...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 1807 • Strona 49 z 181
  • 223 / 30 / 0
Jeśli w domu to moim zdaniem w ten sposób :

Jeśli nie cold turkey to maksymalna obstawa lekowa tj:

1.benzo w zależności od tego co odstawiamy to wybieramy odpowiednio mocne ( np. zwykłe rolki, Bromazepam, a jak grubiej no to Clonazepam w miksie z bromazepamem, a na noc albo zolpidem, ale ja polecałbym estazolam, imo lepiej dziala) - przez tydzień najgorszego samopoczucia, bo potem można się łatwo wjebać jak np. ja bo jeszcze komuś benzosy za bardzo podpasują jak juz poczuje się lepiej...( aha Clon b dobrze rozluźnia mięśnie, więc pomoże na tzw. rowerek)

- Loperamid, ale też nie przesadzać, dobrze jest się troche oczyścić, ale też nie 15 razy dziennie

-Elektrolity np. Gastrolit, żeby przy sraczce i ew. wymiotach uzupełniać te wazne składniki bo to one odpowiadają za przewodnictwo eletryczne w naszym mózgu a sraką bardzo łatwo się odwodnić i ich pozbawić

- Na bóle nóg czy czegokolwiek pierdolić parasyf itd, załatwiamy sobie ketoprofen czy metamizol ( pyralgina )

- Dobra sumplementacja dobrej jakości witaminami i mikroelementami o wysokiej wchłanialności i bioretencji, szczególnie naciskam tu na magnez i potas.

- Można włączyć jakieś neuroleptyki, typy chlorprotrixen albo perazyna, ale wg. mnie to jest gówno które bardziej szkodzi niż pomaga ( przy odtruciu od opiatów ma się rozumieć ). Albo jakiś antydepresant, chociaż je też hejtuje, ale mianseryna b dobrze usypia i uspokoja i nie trzeba czekac tyle aż się rozkręci. W zasadzie chodzi mi tylko o jej efekt uboczny czyli zmulenie, które mija po jakimś czasie. Ale na kogoś po odtruciu może faktycznie podziałać antydepresyjnie, bo jak skręt się skończy wtedy piekło przeniesie się w Wasze mózgi, a to chyba jeszcze gorsze.

-Częste prysznice - serio pomagają chociażby na te 20 minut, ale jest chwilowa ulga.

- DXM, wiem , wiem zdania podzielone, nie każdy lubi działanie ale 30-60 mg dziennie trochę zmiejszają objawy skręta, już nie chce mi się pisać w jaki sposób, ale to robią. A jak ktos nie lubi jego działania, to się przynajmniej skupi na tym, że go nie lubi, a mniej na skręcie

- Plynne posiłki, typu Bakoma Men z białkiem, jogurty, ogólnie lekkostrawne rzeczy, dopóki nie poczujemy, że możemy normalnie jeść.

I oczywiście wszystko modyfikować wg uznania i samopoczucia bo każdy ma inny organizm i inaczej skręta przechodzi po innym opiacie/opioidzie etc. Tylko nie przesadzić z długością benzo na początku tydzień, czy tam do 10 dni jest zbawienne, wtedy ładowac nawet duże dawki, byle by tylko się lepiej czuć, ale nie brac dłużej kiedy nie sa już one potrzebne.

I KURWA ZERO alkoholu PRZYNAJMNIEJ IMHO MIESIĄC PO ZAKOŃCZONYM SKRĘCIE. A czemu ? Po prostu nie... mj jak najbardziej. Pozdro poskręcani, każdy z Nas to przechodził, przechodzi i wielu jeszcze będzie przychodzić

Opcja druga szpital:

Tam palicie szlugi i łykacie tabletki i tyle, czasami to lepsze rozwiązanie. Atmosfera tego, że obok jest wielu lekarzy, mówię o dobrych oddziałach typu Szpital L.Rydygiera w KRK daje poczucie bezpieczeństwa a widok kilku innych typków też walczących z tym gównem po prostu umacnia.

I zając się czymś, ksiązki, filmy, seriale, muzyka, sport ( jeśli ktoś jest w stanie ), pisanie wierszy, teksów, gra na gitarze whatever. Byleby nie zostawac w czterech ścianach i nie rozmyslać jak bardzo jest chujowo bo psychika, panika itd to 40% skręta jak nic, wiem po sobie. I dobrze jest mieć kogoś, kto zna się w temacie i strzeli po mordzie jeśli będzie chciał się złamać i pomoże w najtrudniejszych momentach. Witam Was w Rzeczywistości, tyle.
"I że nie ma dróg bez przeszkód lecz o tym pewnie wiesz już
Wszystko wesoło jest jak obiad u teściów
I jak dostajesz wpierdol kopią od razu w sześciu.."

Comfortably Numb

wawi112 vol2.
  • 425 / 3 / 0
(Nie będę wrzucał linków z badaniami, zaufajcie mi :* )
Kapsaicyna (substancja odpowiadająca za pieczenie w ostrych paprykach) pozwala na zmniejszenie dawek leków przeciwbólowych w przypadku chronicznego bólu. Maści z kapsaicyną pomagają w bólach pochodzenia nerwowego i mięśniowego.

(Tutaj nie jestem w 100% pewien czy zrozumiałem mechanizm) Kapsaicyna jest agonistą receptora TRPV1 odpowiedzialnego za odczuwanie bólu i pieczenia. Stosowanie kapsaicyny przez pobudzanie receptora powoduje jego desensytyzację (zmniejszenie wrażliwości) - przez ten mechanizm zastosowanie maści z kapsaicyną może spowodować znieczulenie miejscowe trwające aż trzy miesiące.

Stosowanie kapsaicyny doraźnie prowokuje organizm do wydzielania endorfin, co skutkuje również działaniem przeciwbólowym, dodatkowo wpływa pozytywnie na samopoczucie (jak wiadomo po odstawieniu opioidów poziom endorfin jest bardzo niski).

Ktoś próbował? Może długotrwałe stosowanie ma jeszcze lepsze rezultaty przez coraz mniejszą wrażliwość na ból?
"Sprawdź czy to 3meopcp, o ile potrafisz zrobic to inaczej niż poprzez walnięcie iv"
  • 2873 / 298 / 0
Jean la Chouette pisze:
Może długotrwałe stosowanie ma jeszcze lepsze rezultaty przez coraz mniejszą wrażliwość na ból?
A potrzebne Ci to? Przecież tu już wyszedłem z helupy z tego co mi wiadomo ^^ gratulację oczywiście
Więc się w miasto wypuszczam
niech Bóg będzie ze mną jak autodestrukcja
masz wyraźny kształt, a świat to iluzja
jakbym te twoje pieniądze miał to bym je puszczał
  • 2115 / 625 / 0
Mój aktualny zestaw, wiadomo że na każdego działa inna kombinacja, ale podaję jakby ktoś miał zamiar przetestować:

ogólne samopoczucie:

- alprazolam (RP), tu pilnuję żeby brać doraźnie 2-4mg podjęzykowo, bo o dziwo czuję działanie mimo kilkuletniego romansu z krzyżykami (z małymi przerwami) i jest to kompletnie inny profil działania; nie prowokuje żadnych 'krzywych akcji', a wyłącza za to 'krzywe myśli' i zauważalnie przytłumia mdłości;
- klonazepam (RP) - broń boże nie ZOLAM - biorę w dawce zapobiegającej nawrotowi padaczki nabytej, ironicznie, przy jednej z prób całkowitej odstawki miętusów; nie przekraczam 2mg/doba, czasem odpuszczam w ogóle na dzień czy dwa jak nie mam "rowerka" ani brain zapsów;
- diklofenak (RP), czasami biorę jako SR (mam w postaci Olfenu) zapobiegawczo (75-150mg), czasami jednak "niszczę" formułę SR w sposób wiadomy (jak zaczyna za bardzo boleć; wtedy 150-225mg); genialnie zapobiega łamaniu w kościach i bólowi przy najmniejszym nawet wysiłku fizycznym;
- paracetamol (OTC) na obniżenie temperatury ciała, u mnie zawsze jest mocno podwyższona na odstawce (drugi dzień na czysto - 37.9...), minimalnie znosi też dreszcze w większych (rozsądnie...) dawkach; kopiryna (inny skład) podobno działa na niektórych lepiej, na mnie akurat nie;
- omeprazol (OTC), obojętnie w jakiej postaci, razem z wymienioną niżej xenną idealnie przeciwdziała rewolucjom od strony żołądka;
- senes, czyli xenna, najlepiej w postaci tabletek (herbatka ma o połowę mniej substancji czynnej) LUB stary, znany loperamid (OTC) w zależności od "potrzeb" ;)
- ELEKTROLITY i witaminy, naciskam na magnez, nie jestem w stanie nawet kilkoma wykrzyknikami podkreślić jak bardzo jest to ważne, zwłaszcza jeśli na początku nie odczuwa się ani pragnienia, ani głodu dotyczącego jedzenia;

dodatkowo, jak ktoś chce mieć ładne łapki:

- GENIALNA maść Kontraktubex (OTC, dla tych, którzy nie mieli rosyjskiego - pisane jako "КОНТРАКТУБЕКС", całe opakowanie jest w bukwach) nie tyle na odtrucie co na przywrócenie normalnego wyglądu naszym rękom i pozbycie się "ścieżek chwały", większe blizny również wspaniale zalecza; jest dość droga, ale nie śmierdzi i jest o wiele lepsza od Cepanu (mimo podobnego składu), nie ma potrzeby dokupowania heparyny solo bo jest już zawarta w Kontratubexie w sporej ilości;
- dobelyzan jednowodny wapnia (aka Rostil jako OTC) na wzmocnienie ogólne kabelków;
widzę szalonych, którzy chodzili po morzu
wierzyli do końca i poszli na dno
teraz jeszcze przechylają moją łódź niepewną
odtrącam te sztywne dłonie okrutnie żywa
odtrącam rok za rokiem.
  • 2372 / 314 / 0
Jamedris pisze:
Mój aktualny zestaw, wiadomo że na każdego działa inna kombinacja, ale podaję jakby ktoś miał zamiar przetestować:

ogólne samopoczucie:
to jednak detoks ?? przez makową suszę ?? :-( każdemu widzę daje się we znaki... choć może jakieś pozytywy z tego będą...... :-/
Ty masz dojście do różnych farmaceutyków, to nie lepiej załatwić plasterek Transteca 40mg ? I się wyzerować w miarę bezboleśnie ?
Bywam pod mailem hyperalien@yahoo.com
  • 917 / 235 / 0
Mnie alkohol wielokrotnie ratował na skręcie,kiedy nagle skończył się towar, nie ma opcji na kodeine(mieszkałem za granicą),to chlałem na umor trzy dni,wypijalem kolo litra wódy dziennie ,i na czwarty dzien bylo lepiej zawsze,a mj palona na skręcie powoduje u mnie takie samopoczucie ze tylko wziąć i się powiesić.
  • 2115 / 625 / 0
AlienForms pisze:
to jednak detoks ?? przez makową suszę ?? :-( każdemu widzę daje się we znaki... choć może jakieś pozytywy z tego będą...... :-/
Ty masz dojście do różnych farmaceutyków, to nie lepiej załatwić plasterek Transteca 40mg ? I się wyzerować w miarę bezboleśnie ?
"Kto nie robi przerwy, szybko traci nerwy", czyż nie? ;) Bo detoksem tego nie nazwę, to za duże słowo. I rozsądek, i zbyt duża tolerancja (to nawet bardziej) przemawiają za przerwą. Dbam tylko o to, by trzeci raz nie zatańczyć brekdensa na chodniku w środku miasta, stąd solidna obstawa antydrgawkowa. Teraz nie mogę spać, łydki ciągną, rowerek też czuć, a jednak nie biorę - bo nie czuję, że 'muszę'.

Może mam dziwne podejście, nie wiem - ale znam siebie już na tyle by wiedzieć za to, że jak zejdę 'bezboleśnie' (aka na buprze) to wrócę do opiatów szybciej, niż przewiduję to teraz w najczarniejszych scenariuszach. Pomijając to, że bupry od 'ćpania' per se nie rozdzielam i taki plasterek raczej poszedłby na ekstrakcję metodą hybrydową, a nie do żucia...

Pobolało, potrzęsło, wypociłam co musiałam, pominę rozpisywanie się na temat innych 'przyjemności' - albo ja przyzwyczajam się do takiego stanu, albo rzeczywiście jest łatwiej z każdym dniem.

Czuję się lepiej niż w momencie pisania tamtego posta. Wiadomo, nie jest to nagła poprawa, ale powolutku...

Co do alkoholu - w sobotę pozwoliłam sobie na dwieście czystej i stwierdzam, że niestety mocna głowa to bardzo nieekonomiczna sprawa, równie dobrze mogłabym wypić sam soczek. Prawie.
widzę szalonych, którzy chodzili po morzu
wierzyli do końca i poszli na dno
teraz jeszcze przechylają moją łódź niepewną
odtrącam te sztywne dłonie okrutnie żywa
odtrącam rok za rokiem.
  • 215 / 33 / 0
alkohol na ostrych skrętach,to jeden z najgorszych pomysłów.Jeden koleś na ssawie, po wypiciu paru setek,odczuł co prawda lekką ulgę,ale po kilkunastu minutach dostał dosłownie szału.Wóda "podbiła"mu głody do tego stopnia,że w tym szale i szoku wyskoczył przez okno z czwartego piętra.Paru innych również próbowało leczyć ostre ssawy alkoholem i zawsze kończyło się to jeszcze większymi głodami.
  • 917 / 235 / 0
U mnie to wygląda trochę inaczej jak pije to wpadam w ciągi z których wychodzę na majce albo herze,i po ciagu na opio gdy zbliża się skręt zaczynam pić i znów wpadam w ciąg alko,w sumie na mnie wóda i opio działają podobnie.Takie stany psychozy to miałem po haszu na ostrej ssawie,najgorsze chyba co mnie spotkało,juz wole coldturkey.Ogolnie przyzwyczaiłem się do glodów i nie przeżywam ich tak bardzo jak kiedyś,nawet potrafie na drugi dzień ssawy iść do pracy :-/
  • 173 / 8 / 0
To ja wam powiem u mnie raz pomogło - po tym dłuższym, ale łagodniejszym ciągu na m. Natomiast po niedawnym, kiedy na swój sposób dawałam sobie oporowo - bardzo zaostrzyło objawy. Do tego stopnia, że w pewnym momencie po prostu wyć zaczęłam - bo ból, bo nogi niespokojne i głowa w kawałeczkach.

I coś w tym jest - jak nie m czy inne trutki to pije ile się da. Jak ktoś to napisał - jakby jutro mieli zabronić produkcji alkoholu.

Natomiast po tym dłuższym zdarzyło się tak, że przez dwa tygodnie popalałam zielone. Momentami pomagało - przede wszystkim na psychiczną sferę. Fizycznie w kratkę, ale raczej nie polecam. alkoholu też. Ktoś napisał że daje pozorne uczucie 'zdrowienia', co wielkim g.prawdą jest.

Nigdy nie schodziłam łagodnie - z obstawą. Gowniany ze mnie logistyk i koniec końców wracam jak bumerang do starych zwyczajów. Łudzę się, że gdyby stopniować - pewnie te okresy czyste byłyby dłuższe.

Powodzenia, Jamedris.
Oby jak najdłużej bez.
A little water clears us of this deed. How easy is it, then!
ODPOWIEDZ
Posty: 1807 • Strona 49 z 181
Artykuły
Newsy
[img]
1,3 tony kokainy przejęte dzięki współpracy służb z Polski, Hiszpanii i Francji

Efektem działań CBŚP, francuskiej Służby Celnej i hiszpańskiej Policji Narodowej, we współpracy z Europolem, było przejęcie ogromnej ilości kokainy na terenie Francji i Hiszpanii, która docelowo miała trafić na czarny rynek Niemiec, Polski, Niderlandów i Wielkiej Brytanii. W ramach działań skontrolowano dwie ciężarówki z Polski i zatrzymano polskiego obywatela.

[img]
Nowa nadzieja dla pacjentów ze schizofrenią. Opracowano przełomowy lek inspirowany LSD

Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis stworzyli nową cząsteczkę o nazwie JRT, która może zrewolucjonizować leczenie schizofrenii i innych chorób mózgu. Lek działa podobnie do LSD, ale nie wywołuje halucynacji. Dodatkowo, wykazuje silniejsze działanie niż stosowana obecnie ketamina.

[img]
TVN24: „Tak wpadł szaman-informatyk"

UWAGA: Uwaga artykuł z TVN24, który poniżej przedrukowujemy, jest raczej kiepskiej jakości, jednak publikujemy go z uwagi na fakt, że jako jeden z niewielu opisuje przypadek zatrzymania i represjonowania osoby najprawdopodobniej prowadzącej ceremonie z ayahuascą.