Jak dla mnie dość dziwnie na pozycji medalowej znajduje się metadon i tramal matomiast na ostnim zwykła koda przez koszty i słaby efekt.

1-oxy euforia
2-majka i DHC większe dawki , za działanie sedatywnej anksjolityczne
3- tramal i metadon. Tramal jest dobrym dodatkiem w małych dawkach do wszystkiego , metadon z benzo - oaza s[pkoju oraz mniejszy negatywny wpływ na libido. Minusem metadonu jest długi i ciężki okres odstawienia metadonu.

Ostatnie miejsce kodeina oraz fenatyl zbyt wielkie wjebanie oraz ryzyko przedawkowania.
Natomiast z tych co brałem to kodeina z antka.

u mnie ranking wygląda następująco:

1. PST bądź makiwara - ze względu na bardzo silne, sedatywne, a przede wszystkim bardzo długie działanie. najmocniejszych przysypek właśnie po tym doznawałem, piękne chwile.

2. heroina - działa dobrze i również mocno usypiająco, ale niestety krócej. minusem jest też wysoka cena substancji i jej status prawny.

3. Tramal - bardzo lubię ten opioid za wbrew pozorom nie takie słabe działanie oraz to, że utrzymuje się ono bardzo długo nawet po przegryzieniu tabletek. o noddy w moim przypadku również nie trudno, więc jestem zadowolony. plusem jest łatwa dostępność i bardzo niska cena w przypadku zniżki.

4. oksykodon - opioid przyjemny, ale nie tak bardzo sedatywny jak te wymienione wyżej. nie uwiódł mnie jakoś specjalnie i nie miałem z nim wiele do czynienia. nie jest w moim zasięgu, a na czarno kosztuje fortunę.

5. kodeina - miejsce ostatnie, czasami nie działa, wychodzi drogo, a działanie jest króciutkie. od bardzo dawna nie brałem i więcej nie zamierzam, bo nie ma to sensu. wynalazek dla młodzieży, która chcę się zapoznać z działaniem tej grupy substancji.

tak to się u mnie prezentuje, ranking zaktualizuję, gdy pojawi się coś nowego.

To lecę ze swoim swoim subiektywnym "rankingiem" jeśli wgl można to tak nazwać, bo nie mam dojść i testowałem tylko dobre PST i kodeinę.
PST - cholernie długie, bardzo satyfakcjonujące działanie. Można na nim normalnie pracować, tylko po prostu jest Ci dobrze....
PST>dłuuuugo nic>kodeina
kodeina - dobre opio na start, ale mnie bardziej grzeje, niż euforyzuje. Razem z Dipherganem tworzą super combo.

PST - morfina, DHC, kodeina, tianeptyna, buprenorfina, tramadol. oksykodon majaczy mi w głowie, i ta neurotoksyczna pepydyna :-D

1.tramadol- Super nagrzanie, możliwość robienia czegoś innego niż introwerykowanie, spora empatia.
2.fentanyl podjezykowo- Długa, stabilna, mocno robiąca, ultra tania. Minusem, że zaczynając od jakieś ¹/10 plastra, kończę na ¼ I muszę robić parę miesięcy przerwy od opio.
3.Oxy- Takie niby fentanylowe nagrzanie, choć jednak z bardziej widocznym działaniem dla reszty otoczenia, plus wykres jego działania to nie hiperbola, a jakaś dziwna oscylująca góra/dół krzywa.
Wszystko niżej co brałem to nadal super substancje, ale no nie zbyt wybitne drogami podania dostępnymi bez igieł.
PST wydaje się super, ale miałem tylko 400mg maku na strychu więc porobiło lekko.

Najlepszy będzie odpał, czyli w sumie min miks hery 3-MAM i 6-MAM. Działa jak hera, wejście tak przyjemne jak przy majce, choć bez aż takich igiełek (zależy od ilości majki w gotowym ospale). Łatwo się robi, ładnie pachnie (w sensie po robocie, bo w trakcie opary amoniaku acetonu i bezetu wyżerają śluzówkę)

Najgorsze to te pseudo opio-rc, pochodne fenta jeszcze dają radę, ale miałem okazję spróbować innych wynalazków i nie dość że działają chujowo (tramwajowa nuta) to jeszcze mają jakiś taki bieda ketonowy "posmak".

Najmniej przyjemny jest fentanyl. Próbowałem psikacza i tabletek effentora. Mnóstwo razy. Plastry nie działają na mnie w ogóle. Raz się wkurwiłem to zjadłem ten najsłabszy i potem było rzyganie. butyr fentanyl też jest hujowy. O najbardziej przyjemnym opio nie bendę się wypowiadał bo nigdy nie waliłem iv.

Kiedyś testując tramal z retardów było miło, a teraz kilka prób z kapsułek i kupa straszna więc odpada. kodeina całkiem przyjemna ale też tak pośrodku.
Raz miałem syrop z morfiną i się poczułem jak u mamusi w brzuszku, zdecydowanie przebiła te dwa powyżej.
Ale nie ma milszego uczucia od dobrego browna, jeszcze w momencie kiedy już skręca ta ulga i euforia to coś pięknego.
A nieprzyjemny opioid chyba nie było takiego, chyba że przedawkowana bupra, albo to jak PST blokowało mocz, aż do bólu.

najbardziej lubię w sumie fentanyle, braci śmierci, bo lubie taki dokurw do nieprzytomności
oxy chyba wole od majki, chyba bardziej mi poprawia humor a mniej wchodzi na ciało
a zdecydowanie najgorszy jest tramal, nienawidzę tego serotoninowego działania niedobrze mi na samą myśl o tym już dozycyć końca skręta niż to brać
najlepszą euforię miałem chyba po strzale z ulki, 100 razy lepsza niż po najlepszym braunie, ale trwałą tylko chwilę przed zapaścią z której na szczescie sam się wybudziłem po 15 minutach

Więc od najprzyjemniejszego do najgorszego( w sumie każdy dobry jeśli łagodzi skręta):
1. PST , makiwara, opium bo długo działa i miło.
2. heroina, polska heroina, ACM czym dłuższy ciąg tym lepsze doznania.
3. Ulka wkręciłem się w nią jak w kokainę, snif co 15 minut, działanie jestem superopiomenem. Zejście nie do opisania horror.
4. metadon raz na jakiś czas ,działa wspaniale ,pity codziennie nie działa wcale.
5. Tramal ,tani ,wygodny, nie widać nagrzania po nim. Działanie pułapowe do 400mg fajnie, większe dawki wiele nie zmieniają. No i ta pierwsza godzina jak na amfie.
5. Majka dobra ale słaba i krótko działa.
6. Oxy, DHC, kodeina - nie moja bajka ,oprócz drapania może tylko na skręta się nadaje.
6. Coaxil,tianeptyna fajna brałem kilka razy i nie poznałem całego uroku tej substancji,myślę że przy iv pokazuje pazur.
7. fentanyl brałem raz i zdania nie mam ,bo w okrutnym ketonowym mixie był. Jako lek w szpitalu spisał się świetnie.