PEA, a jak wyjaśnisz dawanie neuroleptyków zdrowemu człowiekowi? Jakie zmiany w mózgu spowoduje ich przyjmowanie przez 5 miesięcy? Bo mi pojawiła się pustka w głowie, anhedonia, żadnej przyjemności nie odczuwam, ciągle cierpię. Pytanie, kiedy to minie? Dużo osób narzeka na pustkę w głowie i podobno to mija.

Dobrze, ale nadal przyjmujesz te leki? Czy mówisz po odstawieniu?

Po odstawieniu.

Na co brałeś neuroleptyki? Jesteś pewien, że (już) jesteś zdrowy? Jaki(e) to był(y) neuroleptyk(i)? Jakieś aktywizujące, jak sulpiryd na przykład?

Za wygłupy trafiłem na oddział i dostałem rispolept. Po 3 miesiącach, z dnia na dzień, pojawiła się pustka w głowie.

Według tego, co zrozumiałem, brałeś, brałeś, przestałeś, a po 3 miesiącach pojawiła się pustka?
Jakie wygłupy?
Niemal oczywistym jest, patrząc po objawach, że poważnie została naruszona transmisja dopaminergiczna (szeroko na razie niesprecyzowana) w układzie limbicznym, ale wszystkie czynniki są tutaj istotne.

Nie. Po 3 miesiącach brania leków pojawiła się pustka oraz zaczęły wpadać mi do głowy myśli z kosmosu, pojedyncze słowa z nikąd, z niczym niezwiązane. Lekarz zmienił lek na abilify, który jeszcze brałem 2 miesiące i odstawiłem. Już nie biorę leków 1,5 miesiąca, a ten stan się utrzymuje. Nie miałem głosów przed braniem leków, a w 3 dniu brania rispoleptu raz miałem głos na ucho i pierwszego dnia abilify też miałem raz głos. Po odstawieniu leków pojawiły się u mnie głosy, których nie ma, jakieś dźwięki paneli, skrzypnięcia laptopa, ale było to tylko przed snem i już ustępują, wczoraj np miałem tylko je z 3 razy.

Uwrażliwione receptory dopaminowe i/lub serotoninowe.
Po prostu neuroleptyki zupregulowały Tobie w/w receptory. Opisałem to pokrótce w swoim przydługim poście. Żeby to naprawić, wypadałoby je zdownregulować - najprościej agonistami, ale nie będę Ci przecież zalecał brania amfetaminy (jeżeli chodzi o rec. dop.) lub LSD (jeżeli chodzi o rec. ser. 5-HT2x). Pomyślę nad tym i Ci dam znać, ok? Najwyżej się przypomnij. Jeszcze zawołam swojego giermka ( ). On lubi szukać.
[mention]Hash_Oil[/mention]

Ok

XD

Rec. serotoninowe downregulują się zarówno w odpowiedzi na antagonizm, jak i agonizm. Natomiast upregulują się w odpowiedzi na odwrotny agonizm albo przez działanie na inne recepory sterujące wyczuleniem rec. serotoninowych. Niestety moja wiedza o rec. serotoninowych jest wybiórcza i nie jestem pewien, co więcej powiedzieć.

Małe dawki neuroleptyków blokują tylko presynaptycznie (auto)receptory D2, co powoduję aktywizację, poprzez zwiększenie wydzielania dopaminy i noradrenaliny. Natomiast większe dawki blokują już postsynaptyczne rec. D2, co wywołuje neuroleptyczność XD. Z tego wynika, że małe dawki neuroleptyka będą w perspektywie długoterminowej osłabiały transmisję dopaminergiczną przez upregulację autoreceptorów, natomiast duże dawki.... to ciężko powiedzieć. Bo dopamina jest kilka razy bardziej powinowata do rec. presenaptycznych niż postsynaptycznych i np. do D3 jest kika razy bardziej powinowata niż do D2. NIe wiem jak jest z konkretnym neuroleptykiem. Przez to nie wiem czy bardziej zupreguluje rec. pre- czy postsynaptyczne i jaki będzie tego wynik.
Dodam tylko, że częściowy agonizm upreguluje receptor.

Wg mnie schizofrenia przypomina trip na bieluniu (jakby ktoś mógł, to niech potwierdzi). Psychoza, rozmawianie z ludźmi, których nie ma, oglądanie wyłączonego telewizora albo tylko takiego z szumem tła. Alkaloidy tropanowe, poprzez blokadę rec. muskarynowych wywołują te wszystkie objawy. betel (agonista muskarynowych) niweluje objawy schizofreni w ch*j. Jestem ciekaw czy zatrzymałby trip na bieluniu.

Dlatego Pannie Pigułce może się spodobać miks betela i betahistyny.