Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 3596 • Strona 359 z 360
  • 1511 / 528 / 0
@ledzeppelin2 haha i tak w robocie powiedzieć "mam takie dni..."

Ja podobnie w szpitalu tylko mówiłem że mi serce zaraz stanie a zrobili mi kilka badań dali coś na uspokojenie a jak spałem na krześle to mnie wypisali bez mojej wiedzy (że niby krzyczeli i mnie nie było więc pacjent sobie poszedł) z rana dalej napierdala a oni mówią do widzenia. Kłóciłem się kilka godzin, policję wezwałem, do rzecznika praw pacjenta poszedłem i wszyscy mieli mnie w dupie. Nagrywałem wszystko, oni mieli wyjebane. Oczywiście przyjeżdżając tam karetką którą sam wezwałem nie wspomniałem o ketonach. Na pewno widzieli i tak po pobraniu krwi. Po trzech dniach przeszło, a ja sprawę z czasem odpuściłem.

Tak po chyba 3-4 latach wydaje mi się, że po prostu wziąłem za dużą ściechę (bo wziąłem giganta nie wiem czemu i dlatego też potem myślałem że to przedawkowanie) i po prostu spływ musiał mi ostro przełyk wypalić. Dlatego mówili, że serce okej, a jak po przeciwbólowych kilku dawkach usnąłem, to wiedzieli, że jest okej. I tak beka w sumie bo ja milczałem, że to od narko, a oni dwa dni batalii słowem nie powiedzieli że to przełyk. Dzisiaj to bawi niesamowicie, ale wtedy to się kładłem pod szpitalem z bólu (nie udawałem) i pogarszało się jak chodziłem (dlatego byłem pewien, że to serce) i kazałem się badać znowu. Wzywałem znowu numer alarmowy, ale nie mogli wysłać karetki bo byłem na terenie szpitala, wyczołgałem się za mur i znowu dzwonię na alarmowy — wytłumaczyć to kolejnemu dyspozytorowi to była masakra. Przyjechali, zaparkowali pod murem szpitala i nie chcieli mnie zabrać, pieszo iść kazali, pod wejściem, że skoro mogę iść sam to nic mi nie jest (zignorowali że przejście 100m zajęło mi z 10min bo postój albo czołganie się).

Jeśli dla kogoś to jest marnowanie czasu karetek, to to był jedyny raz jak przez ponad dekadę ćpania karetka po mnie przyjechała z powodu jakichkolwiek używek. I wtedy rzeczywiście ruch powodował turbo-ból a siedzenie w miejscu po 10min w bezruchu, że przechodziło. Dlatego wtedy byłem pewien, że to kurwa serce, a nie przełyk. Ale chuj wie, może było to i to.

---

Odpowiadając @zburzony (poniżej): jest okej, bywało gorzej po 1g kryształu w dwa razy dłuższym czasie. To było moje jedyne źródełko (pisałem o nim niedawno w temacie 3-CMC), bo resztę kontaktów z miejsca wyjebałem. Jak się zmieli na pył, podkreślam, jebany, to się instant wchłania i mimo tak krótkiego czasu na te 3g to myślę, że niewiele zmarnowałem. Niestety od wtedy nie odpisuje (chciałem dokupić więcej benzo) i obawiam się najgorszego. Dla mnie jednak najlepszego, bo przestanę ćpać ketony xD
Ostatnio zmieniony 20 kwietnia 2025 przez LeszekSmieszek, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 1478 / 237 / 0
@TymekDymek a jak nos po takiej ilości 3CMC, da się przez niego oddychać jeszcze? Serio pytam bo prędzej czy później będę miał to gówno na chacie i wszystkiego iv nie zapodam bo nie nie ma już w co to wtłaczać.

A bardziej pod temat, kiedyś miałem fazę po hexenie żeby robić czyny kryminalne, choćby kradzież w sklepach, czajenie się na ludzi w krzakach celem rabunku, wizje włamań itp. Poza tymi sklepami nic poważnego nie zrobiłem poza tak bohaterskimi wyczynami jak jumanie z bloku kwiatów albo raz dywan z balkonu.
W każdym razie wyruszyłem w środku dnia na osiedle celem wejścia komuś na chatę, chyba nawet ubrałem się na czarno wtedy. Chodziłem cały wygięty i gestykulując twarzą intensywnie obczajałem otwarte balkony, podwórka. W końcu stwierdziłem że przecież nie ma ojca w domu więc po prostu tam wjadę. Dotarłem, wlazłem przez płot i w tamtym stanie dziwiłem się że tylne drzwi są zamknięte. Skitrałem się za altanką i zrobiłem sobie parę strzałów hexa kombinując jak wejdę. Cholera wie ile tam siedziałem, ale nie odważyłem się wyjebać szyby i się w końcu zawinąłem. Pod śmietnikiem przy bloku wyczaiłem jakiś złom albo mebel, nie pamiętam, i zatargałem do mieszkania.
Taki ze mnie był zbrodniarz wtedy.
  • 1511 / 528 / 0
@zburzony o Cię kurwa XD myślałem że wygrałem temat na dzisiaj ale jak mnie ta historia rozbawiła to żeś chłopie rozjebał. Z początku myślałem że jednak stary na chacie był i wyobraziłem sobie starszego pana chodzącego po domu na nieświadomce jak mu po podwórku zapierdala typ z latającymi oczami, który zamiast w końcu się włamać, to napierdala kolejne strzały i pełen konfuzji w akinezji się zacina co kilka sekund pod jakimś krzakiem 😆 kurwa nie wiem może to jednak nie jest tak śmieszne ale dalej to piszę to aż płaczę
  • 1478 / 237 / 0
Cieszę się że rozbawiłem, zawsze mówię że trzeba umieć się z siebie śmiać i mieć dystans do siebie, to pomaga nie zwariować. Jest więcej takich historii @TymekDymek i to ty mnie zainspirowałeś do tego żeby czasem coś wrzucić, twoje są dobre bez kitu xd Niektóre są może i śmiesznostraszne ale cóż, życie takie jest.
  • 1511 / 528 / 0
Dzięki, no ja głównie w takim stylu staram się pisać w tym temacie. Tylko prawda, ale część jej można pominąć albo coś napisać tak, żeby rozbawiło. W innych działach zazwyczaj staram się odwieść ludzi od używek, ale dla tych zmęczonych życiem fellow junkies tutaj odrobina uśmiechu się należy xD

Przez ten temat chyba właśnie przestałem Neurogroove używać, choć moim zdaniem deksowe/ketaminowe raporty tam mojego dzieła czyta się 1000x lepiej, no to tam nie ubarwię ani nie pominę nic, bo nie o to w Neurogroove chodzi. Zresztą to chyba umarło aż tak dawno, że nie pamiętam, bo kiedyś to raz na miesiąc sprawdzałem czy jest coś nowego, a obecnie to pół roku nawet nie sprawdziłem.

Wiadomo kto się obecnie tym zajmuje i czym jest to spowodowane? Niby ludzie wchodzą, bo wyświetlenia nowych raportów rosną, ale raportów nie przybywa. Odrzucane chyba nie są za lipny poziom, bo i to co wchodzi jest szczerze mówiąc co najwyżej lipne — jeśli wciąż miałbym neutralnych słów użyć.

Ćpuny, raportujcie!
  • 1478 / 237 / 0
Dużo kiedyś czytałem neuro, wtedy nawet nie wiedziałem o tym forum i to z neuro dowiedziałem się o gałce, salvii, powoju i lekach. Chyba tylko raz dałem tam trip raport, o DXM, miałem radochę bo było sporo pozytywnych komentarzy.
Cholernie lubiłem raporty ludzi o deksie, psychodelikach, ecstasy, o amfie raczej omijałem bo wtedy fascynowałem się psychopodróżami. Jak właśnie w ścierwo i stymulanty się wpierdoliłem ostatecznie to do dziś się zastanawiam.

Myślę że być może za taki poziom i bezruch na NG jak piszesz może odpowiadać to że teraz jest zupełnie inaczej jak chodzi o różnorodność i dostępność substancji. Poza tym młodzi mają od chuja innych miejsc i sposobów żeby dzielić się doświadczeniami.
  • 631 / 103 / 0
Raz po zolpidemie postanowiłam sobie wyjaśnić brudy ze swoimi byłymi partnerami. Kurtyna.
Skończyło się generalnie na wymianie zdań przez messengera, wyjaśnieniu sobie paru spraw, z tym że oni nie mieli zielonego pojęcia że ja jestem po ogromnej dawce zolpidemu i dlatego postanowiłam się w ogóle odezwać, a co dopiero wyciągać jakieś trupy z szafy. Co prawda końcem końców jak na trzeźwo sobie to przeczytałam to dużo zrozumiałam, bo na trzeźwo bym się nie odważyła, ale nadal. Wstyd i banicja za pisanie tego typu rzeczy
W strugach deszczu dni toną, dotykam stopą dna
  • 3144 / 879 / 5
Pojechaliśmy z moją byłą narzeczoną wymienić spiralę.
Trochę musieliśmy czekać, więc do toalety, szybkie bolcowanie i powrót do poczekalni.
Pani doktur jakoś dziwnie się na nas patrzyła potem.
Poor kids are just as bright and talented as white kids.
  • 20 / 3 / 0
Co anegdota wyżej ma wspólnego z narkotykami

Kiedyś w niemczech na wejściu DXM złapało mnie sranie. Nie dało się załatwić sprawy na miejscu więc biegłem 2 km do bazy. 3 metry przed kiblem nie wytrzymałem i osrałem majty
  • 1511 / 528 / 0
Też się zastanawiałem, może z tą spiralą coś, ja tam zacofanym ćpunem jestem co definicji nie zna xD

Jak już znowu wątek wrócił do tematu kupy i siku (dzięki @TajsonOG na to czekałem) to kolejna ode mnie. Kiedyś już prawdopodobnie wrzucałem, ale nie mam pewności czy ten temat czy gdzie indziej, to wybaczcie jak już było. Wrzucam i tak dwie więc jedna będzie nowa.

Wynajmowałem raz pokój w mieszkaniu gdzie było co najmniej z 12 osób, taka zjebana firma co przerabia mieszkania i w ten sposób zarabia na biedakach. Waliłem wtedy MDMA i na pewno coś jeszcze, a jak już zeszło to zacząłem pić browary. No i tym razem padło na jakieś 9-10%, nie pamiętam już nazwy, ale są jakieś takie w jakimś Lidlu czy innym dyskoncie piwa o podobnej mocy, ale tak ohydne, że nawet ja ich nie dawałem rady wypić. W porównaniu z jakimiś Romperami czy innymi Argusami to naprawdę są jakieś ultra-gorzkie i przy nich Romper 9% to jest pyszne piwko, serio. Niestety owego dnia dałem radę je wypić, no i jak to wieczór/noc wiadomo w samych gaciach z browarem i laptopem na łóżku, klasycznie. Po którymś piwie mnie wzięło na sranie, ale tak wybitnie, podkreślając, że po pigule wcześniej też nie srałem.

Wyleciałem w samych gaciach z pokoju, kibel był naprzeciwko drzwi moich i sąsiadki obok, czyli teoretycznie blisko... Taki chuj XD pociekło rzadkie po nodze w połowie tych 2m szerokości korytarza, do kibla wleciałem już srając po drodze, usiadłem na kibel i robię swoje.

Kurwa. W pośpiechu zapomniałem wziąć papieru.

Kurwa. Osrałem gacie po drodze i nie mam nowych, mam wracać bez gaci? A co jak ktoś wyjdzie z pokoju akurat?

Kurwa!!! Co jak ktoś wyjdzie z pokoju a ja przecież obsrałem korytarz XDDDD

😆 Wyobrażając sobie jednocześnie spigulony jak i upity jak ktoś wychodzi siku i znajduje moje rzadkie gówno na środku przedpokoju albo w to wdeptuje wskoczyłem po sraniu do wanny i to wszystko z siebie zmyłem i umyłem dupę i fajnie, że akurat kibel obok pokoju miałem łączony z wanną i tak dalej XD

Jak wracałem to chyba przez to że byłem poroniony kucnąłem i tymi osranymi majtami zgarnąłem trochę kupy z podłogi w przedpokoju "żeby już trochę zgarnąć" zanim wróciłem do siebie po papier żeby ogarnąć resztę.

I jakby w tym momencie wyszedł ktoś ze swojego pokoju, to by zastał ten piękny, zabójczy widok XDD

Najebany i spigulony, jednocześnie powykręcany jak i chwiejący się TymekDymek bez gaci, z fletem na wierzchu kuca na środku przedpokoju i osranymi majtami zgarnia ze środka przedpokoju rzadką kupę z podłogi, a obok otwarte drzwi do łazienki za którymi znajduje się prowadząca od wejścia do muszli "ścieżka z gówna", rowniutka, jak od karty.


Całe szczęście nikt nie wyszedł, a ja spokojnie posprzątałem po sobie i wszyscy żyli długo i szczęśliwie...

A tak naprawdę to nie, bo miałem opowiedzieć drugą, a teraz przypomniało mi się co było dalej i nawet jeśli pierwszą opisywałem też tutaj, to na pewno bez dalszego ciągu.

Po pierwsze, to srając przy wbieganiu do łazienki nasrałem też w samym wejściu, przy tej listwie czy framudze dolnej, nieważne, no sęk w tym, że zamykając za sobą, drzwi zagarnęły trochę kupy wypychając ją na zewnątrz. No i sprzątając później nie zwróciłem na to uwagi i zostawiłem lekko obsrane drzwi, co musiało zaschnąć do rana i dziwne, że nikt z domowników nie natknął się na to wstając w nocy siku, pewnie szli do małego kibla, nieważne. Istotne jest to, że następnego dnia zauważyli i była o to spina i trafiło to do agencji wynajmującej to mieszkanie XD i ja oczywiście się wyparłem i paliłem Jana

Druga sprawa to to, że wracając do pokoju nie miałem gdzie tych osranych gaci wyjebać, więc po prostu przez balkon je wyjebałem, bo i tak ciemno i poszedłem spać.

Kilka dni później ludzie z domu obok zgłosili do firmy wynajmującej nasze mieszkanie, że ktoś wyjebał osrane nachy na ich teren. Tutaj muszę zaznaczyć, że mieszkałem w starej kamienicy 3-pietrowej i były tutaj przy ich podwórku chyba tylko 3 balkony XDDD z czego dwa to byli starsi ludzie mieszkający nad nami, a trzeci z naszego mieszkania, do którego miałem dostęp z prywatnych pokoi tylko ja i taka dziewczyna mieszkająca obok XDDD

Nie dane było mi zrozumieć wówczas przez codzienne porobienie, że firma wynajmująca mieszkanie musiała połączyć kropki, czyli osrane drzwi od kibla naprzeciwko mojego pokoju oraz osrane gacie na podwórku sąsiadów = to na pewno ten debil Tymek XDDDD i dlaczego on to robi XDDD a ja się nie przyznałem do niczego i myślałem że jest gitara wszystko XDDDD a ta koordynatorka z agencji mieszkaniowej do końca już dziwnie na mnie patrzyła 😆 ja pierdolę a ja w myślach ją cisnąłem że co się tak kurwo głupio gapisz hahahaha a teraz rozumiem

Jestem pojebany, wiem, ale w sumie to już przeszłość bardzo odległa i już tak nie robię. Btw Martynko z którą dzieliłem wtedy balkon i która mi kiedyś dała najebanemu 2h przed pracą zolpidem bo nie mogłem spać żebym się wyspał do pracy XDD cały blister XD Jak to czytasz i masz tu konto odezwij się na PW proszę chcę wiedzieć co Ty wtedy cpalas że mi dałaś to zolpi oraz możesz się pochwalić czy spróbowałaś Acodinu którego Ci najebany radziłem spróbować i odstawić inne narko hahaha
ODPOWIEDZ
Posty: 3596 • Strona 359 z 360
Artykuły
Newsy
[img]
Duda: prezydent nie może mieć nałogów, które wpływają na jego świadomość

Zwierzchnik sił zbrojnych nie może mieć nałogów, które powodują, że nie w pełni świadomie będzie podejmował decyzje w najważniejszych sprawach - powiedział w poniedziałek prezydent Andrzej Duda. Dodał, że całkiem byłoby rozsądne, gdyby rzeczywiście taka kwestia była sprawdzana.

[img]
Wpływ świadomości lekarzy na doświadczenia pacjentów z terapią medyczną marihuaną

W ostatnich latach temat medycznej marihuany zyskał na ważności zarówno w kręgach medycznych, jak i wśród pacjentów. W miarę legalizacji oraz wzrastającej dostępności preparatów konopnych dla pacjentów, pojawia się potrzeba przeanalizowania, jak zrozumienie i wsparcie lekarzy wpływa na skuteczność terapii. W badaniach przedstawianych przez Clobesa i współpracowników z California State University, zbadano, jak współpraca z lekarzami i informowanie o stosowaniu medycznej marihuany przez pacjentów wpływa na wyniki terapii.

[img]
Ksiądz podejrzany o posiadanie mefedronu. Prokuratura prowadzi dochodzenie

Prokuratura Rejonowa w Grodzisku Mazowieckim nadzoruje postępowanie wobec księdza z Archidiecezji Warszawskiej. Duchowny usłyszał zarzuty posiadania mefedronu i jego nieodpłatnego udzielenia innej osobie.