Nie mam jakiegoś doświadczenia z narkotykami, jedynie THC i acodin, czyli to co typowy Gimbus.

Zastanawia mnie jedno. Jakie narkotyki ZWIĘKSZAJĄ świadomość? Nie chodzi mi o ogólnopojęte poszerzanie jej, bo to robi większość substancji, zresztą wiele osób różnie rozumie ten termin.

Po THC byłem jakby w śnie, skupiony na tym co się dzieje we mnie, silny trip, wspomnienia z wczesnego dzieciństwa i pamięć bardzo starych snów, ale te taki senny umysł głópca, nie kwestionujący niczego i lecacy z prądem. DXM w ogóle rozpierdoliło mój umysł - mądry z pewnością po tym bardziej nie byłem.

Czytaliście Potęge teraźniejszości Tollego? Chodzi mi o stan skupienia na tym własnie momencie, bez wybiegania myślami w przeszłość, przyszłość itd. Obecność i świadomość bez myślenia, z czystym umysłem.

Co rozumiesz przez pojęcie "świadomość"?

Stan który opisujesz miałem po grzybach i na trzeźwo po 2 tygodniach sesji medytacyjnych. Nie musisz brać czegoś żeby się tak poczuć, kwestia tego czy tego chcesz czy nie. Ale jak chcesz to wywołać "inwazyjnie" to polecam grzyby, mi się wtedy wydaje że łapie każdą najmniejszą zauważalną cząstkę czasu.

2C-P w średnich/małych dawkach to robi, stan skupienia świadomości, wewnętrznej ciszy

Przez dwa tygodnie sesji, rozumiesz medytowanie calymi dniami? Jaką technika?

Czystość umysłu to nie brak myśli, czystość umysłu o której pisze Tolle to nie lgnięcie do wytworów umysłu, nieporuszone ich obserwowanie.

intencja, mechaniczna proba wywolania ciszy jest ostatecznie petla. takie proby czesto sa dokladnie tym co powoduje niedostrzeganie prostoty bycia. kazda mechaniczna praktyka czy inny "zabieg" to tylko chwilowe, czasowe wyciszenie i przeciecie ruchu konceptualnego umyslu. po tym chwilowym efekcie utozsamienia i petle myslowe beda wracac dopoki pod uwaga nie znajdzie sie kwestia doswiadczajacego i zbAdanie jego natury, zamiast skupiania sie na chwilowych doswiadczeniach I prob zatrzymywania ich, skazanych notabene na niepowodzenie.
d
laczego takie proby to petla? bo sam jestes cisza i obecnoscia, ktora mialaby byc "pozyskana", czy zaindukowana w jakis sposob :cheesy:

jedyne co trzeba "zrobic" to zbadac i zweryfikowac, ze zaistniala niekorzystna okolicznosc utozsamienia sie tej czystej obecnosci z masa wyobrazen. koncepcji i urojen zbieranych przez cale zycie.

wystarczy, ze uwaga znajdzie sie na intuicyjnym poczuciu istnienia, na obecnosci bez tozsamosci, poczuciu "jestem". do tego nie trzeba wysilku. nie ma pytania "byc albo nie byc", po prostu sie "jest", zeby zaistniala ta hamletowska spekulacja, musi byc ta obecnosc jako swiadek tych koncepcji. caly stan jawy percypowany jest z tym "jestem" jako podlozem.

Rano i wieczór po 30-40 min, technika nijaka, siedziałem oddychałem głęboko i obserwowałem "chwilę".

Czysty umysł, to trzeźwy umysł.

Dokładnie.

na aco-DMT/grzybach miałem taki moment w tripie, w którym spokojnie siedziałem bezproblemowo interpretując, analizując dowolne tematy, także coś jest w stwierdzeniu że psychodeliki oczyszczają umysł.