Niech ktoś skasuje ten wątek zanim jakiś gorliwy policjant go przeczyta i znajdzie autora po numerze IP.
Brak słów. Poczytajcie sobie o katatonii (tego nie da się udawać).

podobno... nie wiem ile się zmieniło przez ostatni rok, dwa, ale kiedyś adresy IP były przechowywane przez X czasu.
Jeżeli ktoś chce być anonimowy to niech używa sieci TOR.


Gratuluję trafnych obserwacji i odwagi do przeprowadzenia tgo eksperymentu.
Dziwię się, że ŻADNE leki jak pisałeś na niego nie działały, a LSD zadziałało. Na chłopski rozum (lekarzem nie jestem) to leki oddziaływające na ilość serotoniny w mózgu powinny w jakimś stopniu na niego działać.
Elektrowstrząsy też chyba powodują nagłe uwolnienie dużej ilości neuroprzekaźników w tym serotoniny więc na krótką metę też pewnie na niego działały.

Ja bym w takiej teoretycznej sytuacji w jakiej się znajdujesz ;) spróbował mu zaaplikować mdma :) i porównał efekty.

PS: Gdyby III rzesza teraz istniała, to pewnie rekrutowała by szalonych naukowców między innymi na tym forum : P

PS2: Zastanawiałeś się, że być może chciał z tą pani doktor rozmawiać, żeby jej powiedzieć o kartonie, który mu włożyłeś do ust?
Jak by ciebie złapali to broń boże nie poddawaj się dobrowolnie karze.
Jak będziesz miał dobrego adwokata, w miarę obiektywnego sędziego i ogarniesz dobre ekspertyzy biegłych to zostaniesz pewnie uniewinniony. Oczywiście jeżeli facetowi się nic przez ciebie nie stanie.
Tak więc ja bym się aż tak nie przejmował konsekwencjami jakie niektórzy tutaj sugerują.

Strasznie interesuje mnie jak owa sytuacja się rozwinie. Miej również na uwadze to co napisał Mr.LaTacha na końcu swojej wypowiedzi.

Jesteś skrajnym idiota i jeśli ta historia w jakikolwiek sposób trafi do mediów (a jest na to całkiem spora szansa, bo pismaki wertują to forum w poszukiwaniu taniej sensacji) + media dotrą do tego pacjenta, to nie dość, że naruchasz sobie powaznego przypału (i nie chodzi tu o posiadanie dragów), to jeszcze dołożysz swoją cegiełkę do kwestii demonizowania psychodelików w świadomości społecznej. Pomijam fakt, że dawanie komuś na nieświadomce psychodelików uważam za potężne skurwysyństwo, gdzieś na równi z gwałtem.

Znalazł się, kurwa, polski Leary.

Są rozrzucone po internecie raporty w których autystycznym dzieciom podawano LSD i po 5 sesjach bądź więcej otwierały się na świat, a katatonia ustępowała. Było to jednak poprzedzone agresywnymi zachowaniami, ale działało. Sesje jednak były prowadzone w wygodniejszych warunkach niż psychiatryk, no i do tego był jeszcze trip sitter. Co do etyczności tego co zrobił @drugsenthusiast to prawdopodobnie nie różni się to mocno od zachowania lekarzy i podawania mu przez nich psychotropów które mają go rzekomo wyleczyć. Trzeba jednak pamiętać o tym, że może zrobić się mu gorzej, no i są jeszcze konsekwencje prawne.

Masz do tego jakieś linki? Zważywszy na to, że problemem w autyzmie jest mdzn. nadwrażliwość zmysłowa trudno mi sobie wyobrazić jak LSD miałoby tu pomóc nie wywołując jednocześnie paniki... nie bardzo w to wierzę, pomijając już nawet kwestię podawania LSD dzieciom w ogóle.

Dzięki, się przejrzy.

Ale generalnie jest w tym chyba mowa o schizofrenii dziecięcej, nie autyzmie z tego co widzę?

Ja przeczytałem tylko jeden przypadek, najwidoczniej działa "aktywizująco" na różne typy chorób psychicznych. Zastanawiam się czemu nikt tych terapii nie przeforsuje do środowiska naukowego, działają praktycznie w podziemu, albo w Czechach(ale i tak w podziemiu). Tam by można było zacząć :diabolic:.

Hmm jak dla mnie to mzoe sprobuj skontaktowac sie z jego matka, wybadac ja, jesli bylaby w miare spoko to moze nawet sama by sie zgodzila na taki eskerpyment? Oczywiscie najpierw musialbys ja poznac, zeby nie strzelic sobie samoboja, ale biorac pod uwage ich relacje to chyba mala szansa ze jest normalna. Kurde jak dla mnie sprawa jest zbyt intersujaca zeby zostawic to tak jak jest. Nie mowie tutaj juz o tych kwestiach moralnych, no bo jesli faktycznie bral wszystkie leki i nic nie dawaly i elektrowstrzasy to co mu pozostalo do stracenia.

W ogole przede wszystkim to wypadaloby sie dowiedziec jak najwiecej o tym kolesiu, kiedy mu sie tak zrobilo, czy faktycznie wszystkiego probowal i na nic nie reagowal? Na pewno sie kuwra nie da z nim w ogole rozmawiac? I o co ma pretensje do matki jak ona przychodzi?