Więcej informacji: Beta-ketony w Narkopedii [H]yperreala
Nie ma takiego :-D :-D :cheesy: :cheesy: :cheesy: :cheesy:
pustą samarką i smutkiem na twarzy
pachwina otwarta
cpanie jak tlen
pierwsza mysl
i pierwszy krok
chwiejne schody
stoję poluje na jelenia
dawno uciekly ostatnie marzenia
Der Reichsspritzenmeister
Niestety bardzo często się dorzuca, a żyły cierpią. Aż w pewnym momencie są zapalenia, zakrzepy, ciężko trafić, po wejściu igły są zatkane i miliard innych problemów, w skutek których połowę roztworów się wylewa (a często nawet całośc, jeżeli dostanie się do niego krew i zostanie dłuższą chwilę), albo wrzuca pod skórę.
I po chwili nie jest ani trochę ekonomicznie. W dodatku tutaj najłatwiej trafić na syf, którego wrzucanie do kabli dobrze się nie skończy. A jakby sobie do ceny prochow doliczyć koszt leków, wizyt u chirurga i innych lekarzy, to nagle się okazuje, że taki hexen jest droższy niż heroina. A do używania nosa już się nie wróci.
Powód: Nie odświeżaj starych wątków...
Oczywistym faworytem jest i.v, ale jest to wizja krótkowzroczna, bo potem żadna inna droga podania jakiegokolwiek draga oprócz i.v nie zda egzaminy, więc gra nie warta świeczki.
Oral to dla mnie jakaś porażka i ponury żart. Nigdy nie odczułem nawet 50% tego co daje mi sniff po zjedzeniu ketonów. Jakaś zamulona faza na siedząco, + to czekanie aż wejdzie. Słabo.
Sniff to wiadomo, ale jak leci się któryś dzień to nie ma szans, żeby część materiału nie przepadła gdzieś w czeluściach nosa. Wiadomo, im dłuższy ciąg, tym bardziej przetyrany nos i tym więcej materiału ginie - można dbać o kichawe jak o małe dziecko, ale i tak przy każdej kresce jej część przepada.
Per rectum mnie nie interesuje. Jakoś. Nawet nie rozważam takiej opcji.
Ale czysto teoretycznie - jestem ciekawy jak sytuacja wygląda przy wpierdalaniu sobie ketonów pod napleta.
Bigos to wyjaśnił, z tym że nie wiadomo czy traktować jego post na poważnie czy nie ;)
Jestem bardzo ciekawy jak to wygląda:
- dawkowanie - o ile mniejsze niż w przypadku sniffu?
- profil działania - wiadomo, jak keton, ale chodzi o "te detale"
- dyskomfort - jak bardzo jest to bolesne i pieczące, że ludzie nie korzystają z tej metody :D
Próbowałem wielokrotnie ketonów podjęzykowo i nie wiem ile bym tego tam sobie musiał wsadzić, żeby znoszenie chujowego smaku nie było problemem. Wystarczy okruszek kryształka i już chce się rzygać :)
https://www.youtube.com/watch?v=c7zN-D5vg7c
I to działa przy każdym klefie, lipnym lub prawdziwym xD
Kiedyś jakiś szaleniec pisał o wcieraniu alfy pod napleta i łączeniu tego z benzo, a później go rodzina znalazła z nieprzytomnego z pierścieniami mocy na chuju...nie mogę kurwa znaleźć tego posta ale nadawałby się do kultowych.
Zresztą sam kiedyś próbowałem alf, NEP'a i pentedronu pod napleta i nie pamiętam żeby było jakoś ciekawie, ale jeszcze sniffowałem więc fazy mogły się nałożyć. Pamiętam jedynie że chuja mi znieczuliło. %-D
Ale myślę że wydajny pirolidynoketon wtarty pod napleta na pewno by zadziałał, kartony z psajko przecież działają. Na razie nie powtórzę eksperymentu bo nie mam jak ale ciekaw jestem jak działają np. PV-4 czy 4F-PHP zapodane w ten sposób.
Kiedyś jak naćpałem się a-PVP to porwał mnie obłęd i wtedy między innymi wymyśliłem dwie nowe drogi administracji: per oto - wlałem sobie alfę w ucho, efektów brak, oraz per incisio - rozciąłem sobie nożem skórę na nodze nad kolanem i wtarłem w nacięcie - również brak efektów.
Ja preferuję sniff i per rectum - pierwsze, jeśli chcę mieć moc i wjazd, druga metoda daje dłuższą fazę i działa nieco słabiej, wjazd mniej intensywny.
Nie kłuję się bo ekspertem w tym nie jestem, waliłem tylko parę razy kota i klefa, trzeba na to czasu, miejsca i wprawy.
Oral też odpada,, chyba że biorę specyfiki które pełnię efektów dają przyjmowane właśnie w ten sposób. Ewentualnie gdy znajdę się w sytuacji gdzie muszę coś zajebać w trybie stealth, gdy nie mogę pozwolić sobie na kruszenie, dzielenie i wciąganie, wtedy niestety muszę robić bombki kosztem mocy, bywa czasem i tak.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/221176_r2_940.jpg)
Alkohol zabija 82 osoby dziennie. "W Radomiu jest więcej monopolowych niż w całej Szwecji"
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news/klefedronfabrik5.jpg)
Polski narkobiznes zwiększa zasięgi. Czarny rynek domaga się towaru
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/alkoupadek.jpg)
Alkohol a rak: Każdy łyk może zwiększać ryzyko nowotworów
Alkohol jest jednym z najczęstszych czynników ryzyka rozwoju raka, odpowiedzialnym za około 100 tys. przypadków rocznie w USA. Naukowcy odkrywają coraz więcej mechanizmów, przez które alkohol uszkadza komórki i przyczynia się do powstawania guzów. Choć spożycie alkoholu jest powszechne, niewielu z nas zdaje sobie sprawę z powiązania między alkoholem a rakiem.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/receptomat_og_image.png)
W marcu wyraźne odbicie. 88 tys. recept z receptomatów na medyczną marihuanę i opioidy
Ostatni kwartał przyniósł spadek liczby recept wypisywanych na leki kontrolowane, choć w marcu odnotowano odbicie, wyraźne zwłaszcza w przypadku medycznej marihuany - informuje w środowym wydaniu "Dziennik Gazeta Prawna".
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/10_lat_dla_producenta.jpg)
10 lat więzienia dla producenta metamfetaminy. Legnicki sąd wydał wyrok
Przestępstwa narkotykowe to coraz większy problem. W jednej z takich spraw zapadł właśnie wyrok. Sąd Okręgowy w Legnicy skazał na 10 lat więzienia 34-letniego Jakuba C., który na przemysłową skalę produkował metamfetaminę. Wytwórnia działała w garażu na terenie prywatnej posesji w Niemstowie pod Lubinem.