Rozmowy na temat działania psychoaktywnego kannabinowego konopii.
ODPOWIEDZ
Posty: 11 • Strona 1 z 2
  • 109 / 31 / 0
Witajcie nie znalazłem podobnego tematu a samo zagadnienie wydaje sie być ciekawe. Ktoś próbował, lub może całkowicie przeżucił się z palenia nikotyny na marihuane. Sam pomysł może wydawać się trochę bezsensowny gdyż są to substancje o innym działaniu, jednak ja kiedyś postanowiłem rzucić fajki a jako że trzeba coś palić to postawiłem na jointy. Nie praktykowałem tego długo z racji iż troche więcej jest załatwiania z pozyskiwaniem konopi niż z pójsciem do kiosku/sklepu/na stacje, jednak w trakcie tego może tygodniowego eksperymentu czułem się świetnie bez nikotyny i w ogóle uważam że palenie weedu jest znacznie lepsze i może nie teraz ale napewno za jakiś czas tak się właśnie przerzucę na zielone. Uważam że jeżeli ktoś chce rzucić ograniczyć nikotyne a dobrze toleruje trawe to powinien spróbować. Dobrym kompromisem może być przyswajanie nikotyny tylko i wyłącznie razem z trawą (spliff, może troche zmienić proporcje w skręcie na korzyść trawy) oraz wykluczenie spożywania nikotyny samej w sobie. Wiadomo wchodzą w to też kwestie ekonomiczne, ale jeżeli ktoś i tak lubi zapalić M to jest to do ogarnięcia. Tak jak mówię, jeżeli chcesz rzucić palenie po prostu a z trawką za dużo do czynienia nie masz to może to nie podpasować(ale oczywiście może też mega podpasować ;) ). Jest ktoś kto w taki sposób ograniczył/wyrzucił nikotyne w swoim życiu? Jestem bardzo ciekaw jak patrzą na to inne osoby, przede wszystkim koneserzy dobrego zielonego, bo u mnie gdy mam palenie to w fajki potrafię mieć wywalone. Pozdrawiam.
"Naznaczona blizną haju twarz narkomana"
  • 5 / / 0
ja mimo, że pale fajki już długo to od jakiegoś czasu (może 2-3 miechy) zacząłem palić ich znacznie mniej. trawa jarana prawie codziennie od niecałego roku.
ogólnie wygląda to u mnie tak, że wiele razy po trawie kiedy zapale szluga czuje się jakby syty, zmęczony i często nie mam po prostu ochoty zapychać się papierosem i męczyć się dopalając go do końca. warto zaznaczyć tutaj, że po spaleniu jointa czasem bywa leń i leżymy z partnerką co po buchu powoduje często drzemkę, ale zdecydowanie częściej mam ochotę razem z dziewczyną, albo coś wspólnie ugotować, albo gdzieś wyjść porobić cokolwiek, dosłownie cokolwiek (nawet krótki spacer na małe zakupy, pograć w gierki pooglądać film lub durne 'zabawne' filmiki dla śmiechu). spalenie papierosa wtedy mnie troszkę przymula, ale tylko fizycznie. fazka po paleniu dalej siedzi tak samo fajnie, ale fajka po prostu odbiera mi energii i jestem bliższy tego, żeby posiedzieć/poleżeć (co prowadzi do wspomnianej drzemki i straty fazy) niż zrobić coś ciekawego.

oczywiście nie jest tak, że pale szluga po trawie i jest już po mnie. nadal chętnie zrobię coś na co się umówiliśmy, ale muszę się do tego zebrać i ciężko się wtedy podnieść.
to wszystko wyżej tyczy się tego, że dzięki częstemu jaraniu trawy w trakcie czego papierosy były mi bardziej przeszkadzające niż potrzebne (mimo ciągłego palenia od 12 lat z jakimiś krótkimi próbami rzucenia co jakiś czas) jakoś tak mi siadło, że nawet jak nie zarzucę bucha to jakoś mniej ciągnie mnie do fajek i coraz częściej dopalam je na siłę po tym kiedy rozpalam jakąś bardziej z nawyku (stojąc w korku, czekając na kogoś itp.) niż z faktycznej potrzeby zapalenia. moment kiedy czuje jeszcze tą charakterystyczną dla palacza potrzebę skopcenia papierosa to stres lub złość, ale nawet jak w takich sytuacjach nadrobię paląc np. 3-4 fajki w godzinę to nie czuje żadnego 'powrotu w wyższy level' uzależnienia od nikotyny i później wcale nie ciągnie mnie jak kiedyś.

na dzień dzisiejszy z 1-1,5 paczki dziennie w tej chwili jedna starcza na około 3 dni i myślę, że gdybym w tym czasie teraz sam serio chciał to miałbym większe niż kiedykolwiek szanse by rzucić to świństwo z powodzeniem.

mimo wszystko jeśli miałbym doradzić coś czy wyrazić swoją opinię i powiedzieć czy według mnie warto zmienić nikotyne na THC komuś kto nie jara często trawy i nie odczuł sam z siebie tego co ja to na pewno szukałbym innej opcji rozstania się z nikotyną niż zastępowanie jej takim nałogiem. głośno tego wśród znajomych nie przyznam, w sumie sam przed sobą ledwo to robię, ale jak mam być szczery już jestem na etapie gdzie niby nie mam potrzeby codziennego jarania, a nawet gdy ochota i nie ma skąd to ciśnienie też nigdy nie jest tak duże, że musze i łatwię na siłę cokolwiek, skądkolwiek. nie ma też sytuacji, że zawalam z powodu trawy prace czy inne swoje sprawy, które gdzieś tam muszę ogarnąć. generalnie wszystko jest ok i jest to zdradliwe bo będąc trzeżwym miewam momenty kiedy czuje się po prostu debilem ogarniając coś zbyt późno albo nie rozumiejąc wcale. dorzuciłbym do tego niekiedy rozjechane dni i luki w pamięci czy i kiedy coś się wydarzyło i jaki miało przebieg co powoduje dyskusje, w których wychodzę na trochę głupka, a czasem dyskusje, które nabierają tempo kłótni i często się nią stają.

w skrócie typowe 'jest git, zero powikłań, THC nie szkodzi' choć mam świadomość głupienia to jednak tłumacze sobie, że w sumie to chuj i nic takiego złego, a to co ktoś o mnie myśli (kiedy wychodzą ze mnie skutki jarania THC) jest nieważne bo przecież buszek, chill i nie przejmuje się, nikt mi do szczęścia niepotrzebny itp., a chyba każdy przyzna, że jest w chuj głupie.
Ostatnio zmieniony 16 lipca 2023 przez zaqwert, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 109 / 31 / 0
@Up Tak jak pisałem jeżeli ktoś z trawką do czynienia zbytnio nie ma to zastępowanie niekoniecznie może się sprawdzić, chociaż oczywiście może zaskoczyć. Mnie przytrafia się czasem coś dziwnego mianowicie, w sytuacji w której nie pale dłuższy dla codziennego nikotynisty czas czyli pare dni, albo nawet nie raz kilka ładnych godzin i czuje się z tym dobrze, nie mam jakiegoś mocnego przymusu zapalenia, czuje się lepiej bez fajek to i tak jak wówczas zapale to zamiast poczuć jakiś relaks, rozluźnienie to wręcz przeciwnie zaczynam odczuwać dziwny niepokój(dość mocno odczuwalny).
Taki stan rzeczy jeszcze bardziej skłania mnie żeby pozbyć się tych fajek do niemalże zera(fajnie jest sobie czasem zapalić ale nie z przymusu tylko z chęci, jeżeli jest stosowna okazja) i zastąpić to trawą.
Jest to kwestia bardzo osobnicza ale może być ciekawa do rozważenia dla niektórych osób zwłaszcza jeżeli ktoś chce rzucić fajki a trawe i tak pali.
"Naznaczona blizną haju twarz narkomana"
  • 3455 / 555 / 2
Ja znowu mam tak, że jak nie zapale papierosa dłużej niż godzinę to coś mnie trzepie i ciśnienie skacze.

Koniecznie muszę palić papierosy najlepiej mocne własnoręcznie skręcane te z paczek papierosów nie podchodzą mi za dużo perfumeryzowane są wolę czysty tytoń z 30to gramowych paczek.

Ja nigdy nie paliłem marihuany dużo gdyż mam na nią uczulenie i mały buszek z jointa mnie składa na parę godzin.

Uważam że pomysł nie jest zły.
Uwaga! Użytkownik Mefistofeles1945 jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 53 / 2 / 0
Palę papierosy regularnie od 19 roku życia w najbliższej przyszłości planuje ograniczyć. Miks z cyklu joint i dwie godziny później papieros zawsze był spoko. Najchętniej paliłbym do 6 papierosów dziennie w tym jeden do dwóch po jointach właśnie.
Uwaga! Użytkownik tomek4123 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 36 / 7 / 0
Znam przypadki osób, które przerzuciły się tylko na marihuanę, i nie palą już fajek. Dobrze sobie przybuszyć, ale jak robi się to za często to też ma to niemałe oddziaływanie na płuca. Mi się potrafią mega zalepiać po częstym użytkowaniu skuna.
Uwaga! Użytkownik TheTiger jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 364 / 109 / 0
Myślę że jedyne na co taka zmiana może pomóc to uzależnienie od samej czynności palenia , ale palenie mj codziennie na pewno będzie miało więcej złych skutków niż szlugów .
"Life pain always sexy"
  • 1245 / 314 / 12
To może jako osoba która rzuciła szlugi się wypowiem… jest to cholernie niepraktyczne i nieekonomiczne. Same skręty z marihuana bez dodatku tyty pali sie mega chujowo, często gasną i z gieta wychodzi max 2 dobre jointy. Z bongiem isc w teren proszę bardzo moze sie nie wyleje a trzymanie tego w samochodzie to proszenie sie o kłopoty. Jedyną najrozsądniejsza opcja są fajki i lufki ale ja nie przepadam za tą metodą konsumpcji. Mam znajomego w moim wieku, nigdy nie miał papierosa w ustach a jara zielsko dłużej ode mnie i to oporowo. Dziennie wypala ok pół grama, jointy pali bardzo rzadko i używa tylko tytoniu z papierosów R1 (mała zawartość subst smolistych) albo slimkow. Nawet paląc medyka wydaje więcej kasy niż na kiepy. O codziennym zażywaniu marihuany i skutkach ubocznych nie będę sie wypowiadał… same plusy %-D
16 października 2023Stteetart pisze:
"mam wyjebane na wszystkich i pierdole też Famasa".
  • 34 / 6 / 0
Szczerze mówiąc, paliłem fajki i fajki to jeden wielki syf. A zioło? Zioło jest niesamowitym lekarstwem na wiele rzeczy.

Gdy się spalę to patrzę z obrzydzeniem na papierosy, swego czasu niejednokrotnie wychodząc puścić dymek po prostu po wypoaleniu 1/3 fajki wywalałem peta w pizdu i zastanawiałem się jak mogę niszczyć swój organizm takim syfem. Na trzeźwo jest inaczej, wyciąga się papierosy nie myśląc za wiele o tym i tak samo się je pali. I nic to nie daje. Natomiast po ziole jest inaczej. Włącza się pewien wewnętrzny głos "czy na prawdę muszę to robić? co mi to da? jak to wygląda? kim mnie to czyni?" i takie podejście mam wtedy do wszytskich używek, co jest bardzo pomocną drogą do wychpdzenia z narkotyków i stawania się lepszym człowiekiem.

Myślę że jak ktoś jest zaznajomiony z mj a chcę rzucić fajki to zioło pomoże w łagodzeniu efektów odstawienia. A co do palenia jako samego procesu, to i tak tego nie polecam, są lepsze sposoby jak waporyzator choćby nawet. (i tak czasem nie wystarcza, wiem jak to jest mieć chrapkę na sute bongo)

Pozdro
Uwaga! Użytkownik animalplanet nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 479 / 72 / 0
Słyszałem, że osoby palące papierosy, po zapaleniu trawki, tracą ochotę sięgnięcia po nikotynę.
ODPOWIEDZ
Posty: 11 • Strona 1 z 2
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Profesor znów za kratami. Spec od narkotyków zwany także Chemikiem zatrzymany w Skarżysku

Na pięć lat trafi za kraty 73-letni mężczyzna w półświatku znany niegdyś jako Chemik lub Profesor czyli człowiek wielokrotnie notowany za przestępstwa narkotykowe, między innymi za wyprodukowanie na początku lat 2000 w laboratorium w Bliżynie dziesiątek tysięcy tabletek ecstasy.

[img]
Kandydaci na prezydenta powinni zostać zbadani na obecność narkotyków?

Prezydenckie debaty rozgrzały jeszcze bardziej emocje związane z prezydenckim wyścigiem. W czasie trwającej walki o wyborcze poparcie coraz donośniejsze stają się głosy domagające się testów na alkohol i narkotyki od osób ubiegających się o prezydencką elekcję. Telewizja wPolsce24 postanowiła zwrócić się do wszystkich ubiegających się o urząd o poddanie się testowi na obecność narkotyków w organizmie.

[img]
Nowa nadzieja dla pacjentów ze schizofrenią. Opracowano przełomowy lek inspirowany LSD

Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis stworzyli nową cząsteczkę o nazwie JRT, która może zrewolucjonizować leczenie schizofrenii i innych chorób mózgu. Lek działa podobnie do LSD, ale nie wywołuje halucynacji. Dodatkowo, wykazuje silniejsze działanie niż stosowana obecnie ketamina.