Witam, na początku lipca mój piętnastoletni kuzyn został zatrzymany za uprawę czterech krzaków marihuany i policja kryminalna jako dowód w sprawie zabrała mu telefon na którym były zdjęcia i wiadomości, które mogą dać jakiś trop władzą do rozbicia większej grupy, ale chodzi o to, że po miesiącu od zatrzymania nie było żadnego jeszcze pisma a wczoraj dwóch panów którzy zatrzymali kuzyna przyjechali i oddali telefon i pytali też o niektóre zdjęcia np (upraw z fotorelacji z forum) z przekonaniem, że to jakiegoś znajomego kuzyna, postraszyli i oddali telefon rodzicom, dlatego mam pytanie odnośnie tej sytuacji czy to normalne bo czytałem o tym trochę i na taki telefon można czekać aż do sprawy z tego co wyczytałem. Chodzi o to czy może w tym telefonie być jakiś podsłuch, podgląd do facebooka czy innych aplikacji dodam, że odrazu po zatrzymaniu kuzyn pozmieniał wszystkie hasła i wylogował się z telefonu z wszystkich aplikacji. Nie znaleźli u niego żadnego szuszu, bletek itp jednak przyznał się, że palił bo nie był przygotowany na takie coś zrobili mu test na mocz(wyszedł pozytywnie), nikogo nie wsypał więc może to jakiś haczyk z ich strony z tym telefonem? Bardzo bym prosił o odpowiedź bo zastanawiamy się czy warto w ogóle korzystać z tego telefonu. (IPhone 6s)

^
Jeśli chodzi o załatwianie spraw związanych z narkotykami, w ogóle nie należy używać telefonu. Jeśli już, to tylko w ograniczonym zakresie i do pewnego momentu. Ja robię to tak - wszystkie ustalenia przez privnote, a fakt stawienia się w umówionym miejscu potwierdzam tylko sygnałem.

Pytanie, które bardzo mnie interesuje - czy to była uprawa w mieszkaniu, czy w plenerze? Jak doszło do wpadki?

Uprawa była outdoor i była bardzo blisko domu więc trudno nie było dojść gdzie to mogło być ale do wpadki doszło przez jego własną głupotę powiedział nie odpowiedniej osobie o tym, kryminalni przyjechali i wiedzieli gdzie to jest odrazu więc musieli mieć na oku go już dłużej, mieli też nakaz przeszukania mieszkania. Ma nauczkę na przyszłość bo ma tylko 15 lat a co do telefonu to korzystać będzie bo i tak odciął się od złego towarzystwa i nie pali do końca sprawy bardziej chodziło o prywatność ;) Dzięki wielkie za odpowiedź. Myślę, że skończy sie na kuratorze

Totalną głupotą jest trzymać na telefonie fotki z własnej uprawy :D Kurwa po prostu brak mi słów. Dobrze, że jeszcze na facebooka nie wrzucał i nie robił sobie selfie z krzakami :D
Ja bym ten telefon wsadził do wiaderka, zalał betonem i wrzucił do Wisły...

Tak masz rację, dlatego ma nauczkę i następnym razem nie może żadnego popełnić błędu największą karą to chyba, że sobie nie zapali z kolegami już hah

zmienić numer, telefon, konta fb itp. a na nastepny raz trzymac tylko normalne rzeczy w telefonie "tak jak gdybym sam był śledczym" i szukał dowodow/ poszlak.

Mi szkieły już rok trzymają komórkę

Dzięki za odpowiedzi treaz to sobie kuzyn tak szybko nie zapali jak jeszcze będzie miał kuratora to dopiero :wall:

Kurator to niestety nie jedyna konsekwencja. Teraz "kuzyn" będzie widniał w jakiejś policyjnej bazie danych, jako ten co to narkotyki uprawiał. Mendy odkryją jakąś uprawę w okolicy i "kuzyn" będzie miał w związku z tym niezapowiedzianą wizytę. Tak to przynajmniej działa w odniesieniu do dorosłych.

Watpie by wsadzili mu pluskwe w iphona ale mogli wystapic do prokuratora czy sadu o podsluch jezeli uwazaja ze to wieksza szajka. Na bank wzieli od operatora bilingi i tresci smsow.
Wiem ze sadzienie w wieku 15 lat to powod do dumy ale gadanie o tym na prawo i lewo to juz gorszy pomysl nie mowiac o uprawie pod domem!
Oby skonczylo sie na kuratorze a nie poprawczaku 4 krzaki to juz troche jest i na bank smutni panowie odtrabia wielki sukces w lapaniu narkotykowych baronow.
A o podpierdalaniu znajomych to szkoda gadac, kurestwo i tyle.

Nawet jak by był podsłuch to nie ma się czego obawiać odciął się od złego towarzystwa a karą dla niego będzie, że sobie nie zapali spokojnie do 18 hehe a o gadaniu na prawo i lewo to przyznam sam,że było głupota z jego strony chwalenie się komukolwiek ma po prostu nauczkę na przyszłość bo tylko jego największy kiedyś niby ,,ziomek" wiedział gdzie to rośnie i wszystko wskazuje na niego lecz pewności się nie ma ale skoro przyszli i odrazu wiedzieli gdzie to jest to ja nie mam wątpliwości a sam ma gość problemy z prawem więc mógł chronić swoją dupę dlatego nie warto komukolwiek ufać i ma nauczkę przynajmniej...Mam jedno jeszcze pytanie czy skoro przyznał się do winy to warto zapłacić za adwokata, czy to może zmienić wymiar kary chociaż w małym stopniu ? Rodzice stwierdzili, że musi ponieść kare i adwokata nie mają zamiaru brać a z urzędu nie dostanie...

Topnik pisze: ↑
04 sie 2018, 11:23
Oby skonczylo sie na kuratorze a nie poprawczaku 4 krzaki to juz troche jest
Sądzę, że tylko kurator, nie miał jeszcze nigdy problemów z prawem nawet spisany nie był a jak dobrze zagra i pokaże, że żałuje to powinno być dobrze chyba