Interesowałaby mnie kwestia tego, jak wy to konkretnie robicie, w jakich warunkach itd. Jesteście nadzy? Ubrani? Czy masujecie kutasa cała ręka czy tylko palcami, na sucho czy z poślizgiem (jeśli tak, to jakim?), siedzicie, leżycie, stoicie w jednej pozycji lub często je zmieniacie? Czy są tutaj odważni Panowie mający doświadczenia z masażem prostaty, dildo?
Zawsze porno do podkręcenia klimatu? Oglądacie się w lustrze przy tych maratonach jak wasz koń jest walony?
Niektórzy pisali co nie co w tym temacie w przeszłości, ale bardzo fragmentarycznie.
Jesli chcielibyście o czym jeszcze napisać lub coś dodać to temat ten jest jakbardziej otwarty.

@majkel2017 może jeszcze z jakom posypkom Cię interesuje? to nie forum o tym jak walić konia, tylko o tym jak ćpać by się nie zabić i robić to z jak najmniejszym uszczerbkiem na zdrowiu.

@majkel2017 jest szansa że twój post przejdzie do historii jako jeden z najdziwniejszych na forum. Może zastanów się nad sobą dobrze;)

Po co mam opisywac takie rzeczy? Jeszcze zaczniesz sobie wyobrażać
Serio. Brzmi dosyć cringowo

@majkel2017 tak sobie jeszcze myślę że w sumie częściowo czaję czemu pytasz o takie rzeczy, wiadomo że po amfetaminie libido jest ogromne oraz mogą puszczać hamulce w tej sferze, nawet coś wiem na ten temat. Trzaskanie fety kilka dni i porno obłęd często idą w parze a i wyobraźnia podsuwa niespodziewane pomysły. Ja akurat mam z tym spokój, stymulanty wszelkie już powodują tylko zombiefikację i porno wytrzeszcz ale bardzo często i impotencję także pole do działania jest żadne.

ja używam smaru do łożysk, walę wtedy jak z armaty

WARN - to nie hyde park, bez spamu @V44

Mam ostatnio te same odczucia. Zawsze dotychczas feta (w połączeniu z moim adhd) po prostu pozwoliła skupiać się na pracy, i tylko na niej.
Do takiego gooningu i fapowania to 3mmc było brane.
I jakie było moje zdziwienie jak tyle kart w przeglądarce było otwarte, że przewijać się nie dało. Dzięki Bogu za pracę zdalną.

Heh.. jak dobrze na zjezdzie przejrzec jeszcze raz ten watek, czlowiek nie czuje sie taki wyobcowany i mozna sie szczerze zasmiac :)

Ja w czasach prime jakies 8-10 h

Kto nie został nigdy przyłapany podczas fap sesji ten nie zna życia

Gdybym nie trafił na ten wątek i nie poczytał postów, nadal demony rozszarpywałyby co jakiś czas moją Świątynię Życia. dlatego: dziękuję!
Wypadam na Waszym tle jak jakiś przeciętnie przeciętny, moje opowieści pewnie na nikim nie zrobią wrażenia. Rekord mój to około 30 godzin, na stoliku obok wyra szklanka wody (nawet całej nie wypiłem), w rękach zmarszczony flak, w nogach skurcze, w głowie bagno, w kompie pootwierane około 50 filmików i jakieś zdjęcia w tle. Skończyłem machać pętem bo po prostu się zmęczyłem. Podobnych 'maratonów' bywało sporo, na kryształach też. Któregoś razu spojrzałem w swój wychudzony ryj i stwierdziłem że jest dużo fajniejszych i zdrowszych sposobów na spędzanie czasu. Ale co z tego skoro po przyjebaniu narty po jakiejś tam przerwie czuję że przeniosę góry i to i tamto sramto fajeczka aż... no kurwa, wystarczy spojrzeć na jakąś fotkę z fajnymi cyckami czy o czymś sobie wspomnieć... wtedy wchodzi Demon Ogiera i jedyne co go może powstrzymać to kaskader na kablach od internetu. I TO WŁAŚNIE jest problem, szkopuł, zapalnik, geneza. Pierdolony BODZIEC. Jeśli go nie ma - robimy dużo innych rzeczy. W sumie to przypomniało mi się dobre POV z Avą Devine także elo