No w polsce to idzie się zarznąć jak świnia prowadząc to wszystko ..chociaż może teraz złagodniały przepisy i dotacje z uni można dostać o ile przyjmą projekt ..no i posmarować trzeba łapy żeby zlecenia mieć..wiesz zależnie od działalności można postawić człowieka który te ciężkie rzeczy za nas zrobi
I dobrze że tam jesteś bo tam urząd skarbowy traktuje normalnie człowieka ...a tu jak inkwizycja która po dziesięcinę przyszła
Co wam powiem najlepsza robota to jest na państwowym etacie.. mój znajomy nauczyciel W-f w podstawówce
4400pln miesięcznie i co on tam robi dzieciom w kółko każe biegać..bo w piłkę sami się rwą a on piję kawę na ławeczce..

ja mialem jeden zaklad w jedym miescie drugi w innym miscie i kazdy z urzedow skarbowych (2 wojewodztwa) inaczej interpretowal przepisy a ja modlilem sie o nie kontrole choc na poczatku mialem cos takiego ale szczesliwie wzialem ze soba swojego ksiegowo/prawnika ktory na tendencyjne pytania goscia polecial w ten desen ze powiedzial pacanowi ze to sa pytania nie na miejscu i zazadal widzenia z przelozonym hahaha ... nigdy wiecej mnie nie wezwali :D
ale uczciwie musze przyznac ze pomimo ze moj biznes byl udany to gdybym polecial zgodnie z przepisami to bym splajtowal w kazdym okresie dzialalnosci tak wiec mialem wybor istniec /albo nie co oznaczalo kantowac w ksiegowosci albo splajtowac ... nie byly to jakies machloje poprostu wszyscy tak robili i zareczal mi to kazdy ksiegowy jakiego owczesnie spytalem i sorry ale pomylilem daty zamykalem w 2000 bo doszedlem do wniosku ze moje zdrowie wiecej dla mnie znaczy niz en pojebany interes ... co za ulga bylo pracowac dla kogos ;) i miec w dupie :D

p.s. te 4400 to chyba brutto ubruttowione z bruttowym dodatkiem (zartuje) bo znam nieco nauczycieli i zaden tyle nie zarabia ani w okolicach :D chyba ze 3k to max po latach pracy i 100 roznych dodatkowych uprawnieniach :D nadal nie szanuje sie w polsce nauczycieli ... dlatego tylu kiepskich zgorzknialych zwyrodnialcow uczy was lub wasze dzieci ... moje dzieciaki leca z piskiem do szkoly od 3 lat i placza w ferie i weekendy no ale my tu mamy edukacje na poziomie jaskiniowcow wg dobrze poinformowanych zrodel jak ONET haha :D

Poważnie jak bym nie widział kwitu to bym nie pisał. no stażu to chyba z 30lat ma i jakieś tam dodatkowe kwalifikacje
hah Onet to informacje ma na poziomie jaskiniowym.w najwyższy poziom edukacji na świecie jest w Japonii potem w Polsce......uczniowie zakówają nocami niepotrzebne bzdury tylko po to żeby po studiach jeździć na szparagi do Niemczech...szkoda gadać ...w angli poziom z gimnazjum jest w liceum ..dopiero na studiach jak ktoś chce dodatkowo coś poszerzyć to się uczy


Tak wogulę to moklo nie brałem już z dwa dni i depresja powoli przechodzi ...a dzisiaj to czasami miałem objawy hipomani

KUr....Nie mam siły ale los mnie przybija właśnie moja babcia dostała Tramal 100mg/ml w butelce 97ml
takiej wyjebanej jak syrop Ja chyba nie dożyje tego weekendu :yay: :yay:

Słuchajcie, po odstawieniu moklaru i depakine jest znacznie lepiej, a przez dwa dni czułem się wręcz bardzo dobrze. No i w takim stanie normalności poszedłem do nowego lekarza, który miał mnie skierować na psychoterapię i ew. postawić diagnozę, zmienić leki. Taaaak. Wchodzę do gabinetu, siadam, a ten się na mnie gapi i ani słowem nie odezwie. Ja rozumiem, może ma takie metody, ale do przyjemnych nie należą. Prawie o nic nie pytał, tylko jakie leki biorę i żebym coś o sobie opowiedział. W końcu stwierdził, że nie wiadomo, co mi dolega. Nie jest w stanie tego określić. Mimo, że jeszcze kika dni wcześniej płakałem bez powodu, dzisiaj wydaję się zdrowy i wysyłanie mnie na psychoterapię czy przepisywanie leków jest nie na miejscu. Moje dotychczasowe leczenie określił, że było "z czapy" skoro po odstawieniu jest mi lepiej. Zgłupiałem i zupełnie nie wiem, co robić. Rozsądek podpowiada czekać. Zobaczymy w którą stronę pójdzie, do góry czy w dół...

pozdro

To samo u mnie z tym zejściem z moklo + tramadol i jest genialnie...
a dzisiaj byłem u lekarza i zmieniłem na Paro...jutro wykupie...z tarma będzie mega genialnie
ale za to muszę dalej chodzić do psychologa byłem dwa razy ale Mi się nie spodobało

i jak John, łączyłeś moklar z fetą? albo ktoś?

Nie jem już tego. Ciężko mi cokolwiek na zadane pytanie szerzej powiedzieć. Było tak. Brałem to gówno i piłem do tego co dzień, co było głupie i nieprzyjemne. Pewnego dnia znajomy posypał mi odrobinkę z czego ja większą część mu oddałem - było to typowe polskie gówno zwatowane i przetasowane. Było czuć fazę, mam wrażenie nawet że mocniej niż standardowo po takiej niedużej ilości (ale też warto zwrócić uwagę, że ja fukam raz na rok). Tylko nie wiem czy alkohol nie wypłukał mi leku co mogło mnie uratować przed chujowymi efektami.

ehh.., dostałem gratisowo "dopalaczowy proszek" i nie wiem, czy wyrzucić.. boję się, że skolekcjonowanie może się źle skończyć, orientujesz się może jak sprawa wygląda w teorii? nie udało mi się zbyt wiele znaleźć na ten temat, w sensie imao + stymulanty, imao+ koks, lub imao+mef też fukam raz na rok.

Kiedyś znalazłem na jakimś forum taką piękną tabelkę, gdzie było wszystko, najpopularniejsze grupy leków, i interakcje, z najpopularniejszymi używkami, łącznie z mefedronem, ale już nie mogę na to za cholerę trafić, kiedyś wpadłem na to szukając interakcji pomiędzy mitrazapiną a mefedronem (btw. było imho bezpiecznie, ale zauważyłem przedłużone działanie mefa).

Dopalacze ....do końca nie wiadomo jak działają i na co .....możesz sobie narobić niezłego gnoju z iMAO ....odstaw iMao na tydzień chociaż