Oddychałem jakieś 10-15 minut, dłużej już nie dałem rady.
Efekty?
Chwilowe OEV'y pod koniec oddychania, zaczęło się od mroczków i kropek, skończyło na fraktalach, dość wyraźnych, niestety trwały tylko moment. Ogromne wykończenie wszystkich mięśni, byłem cholernie zmęczony na pare minut.
Znajomy oddychał troche dłużej, mówił że "czuł dzwony na całym ciele", ale nie miał żadnych OEV'ów. W dodatku dopadła go okropna śmiechawa, ale wątpie że to miało z tym związek o_o

A dlaczego nie próbowaliście nigdy skojarzyć tego z medytacją?
Podczas medytacji oddychanie jest kluczem, spokojny, umiarkowany i stały oddech jest rzeczą najważniejszą, bardzo często poleca się takie oddychanie:
nabieramy powietrza licząc spokojnie do 6, potem licząc tak samo wstrzymujemy oddech licząc do 6, po czym wypuszczamy powietrze ponownie licząc do 6, chodzi o to, aby czas wdechu, zatrzymania oddychania i wydechu był taki sam.
Nie chodzi tutaj o szybkie wdechy i wydechy, mają one być spokojnie i służą wyciszeniu ciała oraz umysłu, stąd niewielki krok do OBE.

Ostatnio postanowiłem tego spróbować. Po zaopatrzeniu się w niezbędna wiedzę za pomocą duckduckgo. Całość doświadczenia trwała jakieeeś 20 minut, ustawiłem sobie budzik na 1:30, tak żeby nie zasnąć( żałuję, bo wtedy zaczeło się " rozkręcać"). Puściłem Hendrixa na słuchawki. Ustaliłem sobie, że będę robił oddechy dopóki nie zobacze, że coś jest nie tak, najpierw zrobiłem 50, przestałem nie dlatego ze coś było źle, tylko po prostu stwierdziłem, że starczy. Czułem takie dziwne wibracje w małych palcach obu dłoni. Po jakiejś minucie zrobiłem kolejne 30, te wibracje rozeszły sie juz prawie a całe ciało, potem jeszcze 20, wtedy już były wszędzie, pojawił się juz efekt " wykręcania rąk ", nie wiem czy go znacie hah, ale słyszałem, ze jest dość czesto spotykany. potem jeszcze 20, wibracje jeszcze bardziej intensywne. Kolejne 20, chwilowo poczułem takie emm dziwne uczucie jakiego doświadczyłem też na DXM, tak jakbym, był w głębi czerni zamkniętych oczu, jakbym się tam znajdował, dosyć fajna sprawa :D Muzyka mi się skończyła (ustawiłem tylko 15 minut, nie sądzilem ze potrwa to dluzej) wtedy zrobilem bodajze jescze 30 oddechów i potem już oddychalem normalnie, po chwili, moje ciało zaczeło się tak MEGA rozluźniać, przed oczami zobaczyłem niebieską kropkę, była taka jakby płynna( Wogole nie spodziewałem się Cev'ow, ale to mogły być moje " naturalne" czasem takie miewam, i domyślam się, że nie tylko ja), wtedy zwrociłem uwagę, że wibracje zaczely ustępywać, i poczułem jakby moje ciało w środku było takie mega gładziutkie. ( nie mam pojecia jak to inaczej opisać :D ) Zaczałem się robić coraz bardziej lekki, i wreszcie prawie już tego ciała nie czułem, potrwało to jeszcze chwilę, zaczałem robić metody na OOBE, które pamiętałem ze starych czasów, bez powodzenia. Doświadczenie się jakby powoli intensyfikowało, ale zadzwonił budzik który wszystko przerwał -,- Jedyne jakby negatywne efekty jakie po tym zauwazyłem to, że gdy już usiadłem na fotelu przy biurku, głebsze oddechy powodowały kłucie w klatce piersiowej. Ogólnie mega pozytywne doświadczenie, niezbyt jakies strasznie głębokie, i nie wiem czy o to chodzi w tym oddychanku ( czy między innymi o to, bo na pewno jest to glębsze) ale mnie bardzo zaskoczyło, napewno dzisiaj powtórzę :D

Uwaga! Młodzież odkryła nowy narkotyk! Rząd przygotowuje ustawę o delegalizacji tlenu, kółka różańcowe uciekają w Kosmos, a każdego, kogo policja złapie na oddychaniu skazuje się na 5 lat więzienia!
Przy czym nadal za urwanie głowy psu można dostać maks. 2 lata.

Ale w sumie Crytek masz racje, jest naprawdę niewielki krok do OOBE, bo ja doświadczyłem wibracji, właśnie tych opisywanych jako duży krok w kierunku OOBE, i juz naprawdę nie dużo mi było trzeba, tylko wiedzy było brak :D Myślę, że gdybym sie zaopatrzył w wiedze, i byłbym w stanie na pograniczu snu podczas tego doświadczenia(wibracji), bo zdaje mi się, że byłem dość płytko, to mogłbym coś już kminić z OOBE :D Pokombinuje troche z tym oddychankiem, i zdam relacje jak będzie coś ciekawego.

Jak mogę coś od siebie polecić to ćwicz techniki wizualizacji (wyobrażasz sobie, np. cytrynę, rysujesz jej kształty, etc. dopóki jej nie zobaczysz - to działa), również do tego przydaje się medytacja pustki, więcej info znajdziesz na necie, ale na stronach o prawdziwej medytacji, żadne pseudo katolickie brednie, bo bardziej szkodzą niż uczą.
Ja doszedłem do momentu, gdzie wibracje uzyskuję praktycznie na zawołanie, chwila skupienia i ciało mi wibruje tak jak tego chcę, nieważne czy to szkoła, DOM, czy impreza - dowolne miejsce, ale to miesiące praktyki, uwierz mi - warto.
Gdy opanuję wizualizację, sam na trzeźwo będę tworzył pod muzykę fraktale itd. Ale to też wymaga cierpliwości i wprawy.

Medytacja jest dobra.. ^_^ a jak chcecie poprostu mieć ,,wikese'' zróbcie sobie ,,duszka'' polega to na tym ze męczycie się robicie z 20przysiadów i pajacyki a potem szybko zaczynacie oddychać jak najdużej po jakiejś chwili poczujecie jak byście mdleli zatkajcie wtedy nos żeby powietrze nie uciekało i dmuchajcie w niego od środka,ustawcie się tak żeby polecieć do tyłu powoli na cos miękiego..mój największy duszek jaki zrobiłem to po dopalaczach zmęczyłem się biegałem i zaczełem oddychać kumpel chyba dodatkowo zacisnoł mi klatke rękami od tyłu (niepamiętam za dobrze) i zaczeło się puscił mnie zaczełem się czołgać po ziemi z zamkniętymi oczami :-D miałem w głowie milion szybko przemijających obrazów.pozdro dla palaczy..nie róbcie za często duszka bo nisczy płuca i nie dotlenia mózgu(wyniszca komórki).

Witam dzisiaj przeczytałem temat a że mi sie cały dzien nudziło postanowilem sprobowac szybkich wdechow i wydechow.Dokladnie minute po przeczytaniu poszedlem do kibla usiadlem zaczalem wdychac na maksa i wydychac i bardzo szybko az mi zaschlo w gardle zrobilem tak z ponad 50 przerwa 30 i mialem juz przyjemne dretwienie i wibracje na ciele az mnie przeszly takie euforyczne ciary :D taka euforia przez chwile razem z wibracjami i lekko mi sie dywanik taki zamazywal i falowal ale chwilke i leciutko poszedlem do pokoju poodychalem jeszcze ale ze mi sie zrobilo niedobrze bo pilem herbate pare minut przed oddychaniem to zszedlem na dol ale zawrocilem jak zobaczylem takie czerwone-czarne plamki na oczach poodychalem troche jeszcze i mialem leciutenkie fraktale ale juz mi sie nie chcialo to przyszedlem napisac posta ;) mysle ze jeszcze sproboje poodychac dluzej (gdzies mam ksiazke do medytacji) i licze na przyjemne efekty ;)

z ciekawości kiedyś to zrobiłem, oddychałem jakbym biegał przez + - 25 min i tak jakoś dziwnie jakbym miał paraliż tak trzymałem dłonie w dół jak pies i nie mogłem ich wziąć normalnie wstałem z łóżka doczłapałem do okna niczym rugbista pragnący zdobyć punkt i patrzyłem się na studenciaków co sobie na jakąś impreze szli czy coś, fajnie muzykę się słuchało ale pewnie po prostu się wczułem :-D stałem tak z 10 minut z mordą na oknie i poszedłem coś zjeść

Palaczziola jest łatwiejszy sposób na to, kucnij, głowa w dół i oddychaj szybko ustami przez pół minuty, szybko wstań, zatkaj nos i dmuchaj nosem. Lecisz do tyłu a w głowie masz piękne sny, tylko musi Cię ktoś obudzić od razu. Kumplowi się najpierw śniły króliki a później ruchanie własnej siostry dziś sprawdzę to oddychanie holotropowe bo mam ochotę na jakieś środki wziewne a gaz mi się dawno znudził