@blokowiska666 no nie wiem, brałem już większość antydepresantów, zresztą paroksetynę też kiedyś, i nie miałem takiego zjazdu. Tylko mirtazapina i citalopram powodowały coś takiego, a teraz zacząłem jednocześnie paroksetynę i 15 mg mirtazapiny dlatego zastanawiam się czy tym razem to wina paroksetyny, czy po prostu kolejny raz mirtazapina ściąga mnie w dół. 30 i 45 mg mirty nie działało na mnie dobrze ale postanowiłem spróbować 15 tylko i dać jej ostatnią szansę. To jest właśnie problem przy braniu różnych leków jednocześnie, niewiadomo potem co jak działa. Ale jeśli to nie minie to raczej mirtazapinę odstawię, wtedy będę miał chociaż pewność 100% że nie jest to lęk dla mnie i chuj.

Siemanko,

czy brał ktoś z Was:

- paroksetynę + bupropion
- sertralinę + bupropion* - i zadziałał na Was ten zestaw dobrze? (szczególnie chodzi mi tu o erekcję, libido etc)

* Pytam też o sertralinę, bo w połączeniu z bupropionem działa na mnie dobrze, tylko nic nie rusza się w kwestii fobii społecznej, więc lekarz zakwestionował zmianę na paro. Będę wdzięczny za feedback ;)

Siema mordki. Od jutra wchodzę na paroksetynę zapisaną przez dr, na początek kazał po pół tabletki a potem całą. Mam silne stany lękowe i objawy depresji, potrzebuję jakiegoś "hamulca" próbowałem wielu ssri lata temu nie było spektakularnie.
Dobre to to? Spośród całej palety antydepresantów czy na zaburzenia lękowe to jest dobre przełożenie? Aha i jakie to ma przełożenie na sen? Pozdrawiam z góry dziękuje za odpowiedzi

Brałem, przez tydzień (bo tylko tyle miałem bupro) i fajna alternatywa dla samej parox, cos chciało się robić, nosiło + niewątpliwy plus dla chcących rzucić nikotynę - na bupro ona nie działa bo mamy zablokowane receptory nikotynowe.
Ile brałeś, miesięcy czy tygodni? To istotne, ja biorę parox codziennie + mirtazapinę co 2-3 dni i jest elo.

@blokowiska666 paroksetynę brałem samą bodajże 3 lata kiedyś, a na mirtazapinie 30 i 45 mg wytrzymywałem tylko po kilka tygodni. Wczoraj na noc nie wziąłem już tych 15 mg mirtazapiny bo męczył mnie lęk mniej więcej taki jak przy wcześniejszych próbach. Ale szczerze mówiąc paroksetyna co raz bardziej mnie wkurwia, zrobiłem się jeszcze bardziej leniwy, obojętny, o wiele więcej śpię i ledwo zwlekam się z wyra kiedy bez paro od lat budziłem się o 6 rano w formie. Do tego ona całkowicie przykryła pobudzające działanie reboksetyny, jest tak jakbym jej nie brał w ogóle. Nie wiem czy się zaraz nie wkurwię do reszty i nie wyjebię jej całkiem, chociaż jak się znam to dołożę znów inny lek na rozruszanie i pewnie będzie to fluoksetyna.

Acha zaciekawiło mnie to że bierzesz mirtę co 2-3 dni, dlatego tak, lepiej wtedy działa?

Widocznie nie tego potrzebujesz, ja lubię właśnie ją za to zobojętnienie. To zawsze zalezy od wielu czynników kto czego potrzebuję, mi pobudzenie nie służy, działanie paro jest dla mnie bardzo korzystne i to nie jest tylko moja opinia. Odstaw ją w takim razie, po chuj się męczyć? Próbowałeś wenlafaksyny? amfetamina wśród antydepresantów. :D
Tak, ale to odkryłem przypadkiem, 15mg co trzeci dzień powiedzmy, daję mi sen a zawsze z nim na trzeźwo mam problem. A to, że biorę ją w takim systemie to też wynika z mojego trybu życia - marihuana, alkohol, benzo, pregabalina i jeszcze parę rzeczy walone na zmianę często w ciągu tygodnia - wtedy jej po prostu nie potrzebuję, najcześciej biorę ją w "trzeźwe dni".

@blokowiska666 to jest tak że lekkie zobojętnienie, wyjebka, wyciszenie to jest coś co jest mi jak najbardziej potrzebne tylko w tej chwili jest tego za dużo. Ja ogólnie staram się znaleźć w lekach równowagę między wyciszeniem emocji a takim zdrowym pobudzeniem z lepszą motywacją. Dlatego biorę na stałe wenlafaksynę 225 mg i do niej dokładam inne leki, ostatnio reboksetynę a jak ona podkręciła lęk to doszła paroksetyna. W każdym razie spróbuję jednak zostawić tak jak jest, w sumie za krótko biorę paro żeby już rezygnować.

@blokowiska666 all due respect, ale trochę przesadzasz z wychwalaniem tej całej paroksetyny. Mi lekarz to także próbował wypisać (wcześniej mi wkręcał metylofenidat lol nie sprawdziło się coś jak 2x drops na 200mg MDMA odczucia po 3 tabsach smh). Stwierdziłem że wolę hamulec wypisał paro. Poczytałem o tym jakie są efekty uboczne. Poczytałem jak ciężko się to odstawia (coś jak prawie że benzo ale ssri). Poczytałem o tym, że to w sumie działa jak benzo- zamiata pod dywan a po odstawce wszystko wraca z odbicia. Także ten. Po co to brać? Na moje lepiej poszukać leku mniej inwazyjnego (nwm sertra, esci itp) albo nawet zamiast leków siłownia/aktywność fizyczna. Serio są lepsze opcje. Wypisał mi to, nie zrealizowałem. Za to chodzę na siłownię, ścianki i boks. Moim zdaniem czas spędzony konstruktywnie > jakiekolwiek leki. A jak się jest przećpanym/przepitym i ma się deprechę odstawienną to np pregabalina max na miesiąc ze stopniowym jej wypieraniem (bo uzależnia) i podmienianiem jej innymi zajawkami i odstawką używek.
Z tego co czytam paro to gówno. Uzależnia jak benzo i nic nie leczy w dodatku wygląda jak coś ala "ssri ostatniego rzutu", dla beznadziejnych przypadków. Zmienia osobowość. Masakra. Nigdy bym nie wziął takiego kurestfa.

Nie wychwalam jej co po prostu staram się odczarować demonizowanie jej bo mi jak i wielu tutaj pomogła a z forum da się wyciągnąć raczej wniosek, że to "straszny syf".
Stary, to jest bzdura, gdyby tak było byłbym wniebowzięty.
Widzisz, patrz pierwszy wers mojego posta, poczytałeś i dla Ciebie to już gówno.

@dlaczegojaja oba to prawda ale niestety nie zawsze pierwszy rzut działa, a huj wie może akurat paro zadziała
na mnie działała bardzo dobrze, ale to raczej nie było jak benzo... uczucie jak po innych antydepresantach. tylko w moim akurat przypadku silniejsze
a takie czytanie i wysnuwanie wniosków to se lepiej daruj, na kazdego działają inaczej