jakim olejem oczyszczacie ?
Wg moich doświadczeń słonecznikowy dobrej jakości dawał lepszy rezultat niż rzepakowy.
Testowałem nawet oliwę z oliwek ale prócz kozackiego koloru nic zanotowałem różnicy.

Oczyszczam w następujący sposób:
-200ml G/200ml oleju - 3x miksowanie blenderem przez 7min
zlewam olej, dolewam 200ml świeżego i ponawiam 3x7min

Czytałem Wasze rezultaty i jestem zdumiony bo na najlepszym sorcie strata wynosi 26% na innych/gorszych nawet około 40%

Biorąc pod uwagę mój przebieg produkt końcowy jest na prawdę bardzo zadowalający, nie umywa się do oryginału.

Zastanawiam się nad węglem aktywnym, łaznią i zamrażalnikiem.

Węgiel aktywny? Po co?

Dobre pytanie :)
Zasugerowałem się postem znalezionym na forum:

"(...)Proponuje wszystkim przynajmniej oczyszczać ale i też przerabiać na GĄBKI. Mi to już weszło na tyle w rutyne że w godzinę dwie wszystko jest zrobione, najpierw oczyszczanie olejem, potem to co zostało dwa razy przez kolumnę z węglem aktywnym puszczam, potem na łaźnie i go tak do 160 stopni go grzeje żeby odparować wodę i wszystko co ma niższą od PŁYNU temperaturę, taki PŁYN jest już na poziomie naprawdę dobrym i piję taki albo robię GĄBKI ale nie z sodą bo nie chce mi się pierdolić w gotowanie tego i stanie nad tym godziny, wali na cały dom przy okazji i u sąsiadów pewnie też. Metoda z wodorotlenkiem sodu to jest to z odważeniem odmierzeniem wody i PŁYNU, cała operacja nie zajmuje dłużej jak 10 minut, z minusów to gwałtowność tej reakcji . Z takiego oczyszczonego PŁYNU wychodzi mi od razu ph w okollicach ,7,5. Można odparować wodę i rozpuszczone GĄBKI szybko ostudzić i mamy bialutkie GĄBKI z które można sproszkować.
Teraz w sumie nie robi różnicy czy z PŁYN czy z GĄBKI cię zatrzymają bo wg prawa niczym się nei różnią."

Węgiel aktywny ma to do siebie, że jest świetnym aDsorbentem. Obecnie chyba najlepszym stosowanym powszechnie. W ramach ciekawostki dodam, że tylko grafen mógłby być lepszy.
Węgiel aktywny stosujemy m.in. po to, żeby zaadsorbować na jego powierzchni rozpuszczalniki i inne POLARNE media (chociaż nie tylko, ale temat dotyczy akurat gąbek/giebla, więc tego się trzymajmy), wynika to z tego, że w węglu aktywnym znajdziemy wiele polarnych domen, który najzwyczajniej zwiążą niepożądane polarne struktury oddziaływaniami międzycząsteczkowymi (kilka ich jest, głowy nie dam, ale obstawiałbym tutaj szczególnie siły Van der Vaalsa). Giebl jest również rozpuszczalnikiem i również jest polarny. Więc oczyszczanie giebla węglem aktywnym przyniesie taki sam efekt, jaki mieliśmy na początku, czyli żaden. :)

Co innego tyczy się gąbek. Gąbki nie należą do rozpuszczalników. Są solami (jonami), natomiast prekursory gąbek to głównie rozpuszczalniki (a konkretniej po prostu zaliczają się do związków polarnych), jak THF, BDO i cholera wie, co jeszcze. Oczyszczanie gąbek węglem aktywnym ma bardzo duży sens, ponieważ węgiel zaadsorbuje w/w związki polarne, a jonów (gąbki) już nie, bo o ile mnie pamięć nie myli, nie występują tam po prostu żadne domeny jonowe, a z chemii z gimnazjum wiemy, że trzy standardowe oddziaływania (jonowe, kowalencyjne i kowalencyjne spolaryzowane) są silniejsze niż szeroko pojęte wiązania międzycząsteczkowe (jak wiązania wodorowe, dyspersyjne, dipol-dipol), chociaż to dzięki na przykład wiązaniom wodorowym przykładowo zawdzięczamy tak bardzo wytrzymałe włókna aramidowe, jak Kevlar, ale to już tak nawiasem. A więcej nie powiem, bo o robieniu gąbek mi się tylko śniło. :P

EDIT: No, dobra, ale jedną rzecz dodać muszę. Nie róbcie roztworów gąbek, nie wrzucajcie tam węgla (bo to i tak się "jy na sroczkę") i nie pijcie tego, bo to nic nie da.

EDIT2: Poza tym i tak najlepsza jest destylacja giebla, ale do tego trzeba mieć trochę sprzętu i nieco obycia z preparatyką organiczną. ;)

Panowie mam pytanie bo mnie to nurtuje. Chciałem zrobić 1 krok oczyszczania GBLa i dla próby wlałem do garnka 30ml GBL. Wsadziłem termometr (skala do 110 stopni Celcjusza) do garnka i włączyłem płytę. Przy 50 stopniach zaczęło intensywnie parować. Nie przekraczałem 75 stopni i może trzymałem na włączonej płycie 25min.

Potem ściągnąłem garnek z GBL i przelałem do słoika. Ciecz wyraźnie zrobiła się żółta ale... z moich 30ml zostało niecałe 11ml. Może ktoś mi to wytłumaczyć?

Czy poprostu vendor zrobił w chuja i wysłał niewiadomo? Bo żeby tam woda jeszcze była ale do 100 st. nie doszło.

To nie był GBL, albo GBL bardzo mocno z czymś rozbełtany :finger:
Wylej to w pizdu :kotz:

Dodam ze od vendora z [H] wiec az dziwne ze ja to zauwazylem dopiero.
Chyba ze reszta pije ten syf bez oczyszczania.

Nie wiem czy to zbieg okoliczności ale widzę że ten vendor jest teraz na cenzurowanym i jakieś hajsy winien.

Jeśli macie od tego samego, i czytacie ten wątek to oczysccie swojego GBL. Ciekawe czy tylko ja dostałem gówno czy kazdy.

essen, wyslalem Ci maila, odpisz jak możesz

nic nie doszlo jeszcze do mnie, sprobuj jeszcze raz

Małe pytanie. GBL jest rozpuszczalnikiem, a z doświadczenia wiem, że większość z nich jest w fchuj palne. Jeśli tak jest i w tym przypadku, czy nie powinno być jasno napisane, że kąpiel wodna bez wyciągu i na palniku gazowym to bardzo nierozsądny pomysł mogący skutkować wybuchem, pożarem i uszkodzeniami ciała?