Więcej informacji: Lizergamidy w Narkopedii [H]yperreala
Black Lotus pisze: Primo - niechże mi ktoś, z tych co tutaj piszą, że "LSD brane przez zdrowych psychicznie ludzi jest nieszkodliwe" powie, co to jest zdrowie psychiczne, jak się je oznacza i czemu akurat u 'zdrowych psychicznie' jest 'nieszkodliwe'. To sobie pogadamy o tym, co to zdrowie, a co patologia. Bo zgodnie z zarówno amerykańskim jak i europejskim systemem oznaczenia chorób psychicznych ktokolwiek brał jakikolwiek psychodelik, jest psychotykiem.
świetny post nota bene. mogę pomóc ze słownikiem w ramach wolnego czasu kiedyś.
Pozdrawiam.
Co do tego całego "badtripa" to nie myśl o tym zbyt intensywnie, bo w końcu sam się wprosi. Tyle o nim się mówi więc pewnie istnieje. Niby pesymiści powinni być bardziej podatni ale nie zauważyłem tego. Świadomie przywołując negatywne emocje, które powodowały doświadczenia bardzo dalekie od pozytywnych (choć to zależy, kto co tam uważa za pozytywne), też nie trafiłem na "badtripa". Psychika stabilna się przydaje, to na pewno. Kwestia podejścia - dużo od niej zależy. Wejście, dostrojenie i będzie dobrze.
Pozdrawiam
Miałem kiedyś takiego jednego znajomego - no, znajomy to może za dużo powiedziane wręcz - ale on nie był zawieszony po kwasie. Po prostu jak był młodziutki, coś 14-17 lat, to miał sąsiada dila, który był pierdolonym skurwysynem. I bawił się dzieciakiem podając mu różne rzeczy, głównie fetę, delirianty i podejrzanego pochodzenia i składu 'psychodeliki' - a potem mu wkręcał chore jazdy i miał z niego bekę. Chłopak oczywiście wcinał te gówna, żeby pokazać, jaki z niego kozaczok. Teraz kolo ma dwadzieściaparę lat i jest poryty jak ruski czołg. Ale to nie 'zawiecha po kwasie' tylko skrzywiona psychika przez niedopierdolonego palanta-dila.
Idn - to co, piszemy ten słownik? ;-) Jak co to się ze mną skontaktuj, parę osób tutaj zna moje gg.
jak to w koncu jest z tymi zawiechami kilkumiesiecznymi po kwasie? ]
Urban legend. Pewnie legenda ma swoje źródło w bardzo rzadkich przypadkach osób, które były predysponowane (utajona schizofrenia, etc) i kwas odsłonił te predyspozycje. Potrafię sobie wyobrazić, że nawet zdrowy się nie pozbiera do końca po jakiejś potwornej dawce rzędu 10 papierów. Charakterystyczne jednak jest to, że zawsze jest "znam gościa, który zna tego gościa" albo "znam gościa, który słyszał o tym gościu" a nie "znam gościa, ma na imię tak, który...".
Black Lotus pisze: Primo - niechże mi ktoś, z tych co tutaj piszą, że "LSD brane przez zdrowych psychicznie ludzi jest nieszkodliwe" powie, co to jest zdrowie psychiczne, jak się je oznacza.
i czemu akurat u 'zdrowych psychicznie' jest 'nieszkodliwe'
W dużym uproszczeniu więc :
Jeśli twoje wnętrze jest stabilne i skrywa raczej 'dobre' stany, to przy dobrych warunkach takie właśnie LSD z ciebie wydobędzie.
Jeśli zaś w środku skrywasz mnóstwo negatywnych emocji, nierozwiązanych problemów, to właśnie takie rzeczy LSD może z ciebie wydobyć, i to ze zdwojoną siłą.
W terapii taka sytuacja może być korzystna, bo takie problemy można potem rozwiązać. Ale w normalnych warunkach to może (choć nie musi) cię przerosnąć i źle wpłynąć na dalsze funkcjonowanie psychiczne.
Bo zgodnie z zarówno amerykańskim jak i europejskim systemem oznaczenia chorób psychicznych ktokolwiek brał jakikolwiek psychodelik, jest psychotykiem.
W czasie samego trwania tripu psychodelicznego można stwierdzić u kogoś krótkotrwałą psychozę, ale po jego minięciu, jeśli 'objawy' ustąpiły - w świetle psychologii/psychiatrii jest jak najbardziej zdrowy psychicznie.
Dla przykładu - ja miałem ongiś robiony test MMPI i wszystko wyszło aż do obrzydzenia w normie. A i tak miałem bad-trip. Uważam, że KAŻDY ma w sobie mrok, który przy sprzyjających okolicznościach może zdominować świadome przeżywanie i doprowadzić do bad-tripa.
Ale tu chodzi o coś innego. Jeśli jesteś ogólnie rzecz biorąc w miarę stabilny psychicznie i emocjonalnie, to możesz dostać bad tripa, ale raczej nie odciśnie on trwałych NEGATYWNYCH zmian na twojej psychice - może nawet coś z niego wyniesiesz.
Natomiast jeśli jesteś psychicznie zaburzony, to może się zdarzyć, że niepomyślnie przeżyty trip psychodeliczny pogorszy twój stan, spowoduje negatywne zmiany.
Oczywiście nie musi tak być, możesz, mimo zaburzeń, też przeżyć wspaniały trip i wynieść z niego coś konstruktywnego i nawet zmienić się na lepsze.
Ale jednak w takiej sytuacji trzeba dużo bardziej uważać. Psychodeliki były używane w psychologii w celach terapeutycznych, ale jednak pod ścisłą kontrolą doświadczonego terapeuty.
Aha, jeśli mój post jest trochę hermetyczny ze względu na użyte pojęcia, mogę stworzyć w wątku Psychodeliki leksykon takich pojęć. Słownik psychonauty. Ale sam tego wszystkiego nie 'opierdolę', ktoś doświadczony będzie musiał mi pomóc.
Bezimienna, bezkształtna energia, która przenika wszystkie żywe istoty.
Czyste wezwanie dla naszej wewnętrznej natury,
aby zbudziła się z naszego codziennego życia, naszego strachu.
Gluciorro pisze: No daj spokój człowiek, twierdzisz, że nie da się odróżnić zdrowia psychicznego od zaburzeń psychicznych? Podważasz tym samym sens istnienia psychologii czy psychiatrii.
Chyba chodzi ci o słownik psychologiczny, a nie psychonauty, bo użyłeś w poście po prostu słownictwa psychologicznego. W sumie nie wiem po co, bo można było to samo napisać dużo prościej, tak żeby wszyscy zrozumieli ;p
[/quote]
Dla mnie to wszystko się przeplata i nie wyklucza. Kwestia tego, jak interpretujesz psychonautykę - czy jest to tylko wrzucanie psychodelików i tripowanie, czy szeroko pojęty samorozwój, włączając w to inne, nienarkotyczne techniki. Psychologię też.
Nie rozumiem, czemu się przyczepiłeś mojego posta, bo wszystkie Twoje argumenty sprowadzają się do 'Może, ale nie musi'. Nikt się z tym nie kłóci, po prostu podałem przykład odwrotny do tego, co się tutaj pisało, straszyło zawiechami i zrytymi beretami - przynajmniej tak pamiętam, bo to było parę miesięcy z hakiem.
To, jak co na kogo podziała, to kwestia czysto indywidualna. Uogólnianie prowadzi do dezinformacji.
Myślę że prostym i ogólnym podsumowaniem tej dyskusji jest coś takiego :
Każdy po psychodelikach może przeżyć, zarówno bardzo pozytywne i rozwijające go doświadczenie, jak i doświadczenie negatywne i powodujące trwałe urazy psychiczne. Z tym, że im ktoś bardziej stabilny psychicznie, tym większa szansa, że przeżyje pozytywne i rozwijające doświadczenie, a mniejsza, że negatywne. Zaś im ktoś bardziej zaburzony, tym większa szansa, że przeżyje negatywne.
Bezimienna, bezkształtna energia, która przenika wszystkie żywe istoty.
Czyste wezwanie dla naszej wewnętrznej natury,
aby zbudziła się z naszego codziennego życia, naszego strachu.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.