo to, że ja to wale, to już coś znaczy. Pamiętasz Las vegas parano >? Pewnie tak. Oni to brali pod nazwą azotan amylu, w takich szklanych fiolkach.
https://www.youtube.com/watch?v=GN_fu__3n2E
"Las vegas parano a teraz dla doktora".

30 marca 2023luzik1980 pisze:

Z takimi problemami lepiej się samemu nie leczyć.

11 sierpnia 2023januszgarlacz pisze:

30 marca 2023luzik1980 pisze:

Z takimi problemami lepiej się samemu nie leczyć.

bo co, pojdzie do lekarza i jej założa cewnik i będzie wrzeszczeć z bólu tak że porwie sobie znowu struny głosowe?
nie, okazało się, że poppersy jako jedyna rzecz pozwalją jej się wysikać podczas zaparć, lekarze nawet nie maja tak działających środków na stanie tylko cewnik ci mogą zajebać ale po jednym ona stwierdziła że wolałaby umrzeć, jest bardzo wrażliwa na ból, stąd m.in takie paradoksalne zjawiska w jej przypadku żena trzeźwo nie może się wysrać, a po wzięciu helu już tak, bo ból sprawia że wszystko jej się blokuje i zaciska jeszcze bardziej niz od helu, ja z kolei nawet przy najgorszej srace po wzieciu opio dostaję takiego zacisku dupy że nawet cewnikiem dla noworodka by mnie nie wyruchali w dupe i sranie staje się niemożliwe
ale ona ma dużo rzeczy na odwrót, po opio ma wzrost libido i doznan segzalnych przeprszam że tak powiedziałe ugułem

Spoiler:

spoczywaj w pokoju majorze

, macicę też wygiętą w odwrotną stronę, także nie można wszystkich jedną miarą traktować
a lekarze są tacy super, że robiąc mi wyrostek rozepchali mi płuca i tchawicę prowadząc do perforacji i odmy czego nie byli w ogole świadomi, wypisali mnie, ja ledwo chodziłem, któregoś razu kaszlnąłem po paru dniach, na pęknięciach były już potężne ropnie, pękło to, wpadłem w szok septyczny, dostałem potęznej gorączki w parę sekund, spuchłem i zaczęły mi ciec łzy jak mocz z pały, a z ust zaczela leciec mi ropa z krwią, straciłem przytomność na jakies pol godziny po czym stwierdziłem, że umierałem, myślałem że to jakiś szok od zanieczyszczenia podanego i.v z majką
ratownikom powiedziałem że mam bardzo silne bóle po tej operacji i że puknąłem majkę, do kibla gdzie zlew był pelen ropy i krwi nie zajrzeli, zbadali mnie stwierdzili ze wszystko w normie nacpałem sie a tam dziecko może umierać po drugiej stronie miasta, mowili że mogą mnie najwyżej do psychiatryka zabrać, ja coprawda mam bardzo silny organizm i badania mogły im wychodzić dobre ale czułem że umieram
zabrali mnie w koncu tylko po to żeby przez cały czas mi ubliżać i traktować jak śmiecia, kpić w rozny sposób, w szpitalu zrobili mi testy z moczu, zostawili na korytarzu i zacząłem powoli umierać odchodząć spokojnie w ciemność, byłem w innych miejscach z rdziną, w koncu jakas młoda lekarka przechodziła sprawdziła i pokazałem jej czym pluję, polozyli mnie na rezoonans cały czas kpiąc z walenia i.v że nie pwinienem sie bąc igieł skoro sobie sam takie rzeczy robię, no tak kurwa tylko 5 razy ciensza igła i nie w zastawkę a potem dziwota ze nie chce lecieć
dopiero po ogarnięciu odmy się obsrali, chociaż do końca traktowali mnie jak śmiecia narkomana, i jak sie za mocno ruszyłem powodując otwarcie tych ran i zaczynałem znowu czuć krew i trząść się ze strachu to typ tylko przychodził, sprawdzał mi pachwiny czy czegoś nie pukałem bo oczywiście na pewno tylko mnie skręca
po dłuższym czasie okazało się że rany spowodowane przez anestezjologa spowodowały powstanie obszernych ropni prawego płuca i śródpiersia i miałem jakieś 30% szans na przeżycie, miałem ciągle rentegeny gdzie musiałem pić kontrast zeby sprawdzic czy nie ma juz przetoki do przełyku, dostałem w pare tygodni jakoś trzykrotną dopuszczalną dawkę promieniowania, generalnie miałem malutkie szanse na przeżycie ale przeżyłem, i tylko dzięki antybiotykom i temu że moja kochana stale dostarczała mi oksy do szpitala dzięki czemu nie dostawałem ataków kaszlu i rany mogły się zasklepić, potem pół roku leżenia bez ruchu prawie zeby sie to pozrastało, schudłem 20kg, nie jadłem ani nie przełykałem nic tak długo że coś mi się poprzestawiało z krtanią jakieś przepukliny w każdym razie ciagle się krztuszę i zostaje mi zawsze jedzenie między koncem podstawy języka a krtanią
tl;dr leczcie sie sami esli macie mózg, a nfz jebać kurwa maczetami

11 sierpnia 2023januszgarlacz pisze:

30 marca 2023luzik1980 pisze:

Z takimi problemami lepiej się samemu nie leczyć.

bo co, pojdzie do lekarza i jej założa cewnik i będzie wrzeszczeć z bólu tak że porwie sobie znowu struny głosowe?
nie, okazało się, że poppersy jako jedyna rzecz pozwalją jej się wysikać podczas zaparć, lekarze nawet nie maja tak działających środków na stanie tylko cewnik ci mogą zajebać ale po jednym ona stwierdziła że wolałaby umrzeć, jest bardzo wrażliwa na ból, stąd m.in takie paradoksalne zjawiska w jej przypadku żena trzeźwo nie może się wysrać, a po wzięciu helu już tak, bo ból sprawia że wszystko jej się blokuje i zaciska jeszcze bardziej niz od helu, ja z kolei nawet przy najgorszej srace po wzieciu opio dostaję takiego zacisku dupy że nawet cewnikiem dla noworodka by mnie nie wyruchali w dupe i sranie staje się niemożliwe
ale ona ma dużo rzeczy na odwrót, po opio ma wzrost libido i doznan segzalnych przeprszam że tak powiedziałe ugułem

Spoiler:

spoczywaj w pokoju majorze

, macicę też wygiętą w odwrotną stronę, także nie można wszystkich jedną miarą traktować
a lekarze są tacy super, że robiąc mi wyrostek rozepchali mi płuca i tchawicę prowadząc do perforacji i odmy czego nie byli w ogole świadomi, wypisali mnie, ja ledwo chodziłem, któregoś razu kaszlnąłem po paru dniach, na pęknięciach były już potężne ropnie, pękło to, wpadłem w szok septyczny, dostałem potęznej gorączki w parę sekund, spuchłem i zaczęły mi ciec łzy jak mocz z pały, a z ust zaczela leciec mi ropa z krwią, straciłem przytomność na jakies pol godziny po czym stwierdziłem, że umierałem, myślałem że to jakiś szok od zanieczyszczenia podanego i.v z majką
ratownikom powiedziałem że mam bardzo silne bóle po tej operacji i że puknąłem majkę, do kibla gdzie zlew był pelen ropy i krwi nie zajrzeli, zbadali mnie stwierdzili ze wszystko w normie nacpałem sie a tam dziecko może umierać po drugiej stronie miasta, mowili że mogą mnie najwyżej do psychiatryka zabrać, ja coprawda mam bardzo silny organizm i badania mogły im wychodzić dobre ale czułem że umieram
zabrali mnie w koncu tylko po to żeby przez cały czas mi ubliżać i traktować jak śmiecia, kpić w rozny sposób, w szpitalu zrobili mi testy z moczu, zostawili na korytarzu i zacząłem powoli umierać odchodząć spokojnie w ciemność, byłem w innych miejscach z rdziną, w koncu jakas młoda lekarka przechodziła sprawdziła i pokazałem jej czym pluję, polozyli mnie na rezoonans cały czas kpiąc z walenia i.v że nie pwinienem sie bąc igieł skoro sobie sam takie rzeczy robię, no tak kurwa tylko 5 razy ciensza igła i nie w zastawkę a potem dziwota ze nie chce lecieć
dopiero po ogarnięciu odmy się obsrali, chociaż do końca traktowali mnie jak śmiecia narkomana, i jak sie za mocno ruszyłem powodując otwarcie tych ran i zaczynałem znowu czuć krew i trząść się ze strachu to typ tylko przychodził, sprawdzał mi pachwiny czy czegoś nie pukałem bo oczywiście na pewno tylko mnie skręca
po dłuższym czasie okazało się że rany spowodowane przez anestezjologa spowodowały powstanie obszernych ropni prawego płuca i śródpiersia i miałem jakieś 30% szans na przeżycie, miałem ciągle rentegeny gdzie musiałem pić kontrast zeby sprawdzic czy nie ma juz przetoki do przełyku, dostałem w pare tygodni jakoś trzykrotną dopuszczalną dawkę promieniowania, generalnie miałem malutkie szanse na przeżycie ale przeżyłem, i tylko dzięki antybiotykom i temu że moja kochana stale dostarczała mi oksy do szpitala dzięki czemu nie dostawałem ataków kaszlu i rany mogły się zasklepić, potem pół roku leżenia bez ruchu prawie zeby sie to pozrastało, schudłem 20kg, nie jadłem ani nie przełykałem nic tak długo że coś mi się poprzestawiało z krtanią jakieś przepukliny w każdym razie ciagle się krztuszę i zostaje mi zawsze jedzenie między koncem podstawy języka a krtanią
tl;dr leczcie sie sami esli macie mózg, a nfz jebać kurwa maczetami